Koniec pierwszej części porozumienia, co z kolejnymi?
Beniamin Netanjahu musi podjąć kluczową decyzję.
Tym razem bez pompy i wielkiego ceremoniału Hamas oddał ciała czterech zakładników. Instytut Medycyny sądowej potwierdził, że są to:
* Shlomo Mantzur (86 l.) – najstarszy zakładnik, wzięty do niewoli ze swojego domu w kibucu Kissufim. Urodził się w Iraku, gdzie przeżył pogrom Farhud w 1941 r. w Bagdadzie, podczas którego zginęło kilkuset Żydów. Do Izraela przybył w 1951 r. i był jednym z założycieli kibucu Kissufim.
* Tsachi Idan (49 l.) – wzięty do niewoli z domu w kibucu Nahal Oz, 7 października jego 18-letnia córka została zastrzelona przez zamknięte drzwi tzw. bezpiecznego pokoju. Żona i dwoje dzieci przeżyło atak, chociaż terroryści nagrywali wydarzenia z ich domu na telefon Gali i transmitowali to na Facebooku. Po porwaniu Tsachiego rodzina otrzymała tzw. dowód życia w 2023 r. przed spodziewanym jego uwolnieniem w 2023 r., do którego wówczas nie doszło
* Itzhak Elgarat (68 l.) – porwany z własnego domu w kibucu Nir Oz, gdzie zamieszkał, by być bliżej swojego brata. W kibucu zajmował się hydrauliką i konserwacją rozmaitych instalacji.
* Ohad Yahalomi (50 l.) – długoletni pracownik Izraelskiego Urzędu ds. Przyrody i Parków. Porwany z domu w kibucu Nir Oz. 7 października jako zakładnika do Gazy wywieziono również jego 11-letniego syna, którego uwolniono w ramach pierwszego porozumienia w listopadzie 2023 r. Żonie z niemowlakiem na rękach i 9-letnią córką udało się uciec z rąk porywaczy.
To ostatnia tura w ramach pierwszej fazy porozumienia, w ramach którego Hamas zgodził się wypuścić 33 zakładników (25 osób przeżyło, osiem nie). W ramach oddzielnej umowy uwolniono również pięciu Tajów. W Strefie Gazy jest jeszcze 59 zakładników, z których 35 uznanych jest za zmarłych, co oznacza, że 24 osoby żyją. W ostatnich trudnych dla Izraela dniach także ze względu na wczorajszy pogrzeb Shiri Bibas i jej dzieci, pojawia się coraz więcej głosów wzywających do uwolnienia wszystkich pozostałych zakładników, bo zdaniem wielu prawdziwa rehabilitacja może nastąpić dopiero wówczas, gdy wrócą oni do domów. Tymczasem sprawa drugiej fazy porozumienia się komplikuje, rozmowy miały zacząć się już dawno, ale do tego nie doszło. Być może jakimś impulsem będzie zbliżająca się wizyta wysłannika Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie Steve’a Witkoffa, który popchnął mocno do przodu rozmowy w sprawie pierwszej fazy. Druga faza jest o tyle trudniejsza, że poza uwolnieniem wszystkich zakładników i setek palestyńskich więźniów zakłada też całkowite wycofanie się izraelskiej armii oraz zakończenie wojny. Dla Netanjahu te ostatnie warunki są trudne do spełnienia ze względu na opór koalicjantów, ale także ze względu na własną narrację narzucaną od miesięcy, że jego głównym celem jest zniszczenie Hamasu.
Dla części Izraelczyków problemem jest również uwalnianie setek palestyńskich więźniów, w tym wielu odsiadujących wyroki za terroryzm. Izrael próbuje rozwiązać ten problem w ten sposób, że najbardziej groźni więźniowie od razu dostają wilczy bilet i nie mają prawa zamieszkania na terenach palestyńskich. Ostatnia wymiana więźniów decyzją rządu się opóźniła, ale Hamas już potwierdził, że w nocy Izrael uwolnił 642 więźniów, z których 151 osób odsiadywało dożywocia lub długoletnie wyroki , 491 osób to mieszkańcy Gazy aresztowani w czasie wojny, z czego 46 to kobiety i dzieci. 456 osób przewieziono do Khan Junis w Gazie, 97 wysłano do Egiptu, skąd mają być deportowani do innych państw, a resztę uwolniono na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie. Izrael oddał również ciało palestyńskiej kobiety, którą tydzień temu oddano zamiast Shiri Bibas. Według Al Dżaziry przewiezieni do Gazy uwolnieni więźniowie są wychudzeni, niektórzy nie mogą chodzić z powodu bicia i tortur, większość cierpi na choroby skórne. Wszystkim uwolnionym miało zostać podane lekarstwo na świerzb.
Hamas ogłosił, że jest gotowy do rozmów ws. drugiej fazy porozumienia i stwierdził, że Izrael nie ma innego wyjścia, lecz do nich przystąpić, a pozostali w ich rękach zakładnicy mogą być uwolnieni wyłącznie na mocy porozumienia. Nawet jeśli tylko to ostatnie jest najbliższe prawdy, w tej chwili nie oznacza, że tak właśnie się stanie.