Jedynki w walentynki

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Na 14 lutego zaplanowano w mojej szkole zebrania zespołów przedmiotowych, tzw. radę pedagogiczną w grupach. Nie wiem, kto układał ten plan, ale widocznie nie pomyślał, co ludzie robią w Dniu św. Walentego.

Chociaż może się mylę i termin rady pedagogicznej został wyznaczony celowo. Może powinniśmy okazać sobie trochę sympatii, miłości i zrozumienia. Przydałoby się poprawić atmosferę w gronie pedagogicznym. Reforma rujnuje relacje między nauczycielami. Może walentynkowe spotkania nauczycieli powinny być obowiązkowe?

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

I niczego nie będzie

Krzysztofa Kononowicza poznała cała Polska w 2006 r. jako kandydata na prezydenta Białegostoku. Zasłynął hasłem: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”. Padł ofiarą cyników, którzy żerowali na jego umysłowej bezradności. I próbowali zarobić także na jego śmierci.

Katarzyna Kaczorowska

Doszły mnie słuchy, że frekwencja na dzisiejszej radzie pedagogicznej ma być zerowa. Nauczyciele nie mają zrozumienia dla takich inicjatyw. Mimo że pracujemy w liceum, atmosfera też gęstnieje. Godzin coraz mniej, ludzie rozdarci między dbaniem o własny interes (licea niby skorzystają na reformie) a poczuciem solidarności z koleżankami i kolegami z gimnazjów. Na miłość nie ma miejsca w środowisku belfrów.

Co innego uczniowie. 14 lutego będziemy obserwować, jak kochają młodzi. Oby tylko żaden nauczyciel nie postawił dzisiaj nikomu jedynki. Nie w walentynki. Jeśli komuś należy się ocena niedostateczna w Dniu św. Walentego, to na pewno nie uczniom. Raczej nam, nauczycielom.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj