Jak pracują szkoły w ferie?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Raz w tygodniu w dzień powszedni wożę dzieci – swoje i sąsiadów – na zbiórkę harcerską do pewnej szkoły podstawowej na drugim końcu miasta. Tym razem zostałem uprzedzony, że placówka będzie zamknięta, ponieważ są ferie. Zbiórka odbędzie się więc na zewnątrz i nie będzie możliwości nawet skorzystania z toalety.

Przywiozłem dzieci, dałem herbatę w termosie, rękawiczki na zmianę, a potem zacząłem się szwendać po okolicy i szukać naturalnej toalety w krzakach. Skoro szkoła zamknięta, nikt chyba nie będzie miał pretensji, że dzieci nasikają obok. W niedługim czasie wypatrzyłem jakiegoś faceta z papierosem. Zagadał pierwszy, ponieważ sądził, że chcę przejść teren szkoły na skróty. Niestety, nie tylko budynek, ale nawet furtki w ogrodzeniu są zamknięte, przecież są ferie. Facet okazał się portierem.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Zniknięcie Anżeliki

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko

Tak nam się dobrze gadało, jak to przy papierosie, że zapytałem o przyczynę. Dlaczego szkoła jest zamknięta i nie robi wyjątków nawet dla harcerzy. Dowiedziałem się, że to z powodu pieniędzy. Prąd, ogrzewanie, ciepła woda – wszystko ma być zakręcone i wyłączone albo nastawione na minimum. Budynek odpocznie przez dwa tygodnie od dzieci, co przyniesie trochę oszczędności. Jest bieda w oświacie i trzeba oszczędzać.

Nie wiem, czy tak jest we wszystkich łódzkich szkołach (mamy półmetek ferii), czy tylko w tej. Faktem jest, że jak chciałem dziecko wysłać na półkolonie w mieście, to nie znalazłem żadnej oferty w publicznej szkole. We wszystkich cisza. Na stronie kuratorium jest tylko o reformie (zobacz). Są tylko oferty komercyjne. Nawet w takim miejscu jak Poleski Ośrodek Sztuki (placówka finansowana ze środków publicznych) nie zaproponowano niczego za symboliczną opłatą. W POSz trzeba wydać 680 zł za pięć dni w godz. 9-16 (szczegóły tutaj), a gdzie indziej podobnie lub niewiele taniej (w Manufakturze 450 zł – zobacz). Jednym słowem, rodzicu, płacz i płać.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj