Niewychowawcza funkcja szkoły

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Szanuję uczniów, którym buntownicza postawa nie pozwala mówić nauczycielom „dzień dobry”. To piękne. Tak samo szanuję osoby, które z powodu dobrego wychowania pozdrawiają pracowników szkoły, często wbrew swoim rówieśnikom. To miłe. Proszę, nie zmieniajcie się, gdy zostaną wywieszone listy maturalne i dowiedzie się, u kogo będziecie zdawali egzaminy ustne.

Jak wiadomo, człowiek podlega wpływom wychowawczym do 12-14 roku życia. Potem jak grochem o ścianę. Dzisiaj, gdy dzieci dojrzewają szybciej, wychowanie często kończy się już w przedszkolu. Dzieci idące do podstawówki mają ukształtowane zasady. Nawet nie ma sensu przekonywać je, że należy robić to czy tamto. Lepiej wychowanie zostawić naturze. W podstawówce czasem trafi się ktoś podatny na wychowawcze zabiegi, jednak w szkole ponadpodstawowej nie ma ani jednego.

Lepiej więc zaakceptować młodzież taką, jaka jest. Ja wszystko cierpliwie znoszę, również tzw. brak kultury, jednak nie mogę zaakceptować, gdy nastolatek zmienia się ze strachu przed egzaminem maturalnym. Młody człowieku, nie rób tego! To ani piękne, ani miłe, gdy po ogłoszeniu list maturalnych nagle w pas się kłaniasz nauczycielowi, którego przez cztery lata mijałeś obojętnie. Teraz zachowuj się podobnie, a gwarantuję, że nic złego cię nie spotka. Szanujmy się i bądźmy sobą!

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj