Kup sobie Kasprowy?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Zaczęły się ferie, ruszyły też wreszcie wszystkie (co od paru sezonów jest rzadkością) wyciągi narciarskie na Kasprowym Wierchu. Tymczasem spór wokół ich prywatyzacji wszedł w nowy etap.

 Kolej linowa na Kasprowy Wierch


Oto, aby zapobiec przejęciu instalacji narciarskich na Kasprowym przez słowackie konsorcjum Mountain Tatry Resorts, władze Zakopanego chcą wypuścić powszechnie dostępne obligacje i za pomocą tak zgromadzonych środków kupić Polskie Koleje Linowe (właściciela tamtejszych wyciągów).

Samorządowcom doradzają w tej sprawie przedstawiciele Giełdy Papierów Wartościowych.  Zakopiański samorząd namawia do konceptu obligacji także inne gminy, na terenie których PKL ma swoje kolejki (Kościelisko, Szczawnicę, Krynicę-Zdrój, Czernichów i Zawoję). Rzecz w tym, że te podpisały już ze Słowakami list intencyjny o kupnie Polskich Kolei Linowych. Zgodnie z nim TMR przekaże konsorcjum pieniądze na transakcję, a w zamian samorządy otrzymają prawo wpływu na decyzje co do funkcjonowania nowej spółki – w tym prawo veta w razie planów zamknięcia lub likwidacji kolejek (pisałem o tym kilkakrotnie w minionym roku, m.in.: „Tatry: sypnęło śniegiem i ofertami”, 10 października 2011 r. oraz „PKL. czyli Słowacy w spółce z Polakami?”, 13 października ub.roku)

Na dodatek Polskie Koleje Państwowe, które są właścicielem PKL, chcą je sprzedać jak najszybciej – mowa jest nawet o … końcu stycznia b.r.

Wedle Zakopiańczyków kupnem obligacji PKL jest zainteresowanych wielu rodzimych inwestorów – tak wielkich spółek, jak osób prywatnych, w tym mieszkańców miasta, którzy mają niepokoić się losami Kasprowego. Niektórzy sugerują, że słowackiej firmie nie zależy na rozwoju „polskiego dobra narodowego”, przeciwnie – poświęcą go, by ściągnąć narciarzy do swoich ośrodków po drugiej stronie Tatr (Chopoka, Tatrzańskiej Łomnicy i Szczyrbskiego Plesa).

Każdy nabywca nawet jednej obligacji byłby współudziałowcem – i współwłaścicielem – kolejki na Kasprowy. Skądinąd także MTR proponowały Słowakom – na identycznej niemalże zasadzie, bo poprzez nabycie akcji tej spółki- „kupno” Tatr. Sam w minionym sezonie widziałem w zarządzanych przez koncern stacjach za południową granicą wielkie plakaty z taką ofertą.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Apacze dla bogaczy

Wzmacniamy armię o kolejny amerykański symbol, śmigłowce Apacz. Pierwsze wypożyczone egzemplarze właśnie zaczynają lądować w Polsce.

Marek Świerczyński

Kluczowe pytanie w tej sprawie jest jednak inne: jaki interes ma PKP (firma było nie było z udziałem państwa) w sprzedaży dochodowej spółki-córki, czyli PKL? Chodzi pewnie o doraźne podreperowanie budżetu, ale w długofalowej perspektywie decyzja nie jest chyba rozsądna. I nie chodzi nawet o to, że sprzedaż zagranicznej firmie budzi społeczne kontrowersje – wszak od 75 lat (czyli od zawsze) maszyneria Kasprowego jest własnością publiczną (tylko podczas okupacji zarządzali nią Niemcy). Co równie istotne Kasprowy to żyła złota – zwłaszcza, że ostatnio sporo zainwestowano przecież w modernizację kolejki i wyciągu na Hali Gąsienicowej.

Chyba, że faktycznie uda się tak ułożyć umowę z TMR, że kolejki na Kasprowym służyć będą idei Tatr jako jednego regionu, a Słowacy i Polacy będą wspólnie walczyć o klienta, który wyjeżdża w Alpy – co deklaruje zresztą prezes TMR („Prezes Hlavaty zdradza plany” 31 października ub.roku.).

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama