Iprofesor

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dostałem mailem zaproszenie do platformy iprofesor, która ma być portalem społecznościowym dla naukowców. List prezentuje liczne grono instytucji centralnych, którzy jej (ponoć) patronują i ją wspierają, w tej liczbie MNiSW, OPI, NCBiR, KRASP, KRZSP, BCC. Już na stronie internetowej zachęca chwytliwymi hasłami: Współpraca, Komunikacja, Prestiż, Bezpieczeństwo. Tamże twierdzi, że portal powstał w 85% ze środków Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Działanie 8.1.

Tymczasem…

Nie zgadzałem się nigdy na przysłanie mi zaproszenia do platformy. Zaproszenie jest imienne, a nadawcą jest nieznana mi dotąd prywatna firma Innovativa sp. z o.o.. Ciekawe, jak to się ma do art. 10 Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną:

  1. Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej.
  2. Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyraził zgodę na otrzymywanie takiej informacji, w szczególności udostępnił w tym celu identyfikujący go adres elektroniczny.
  3. Działanie, o którym mowa w ust. 1, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu przepisów ustawy, o której mowa w art. 9 ust. 3 pkt 1.

Zakładanie konta w serwisie reklamowanym słowem „bezpieczeństwo” odbywa się przy użyciu nieszyfrowanego połączenia. Każdy początkujący haker może login, hasło i inne dane podejrzeć i na moje konto robić sobie później jaja na prestiżowym portalu dla uczonych.

To ja dziękuję, wolę pisać dalej na blogu. Szkoda tylko tych unijnych pieniędzy.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Kultura na weekend. Odc. 243

Dlaczego wysiedzieliśmy w kinie na filmie o „Minecrafcie”. I co z niego wynieśliśmy.

Bartek Chaciński

Jerzy Tyszkiewicz

Fot. kalleboo, Flickr (CC by)

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj