Kasprowy: renacjonalizacja czy reprywatyzacja

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Niewykluczone, że rządzący dziś pod Tatrami samorządowcy z PiS, pod hasłem „odzyskiwania kolejki linowej” na Kasprowy jako „narodowego majątku”, chcą zrealizować w końcu plan budowy dużego ośrodka narciarskiego – alarmuje w „Gazecie w Krakowie” Bartłomiej Kuraś, jeden z największych znawców zakopiańskich układów.

Okazuje się, że po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach zdominowane przez tę partię starostwo tatrzańskie wznowiło ofensywę dotyczącą statusu instalacji na Kasprowym Wierchu. Oto na ostatniej sesji powiatowej starosta Piotr Bąk z PiS oświadczył, że nie może być zgody na – jak to ujął – „uwłaszczenie się” Polskich Kolei Państwowych na Kasprowym Wierchu. „Nie dopuścimy do tej sytuacji. Mamy nadzieję, że również nowy minister infrastruktury zablokuje te działania PKP” – mówił starosta.

Piotr Bąk – jak relacjonuje Kuraś w komentarzu „Łakomy kąsek na Kasprowym Wierchu” – od dawna ma „sprecyzowany pogląd” na temat sytuacji na Kasprowym Wierchu. Swego czasu oceniał bowiem: „Państwo polskie postąpiło jak paser, pozwalając, by tereny położone w Tatrach, na terenie parku narodowego, przejęła firma zarejestrowana w Luksemburgu. Minister spraw wewnętrznych wydał swoją decyzję niezgodnie z obowiązującym prawem”.

Władze kolejek twierdzą, że mają podpisane umowy dzierżawy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, na terenie którego działają instalacje kolejkowe. Zapewniły też, że nie planują nowym inwestycji w Tatrach.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Zniknięcie Anżeliki

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko

Dlaczego zatem starosta tatrzański wszczyna takie larum na Kasprowym Wierchu? – pyta dziennikarz „Gazety”. I odpowiada: „Wydaje się, że to przygotowywanie gruntu do unieważnienia prywatyzacji słynnej kolejki i jej »powrotu w polskie ręce«, co zapowiadali zgodnie w kampanii wyborczej zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i prezes Jarosław Kaczyński. Boję się, że to ręce, które będą chciały zaszkodzić przyrodzie w Tatrach”. Przypomina, że Piotr Bąk nie jest nową postacią na podtatrzańskiej scenie politycznej. Kiedy był zastępcą burmistrza Adama Bachledy-Curusia, a po jego ustąpieniu sam objął rządy w Zakopanem, to opowiadał się za stworzeniem w polskich Tatrach dużego ośrodka narciarskiego. Kiedy na przykład pojawił się plan przebicia tunelu pod Kasprowym Wierchem na Słowację, komentował: „Spotkamy się z dogmatami, bo trudno tu mówić o merytorycznej dyskusji z przeciwnikami takich koncepcji. (…) To będzie walka z tymi dogmatami. Niemniej jednak póki jestem w samorządzie, deklaruję swoją osobę i życzę powodzenia”.

Kuraś puentuje: „Trudno oprzeć się wrażeniu, że wywodzącym się z PiS najbardziej zażartym dziś przeciwnikom prywatyzacji kolejki na Kasprowy przez kapitał zagraniczny wcale nie chodzi o przyrodę. Kasprowy Wierch to łakomy kąsek dla podhalańskich samorządowców i biznesmenów, którzy pod hasłem »odzyskiwania kolejki linowej« mogą chcieć w końcu zrealizować plan budowy dużego ośrodka narciarskiego w Tatrach”.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj