Książki i naleśniki

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dzisiaj jest Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci oraz Dzień Naleśnika. W zeszłym roku z tej okazji zjadłem dwa naleśniki i przeczytałem kawałek książki. A wszystko z powodu grubości: naleśniki i książka były bowiem w rozmiarze XXL. W tym roku postanowiłem przygotować cienkie naleśniki na maleńkiej patelni, więc zjem ich sześć-siedem. Tyle samo też przeczytam książek, ale kilkustronicowych. Kto powiedział, że naleśniki i książki muszą być grube?

Załamujemy ręce nad stanem czytelnictwa w Polsce. Podobno Polacy nie czytają książek, zarówno ludzie niewykształceni, jak i osoby po studiach (zob. info). To źle. Jednak czy dobrze badamy? Każdy wie, że wyniki zależą od przyjętej metodologii badania. Może najpierw trzeba ustalić, co to jest książka?

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Krew jego na nas

Od 400 lat mieszkańcy Oberammergau u podnóża Alp inscenizują najsłynniejszą Mękę Pańską świata. Jeszcze całkiem niedawno grający Żydów nosili na głowach diabelskie rogi. A kolejne pokolenia Niemców debatują, czy można się pozbyć antysemityzmu z Ewangelii.

Marek Orzechowski z Monachium

Kiedy mnie ktoś pyta o książki, to zapewne ma na myśli grube tomy. A przecież książki bywają różne, mogą liczyć 500 stron, jak i tylko trzy. Dzisiaj otrzymałem od dilera samochodowego kilka książek, a właściwie książeczek, gdyż każda liczyła po 4 strony. Przeczytałem je od deski do deski. Czy to się liczy? Czy odpowiadając na pytanie, ile książek przeczytałem, mogę uwzględnić te pozycje? Codziennie czytam z dzieckiem książki z tzw grubymi kartkami. Często po 3-4 naraz, a potem jeszcze coś na dokładkę, np. komiks. Czy to są na tyle poważne pozycje, że mogę je podać w ankiecie? Co to jest w ogóle książka, o której czytanie jestem pytany? A co to jest naleśnik?

W starożytności istniał spór między zwolennikami zwojów i kodeksów (połączonych arkuszy – zob. materiał). Zwolennicy zwojów uważali, że książka nie może mieć formy spinanych kartek. Kodeks kojarzył się z handlem, z pospólstwem. Trzeba było lat, aby do dzieł zaczęto zaliczać nie tylko zwoje. Może więc czytanie to coś więcej, niż myślimy. Może ludzie czytają książki, tylko nie w formie „zwojów”. Może 3-stronicowy materiał to jest wielka książka?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj