Koniec ery siłaczek
Dzisiaj mija 6. rocznica największego strajku pracowników oświaty. W kwietniu 2019 roku skończyła się era siłaczek, czyli nauczycielek, które pełnią w szkole misję, poświęcają się dla uczniów, a na zarobki nie zwracają uwagi. Obecnie gonią za pieniędzmi jak większość Polek i Polaków.
W strajku, który trwał od 8 do 26 kwietnia, uczestniczyło – jak można przeczytać na stronie „Głosu Nauczycielskiego” – „75 proc. szkół, przedszkoli i placówek, a pozostałe solidaryzowały się ze strajkującymi. Strajk stał się pokoleniowym doświadczeniem tysięcy polskich nauczycieli” (więcej tutaj). Większego buntu belfrów nigdy w Polsce nie było.
Przyczyną wychodzenia z roli siłaczki był masowy hejt, jakiego doświadczyli podczas strajku nauczyciele. Szybko okazało się, że ataki na pedagogów były inspirowane przez rząd. Wiele osób nigdy nie podniosło się z tego poniżenia, skutkiem strajku było masowe odchodzenie z zawodu. Szkoły doświadczyły potężnych strat w kapitale ludzkim. Nowemu rządowi nie udało się do dziś odbudować tego kapitału.
Komentarze
Pisze Gospodarz:
„Przyczyną wychodzenia z roli siłaczki był masowy hejt, jakiego doświadczyli podczas strajku nauczyciele. Szybko okazało się, że ataki na pedagogów były inspirowane przez rząd. Wiele osób nigdy nie podniosło się z tego poniżenia, skutkiem strajku było masowe odchodzenie z zawodu. Szkoły doświadczyły potężnych strat w kapitale ludzkim. Nowemu rządowi nie udało się do dziś odbudować tego kapitału.”
Wyjaśnienie jest proste.
Jak napisał belferxxx (8 KWIETNIA 2025 14:47):
„W polityce do władzy doszło pokolenie „polityków” robiących karierę nie dokonaniami, dorobkiem, doświadczeniem i kwalifikacjami, a noszeniem teczek i wchodzeniem w 4 litery , póki co [
], ważniejszymi do czasu od siebie – tak działa „wodzusiowy” styl polskiej polityki
Po OBU głównych stronach …”
I jeszcze jedno.
Masowy hejt, o którym wspomina Gospodarz, produkowali namiętnie również roszczeniowi rodzice.
A przecież wśród nich znaleść by można np. filmowców kręcących beznadziejne filmy, trzeciorzędnych aktorów występujących w marnych serialach czy dziennikarzy piszących prymitywne, doszczętnie zakłamane teksty.
Coraz bardziej politycznie na blogu Gospodarza
Fajnie, politycznie. Jakby stary komuch, Broniarz nie działał wówczas politycznie. Przeciw rządowi ZP
@Gospodarz
Skończyła ją Hall halówkami, potem Kluzik formalistycznie weszła w zwyczajowe prawo do wolnego razem z uczniami (pomijając karciany tydzień) i dalej poszło – jak formalnie to formalnie! ZNP był z władzą to tego nie zauważył…
Podzielając opinię na temat polityków (rząd), ale także zaangażowanych w hejt sprzedajnych dziennikarzy, publicystów, „intelektualistów” i innych „pracowników umyslowych”, nie mogę jednak nie zadać sobie pytania, czy ci tak krytycznie oceniani osobnicy to nie aby absolwenci polskich szkól, wychowankowie polskich pedagogów?
Są rocznice i rocznice.
Rankiem 8 kwietnia 2014 r. pododdział 8. Pułku Specjalnego Przeznaczenia Wojsk Wewnętrznych Ukrainy „Jaguar” bez żadnego wystrzału odbił Budynek Charkowskiej Obłastnej Administracji (urząd wojewódzki) z rąk moskiewskich separatystów. Tym samym uchroniono region przed bantustanizacją.
Chwała bohaterom!
Coraz bardziej politycznie na blogu Gospodarza
Fajnie, politycznie. Jakby stary komuch, Broniarz nie działał wówczas politycznie. Przeciw rządowi ZP
Zadanie: znajdź sprzeczność w tych dwóch wypowiedziach tej samej osoby trumpizmem porażonej.
@Gospodarz c.d.
No i jak Kluzik w swoim zamachu na wolne nauczycieli ich atakowała, to wielki hejt na nauczycieli prowadziła wtedy Dominisia Wielowieyska z GW i jej koleżanki oraz „zaprzyjaźnione media” …
Kluzik jako pierwsza, przed Zalewską, wzywała też wtedy rodziców do donosów na szkoły i nauczycieli do kuratoriów 
@PR
A już 20 dni później, 2 maja 2014, banderowcy spalili ŻYWCEM w Odessie, w domu związków zawodowych, 48 osób, co ostatnio nawet europejski ETPC przyznał w wyroku. Od razu, w ramach programu likwidacji świadków, główny organizator-wykonawca zbrodni został zastrzelony przez kumpla z Prawego Sektora …
PR
Gonić z Polski ukraińskich nacjonalistów, dezerterów i złodziejskich bandziorów. A polskich sługusów narodu ukraińskiego, pod Trybunał Stanu. Za zdradę interesów Polski i Polaków
@Ryszard Kubaszko
W każdym (!) społeczeństwie są różni ludzie, ale to mechanizmy tego społeczeństwa wybierają decydentów i ludzi na społecznym świeczniku…
„Donald Trump będzie omawiał kwestie stacjonowania amerykańskich żołnierzy w ramach negocjacji handlowych” – przekazał Biały Dom.
Czy wyborcy PiS i Konfederacji rozumieją, co to dla nas oznacza?
Na blogu nauczycielskim zawsze warto poruszyć temat książki i rynku książki.
Na portalu „Gazety Wyborczej” Wojciech Szot z rozmową „Wydawca o buncie pisarzy: Nikt nie chce pracować na „patorynku””:
„Wydajemy za dużo nowości – mówi Marek Korczak, dyrektor Czarnej Owcy. Czy wydawcy mogą się postawić Empikowi? Co jest najważniejsze na rynku książki?
Najpierw Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka „Chłopek” poinformowała o tym, że domaga się od swojego wydawnictwa nowego podziału zysków z bestsellerowej książki.
Następnie pisarze na platformach społecznościowych zaczęli opowiadać o zarobkach i stosunkach z wydawcami.- Stawiano mnie w pozycji kogoś, kto powinien się wstydzić, bo inni się nim i jego wytworem zajmują – mówiła „Wyborczej” Inga Iwasiów, Jacek Dehnel podkreślał, że „wydawcy podejmują takie próby upupiania” protestujących twórców. A co na to wydawcy?”
Poniżej kilka komentarzy internautów:
„Bardzo dobra rozmowa, ale widzę jeden problem. Empikowi ten model który jest pasuje i nie siądzie do rozmów z wydawnictwami, bo będzie to gorzej opłacalne. A zawód księgarza upadł już dawno, prywatnie dodam że w empiku w warszawie pracuje patolog z mojej podstawówki który przeczytał w życiu nic a nic a jakoś pracę tam dostał. Trochę jak z pracownikami biedronki, oni mają wyłożyć i skasować klienta ale nie mają kompetencji doradczych.”
„Komputer + edytor + grafoman = tysiące tekstów, książek.
Każdy może, mimo iż nie ma się talentu i umiejętności.
Łatwość druku pozwala na mnogość wydawanych „śmieciowych” pozycji.”
„Ja nie bardzo widzę problem i ten patorynek gościu zarobil 5 mln na czysto z 27.5
mln przychodu w wydawnictwie zatrudniającym 12 osób to wyglada na super rynek gdzie tutaj mamy problem?”
„Książek w księgarniach jest tyle, że fizycznie nie ma czasu ich przeczytać nawet z nocami włącznie. Przy takiej ilości nawet wybrać cokolwiek jest trudno. Już nie wspomnę, że kupowanie książek prowadzi do zagracenia domu makulaturą.”
Tak, „łatwość druku pozwala na mnogość wydawanych „śmieciowych” pozycji.”
No i „przy takiej ilości nawet wybrać cokolwiek jest trudno”, bo krytyka literacka w mainstreamowych mediach jest często słaba, mało wiarygodna.
@PR

Jak partia/koalicja RZĄDZI to jej promocją(albo jej przeciwieństwem!) jest JAKOŚĆ kadr i ich działań. Więc co by nie zrobił i, bo na razie to głównie tyle, zgodnie z teorią szoku, powiedział Trump, o wynikach wyborów zadecydują działania i kadry Tuska&Co.
A tu ZONK
Mentzen może spokojnie na wiecu podać przykład ministra rozwoju i TECHNOLOGII Paszyka(gumofilc z PSL), którego jedyną UCZCIWĄ pracą było wicedyrektorstwo WORD (oczywiście też z politycznego nadania!), inne zajęcia to noszenie teczek za ważniejszymi chwilowo od siebie. To samo można powiedzieć o Nowackiej (jedyne ZAROBKOWE zajęcie W ŻYCIU to synekura kanclerza w szkółce TATUSIA i 12 lat „sudiów” od matury do inżyniera w tej samej szkółce TATUSIA!), podobnie w MEN NIKT nie był w zwykłej szkole od swojej matury. Leszczyna – koleżanka po fachu Gospodarza, metodyk języka polskiego – ministrem zdrowia. Mitomanka Kotula, robiąca ponoć doktorat po licencjacie, ministra od równości. Magister Wieczorek – minister nauki, teraz już, dr Kulasek, pijak i złodziej(kilometrówki!) Szejna – sekretarz stanu w MSZ, wyjątkowo niekumate ministra środowiska i jej „zielona” zastępczyni – co powiedzą, to trzeba prostować, te Gawkowskie, Porowskie, Ciążyńskie, Gdule ……………………… STRACH SIĘ BAĆ
A w antypisie było PONAD pół Polski – naprawdę lepszych fachowców tam nie było???
Więc wyborca Mentzena czy PiS zamiast Trumpem raczej się tą bandą nieudolnych, pazernych karierowiczów bez kwalifikacji na czele PAŃSTWA będą przejmować – koń, jaki jest, każdy widzi …
Na portalu „Gazety Wyborczej” Radosław Czyż kontynuuje temat polskiego filmu 25-lecia i publikuje artykuł zatytułowany „Magik bije się z Papieżem. Jakie polskie filmy najchętniej oglądają Polacy?”:
„Jaki rok dla polskiego filmu ostatnich 25 lat można nazwać najlepszym? Wiemy. To właściwie dwa lata: 2018 i 19.
Trwa plebiscyt „Wyborczej” na polski film 25-lecia. Wybieramy w nim filmy, które najwięcej o nas mówią, albo najbardziej do nas przemawiają. Głosować można TU albo na końcu tego tekstu. Ale czy filmy najlepsze to zawsze te, które oglądaliśmy najchętniej?
Przeglądanie zestawień box office z ostatnich 25 lat daje na to pytanie jasną odpowiedź. I pozwala wysnuć wnioski, jakimi drogami polskie kino popularne ruszało po widzów.
By nie zgubić się w gąszczu statystyk, trzeba mieć odpowiedniego przewodnika. Naszym będzie Ernest Kubica z popularnego fanpage’a i bloga Box Office’owy Zawrót Głowy, który od lat bada frekwencje w polskich kinach.”
Poniżej najmniej popularny – choć dla mnie najlepszy – komentarz internauty pod tekstem Czyża:
„Od lat próbuję znaleźć choć jeden polski film, który by mi się podobał. No i nic. Wszystkie są jakieś niedorobione. Na różnych płaszczyznach: od scenariusza, przez technikalia (np. dźwięk), po grę aktorską. No i nie oglądam. Po prostu z zasady nie oglądam polskich filmów.”
Rozumiem, że komentarz dotyczy polskiego filmu popularnego, który ogląda największa ilość widzów.
Natomiast spokojnie mógłbym odnieś go do swoich poszukiwań w ostatnich dekadach polskich filmów wartościowych, artystycznych, ambitnych.
Napisałbym tak:
Od bardzo wielu lat próbuję znaleźć choć jeden polski film, który by mi się w pełni podobał. No i nic.
W związku z powyższym od pewnego czasu z zasady nie oglądam polskich filmów.
@belferxxx 9 KWIETNIA 2025 9:36
„koń, jaki jest, każdy widzi …”
100/100

Brawo Tusk, Sikorski i reszta nieudaczników z wyszczerzonej koalicji 13 grudnia. Trzeba jeszcze więcej obrażać amerykańskich sojuszników. To całkiem wyjdą z Polski. I cel niemieckich mocodawców zostanie osiągnięty. Wtedy, może was pochwalą
Trzeba mocno skrytykować Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. Ci ludzie nie dorośli do polityki międzynarodowej. Psują tak naprawdę stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Głównie przez negatywne wypowiedzi obu polityków KO relacje prezydenta USA z polskim rządem “są bardzo złe”. Widać to gołym okiem. Nie ma co się dziwić Trumpowi, bo Sikorski i Tusk “mają osobisty problem” ze Stanami Zjednoczonymi.
Bardzo złe wiadomości. Robi się bardzo groźnie. We wrześniu manewry wojskowe Zapad 2025 na Białorusi oraz manewry NATO w Hamburgu. A Polska będzie w środku pomiędzy obiema stronami
@PR
A teraz SKUP SIĘ! Bliski Ci ideowo tow. Lenin powiedział w początkach ZSRR „Nie jesteśmy tak GŁUPI, żeby uważać, że kucharka może rządzić państwem!”
A tu mamy w rządzie PL i okolicach 150 czy więcej takich kucharek …
@PR
Ten rok jakiś nietypowy jest. Wyobraź sobie, że olimpiadę Lingwistyki Matematycznej wygrała osoba transpłciowa. A MEN również tutaj, podobnie jak w przypadku matematyki, gdzie po 76 latach wygrała dziewczyna, ani dudu … A takie to „progresywne” towarzystwo…
„Powiadam wam, kraje dzwonią do nas całując moją dupę” – Donald Trump wczoraj.
Wojewódzki Sąd Administracyjny odebrał Telewizji Republika koncesję na nadawanie. Podobna decyzja została podjęta wobec telewizji wPolsce24.
W tym roku nauczyciele otrzymają świadczenia urlopowe w wysokości 2 tys. 723,40 zł. Zgodnie z Kartą, wysokość ustalono dziś.
@Jacek NH 9 kwietnia 2025 13:41
Nie ma jak potwierdzić w odpowiednim momencie wszystkie oskarżenia opozycji pod adresem Tuska&Co o chęć wprowadzenia cenzury i dyktatury …
W Polsce Ludowej, ojczyźnie robotników i chłopów oraz inteligencji pracującej, nauczyciele nie strajkowali, w każdym razie sobie nie przypominam.
Być może były strajki solidarnościowe z klasą robotniczą, która mogła na strajkowanie sobie pozwolić, będąc suwerenem i właścicielem zakładów pracy, fabryk i hut.
Nie ma już w większości tego narodowego przemysłu a wraz z nim wielkoprzemysłowej klasy robotniczej.
Zostali górnicy, jednak od pewnego czasu są na cenzurowanym, bo węgiel nie mieścił się w zielonym ładzie. I tak powoli popularne dawniej strajki odeszły do przeszłości i tylko jeszcze inteligencja pracująca czasami w taki sposób upomina się o swoje prawa.
Postępujący rozwój AI sprawi, że być może nauczyciele przestaną być potrzebni. Każdemu noworodkowi wszczepiony zostanie rozrusznik z czipem pamięci co takiego malucha będzie utrzymywał w ryzach. I po kłopocie
New York Times o rewolucji
An Experiment in Recklessness: Trump as Global Disrupter
The global trading system is only one example of the administration tearing something apart, only to reveal that it has no plan for how to replace it.
As the breadth of the Trump revolution has spread across Washington in recent weeks, its most defining feature is a burn-it-down-first, figure-out-the-consequences-later recklessness. The costs of that approach are now becoming clear.
Koszmarne strategiczne tło zdarzeń – Chiny biją wolny świat na głowę. Ich eksport wzrósł 17% w 2024r. – po kilku latach wielkich inwestycji w fabrykach Państwa Środka.
China is using more factory robots than the rest of the world combined.China has been rapidly expanding its share of global manufacturing for decades. China has increased its share to 32 percent from 6 percent in 2000.
China’s factory output is bigger than the combined manufacturing of the United States, Germany, Japan, South Korea and Britain.
Even before Mr. Trump won a second term, European countries, Brazil and others took steps against China. Biden administration officials warned during their final year about industrial overcapacity in China.
Gdy USA i UE wypychają ich wysokimi cłami, Chińczycy wypychają USA i UE na rynkach trzecich….. In Mexico, Chinese carmakers held just 0.3 percent market share in 2017; by last year, it was over 20 percent.
Tak więc wyraźnie widzimy, że jest za pięć dwunasta jeśli chodzi o zdolność USA do powstrzymania Chin i w tym świetle można patrzeć na mega załamanie dotychczasowych procesów, porządków i priorytetów… Chiny, głupcze!
China, stupid!
Przy okazji, Chiny właśnie podniosły minimalną emeryturę z 17 na 20 dolarów miesięcznie, w przeliczeniu. A wielki chiński profesor ekonomii wzywał władze by dawać 110! To właśnie denerwuje wolny świat – że oni pchają towar w świat, zamęczają świat tym towarem, dominują nas, nie racząc konsumować u siebie.
Stany-giełda rosną +5% w pół godziny, widocznie Don cos dobrego oznajmił w sprawie swoich taryf celnych.
@satrustequi
Wierność i przywiązanie do światopoglądowych i może politycznych barw godna nicku. Ale Chińczycy bardzo raczą konsumować u siebie, oj bardzo. Tylko wciąż jeszcze większość z nich nie ma za co. A te brakujące xxx dolarów do postulowanej emerytury to oczywiście koszt dotowanej produkcji. Głównie eksportowej. Morawiecki to by ich nakarmił! Miską ryżu czy xxx+?
Co tam panie w polityce? Chińczycy trzymają się mocno
„Niniejszym podnoszę taryfę nałożoną na Chiny przez Stany Zjednoczone Ameryki do 125 procent, ze skutkiem natychmiastowym” – napisał w mediach społecznościowych prezydent USA Donald Trump. Trump dodał, iż zawiesza na 90 dni cła w przypadku wszystkich krajów poza Chinami. Rynki zareagowały błyskawicznie. Na amerykańskiej giełdzie zanotowano bardzo duże wzrostami
No i co? Kto jest debeściak?
Były min. kultury Piotr Glinski potrzebował folii bąbelkowej do ochrony ukraińskich zabytków. Zakupy poszły przez RARS.
Agencja zleciła sprawę panu S. Ten zakupił folię w markecie budowlanym i odsprzedał rządowi za podwójną cenę.
Wczoraj na BLOGU SZALONYCH NAUKOWCÓW ukazał się doskonały wpis jego Gospodarza, Marcina Nowaka.
Oto fragment z końcowej części tekstu:
„… problemy mogą nas spotkać niezależnie od wieku. Wbrew pozorom leczenie to nie tylko wizyta w POZ czy u kardiologa raz na pół roku. Na to prywatnie będzie nas stać.
Trudność pojawia się w razie poważnych problemów zdrowotnych. Coś nam się dzieje na ulicy. Przyjeżdża karetka. W USA niegdyś pierwszym sztandarowym pytaniem było: a gdzie klient jest ubezpieczony?
Mamy zawał? Jedziemy prędko na koronarografię. Za czasów moich studiów kosztowała 15000 zł, dzisiaj zapewne więcej. Plus 300 zł za każdy dzień w szpitalu. Oczywiście ratujemy życie, rachunek wystawimy po wypisie.
Operacja? Kilkadziesiąt tysięcy. Doba na OIOMie? Kilkanaście tysięcy. Podstawowe badania? Kilkaset zł. Dochodzą do tego leki.
Od lat narzekamy, że leki są drogie. Tylko że narzekamy często na leki już po zniżce. Systemu zniżek nie wytłumaczy się w kilku zdaniach. Nawet w jednym odrębnym wpisie byłoby trudno. Dość powiedzieć, że po ostatniej reformie i rozszerzeniu możliwości wypisywania darmowych leków dla dzieci i seniorów ustalenie odpłatności wymaga uwzględnienia rozpoznania, wieku i sytuacji zdrowotnej pacjenta, szczęśliwie nie zależy już od tego, gdzie receptę wystawiono.
Przyjrzyjmy się jednak cenom bez zniżek. Aripiprazol na schizofrenię, chorobę dwubiegunową i tiki to ponad 100 zł w formie doustnej, w przeznaczonej dla osób ze schizofrenią w formie podawanych raz w miesiącu zastrzyków 935 zł. Cyklezonid na astmę: 144 zł. Działający na antybiotykooporne bakterie antybiotyk wankomycyna, 5 fiolek: 241 zł. Etanercept na reumatologiczne, młodzieńcze i łuszczycowe zapalenie stawów: za 4 ampułko-strzykawki 6010 zł. Szereg nowoczesnych przeciwciał podawanych w chorobach reumatologicznych bądź nowotworowych jest rząd wielkości droższy (jeden zastrzyk za kilkadziesiąt tysięcy) i finansowany z ograniczonych programów lekowych. Nadal nas będzie stać?
Ale przecież rękę może nastawić znachor. Tylko że pan poseł w razie potrzeby pojedzie się leczyć do innego kraju, jak to widzieliśmy ostatnio w przypadku byłego ministra czy wiceministra sprawiedliwości. Jakoś na leczenie w Polsce patriotyzmu nie starcza.”
Tak, miłośników całkowicie sprywatyzowanej służby zdrowia – podobnie jak i choćby edukacji i szkolnictwa wyższego – jest u nas całkiem sporo.
Niedawno rozpisywaliśmy się na tym blogu, jak to Magdalena Pudełko, uczennica V Liceum Ogólnokształcące im. Augusta Witkowskiego w Krakowie, jako pierwsza kobieta w historii wygrała Olimpiadę Matematyczną.
Mateusz Wawrzyniak z Akademickiego Liceum Politechniki Wrocławskiej w finale również zdobył komplet punktów.
V Liceum Ogólnokształcące im. Augusta Witkowskiego w Krakowie i Akademickie Liceum Politechniki Wrocławskiej to przecież szkoły publiczne.
Można być tam bardzo dobrym i odnosić znaczące sukcesy? Można.
A jakimi istotnymi dokonaniami pochwalić się mogą tak liczne w naszym kraju prywatne Wyższe Szkoły Gotowania na Gazie, zwane również Szkołami Wyższymi Lepienia Pierogów?
„Polityczne pokłosie 10 kwietnia było wśród nas, żywych, paskudne. Wyszły z nas (używam z pewną przesadą pierwszej osoby liczby mnogiej, ale wcale nie zamierzam bić się w piersi, bo nie mam powodu) cechy publiczne najgorsze: paranoja, podejrzliwość, haniebny cynizm, bezdenna głupota. Oto niektóre figury z tego marnego przedstawienia: liderzy partii, którzy po udanej (choć w końcu przegranej) kampanii prezydenckiej postanowili powrócić do Smoleńska jako głównego tematu programowego swej partii, w ten sposób upartyjniając i zawłaszczając politycznie katastrofę, której ofiarami byli wszak ludzie wszystkich opcji partyjnych. Lider opozycji, czynnie delegitymizujący demokratycznie wybrane władze, prezydenta bojkotując i sugerując jego wybór przez przypadek lub pomyłkę.Oto socjolog z niedalekiej Bremy, który w serii histerycznych artykułów wyraża swą teatralną pogardę dla tych, którzy przed katastrofą ważyli się krytykować tragicznie zmarłego prezydenta. Oto sędziwy, ale afektowany poeta, który grafomańsko nawołuje brata poległego prezydenta, by ten coś „zrobił w tej sprawie”, i odmawiający atrybutu polskości tym, którzy nie głosują na partię przeżywającą zbiorowo, lecz cynicznie los „poległych” pod Smoleńskiem.Oto kiepski kabareciarz, który odreagowuje swą PZPR-owską przeszłość, piskliwie wzywając byłych krytyków prezydenta Kaczyńskiego „na kolana”, jak gdyby ktokolwiek miał jakieś powody, by go słuchać z powagą. Oto była nieudolna minister i paradny bufon jadący do USA, by tam antyszambrować u polityków trzeciego sortu w sprawie „umiędzynarodowienia” śledztwa.Oto redaktor naczelny niszowego dotychczas pisemka budujący nakład swej gazety na podgrzewaniu paranoi i teorii spiskowej. Oto komentator brukowego tabloidu mnożący w swym blogu dziesiątki „pytań” i „wątpliwości” dotyczących katastrofy, w tym także o sztuczną mgłę pod Smoleńskiem, przy aplauzie internetowej publiki i nieumiejący się wycofać z żadnej insynuacji…”.
Wojciech Sadurski, 10 IV 2011
@PR
A jakie przekręty są przy zakupie papieru toaletowego do KPRM Tuska …
Zaglądamy na portal „Gazety Wyborczej”.
A tam „10 polskich filmów 25-lecia wg Grażyny Torbickiej. „A może Smarzowski nas bardzo lubi…”.”
Nie wiem jakie filmy wybrała Torbicka. Zaciekawił mnie natomiast komentarz internauty:
„Niewątpliwie od powstania PISF (co mniej więcej pokrywa się z 25-leciem, trochę mniej, bo Instytut powołano w 2005) system produkcji filmów w Polsce został uporządkowany i pojawiło się wiele interesujących tytułów. Większość wymienionych tu filmów jest dobra, niektóre nawet bardzo dobre. Brakuje jednak wciąż w naszym kinie twórców bardzo odważnych, idących na przekór, posługujących się wyobraźnią, eksperymentem, przekraczaniem granic. Takich, jakimi kiedyś byli Has, Żuławski, Szulkin, Królikiewicz, Dziworski itd. Są oczywiście Kuba Czekaj i Jagoda Szelc, ale jak widać, bardzo ciężko znaleźć im finansowanie kolejnych projektów i ostatecznie dryfują w stronę serialowych zleceń. Na ile w polskich twórcach brak jest odwagi i wyobraźni, a na ile to kwestia zamkniętych pod tym względem decydentów, przez sito których takie projekty się nie przedostają – nie wiem. Myślę, że jedno i drugie. Z czasem zresztą, po odrzuceniu piątego projektu, przy szóstym zaczyna się autorowi włączać autocenzura i pisanie pod komisję.
Ale coroczny udział w festiwalu Nowe Horyzonty, czy też kontakt z tytułami, które przychodzą z festiwali w Rotterdamie i Locarno, przypominają mi wciąż, że kino może być naprawdę prawdziwą sztuką, wywalaniem zasad, przekraczaniem granic, mierzeniem się z najgłębszymi egzystencjalnymi dylematami. Mnie osobiście w kinie interesuje to znacznie bardziej niż społeczna diagnoza Smarzowskiego albo poruszające dzieła historyczne. Nie neguję oczywiście lubianego w Polsce kina środka (siłą rzeczy u nas przedstawianego zwykle jako mocno „autorskie”), ale brakuje mi prawdziwego arthouse’u. Kino jako jedynie rozrywka, nawet zręczna i inteligentna, od dawien dawna mi nie wystarcza.”
Tak, „kino może być naprawdę prawdziwą sztuką, wywalaniem zasad, przekraczaniem granic, mierzeniem się z najgłębszymi egzystencjalnymi dylematami.”
„… brakuje mi prawdziwego arthouse’u. Kino jako jedynie rozrywka, nawet zręczna i inteligentna, od dawien dawna mi nie wystarcza,” pisze internauta.
Niestety, ogromnej większości naszych widzów „kino jako jedynie rozrywka” – i to nawet niezbyt zręczna i inteligentna – w zupełności wystarcza…
@PR
A przy kiblu Trzaskowskiego za 600 tys. (taka lepsza Toi Toi) to się musieli nakraść …
Na przełomie kwietnia i maja Prokuratura Krajowa skieruje do sądu wnioski o zastosowanie tzw. aresztu poszukiwawczego wobec ponad 40 rosyjskich biegłych medyków sądowych. Sprawa dotyczy poświadczenia nieprawdy w opiniach dotyczących sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
„Strona rosyjska odmówiła realizacji wniosków o udzielenie pomocy prawnej, w tym w postaci ogłoszenia biegłym postanowień o przedstawieniu zarzutów i przesłuchania ich w charakterze podejrzanych. Wobec tego na przełomie kwietnia i maja 2025 r. prokurator skieruje do właściwego sądu wnioski o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. W przypadku uwzględnienia wniosków przez sąd umożliwi to poszukiwanie podejrzanych listami gończymi” – podała w komunikacie
Sadurski, to pracownik agitpropu Tuska i wyszczerzonej koalicji 13 grudnia. Obrażający Polaków o prawicowych poglądach. Polityczny łobuz
@grzerysz,
Ładna argumentacja, wstęp rozwinięcie i zakończenie, ale przecież z całej tej retoryki wyszła teza niezgodna z rzeczywistością. Dziwne.
https://2025.licea.perspektywy.pl/rankingi/ranking-glowny-liceow
@Gospodarz Temat na lekcję z młodzieżą: Internet jako narzędzie szerzenia świadomej dezinformacji i manipulacji.
Tu można zagaić doniesieniami o wpływie Rosyjskiej propagandy na wybory w USA i Rumunii. Młodzież może odpowiedzieć, że dowody są słabe (nie wiem, czy są słabe, choć wydaje mi się, że są słabo zrozumiałe, bo trudno tu złapać kogoś za rękę, kto siedzi przecież przed komputerem w zupełnie innym państwie). Można potem przejść do pytania o to, jak działa, być może rzekomo, rosyjska agentura. Że nie chodzi, by popierać którąś stronę, lecz by szerzyć chaos, podbijając jednak emocje. W przypadku powodzenia w obiegu medialnym pojawiają się sprzeczne ze sobą poglądy, prawda traci swoje kolory i kontury, a wraz z prawdą te kontury i barwy traci nasza busola etyczna. Jeśli bowiem nie wiemy, co jest prawdą, a co fejkiem, to skąd mamy wiedzieć, gdzie leży dobro, a gdzie zło, co jest w naszym interesie, a co wręcz przeciwnie? Minimum, co w ten sposób się osiąga, to zniechęcenie części społeczeństwa do polityki i wzmocnienie ruchów radykalnych, odśrodkowych, pragnących zniszczyć zastany porządek.
Mamy więc paradoks. Z jednej strony przeszliśmy ze społeczeństwa industrialnego i nawet postindustrialnego do epoki społeczeństwa informacyjnego. Z drugiej strony te same narzędzia, które umożliwiły to przejście, umożliwiły też zakwestionowanie praktycznie każdego stwierdzenia, a więc i prawdziwości każdej informacji. Fundament struktury społecznej, zamiast być solidny jak skała, jest płynny, chwiejny, niestabilny, może jest, a może go nie ma.
Żeby założyć konto w mediach społecznościowych wystarczy minuta, dwie. Żeby napisać wpis wprowadzający w obieg bzdurę w rodzaju „szczepionki modyfikują nasze DNA”, wystarczy kilka sekund. Żeby ją rozpowszechnić, wystarczy jedno kliknięcie. Żeby jednak obalić tę bzdurę, potrzeba lat studiów a potem wielu godzin pracy związanej z poszukiwaniem i lekturą tekstów źródłowych obalających tę pięciosekundową tezę. No i jeszcze ktoś musi chcieć się z tą opinią zapoznać, ten ktoś musi być na tyle wykształcony, by w ogóle zrozumieć tekst zawierający frazy „DNA”, „RNA”, „transkrypcja”, „jądro komórkowe” itp. Tu nie ma symetrii.
Myślę, że związek między tym paradoksem, a zaburzeniem poczucia doba i zła jest szczególnie ważny.
Nawet na tym forum mamy przykłady osób, które wskutek interakcji z Internetem odmawiają udziału w wyborach. „Bo wszyscy tacy sami”. Dokładnie o to chodzi moskiewskiej propagandzie, choć oczywiście zjawisko to ma też genezę samoistną,
No i teraz problem moralny dla Pana: moderować czy nie moderować? Dawać tu miejsce pięciosekundowym durniom czy ich blokować. Ale skąd wiedzieć, która opinia jest wyssana z emocjonalnie wzmożonego palca, a która niesie prawdę?
Na portalu „Gazety Wyborczej” artykuł Judyty Watoły zatytułowany „Porażka i utrata wiarygodności. Izabela Leszczyna słono płaci za nieudaną próbę reformy szpitali”:
„Tuż przed wtorkowym posiedzeniem rządu Izabela Leszczyna zapewniała, że ma poparcie dla swojej „reformy” szpitali w jej trzeciej już wersji. Kilka godzin później, już w trakcie posiedzenia, sama poprosiła by ten punkt zdjąć z porządku obrad. Trudno nie nazwać tego porażką.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji
– Wszyscy się boją, że nie uda się tego w kampanii przepchnąć ani odeprzeć zarzutów o „prywatyzację” czy likwidację porodówek. Doły nie zrozumieją, opozycja i media zjedzą. Duda i tak zawetuje, a na koniec kandydat koalicji przepadnie – usłyszeliśmy w Ministerstwie Zdrowia jesienią, kiedy Izabela Leszczyna ogłosiła, że na razie odkłada prace nad planowaną reformą szpitali.
Nasz rozmówca przewidywał, że ministerstwo wróci do tematu dopiero po wyborach prezydenckich. Przemawiało za tym jego wieloletnie doświadczenie w branży. Logika po prostu podpowiada, że forsowanie przed wyborami projektów budzących kontrowersje nie wychodzi na dobre. Minister zdrowia Izabela Leszczyna zrobiła inaczej i właśnie za to płaci.”
Komentarz internauty:
„Do ministrów zdrowia nigdy nie mieliśmy szczęścia. Najgorsze,że kolejne tzw. reformy startują z coraz niższego poziomu.Ta Pani Minister jest bardzo słaba, nie ogarnia bardzo trudnego obszaru zagadnień. A słaby Minister przeważnie dobiera sobie słaba ekipę…I mamy sytuację,jaką mamy…”
@PR
Była sobie w PRL Mysia i komu to przeszkadzało ….
A przepraszam – tam nie TY decydowałeś co jest słuszne …
Oczywiście ty byś wprowadził słuszną, demokratyczną CENZURĘ i decydował, który pogląd ci się podoba (wróć – jest słuszny), a który nie …