Gubałówki zacny wiek (II)

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dokładnie 80 lat temu, 20 grudnia 1938 r., na szczyt Gubałówki, „kolebki narciarstwa w Tatrach”, pierwszy raz wjechał wagonik kolei linowo-terenowej. Oto ciąg dalszy jej historii (o początkach pisałem tu poprzednio).

Teraz przypomnijmy jednym zdaniem: narciarstwo na Gubałówce uprawiano od 1909 r., a pomysły wybudowania na nią kolei pojawiły się zaraz po I wojnie światowej – tyle że rozbiły się o brak pieniędzy.

Tymczasem Zakopane stawało się coraz modniejszym zimowym – i narciarskim – kurortem nie tylko Polski, ale i Europy. Popularności przysparzały mu m.in. liczne zawody, także rangi międzynarodowej. Ale swoje robiły również spektakularne sukcesy inwestycyjne. Ich symbolem stała się budowa wysokogórskiej kolei linowej na Kasprowy Wierch w 1936 r. Rok później w Krynicy oddano do użytku kolej linowo-terenową na Górę Parkową. I właśnie powodzenie tych przedsięwzięć zdecydowało o charakterze kolei na Gubałówkę.

W 1938 r. wniosek o budowę na szczyt kolei linowo-terenowej złożył inż. Aleksander Bobkowski, ówczesny prezes Polskiego Związku Narciarstwa i Popierania Turystyki, a równocześnie minister komunikacji. Tym razem pomysł spotkał się z aprobatą – za czym poszły stosowne fundusze. Budowa trwała ledwie 168 dni. Prace prowadziło towarzystwo Linkolkasprowy – to samo, które zrealizowało budowę kolei na Kasprowy. 20 grudnia pierwszy wagonik ruszył w górę.

Kolej miała 1338 m długości przy różnicy wysokości ok. 300 m. Na szczyt regularnie jeździły dwa wagoniki, poruszające się po jednym torze z tzw. mijanką mniej więcej w połowie drogi. Trasę pokonywały w pięć minut.

fot. Archiwum PKL

Bezpośrednim impulsem do ekspresowego sfinalizowania inwestycji były planowane na 1939 r. w Zakopanem zawody FIS (wtedy rangi mistrzostw świata). I faktycznie: kolejka posłużyła do wywiezienia na grań zawodników, sędziów i kibiców rozegranych tam konkurencji… klasycznych – sztafety oraz biegów na dystansie 18 i 50 km.

fot. Archiwum PKL

Na szczycie powstała również restauracja zaprojektowana przez ledwie 28-letniego wówczas Arseniusza Romanowicza, późniejszego autora m.in. projektu Dworca Centralnego w Warszawie. Na tarasie ustawiono zaś rzeźbę Stanisława Kaniaka – Polonia Restituta, która wcześniej zdobiła polski pawilon na wystawie światowej w Paryżu w 1937 r.

fot. Archiwum PKL

Po II wojnie światowej kolej służyła już głównie (prócz turystów oczywiście) narciarzom zjazdowym.

Sam uczyłem się nart na trasie wzdłuż kolejki: rozległej i przyzwoicie nachylonej polanie w górnej partii, z wypłaszczeniem, ale i zwężeniem w zalesionej części środkowej z szusem przez tzw. mostek, a wreszcie znowu szerokiej i bardziej stromej nieco w części końcowej.

Życiowy rekord to bodaj 24 zjazdy w ciągu dnia (korzystałem z faktu, że jako dziecko pielęgniarki kolejowej służby zdrowia przysługiwała mi 80-proc. zniżka na bilety – wtedy jeszcze w formie małych brązowych kartoników, kasowanych każdorazowo przez konduktora charakterystycznym dziurkaczem).

fot. Archiwum PKL

Walorem Gubałówki była nie tylko łatwiejsza – w przeciwieństwie do obleganego Kasprowego – dostępność. Co najważniejsze, obsługująca zbocze kolejka terenowa była, w przeciwieństwie do linowej odpowiedniczki na Kasprowy, niezależna od podmuchów halnego.

Kolej była wielokrotnie unowocześniana. Ostatnio, w 1998 r., do użytku oddano nowy budynek stacji dolnej projektu zakopiańskich architektów Zenona Remiego i Tomasza Gluzińskiego, a w 2001 r. wymieniono tory i wagoniki (każdy zabiera 120 pasażerów i pokonuje swą trasę w 3,5 minuty).

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Dlaczego nie Włoch? Rzymscy dziennikarze już rekonstruują przebieg konklawe

Włosi starają się objaśnić porażkę faworyta, za którego uchodził kard. Pietro Parolin. Sekretarz stanu za pontyfikatu Franciszka miał – jak piszą watykaniści „La Stampy” – otrzymać w pierwszym i drugim głosowaniu bardzo duże poparcie.

Tomasz Bielecki, Polityka Insight

fot. Archiwum PKL

Elementem jej dziejów stały się jednak niestety także żenujące awantury między góralskimi rodzinami, do których należą fragmenty stoków Gubałówki, a zarządzającym kolejką PKL.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj