Coraz więcej Francuzów

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Opublikowane pod koniec roku 2009 wyniki spisu ludności we Francji mówią, że kraj ten liczy 65,031,022 mieszkańców, w tym 63,2 mlny w metropolii. Od roku 1999 populacja Francji zwiększyła się więc aż o 8,33 proc., a na jej terytorium europejskim o 5 proc.

Najciekawszą informacją wynikającą z nowych danych jest to, że przyrost liczby ludności w ogromnym stopniu zależy od wysokiej dzietności Francuzek – prawie dwójka dzieci przypada na statystyczną kobietę.

To niby sytuacja normalna, ale w innych dużych krajach UE, jeśli w ogóle widać jakiś przyrost ludności, to zależy on głównie od wzrostu liczby imigrantów. Tak jest w liczącej 61 mln Wielkiej Brytanii i we Włoszech, które przekroczyły właśnie liczbę 60 mln mieszkańców. W Niemczech sytuacja jest diametralnie różna, tam populacja się kurczy. W Niemczech (82 mln) w roku 2008 odnotowano spadek liczby mieszkańców o 200 tys.

Dane statystyczne nie tłumaczą tak wysokiej dzietności we Francji. Z codziennego życia widać jednak najważniejszą przyczynę. Jest nią doskonale zorganizowana przez państwo opieka nad dziećmi – od noworodków po żłobki i przedszkola.

Znalezienie miejsca w miejskim czy wiejskim żłobku nie jest trudne, choć warto zapisać dziecko już przed porodem. Najważniejsze, że w takich ośrodkach pracuje zwykle bardzo dobrze przeszkolony personel. Wysłanie trzymiesięcznego bobasa do żłobka nikomu nie kojarzy się z wyrządzaniem dziecku krzywdy.

Jest wręcz przeciwnie: fachowa opieka od małego sprzyja rozwijaniu u dzieci dobrych odruchów współżycia w grupie i prospołecznej postawy. Dla tych rodziców, którzy wolą domowe warunki istnieje rozbudowana sieć placówek domowych – tak żłobków, jak i przedszkoli. Dlatego Francuzki nie obawiają się zajścia w ciążę i posiadania dzieci, co wyraźnie odbija się w statystykach.

Oczywiście, jak wszędzie w wysoko rozwiniętych krajach, głównie z powodu dbania o karierę zawodową, Francuzki zachodzą w ciążę dość późno. Dlatego też bardzo liczy się dostępność np. zabiegów zapłodnienia in vitro i dobra opieka zdrowotna nad kobietą w ciąży.

Wysoki przyrost ludności we Francji zależy więc w wielkiej mierze od dwóch czynników kształtowanych od dawna racjonalnie przez państwo: opieki medycznej i społecznej.

A równocześnie oba przeżywają kryzys (m. in. ogromna dziura finansowa w ministerstwie zdrowia i, jak wszędzie, szukanie oszczędności w systemie opieki społecznej). Aż strach pomyśleć, jaka byłaby dzietność we Francji, gdyby tych kłopotów nie było.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Zniknięcie Anżeliki

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko

Jacek Kubiak

Fot presta, Flickr (CC SA)

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj