Euromajdan, niedokończona rewolucja

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Majdan grudzień 2013, fot. Edwin Bendyk

Pięciolecie ukraińskiej Rewolucji Godności mija w niewesołych nastrojach. Śledztwo w sprawie lutowej masakry na Majdanie dalekie jest od zakończenia, ciągnie się wojna w Donbasie. Porewolucyjne reformy ślimaczą się. Euromajdan – kolejna zmarnowana szansa?

Krwawy finał Majdanu rozpoczął się 18 lutego 2014 r., choć zapowiedzią tego, co nadciągało, były pierwsze, styczniowe ofiary. 22 stycznia zginął Serhij Nihojan, a jego ofiara wywindowała stawkę kijowskich protestów. W połowie stycznia też na Majdanie pokazywano „The Square”, film dokumentalny z egipskich protestów na pl. Tahrir, obfitujących w krwawe przesilenia. To, co potem wydarzyło się 18 lutego z kulminacją 20 lutego, kiedy zginęło najwięcej osób, nie musiało się wydarzyć i jednocześnie wydawało się nieuchronne.

Statystyka śmierci

„Ukrajinśkij Tyżdeń” podsumowuje statystyki Majdanu: przez czas trwania protestów w Kijowie obrażenia odniosło 1702 rewolucjonistów, 321 pochodziły od postrzałów z broni palnej, w sumie zginęło 79 osób (66 od postrzałów z broni palnej). Z drugiej strony barykady rany odniosło 1036 funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, 210 było skutkiem postrzałów z broni palnej, zmarło 13 funkcjonariuszy. Śledztwo próbuje przełożyć abstrakcyjne liczby na konkretnych sprawców, finał ciągle jednak daleko, co osłabia i tak znikome zaufanie do organów ukraińskiego państwa.

Jedną z ikon tragicznego finału Rewolucji Godności została Ołesia Żukowśka, wspominałem ją we wpisie o książce „Internat” Serhija Żadana. W najkrwawszy dzień rewolucji, 20 lutego (zginęło 49 protestujących i 4 funkcjonariuszy), w świat poszedł komunikat nadany na Twitterze: „umieram”. Żukowśka pełniła służbę sanitariuszki na Majdanie i została postrzelona w szyję przez snajpera. Kula przeszła tuż obok aorty, dziewczynę udało się jednak szybko przetransportować do szpitala, gdzie odratowali ją lekarze.

Rewolucja społeczna

Żukowśką przypomniał niedawno tygodnik „Dzerkało Tyżnia”. W rozmowie z gazetą sanitariuszka z Majdanu wspomina, jak ocalała, a potem uratowała się przed syndromem posttraumatycznym. Wielu jej kolegów z Majdanu zaciągnęło się ochotniczo na donbaski front, większość poległa na wschodzie. Na pytanie, jak wyobraża sobie przyszłość, odpowiedziała:

— Jaką widzisz siebie za dziesięć lat?
— Będę wysokiej klasy fachowcem, lekarką. Będę miała szczęśliwą rodzinę. Będę mieszkała w Ukrainie. Miałam możliwości zostać za granicą. Proponowali mi w wielu krajach i rehabilitację, i naukę. Świadomie zostałam tutaj. To była moja odpowiedzialna decyzja.

Powtarzam tę historię, bo dobrze ilustruje ten najmniej spektakularny, a widoczny dla każdego, kto bywa w Ukrainie, proces trwającej rewolucji społecznej, polegającej na kształtowaniu się nowej podmiotowości indywidualnej i zbiorowej Ukrainek i Ukraińców. Niezwykle ważnym elementem tego procesu jest jedna z najważniejszych porewolucyjnych reform ustrojowych – decentralizacja.

Decentralizacja

W ramach decentralizacji władza spływa do samorządnych gmin i miast, a w ślad za prerogatywami dla samorządowych liderów idą też pieniądze na realizację lokalnych polityk. Cały proces budzi zarówno wielkie nadzieje, jak i nie mniejsze obawy. Z jednej strony już widać przebudzenie wielu miast i rozkwit lokalnej aktywności, inwestycji, inicjatyw społecznych i kulturalnych. Z drugiej strony cały czas wisi nad Ukrainą widmo gigantycznej korupcji i klientelizmu, co w warunkach decentralizacji może prowadzić do refeudalizacji stosunków społecznych, a nie ich odnowienia.

Można być jednak pewnym, że nie będzie jednego uniwersalnego wzorca przemian – przekonaliśmy się o tym w Polsce. Reforma samorządowa i decentralizacja uwolniły lokalne energie. Dziś każda gmina i miasto w Polsce jest odrębnym podmiotem o coraz wyraźniejszej tożsamości. Generalnie jednak Polacy są zadowoleni z funkcjonowania swoich lokalnych wspólnot, a władze samorządowe cieszą wysokim uznaniem i zaufaniem, którego mogą tylko pozazdrościć politycy zajmujący się w Warszawie polityką krajową.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Zniknięcie Anżeliki

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko

Europejskie marzenie

Nie ma powodu, żeby inaczej działo się w Ukrainie, gdzie bardzo silne są tradycje oddolnych demokratycznych mobilizacji. Czy ewentualne sukcesy decentralizacji zmienią na lepsze politykę centralną w Kijowie? Jeśli znów popatrzeć na Polskę, trudno szukać optymizmu. Mimo to życzmy Ukraińcom powodzenia, ostatnio wpisali do swojej konstytucji strategiczne cele integracji z Unią Europejską i wstąpienia do NATO, podkreślając tym samym, że nie ma powrotu z drogi, którą rozpoczęła Rewolucja Godności i ofiara Niebiańskiej Sotni.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj