Uczniowie pytają, czy będzie wojna
Uczniowie zrobili się zbyt wrażliwi, aby ich zbywać, gdy pytają, czy będzie wojna. Barbara Nowacka ogłasza, że mimo ataku dronów dzieci mogą normalnie iść do szkół. Nie ma powodu, aby odwoływać lekcje. No nie wiem.
Na pewno jest powód, aby przeprowadzić specjalne lekcje i wysłuchać obaw wychowanków. Uczniowie chcą rozmawiać o zagrożeniu wojną. Im szybciej nauczyciele zaspokoją to pragnienie, tym większym zaufaniem obdarzy nas młodzież. Wstrzymajmy się z realizacją podstawy programowej, porozmawiajmy o zagrożeniach.
W mojej szkole w najbliższym czasie odbędzie się próbny alarm oraz ćwiczenia związane z bezpiecznym opuszczeniem budynku. Zaplanowaliśmy te działania dawno temu, jednak teraz mogą one zostać odebrane jako potwierdzenie obaw nastolatków, iż zagrożenie wojną jest bardzo realne. Czy idziemy do schronu?
W innych szkołach też ćwiczą we wrześniu, gdyż pogoda w tym miesiącu jest najlepsza. Czy możemy z ręką na sercu powiedzieć uczniom, że jesteśmy bezpieczni, a próbny alarm to nic takiego?
Komentarze
Gdybyśmy byli zupełnie bezpieczni, to niepotrzebny byłby ani alarm, ani schrony.
Naprawdę macie schron, który pomieści całą szkołę?
@Gospodarz
Ile osób odniosło obrażenia, nie mówiąc o śmierci, od tych dronow? A ile TYSIĘCY nastolatków w PL ginie sobie rocznie, całkiem pokojowo, na drogach, topiąc się, z przedawkowania itd. To może mówmy o tym, a nie zagrożeniu takimi zabawkami… 😉
BTW W 1939 byliśmy silni, zwarci, gotowi i z Rydzem- Śmigłym!!! I jak się skończyło… 😉
@Płynna rzeczywistość
Pod szkołą jest schron, jednak od kilkudziesięciu lat nie był wykorzystywany, więc bez przeglądu i remontu nie nadaje się do użycia. Takie schrony są pod wieloma budynkami w mieście, zapewne podobnie zaniedbane.
Pozdrawiam
Gospodarz
Na czwartą godzinę wychowawczą lub EZ: https://x.com/TomaszJanusz/status/1965750024052084810
Temat: jak rozpoznać i nie dać się wkręcić w manipulację i dezinformację. Także dobry przyczynek do naszej poprzedniej dyskusji o śpiewaniu wulgarnych piosenek na szkolnej uroczystości.
Tak tylko dodam, że jak 2 ukraińskie rakiety w pogoni za rosyjską wleciały do Polski i zabiły kogoś w Przewodowie, to awantura na 7 fajerek, a jak moskiewskie drony z polskimi czipami telefonii GSM gdzieś tam sobie na pola i dachy nieprzypadkowo spadają, to probliema niet. Bardzo interesująca postawa.
@PR
W Przewodowe UKRAINSKA rakieta ZABIŁA dwóch Polaków. A te zabawki ze styropianu niewidomego (!!!) pochodzenia NIKOGO nawet nie zraniły – taka jest „drobna” różnica… 😉 Szczególnie dla zabitych…
Brzmi legitnie (tłumaczenie automatyczne):
Drodzy Polacy, dawno temu, pamiętam, że to było rozpowszechniane wśród Ukraińców. Możliwe, że teraz wy tego potrzebujecie.
Co robić, gdy usłyszysz „Szahida”. Możesz się bać, ale musisz działać szybko, nim sparaliżuje cię strach.
1. Czy słyszysz dźwięk? Działaj natychmiast.
Nie analizuj ani nie zgaduj. Jeśli słyszysz niski, brzęczący dźwięk, działaj szybko. Za 30 sekund on może być nad twoim dachem.
2. Przestań nagrywać.
To nie jest film. Żadne nagranie nie jest warte twojego życia. Schowaj telefon. Odłamki nie ostrzegają, one zabijają.
3. Odejdź od okna
Szkło leci jak ostrza brzytwy. Okno to najniebezpieczniejsze miejsce. Przesuń się jak najdalej, najlepiej do środka mieszkania.
4. Znajdź dwie solidne ściany między tobą a ulicą
Kuchnia z oknami nie jest bezpieczna. Łazienka bez okien jest dobra. Korytarz jest idealny.
5. Połóż się na podłodze i zachowaj ciszę.
Zakryj głowę rękami. Odłamki lecą po łuku, więc musisz pozostać poniżej ich trajektorii.
6. Na zewnątrz? Schowaj się nisko i za betonem.
Płoty i krzaki cię nie ochronią. Najlepiej położyć się za betonowym murkiem lub w zagłębieniu terenu. Jeśli nic nie masz pod ręką, po prostu się połóż.
7. W samochodzie? Stań się niewidzialny.
Wyłącz silnik i światła. Wysiądź z samochodu i znajdź schronienie, przejście podziemne lub wgłębienie terenu Połóż się przy murku, krawężniku, na asfalcie w pobliżu samochodu lub pod samochodem. Światło i ruch przyciągają drony.
8. Zakryj uszy i otwórz usta.
To ochroni cię przed falą uderzeniową. Może uratować twój słuch i płuca. To drobiazg, ale działa.
9. Nie ruszaj się, dopóki nie będzie cicho przez co najmniej 10 minut.
Drugie uderzenie jest często najgroźniejsze. Cisza po pierwszej eksplozji może być pułapką. Wytrzymaj to i leż spokojnie.
(Oksil)
Pisałem już, że to co logiczne może być prawdziwe , ale co nielogiczne prawdą z pewnością nie jest. Nielogicznym jest by Rosja planowała atak na Polskę będąc uwikłana w wojną na Ukrainie. Na dodatek taki atak dronów może jedynie zmobilizować Polaków do pomocy Ukrainie. Na dodatek odległość od Rosji i terenów zajętych przez nią wynosi ponad 500km w linii prostej a zasięg drona Geranium to 300 max 600 km, a takie spadły na terenie Polski. (wiemy już że niektóre przybyły z Białorusi). Logiczniejszym jest, że wystrzelono je z terytorium Ukrainy.
Czyli bez wątpienia mamy do czynienia z polityczną prowokacją i to z pewnością nie rosyjską. Oczywiście zagrożenia wojną z Rosją nie ma.
Maćku, specjalnie dla Pana:
https://pbs.twimg.com/media/G0fmUeeXgAAboEK.jpg
Proszę sobie też wyobrazić, że tzw. Moskaliki mają bazy wojskowe, np. pod Grodnem. I że rosyjskie drony dolatywały do Serbii.
@PR
To jest dobre wyłącznie na froncie w Donbasie… 😉
1. Są różne rodzaje dronow…
2. W wielkich miastach groźne są rakiety, a nie drony.,. 😉
3. Najlepiej nie zbliżać się po prostu do celów wojskowych jawnie czy zakamuflowanych jako cywilne … 😉
Maćku, to też dla pana:
https://pbs.twimg.com/media/G0dhlEVW8AAwg_J.jpg
@maciek.g
Pan też uczęszczał do podstawówki w CCCP w latach 60-tych?
tłumaczyć trzeba ale nie wpadać w panikę bo tego chce Rosja, najpierw panika i odpuszczenie pomocy Ukrainie. Oczywiście, że nie ma odpowiednich schronów ale dron może trafić wszędzie i aby od razu był zniszczony, zakłócony to jest zadanie wojska i szybkich odpowiednich zakupów i to nie czołgów ani artylerii.
@maciek.g
Odgrywanie roli ruskiego trolla nie przystoi czytelnikowi „Polityki”. Nic Pan nie zyska, a zostanie zapamiętany od najgorszej strony. To po staropolsku nazywa się nałożenie infamii
marik1973
typowy przykład nielogicznego myślenia . Tak oczywście postraszyć Polaków i Eu i po wojnie przecież to jasne nie
bois
10 września 2025
23:35
do liceum
PR
jeżeli wystrzelono je z Rosji to musiały by przelecieć 500 km nad Ukrainą to bez sensu wojskowego czysta strata
@PR
Może wyjaśnisz co ta mapa przedstawia?
Domyślamy się, że pokazuje miejsca upadku dronów lecz jaki to ma związek z tym, co pisze @maciek.g ?
@bois
Może jakieś rzeczowe argumenty przeciw temu, co pisze @ maciek.g ?
Widać jednak, że nic nie masz skoro używasz inwektyw.
Ta mapa przedstawia kierunek uderzenia grupy moskiewskich dronów na Lwów i jego okolice z wykorzystaniem polskiej przestrzeni powietrznej dla osłony przed ukraińską OPL.
To jedna z hipotez dotyczących tego, z czym mieliśmy wczoraj do czynienia.
Maćku, jeśli nie Rosjanie, to kto wypuścił te drony i po co? Dlaczego ostrzeżenie o nich przyszło z Białorusi (!)?
Miejsca dronopadu zaznaczono na tej mapie: https://bsky.app/profile/tvp.info/post/3lyk45w6kks24
Całkiem blisko Warszawy…
Tak, oczywiście, wysłanie nieuzbrojonego drona do celu odległego o ponad 500 km z wojskowego punktu widzenia nie ma sensu. Gratuluję znajomości tematu!
https://bsky.app/profile/noelreports.com/post/3lyhkzbyj722g
Maćku, to idźmy z tą logiką dalej.
Piszesz:
1. Zagrożenia wojną z Rosją nie ma
2. Drony wysłano z terytorium Ukrainy
To napisz, proszę, logiczny wniosek:
3. Istnieje realne zagrożenie wojny z Ukrainą.
Ulżyło? Nie można tak było napisać od razu?
A teraz proste zadanie: które z powyższych zdań jest prawdziwe? Czy do zdania fałszywego można logicznie dojść z poprawnych założeń?
@belferzycaxxx
Twój imiennik (prawie) chełpi się tym fragmentem swego życiorysu, gdzie tu zatem inwektywa? Argumenty? Przecież do takich jak Ty czy maciek.g i tak żaden nie trafi. PR zamieścił tabelę (podobnych informacji w necie, TV, prasie, multum) a Ty udajesz, że jej nie widzisz. Daremny trud.
W kontekście tez @maciek.g i dyskusji nimi wywołanych zadziwia mnie milczenie Szanownego Gospodarza
Nawet Demagog.pl spieszy na pomoc Belfrzycy! (Maćkowi nic już nie pomoże)
https://demagog.org.pl/fake_news/atak-dronow-to-ukrainska-prowokacja-uwaga-na-falszywa-narracje/
W celach edukacyjnych warto obejrzeć dość nudnawy film (nikt nie krzyczy, nie robi min, nie moduluje głosu, nie śmieje się i nie płacze, nie rzuca mięsem i nawet nie obnaża się):
OSW – Ośrodek Studiów Wschodnich: „Dlaczego (tak naprawdę) wybuchła wojna na Ukrainie? Ład światowy według Rosji i Chin”
https://www.youtube.com/watch?v=L-C9z5GHWeo
bois
11 września 2025
14:35
pytałeś odpowiedziałem, nie wiem skąd ci przyszło na myśl że się tym chełpię
Płynna rzeczywistość
11 września 2025
13:41
z logika to od dawna wiem, że jesteś na bakier. Kiędyś napisałem, że dyskusja z tobą to jak bicie się z wodą
Kalina
11 września 2025
9:51
Zamiast argumentów , ruski troll brawo
Polska propaganda na temat wojny na Ukrainie (fakty wykazują, że wychodzi odwrotnie niż głosi) powoduje, że coraz więcej Polaków zaczyna wierzyć rosyjskiemu przekazowi (bo fakty go potwierdzają).
To nie dziwne , bowiem propaganda taka działa na opak.
Na nic się nie zda zamykanie for pod artykułami o wojnie i pisanie, że to z powodu działalności ruskich trolli. Zamykanie ust ludziom nic nie zmieni i wiarygodności wpisów nie poprawi.
Swoją droga to dziwię się głupocie polityków którzy myślą że metodą Kurskiego (przypominam ” to bzdura , ale ciemny lud to kupi”) da się skutecznie manipulować Polakami
Dla tych tak skwapliwie kupujących polską propagandę na temat dronów
” O nadlatujących dronach Polskę ostrzegła Białoruś. Generał Murawiejko przekazał, że białoruska obrona powietrzna zestrzeliła część dronów, które zboczyły z kursu wskutek zakłóceń elektronicznych podczas wymiany uderzeń między Rosją a Ukrainą.
Informacje te potwierdziło Wojsko Polskie. „
A tu ciekawy film, a raczej podkast – historycy na coś jednak się przydają 🙂 – w którym ani razu nie mówi się o nauczycielach, a jednak można z niego bezbłędnie wywnioskować, dlaczego zawód nauczyciela w przedwojennej Polsce cieszył się tak wielkim szacunkiem, że wspomnienie o tym niezwykłym zjawisku żywe jest do dzisiaj.
https://www.youtube.com/watch?v=FePJ59asgSk
@maciek.g
Kto jest czyim alter ego na tym blogu? Oto jest pytanie.
@maciek.g
11 WRZEŚNIA 2025
20:05
Argument jest jeden, którego Pan nie chce przyjąć do wiadomości: Rosja to wrog śmiertelny, ktory postanowił reaktywować dawne Imperium z 1914 roku. Mówia o tym otwarcie rosyjscy politycy, ale kto w Polsce ich słucha… Dzis mozemy spodziewac sie w kazdej chwili agresji i nie jest wazne, czy te drony nadleciały z Ukrainy, czy z kosmosu. MOGŁY nadlecieć z Rosji i opowiadanie, ze nie ma zagrozenia, jest działaniem na rzecz Kremla.
Według niemieckich źródeł Rosjanie próbowali uderzyć w zaopatrujący Ukrainę hub logistyczny na lotnisku Rzeszów Jasionka. To właśnie lecące w stronę terminala drony zestrzeliły polskie i holenderskie myśliwce. (,,,)
Nadlatujące drony namierzył radar stacjonującej na terenie bazy baterii pocisków Patriot, która należy do Bundeswehry. Po wykryciu drony zostały zniszczone za pomocą pocisków „powietrze-powietrze”, wystrzelonych z myśliwców F-35 należących do holenderskiego lotnictwa. W akcji brały też udział polskie F-16. Gazeta nie podaje, co stało się z piątym dronem, który leciał w stronę lotniska.
Informacje „Spiegla”, uznawanej za źródło wiarygodne i ostrożne, pokazują nowy wymiar rosyjskiej prowokacji. Może się okazać, że nie chodziło jedynie o testowanie obrony przeciwlotniczej NATO, ale wysłanie sygnału dotyczącego wspierania Ukrainy bronią i sprzętem przez lotnisko w Rzeszowie.
https://wyborcza.pl/7,75399,32246123,zrodla-der-spiegel-piec-rosyjskich-dronow-mialo-uderzyc-w.html
Doszło do tego, że maciej.g bardziej wierzy białoruskiemu generałowi, przy którym Kiszczak to wzór gołąbka pokoju, przyjaciela ludu i demokraty, niż polskim źródłom rządowym.
Maćku! Wincej TV republika i Kanału Ściek!
Co do dronów Gerbera, które wleciały do Polski, to oprócz dodatkowych zbiorników paliwa widać, że miały anteny irańskiego systemu satelitarnego Nasir.
Sądząc po reakcji rządu i wielu europejskich członków NATO (innych, poza Kanadą, i tak już nie ma), do Polski prawdopodobnie wleciało coś więcej niż nieuzbrojone gerbery. Otwarte pozostaje pytanie, co zniszczyło dach, ścianę i strop tego domu na Lubelszczyźnie. Może uzbrojony dron, może niewypał rakiety samosterującej, może „nasza” rakieta przechwytująca.
@Kalina
Jakiś przykład prominentnego rosyjskiego polityka (cytat i link proszę!), który mówi o REAKTYWACJI imperium rosyjskiego z Polską w składzie … 😉
@bois czyli kołek albo drewno [w języku LGBT+ podobno coś strasznie nieprzyzwoitego 😉 ]
A co ty chodziłeś do szkoły w ZSRR??? 😉
Nawet w Nature Communications nie mogą wyjść z podziwu nad wiekopomnym sukcesem polskiej szkoły w odstręczaniu od religii!
https://www.nature.com/articles/s41467-025-62452-z
Płynna rzeczywistość
12 września 2025
14:59
jesteś żałosny. Umknęło twej uwadze, że informację białoruską potwierdziło wojsko polskie
Kalina
12 września 2025
10:51
Takim argumentom trudno się oprzeć.
Nie chodzłem, w przeciwieństwie do niektórych, to i mózgu mi nie wyprali. Bez odbioru.
Politycy postsolidarnościowi mają fobie odnośnie Rosji , a Amerykę traktują tak jak fanatyczny katolik biskupów. (biskup zawsze ma rację). Na nic przypominanie słów, że Ameryka ma tylko interesy.
Nic dziwnego, że polityka odnośnie Ameryki i Rosji jest tak zła.
Na nic przypominanie że z sąsiadami trzeba starać się żyć w zgodzie i niepotrzebnie nie zadrażniać , a wręcz odwrotnie łagodzić i wygaszać ewentualne zatargi. Przecież granic sobie nie zmienimy
@belferxxx
Putin oświadczył, że Rosja jest tam, gdzie stanęła noga rosyjskiego żołnierza. Miedwiediew z kolei oświadczył, że Europa Wschodnia, dawny obszar wpływów ZSRR, jest obszarem, o którym powinna decydować Rosja
@belferxxx
Putin oświadczył, że Rosja jest tam, gdzie stanęła noga rosyjskiego żołnierza. Miedwiediew z kolei oświadczył, że Europa Wschodnia, dawny obszar wpływów ZSRR, jest obszarem, o którym powinna decydować Rosja. Linku nie podam, bo czytałam te teksty dawno i dziś już ich nie znajdę. Radzę jednak przyjąć to do wiadomości na podstawie wydarzeń ostatnich lat, a i wydarzeń wczorajszych.
na blogu Szostkiewicza
ls42
11 września 2025
12:34
Wiem że tu zaglądasz.
Czy spodziewałeś się merytorycznej odpowiedzi.
Opowiem ci merytorycznie. Tak to prymitywny dron przeznaczony do misji kamikaze, rozpoznania i przekazywania sygnałów, zadanie podstawowe to wydłużyć zasięg operacyjny innych dronów i ułatwiać dronom bojowym docieranie do wyznaczonych celów.
Nic dziwnego że łatwo zakłócić ich lot i że często wymykają się z pod kontroli.
Prędkość maja niewielka około 160 km/h.
@bois vel kołek
No ja chodziłem do radzieckiej, ale nie w ZSRR bynajmniej … W klasie miałem syna attache wojskowego… USA i syna ambasadora Kuby, wyobraź sobie, bo to dobra szkoła była … 😉 Oraz pewnego zmarłego niedawno polskiego historyka, strasznie prawicowego… 😉
Ech, Maćku, Maćku… Do jakiej szkoły chodziłeś? Gdzie uczono cię logiki?
Oto cytat z Do Rzeczy, który nam tu wkleiłeś (numeracja zdań – moja):
1. O nadlatujących dronach Polskę ostrzegła Białoruś.
2. Generał Murawiejko przekazał, że białoruska obrona powietrzna zestrzeliła część dronów, które zboczyły z kursu wskutek zakłóceń elektronicznych podczas wymiany uderzeń między Rosją a Ukrainą.
3. Informacje te potwierdziło Wojsko Polskie.
Ad 1. To prawda, ale wg moich informacji to ostrzeżenie przyszło późno, gdy one już wlatywały w polską przestrzeń powietrzną
Ad 2. To też prawda, w części „powiedział”. Nie ma jednak żadnych podstaw by uważać, że one „zboczyły z kursu”.
Ad 3. Które informacje potwierdziło polskie wojsko?
a) że dostali ostrzeżenie z Białorusi? Owszem
b) że powiedział, co powiedział? To pewnie prawda i do tego nie potrzeba potwierdzenia wojska, bo to pewnie było powiedziane na konferencji prasowej
I tyle. Niczego więcej polskie wojsko nie potwierdziło poza tym, że dostali ostrzeżenie z Białorusi.
Rzecz najważniejsza. „Do rzeczy” to mało wiarygodne źródło informacji. Za to doskonałe narzędzie do siania strachu.
maciek.g
Is42? To ten, który pytał , dlaczego nie możemy z Rosjanami żyć w zgodzie tak jak w czasach PRL-u? Swój swego zawsze wyniucha.
@maciek.g
Na blogu Szostkiewicza nie ma takiego wpisu. Jego domniemany autor jest systematycznie minusowany. I to jest dla pana źródło wiarygodnych informacji? Jakiś wpis jakiegoś anonima na jakimś blogu???
Drony Gerbera to z jednej strony niemal dykta i styropian, więc niby prymityw. Ale dyktę i styropian nie tak łatwo wypatrzyć na radarze, a i ważą niewiele. Dodatkowy zbiornik na paliwo zrobiony z plastikowego worka zwyczajnie jest lekki i tani. W tym prymitywnym urządzeniu są anteny satelitarne, anteny GSM do komunikacji z systemem sieci komórkowej ( w tym karty GSM z komórkowych sieci ukraińskich i podobno – polskich, kamera obserwująca otoczenie, procesor NVIDIA używany w trenowaniu Sztucznego, który ma wgrane obrazy terenu i na bieżąco porównuje je, za pomocą tej swojej elektroniki i Sztucznego, z obrazem z kamery, „inteligentnie” korygując tor swojego lotu.
Faktycznie, bardzo prymitywne urządzenie.
@Gospodarz
Może mniej o dronach-zabawkach (prawie) nieuszkodzonych nadlatujących z Białorusi (!), a więcej o tej, SKANDALICZNEJ, wypowiedzi Baśki o małym rozumku Nowackiej 😉
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,32244140,pytamy-ministre-nowacka-czy-nie-zaluje-ze-edukacja-zdrowotna.html?fbclid=IwY2xjawMxYy5leHRuA2FlbQIxMABicmlkETBvUGFTeExRNWpMUHR4bWxhAR4dQP_0lr-98gikHsXfMqlRoB8KgbGsBae-T1lRE3HjM1Lhjr7FYYm_NJVLVw_aem_Cx5iPv723AjHPW8oc0viFw
@belferxxx
To w końcu nauczyciele domagają się obowiązkowej EZ czy nie?
Protest z wykrzyknikiem – tak. Upierają się, że jej nieobowiązkowość to błąd.
Czy to jest głos nauczycieli?
Uczniom, ale i większości dorosłych, przydałaby się refleksja nad tym znaleziskiem w Sieci (fragment)
W gruncie rzeczy prawica po prostu doskonale odrobiła lekcje postmodernizmu. Wyzywając lewicę od „relatywistów moralnych” i „marksistów kulturowych” sami w doskonały wręcz sposób wcielili w życie zalecenia Rorty’ego o (nie)liberalnej ironii. Żadne zasady nie obowiązują, obowiązuje tylko zasada perswazji. Jeśli twoje działania przekonują innych skutecznie, to wygrałeś, jeśli nie, to przegrałeś. No więc skoro można stworzyć ekosystem medialny, który będzie przekonywać, że morderstwo lewaka to takie tam, hehe, wiecie, pewnie kłótnia w rodzinie albo kochanek go zamordował, ale morderstwo prawaka to niebywała, epokowa zbrodnia oraz oczywiście dowód skrajnego barbarzyństwa i zdziczenia lewicy, która oczywiście jest za to odpowiedzialna, skoro anulowanie wystąpień prawicowych mówców pod presją studentów to jest niedopuszczalna cancel culture, ale wyrzucanie z pracy wykładowcy, który na wykładzie o gender ośmielił się mówić o gender, bo doniosła na niego dzielna prawicowa aktywistka, która oczywiście wykład nagrała, to jest słuszna walka z demoralizacją i zepsuciem, to należy tak zrobić i po prostu wygrać plemienną wojnę.
A to, że w tej plemiennej wojnie zostały spalone wszystkie tradycyjnie prawicowe wartości i pozostały ich karykatury, to, że poza rasizmem, seksizmem i niepohamowaną pazernością nie ma tam żadnych wartości, nie ma znaczenia. Grunt, że wygrali „nasi”. A, no i są przeciw aborcji. Pamiętajmy. To wszystko usprawiedliwia i wszystko zmienia.
Tekst oryginalny jest o USA i reakcji na śmierć tego prawicowego działacza, ale czyż nie oddaje kwintesencji tego, co w Polsce dzieje się od kilkunastu lat? Przecież co najmniej od Smoleńska prawda dla niektórych mediów i „opcji politycznych” przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Wszystko to gra, włącznie z dewocyjnym uniesieniem podczas mszy świętych, o ile transmitowane są w telewizji. Wystarczy posłuchać wielu (nie wszystkich!) polityków w telewizji. Prawda nie ma znaczenia. Liczy się narracja. Tania erystyka. Przecież taki polityk już się zwykle nauczył nie odpowiadać na pytania, tylko snuć swoją „narrację”. I przekrzykiwać lub ośmieszać inne. I to jest już zorganizowane na skalę przemysłową.
Nie ma ważniejszej lekcji niż ta jedna.
To fizycznie niemożliwe, by nasze drony dotarły do terytorium Polski – powiedział ambasador Rosji Wasilij Niebienzia podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez Rosję. Zapewnił też, że Moskwa jest zainteresowana deeskalacją.
Niebienzia sugerował, że drony mogła wystrzelić Ukraina, wspominał incydent z Przewodowa z 2022 roku i cytował przy tym wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy w jednym z wywiadów, w którym miał on stwierdzić, że władze w Kijowie próbowały wywrzeć presję na Warszawę, aby ta wniosła oskarżenia przeciwko Rosji.
Trudno nie dostrzec, że polska szuria mówi językiem moskiewskiego ambasadora. Toczka w toczkę.
przykład idiotycznej i szkodzącej |P|Polsce polityki wschodniej
Zamykamy granicę do odwołania. Do kiedy? Aż uznamy, że jest bezpiecznie. – To paranoja, przecież nam popadają firmy – alarmują przedsiębiorcy z Terespola, prosząc o pomoc.
@Gospodarz
A tu inny ciekawy tekst o tym, kto rządzi [czy raczej (nie)rządzi 😉 ] w polskiej szkole… 😉
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ojciec-oli-o-klasowym-lobuzie-dyrektorka-szkoly-zostala-zaszantazowana/kxsx9dv
@belferxxx
Tu inna opinia:
„Minister obrony Finlandii, Antti Hakkanen, podczas piątkowej konferencji w Kouvoli, zwrócił uwagę na rosyjskie ambicje stworzenia strefy buforowej w Europie. Według niego, Moskwa dąży do osiągnięcia tzw. „strategicznej głębi”, co ma obejmować obszar od Arktyki, przez Bałtyk i Morze Czarne, aż po Morze Śródziemne.”
https://wiadomosci.wp.pl/co-planuje-rosja-finlandia-ostrzega-7199662829849184a
W tej konfiguracji moze Rosja poprzestałaby na terenach do Wisły:)))
@Róża
Już Ci pisałem – nie istnieje organizacja „NAUCZYCIELE” z uzgodnionym stanowiskiem i rzecznikiem prasowym … 😉
A problem jest taki, że była narracja Nowackiej&Co „MUSIMY na gwałt wprowadzić EZ, KAŻDA CHWILA jest droga, dzieci uczniowie cierpią przez brak EZ itd.” Stąd BEZSENSOWNE tempo(!) wprowadzania. A skończyło się, z przyczyn POLITYCZNYCH(które Baśka jako ponoć profesjonalny POLITYK, powinna umieć przewidywać!) tak, że w ABSURDALNIE SZALEŃCZYM tempie wprowadzany jest przedmiot nieobowiązkowy. A teraz Baśka o małym rozumku Nowacka o ten KONIEC obwinia nauczycieli … 😉 Co jest i śmieszne i KOMPROMITUJĄCE dla niej 😉
@belferxxx
Radziecka to radziecka. W Radomiu, Kielcach czy w Ułan Bator. Ale na zadupiu i rak ryba.
Kołek po francusku to cheville albo clou. Radzę się trzymać radzieckiego. Czym skorupka za młodu…
@belferxxx
A gdyby dopiero za rok był obowiązkowy, przy niezmniejszonej siatce godzin, do obecnej liczby lekcji by dołożono jeszcze jedną, za to nauczyciele zdążyliby skończyć podyplomówki i dostali „materiały” czyli przeróżne gotowce, to wtedy byłoby super?
Czyli nadal nikt nie rozumie dlaczego uczniowie i rodzice żyją na innej planecie niż zacięci zwolennicy obowiązkowej EZ?
Nadal ktoś myśli, że wypisują siebie/swoje dzieci z powodu pośpiechu, nieprzygotowania nauczycieli i materiałów?
I ten ktoś chciałby zasiąść w KEN i ulepszać życie młodym pokoleniom?
Mimo, że rodzice trąbią gdzie się da dlaczego wypisują dzieci.
Trzymajmy więc jak najdalej od dzieci zwolenników dołożenia obowiązkowej EZ do fantastycznych siatek godzin uczniów. Jak najdalej. Niech siedzą w tych facebookach, narzekają jak zawsze i ani kroczku dalej.
Bardzo ciekawy wykres – na podstawie danych GUS – ilustrujący zmianę liczby nauczycieli w polskich szkołach:
https://cdn.wiadomosci.onet.pl/1/wuDk9lBaHR0cHM6Ly9vY2RuLmV1L3B1bHNjbXMvTURBXy85MzZlMzIyYTg5ZGE5NTAwN2FjZmJiZDY1MDA2YjM5NC5wbmeSlQMAAM0Ka80IJJUCzQdYAMLD3gACoTAHoTEE
Brakuje tylko informacji o liczbie nauczanych dzieci. Niemniej, nauczycieli z całą pewnością nie brakuje („brutto”). Wykres ten tłumaczy też, skąd pretensje o niskie zarobki.
Warto poczytać, co Trump mówi o wojnie:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2025-09-13/list-trumpa-do-czlonkow-nato-to-nie-jest-moja-wojna/
Maćku, Putin to najwybitniejszy znawca historii Polski, prawda?
https://x.com/mr_tomashshelby/status/1966740519695917170
@Róża
Powiem więcej! Wyniki rekrutacji do EZ w LO mogą być niższe niż do WDŻ. Z prostego powodu – lekcje WDŻ w klasach 3-4 LO prowadzący je biolodzy nieformalnie zamieniali na dodatkową godzinę przygotowań maturalnych z biologii, szczególnie dla wybierających się na medycynę. Co się dzieje na WDŻ mało kogo obchodziło byle słuszne tematy były wpisane! No ale teraz EZ jest na widelcu, WSZYSCY się nią interesują, to ten numer z fałszowaniem dokumentacji może nie przejść … 😉 Co do reszty – ja uważam, że MEN powinien z tą edukacją do uczniów docierać inaczej – filmy, boty odpowiadające na pytania itd. dla ZAINTERESOWANYCH i tyle. Ale w Polsce silna jest wiara w moc kazania z ambony czy w szkole, więc wytłumacz to Baśce o małym rozumku Nowackiej…. Ona&Co wierzy, że jak się na obowiązkowej(!) lekcji wygłosi wykład „Gay jest OK” to uczniowie od razu tych gejów pokochają i będą kochać do końca życia … 😉
@bois
Bois to drewno albo właśnie kołek albo coś strasznie nieprzyzwoitego w żargonie LGBT+ – tyle można na ten temat znaleźć w Internecie … 😉 Bo wiesz, niektóre wyrazy są WIELOZNACZNE …
@bois czyli kołku
A ty do szkoły chodziłeś pewnie jakimś kieleckim albo podobnym za..piu , ale możesz się pochwalić – Końskie, Sokółka, Włodawa, Wołomin … ??? No nie wstydź się … 😉
@Roza
Ja pisałem o narracji Nowackiej w sprawie EZ – ona jest wewnętrznie sprzeczna i tyle… 😉 JA generalnie nie wierzę w rozwiązywanie REALNYCH PROBLEMÓW społecznych przez wprowadzanie w szkole kolejnych „uświadamiających” przedmiotów, ale dla polskich „polityków” to wygodna metoda… 😉
@Kalina
Odróżniasz Rosję od Finlandii??? 😉 Bo na miejscu tego Fina też bym tak gadał, ale prosiłem o rosyjskie wypowiedzi… 😉 W kontekście Finlandii polecam pamiętniki marszałka Mannerheima – bardzo kształcące, koleżanka tłumaczyła… 😉
@belferxxx
Dla mnie zamysł ministerstwa to wcale nie były kazania, które miały lepić młodego człowieka.
Dla mnie to było dokładnie to co zrobił Tusk.
Wszyscy (poza nauczycielami?) wiedzą, że te dzieci za dużo siedzą w szkole, potem godzinami miały wypełniać zeszyty ćwiczeń i uczyć się podręcznika, żeby napisać sprawdzian za sprawdzianem z gotowca do podręcznika. I tak dzień za dniem wygląda szkoła. Słabo.
A Tusk chciał to trochę przyciąć, poluzować ten bezsens. Dać dzieciom czas na pogranie w piłkę.
MEN chciał mniej ocen, więcej lekcji praktycznych, doświadczeń, szkoły zbliżonej trochę do zachodnich, skandynawskich. To się oczywiście nie uda. Nadal nauczycielem w SP będzie mgr Nowa Era.
Natomiast ten pomysł lepienia młodego człowieka to ja widzę w tych wszystkich Protestach. To tam uważają, że szkoła to powinno być jakieś niewiadomo co, przekazujące jakieś „wartości”, czyli upodobania pań i panów z przeróżnych stowarzyszeń, grup okołoedukacyjnych.
Najlepiej na kolejnych lekcjach.
Tylko, że nikt tak naprawdę tego nie chce i nie potrzebuje.
Nikt nie chce kolejnych lekcji „wartości”.
Wartości uczeń może nauczyć się od nauczyciela, jeżeli będzie miał szczęście i dobrze trafi, na każdym przedmiocie.
@belferxxx
No i aluzju nie poniał. A języków obcych nie radzę uczyć się z internetu.
Jarosław Wolski, „Wieczorny kącik dla ludzi otumanionych ruską propagandą”:
1) Skoro to były Rosyjskie drony z których cześć (Gerbera) odpalono z Białorusi to dlaczego Białorusini uprzedzili naszych?
Wyjaśnienie jest bardzo proste: Rosjanie wypuścili aż 21+ środków napadu powietrznego żeby mieć pewność że polskie i NATO-wskie systemy w Polsce wejdą w tryb bojowych. To samo miało na celu wypuszczenie przez Białorusinów informacji o ataku fali dronów bez podania ich rodzaju. Celem było „wymuszenie” pracy bojowej radarów polskiej obrony przeciwlotniczej, AWACSów, F-16, F-35A itp. Było to dla Rosjan ważne ponieważ podczas trwających ćwiczeń ZAPAD Rosjanie mają rozwinięte przy polskiej granicy jednostki walki radio-elektronicznej które „nasłuchują” (czytaj klasyfikują i zbierają emisje) z polskich i NATO-wskich systemów. To samo robi zawsze Białoruś. W efekcie próbowano w ten sposób wzmocnić efekt nalotu dronów i dodatkowo „przymusić” polskie systemy do pracy w emisjach czasu wojny które to miały rozpoznać systemy rosyjskie i białoruskie rozwinięte koło Brześcia.
Od siebie dodam że nie mogę wdawać się w szczegóły ale akurat ta część planu nie za bardzo udała się Rosjanom 🙂
Po drugie – „ostrzeżenie” Białorusinów jest zgodne z doktryną Gierasimowa czyli „rozmywaniem” odpowiedzialności i utrudnianiem jednoznacznego wskazania sprawcy działań okołoprogowych.
2) Jak to możliwe że dron spadł na dach i przebił strop a gdzie indziej lądował na polu i gdzie są ślady lądowania?
To co spadło na dach to nie był rosyjski dron. Co już wskazała nie wprost prokuratura. Zapewne w przyszłym tygodniu będzie z tym związane wyjaśnienie MONu zaś rodzina dostanie odszkodowanie i to sowite. Stało się to czego wszyscy się spodziewali w przypadku strzelania do RUS dronów nad Polską. I tutaj tą kwestię zostawiam do przyszłego tygodnia.
Co do Gerbera lądujących na polu bez śladów: to jest ultralekki dron o masie „suchej” tj bez paliwa około 5-10-15kg (zależnie od ładunku i wersji ) w przypadku wypalenia się paliwa często ląduje on lotem ślizgowym lub „przepada” ale uderzenie w ziemie zwykle tylko wyrywa silnik zaś sam dron jest mało uszkodzony. Gerbera jest na tyle lekka że krzaki lub drzewa są w stanie „złapać” drona który na nich zawisa.
Od siebie dodam, że polski dom zniszczyły spadające części rakiety p-lot.
3) Dlaczego na ukraińskiej mapie było widać dolot dronów przez Ukrainą a nie z Białorusi?
Bo jest to mapa Ukraińska która grupuje dane OSINTowe w tym od alarmów przeciwlotniczych i sieci czujników akustycznych. Oraz dane „historyczne” tj raport SZU po atakach i obwodowych administracji. Nie jest to mapa „oficjalna” i nie jest to projekt SZU.
Co więcej – nie jest ona w stanie wykrywać odpaleń z terenu np. Białorusi w kierunku Polski.
4) Dlaczego A330 w polskiej przestrzeni „coś tam”
Najgłupszy z argumentów. Nad Polską regularnie jest kilkadziesiąt samolotów NATO i dronów – od rozpoznawczych, przez tankowce, transportowce po AWACSy i samoloty wielozadaniowe. Część ma włączone transpondery cześć nie. W zasadzie od 2022 stale, dzień w dzień mamy jakieś maszyny NATO wykonujące jakieś zadania w naszej przestrzeni. Obecność takiego lub siakiego samolotu NATO w okolicy rosyjskiego ataku na Ukrainę przez nasze terytorium oraz użycia Gerbera w naszej przestrzeni nie świadczy o niczym poza tym że NATO jest stale i nas chroni.
5) Dlaczego ukraińska obrona przeciwlotnicza nie zestrzeliła dronów lecących w kierunku Polski?
Bo nie miała czym i jak na trasie ich przelotu. Już od dawna OPL Ukrainy działa tylko wobec środków napadu powietrznego które kierują się w stronę witalnych obszarów i obiektów Ukrainy. Rosjanie zaś starają się zaprogramować trasę dolotu dronów tak aby „omijała” znane przed odpaleniem obszary funkcjonowania OPL Ukrainy oraz żeby mylić dyżurujące samolot myśliwskie. Wiele wskazuje na to że trasa dolotu tych Szachedów/Geranii, które wtargnęły nad Polskę, przebiegała „przez nic” na Ukrainie czyli przez obszary bez OPL SZU z racji… braku wartościowych celów tam. Stąd brak strącenia maszyn które „ominęły” obszary z obroną przeciwlotniczą. Jeszcze prostsza sprawa jest z dronami Gerbera odpalonymi z Białorusi i lecącymi w kierunku Polski – one leciały na pograniczu Białorusko-Ukraiński oraz z terenu Białorusi do Polski z pominięciem Ukrainy.
6) Dlaczego drony były chałupniczo posklejane srebrną taśmą – a może to były odzyskane drony które wysłali Ukraińcy?
Drony Gerbera rutynowo klejone są srebrną taśmą po ich tankowaniu i przygotowaniu do lotu. Widać to niezbicie po zdjęciach maszyn rozbitych na skutek awarii jeszcze w Rosji i przechwyconych w powietrzu przez drony. Taki sposób zamykania przedziałów drona (srebrna taśma) jest tani, a Gerbera jest dronem który ma być maksymalnie tani w produkcji.
7) On nie mógł dolecieć z Rosji bo to za daleko! Gerbera ma zasięg 300km!
Gerbera odpalone na Polskę (minimum 15 sztuk) startowały z terenu Białorusi. Było to śledzone na radarach naszych AWACS-ów od początku ich lotu aż do wtargnięcia w przestrzeń powietrzną kraju. Mówił o tym jasno zarówno wice MON Cezary Tomczyk jak i Szef Sztabu generalnego gen. Wiesław Kukuła. Z kolei odpalone Szachedy i Geranie leciały odpalone z Rosji nad terytorium Ukrainy by wtargnąć w naszą przestrzeń na wysokości Równego by potem lecieć sierpem na południe i wlecieć ponownie w przestrzeń powietrzną Ukrainy na wysokości Lwowa. I do tych 5-6 maszyn strzelały nasze F-16 i holenderskie F-35A.
@Róża
Jasne, więcej doświadczeń…
Widziałem kiedyś ceny komercyjnych zestawów dla szkół. I w głowę zachodziłem, którą szkołę na nie stać.
Więc może nauczyciel ma zrobić sam zestaw do doświadczeń z chemii, fizyki, biologii? A jeśli coś się dziecku stanie? Jeśli wypadek zdarzy się podczas używania sprzętu atestowanego, to nauczyciel ma „dupochron”. I ja się wcale z tego „chronu” nie śmieję, bo nauczyciel NIE JEST od tworzenia pracowni przedmiotowej. A jeżeli jest, to potrzebuje ochrony prawnej lub wykupionego przez pracodawcę ubezpieczenia OC lub czegoś w tym rodzaju.
Inna sprawa, że jaki nauczyciel chciałby się bawić w eksperymenty, skoro to się w żaden sposób pozytywnie nie przełoży na miejsce szkoły w rankingu „P”, a i w super-szkołach do sukcesów olimpijskich też będzie to mało przydatne (choć, o ile pamiętam ze szkolnych perypetii własnych dzieci, niektóre olimpiady mają też część doświadczalną).
@ Róża
Już nie łapię! To KTO w końcu zmusił Nowacką do wprowadzenia EZ – najpierw jako obowiązkowej – a w trakcie kampanii do rezygnacji z obowiązkowości??? I to wszystko NA GWAŁT – od września 2025!!! KRASNOLUDKI??? 😉 W grę wchodzą dokładnie 2 osoby – sama Nowacka i Tusk – zdecyduj się… 😉 Bo SAMO się nie zrobiło…
@PR
Część doświadczalną mają olimpiady fizyczna, chemiczna, biologiczna no i takie zawody jak EUCYS np. … 😉 Bez TEJ części szanse ucznia są ZEROWE …. 😉
@belferxxx
Chyba zacytowałam czołowych rosyjskich polityków:))) Nic się nie stanie, jeśli poszerzy Pan swoją wiedzę i o polityka fińskiego. Zwłaszcza, że jego teza koresponduje z wypowiedzią Miedwiediewa. Myślenie ma kolosalną przyszłość i nie potrzebuje linków
@PR
A tu coś dla ciebie – dyrektorka biura poselskiego Baśki o małym rozumku Nowackiej w akcji … 😉
https://www.onet.pl/informacje/onettrojmiasto/gdanska-radna-sylwia-cison-obrazala-kierowce-taksowki-teraz-sie-tlumaczy/zql44cz,79cfc278?utm_source=livebar&utm_campaign=newsy_sg
@Kalina
Marszałek Mannerheim był szwedzkim baronem, a przed rokiem 1918 pułkownikiem Sztabu Generalnego i generałem carskiej Rosji oraz jej SZPIEGIEM (II Oddział SG) w Azji. Później DWA RAZY dogadał się (!) ze Stalinem i jest BOHATEREM NARODOWYM Finlandii – warto się uczyć od najlepszych … 😉
@PR
Doświadczenia, eksperymenty, lekcje w terenie są czymś normalnym w wielu krajach.
Naprawdę jeżeli uważa Pan, że nauka dziecka w SP powinna polegać na tym, że odklepie podręcznik pisząc testy z gotowców do podręczników, to po co nauczyciele?
Jest jakiś przedmiot na poziomie SP, którego nie potrafiłby Pan sam nauczyć na poziomie odklepania podręcznika? I wydrukować sprawdzianu z gotowymi odpowiedziami a, b, c, prawda/fałsz. Z gotową punktacją.
Doświadczenia na poziomie SP pełnią b.ważną rolę. Przede wszystkim wzbudzają zainteresowanie przedmiotem. Teraz wszyscy uskarżają się, że uczniowie są mało zainteresowani nauką. A czym mają być zainteresowani jak budowy mikroskopu i komórki uczą się z obrazka w podręczniku, a mikroskopy stoją na półce. 5 kl. SP. Na fejsie wielu nauczycieli pokazuje tanie, proste, możliwe do przeprowadzenia w każdej klasie.
A co do olimpiad, to Belfexxx Panu wytłumaczył. To jest bardzo mocno punktowana (!) część olimpiady.
Żadna z przyrodniczych nie polega na wyuczeniu się podręcznika, taki uczeń nie ma z czym podchodzić do olimpiady, to samo jest w międzynarodowych.
Wie Pan jak wyglądają dni otwarte w liceach?
Zawsze jest pokaz doświadczeń. Niestety w niektórych szkołach to jedyny moment, w którym są doświadczenia. Tak okłamuje się młodych ludzi, żeby ich przyciągnąć do szkoły.
@PR
Czy Pana dzieci przeszły przez 12 lat edukacji bez eksperymentowania? Zero doświadczeń?
https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/9886955,wojsko-tlumaczy-interwencje-w-lubelskiem-zapisy-systemow-wymagaly-re.html#komunikat-dorsz-ws-dzialan-wojska-
Czyli zgodnie z tym co napisałem zagrożenia nie było , a był jedynie cyrk polityczny naszych pożałowania godnych przywódców.
@Róża
Usiłuję sobie przypomnieć doświadczenia w swojej szkole. Były pokazy. Na chemii i fizyce. W podstawówce miałem coś, co mi się kojarzy ze skrótem ZPT, to pewnie coś z pracą i techniką, i tam papierem ściernym miałem zamienić „patyk” o przekroju kwadratowym na „patyk” o przekroju okrągłym, co mi zupełnie nie wychodziło.
Może więc robiłem jakieś doświadczenie w liceum na fizyce raz, dwa razy w roku, może i to nie, ale już nie pamiętam, czyli jakby ich nie było. Nie wiem zresztą, na ile to ma sens. W sensie, że potrzebna byłaby podwójna lekcja, 2*45 minut pod rząd. Bo zrobić doświadczenie to jedno, ale co z niego wynika? W wielu przypadkach takich lekcji podwójnych po prostu być nie może Jedno z moich dzieci chodziło do mat-fizu w czasach, gdy w 1. klasie była jedna lekcja fizyki w tygodniu, i w dodatku chyba w programie była wtedy astronomia.
Moje dzieci nic nie mówiły mi o szkolnych doświadczeniach. Nie wiem, czy je robiły. Jedno z dzieci w ramach olimpiady biologicznej coś-tam-coś-tam hodowało w domu i stąd wiem, że istnieje tam część doświadczalna. Niemniej, nie mam krzty zaufania do etapów olimpiady wykonywanych w domu, bo nie wiadomo, ile w tym pracy i talentu ucznia, a ile korepetytora.
@belferxxx
Nie doczytał Pan. Gen. Mannerheim był prezydentem niepodległej od Rosji Finlandii, a następnie naczelnym dowódcą w wojnie zimowej przeciw tejże Rosji. Ponownie prezydent Finlandii po II wojnie. Niezależność od Rosji wywalczył z bronią w ręku. Oskarżanie go o rusofilstwo jest tak samo durne jak oskarżanie o to samo Dmowskiego. Obaj za największego wroga uważali Niemcy. A że Niemcy była w stanie wojny z koalicją Francji, Anglii i Rosji, wspierali Rosję. Aż do bolszewickiego przewrotu, którego konsekwencją było opuszczenie przez Rosję koalicji
maciek.g
Nawet w zalinkowanym przez pana materiale jak byk stoi, że zagrożenie było:
„W nocnym ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę z 9 na 10 września polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Te, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo”
@PR
PR akurat w olimpiadzie biologicznej w domu przygotowuje się pracę badawczą, ale na finale to już jest gruba część laboratoryjna. Wykonywana na miejscu, nie w domu, wymagająca różnych umiejętności.
Co do potrzebnego czasu- teraz ma być w klasach 4-6 przyroda, 3 godziny, chyba blokowo, właśnie dlatego, żeby nikt się nie mógł zasłaniać brakiem czasu.
@belferxxx
Uważam, że Tusk chciał zrobić przede wszystkim jedno- oddać dzieciom dzieciństwo. To w maju był zalew artykułów o tym, że uczniowie pracują więcej niż dorośli, przetoczyły się dramatyczne tytuły przez wszystkie media. W maju 2023, przed wyborami 2023. Tytuły na podstawie badań na zlecenie OSKKO.
A więc to kadra kierownicza oświaty wypuściła te działa, że dzieci są drastycznie przeciążone. Więc obciął dzieciom prace domowe. Tuskowi zawdzięczają ten rok oddechu.
Czy Tusk wierzy w jakieś EZ? Wątpię. To normalny facet, wie, że zdrowie psychiczne i fizyczne dziecka nie tworzy się na pogadance w szkole, tylko praktycznie. Na powietrzu. Z rówieśnikami. W ruchu.
EZety to moim zdaniem wymysły stowarzyszeń. SOSów.
Dlaczego w 2025, a nie później? Bo Nowacka pewnie chciała mieć coś, cokolwiek co miało być fajne dla uczniów. Została podpuszczona przez SOSy, Akcje Uczniowskie i tego typu pożal się Boże aktywistów, że uczniowie tego oczekują.
Teraz przecież te same SOSy, Protesty, Akcje chcą, żeby to było obowiązkowe.
Tylko jeszcze raz, milion pięćdziesiąty pytam jakie to ma znaczenie czy w 2025 czy 2026?
Uczniowie i rodzice wypisują z EZ nie z powodu braku gotowców dla nauczycieli i nieukończenia kolejnej badziewiastej podyplomówki!
Pan stoi w rozkroku. Z jednej strony w odróżnieniu od tych nawiedzonych Protestów coś Pan rozumie, z drugiej dalej będzie Pan powtarzał, że za szybko, że nieprzygotowanie.
Nie wiem jak to przebić. Uczniowie i rodzice mają w (brzydkie słowo) brak skończonej podyplomówki.
My naprawdę mamy dość tych nauczycielskich kwalifikacji z podyplomówek.
Główny powód, i od czasu do czasu trafia to do Pana, przebija się, to przeładowane siatki godzin!!!
Cała reszta jest BEZ ZNACZENIA!
Nastąpiło przeciążenie materiału. Uczeń chce ze szkoły WYJŚĆ! Rodzic chce dziecko od szkoły UWOLNIĆ!
Latami dokładano, dokładano tych godzin, aż przegięto!
A do tych nawiedzonych z tych Protestów to nie dociera. Mimo, że z EZ również sami nauczyciele masowo wypisują swoje dzieci z powodu przeładowanej siatki godzin.
@belferxxx
Mnie to tak naprawdę cieszy. To, że w końcu w MEN ktoś musi zobaczyć, że te wszystkie grupy, stowarzyszenia, działacze wpuszczają na minę. Są nawiedzeni, nakręceni na te swoje wizje. Nie rozumieją ani uczniów, ani rodziców.
Czy rozumieją nauczycieli tego nie wiem (poza żądaniem pieniędzy, ale to akurat takie hasło, które łączy większość ludzi na świecie, każdy chciałby mieć więcej). W każdym razie samozwańczo ich reprezentują.
Całe szczęście, że Tusk z Kosiniakiem zatrzymali to wariactwo dołożenia kolejnej obowiązkowej godziny, nieistotne z jakiego powodu to zrobili. Dla ucznia liczy się efekt.
@PR
W domu jest etap pierwszy – następne już w warunkach kontrolowanych i też jest istotna część doświadczalna – jakieś 40% całej punktacji … 😉
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/stan-wyjatkowy-polityczna-wojna-o-ruskie-drony-nawrocki-dostal-lekcje-od-trumpa/mdhw3yv,79cfc278
Z kręgów władzy słyszymy zapewnienia: „Spokojnie, wszystko było pod kontrolą”. Ale wiele wskazuje na to, że w nocy z wtorku na środę w rządzie i w Kancelarii Prezydenta pojawiła się poważna obawa, że to jest ten moment, kiedy Putin kompletnie zwariował i postanowił dokonać dronowego nalotu na Polskę. Nasi rozmówcy przekonują, że nasze wojsko i nasi sojusznicy od początku śledzili sytuacje, a zatem widzieli, że kilkanaście dronów co prawda zmierza w kierunku naszych granic, ale jednocześnie lecą w wyraźnych odstępach czasu — co wykluczało dywanowy nalot. Ale jednocześnie w ścisłych kręgach władzy i w wojsku zapanowała niespotykana mobilizacja, która wskazuje na to, że politycy i generałowie obawiali się, że to dopiero początek ruskiej kanonady.
Już w środku nocy zbudzeni zostali premier i prezydent, którzy najpierw spotkali się z wojskowymi w dowództwie armii, a potem naradzali się ze swymi ludźmi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Pierwsze publiczne komunikaty były mrożące krew w żyłach — zamknięte lotniska w Warszawie, Lublinie i Rzeszowie, a do tego apel, by mieszkańcy Mazowsza, Podkarpacia oraz Lubelszczyzny nie wychodzili z domów. Dopiero przed 7 rano nalot się zakończył — i wówczas politycy oraz wojskowi odetchnęli z ulgą. W ciągu kilkudziesięciu godzin odnalezione zostały szczątki tych maszyn, które nie zostały zestrzelone, tylko spadły. Nie były uzbrojone — co pokazuje, że Putinowi zależało na prowokacji, a nie na rzuceniu rękawicy NATO.
Zresztą drony zostały znalezione nie tylko na wschodzie (na Lubelszczyźnie), ale także na północy (na Warmii i Mazurach) i w centrum (Mazowsze, Łódzkie, Świętokrzyskie) — tak daleko nie doleciał jeszcze nigdy żaden ruski dron. Zresztą pojawiły się w nieprzypadkowych miejscach — blisko obiektów strategicznych, jednostek wojskowych albo fabryk broni.
Przy czym pamiętajmy, że to jest wersja dziennikarska raczej na podstawie informacji jawnych plus rozmów z politykami a nie wojskowymi. Opinia Jarosława Wolskiego (wklejona wczoraj) opiera się z kolei na informacjach jawnych i od „kolegów” z wojska, bez komponentu celebrycko-polityczno-dziennikarskiego. Stąd gotów jestem uwierzyć raczej jemu, że strzelano do uzbrojonych szachedów zmierzających przez Polską łukiem z powrotem na Ukrainę, niż do wabików.
@ Róża
Te grupy, podobnie jak GW czy TVN, mają na ogół bezpośrednio lub pośrednio, sponsora. Nazywa się Fundacja Batorego… 😉 Dlatego tak bardzo mają w … nosie nawet poglądy i interesy wyborców PO-KO… 😉
@Kalina
Mannerheim był przywódcą Finlandii i dwa razy, zamiast walczyć ze Stalinem do ostatniego Fina, DOGADAŁ SIĘ z nim i zawarł POKÓJ. Jest bohaterem narodowym Finlandii. W 1941, zamiast iść z Hitlerem na Leningrad, ograniczył się do odbicia ziem sprzed Wojny Zimowej … 😉
@ Róża
Jeśli robić cokolwiek, to PRZYGOTOWANE!!! Nie wdając się w dyskusje o słuszności EZ, która ma fanatycznych (!) zwolenników nie wśród nauczycieli, a nawiedzonych antyklerykałów, uważam, że jej wdrożenie w roku 2025 jest fatalnym błędem, który już kosztował przegraną Trzaskowskiego, a i samej edukacji w tym zakresie ( niekoniecznie jako przedmiotu!)zaszkodził jeszcze bardziej… 😉
@belferxxx
To Stalin zawierał pokój, a nie Mannerheim:))) I o czym teraz rozmawiamy, bo nie kumam. Co to ma wspólnego z agresywnymi zamiarami Rosji wobec sąsiadów?
@Kalina
Nie wiem jak twoja wiedza historyczna, ale zawarcie pokoju wymaga DWÓCH stron. I w 1940 i w 1944 jedną z tych stron był Stalin, a drugą Mannerheim. Dzięki niemu Finlandia po II WŚ uzyskała status kraju NEUTRALNEGO, nawet nie radzieckiego „sojusznika” jak Polska … 😉 A mógł Mannerheim walczyć do ostatniego Fina o stare granice itd., ale uznał, że FINLANDIA jest ważniejsza … 😉
@Róża
Trochę poza tematem, ale tylko pozornie.
A wie Pani, że naukowcy / badacze odkryli, dlaczego Sztuczny miewa halucynacje? Tzn. z pełnym przekonaniem gada niestworzone bzdury. Np. dziś zapytałem go o oryginał pewnego zdjęcia, takiego normalnego, z jakiegoś wesela, tyle że wykadrowanego tak, żeby coś zasugerować. Sztuczny z pełnym przekonaniem zaproponował mi czarno-białe zdjęcie solisty z jakiegoś koncertu rockowego.
Otóż sztucznego podczas nauki „karze się” za błędne odpowiedzi i nagradza za poprawne. Jeśli kara to 0, a nagroda to 1, to optymalna strategia w sytuacji, gdy się nie wie, to zgadywanie. Bo przecież „nie wiem” to pewne 0, a zgadywanie czasem się udaje. Sztuczny woli więc zgadnąć, konfabulować niż przyznać, że nie wie lub że nie jest pewien.
I przyszło mi do głowy, że szkoła w podobny sposób socjalizuje dzieci. Co z tego dla ich, naszej psychiki wynika – nie mam pojęcia. W każdym razie z doświadczenia wiem, że kogoś, kto coś wie, najłatwiej poznać po tym, że potrafi przyznać, że czegoś nie wie, i nie ma z tym żadnego kłopotu.
@Gospodarz
Nie wiem na jaką lekcję to się nadaje, chyba zostaje tylko etyka:
Franca Viola
https://pl.wikipedia.org/wiki/Franca_Viola
Znaczy się, można zadać pytanie, na ile dobro i zło są normami społecznymi, a na ile są uniwersalne. Albo na ile ludzie przyzwyczajeni za młodu do jakiejś normy są gotowi pogodzić się z jej „uchyleniem”, gdy są już w pełni dojrzali. No i zwrócić uwagę na daty. Lata 60. i 80. ubiegłego wieku. To z pewnością wciąż funkcjonuje w pamięci społecznej.
@Róża
Dawna SP, kl. 7: matematyka (5 lekcji w tygodniu), j polski (5), historia, rosyjski, W-T ( Osobno dziewczęta: gotowanie i szycie, chłopcy: majsterkowanie i rysunek techniczny), WF, Biologia, Chemia, Fizyka, geografia (2l), plastyka, muzyka, lekcja wychowawcza (1 l). Razem 29 lekcji. Dobrowolny SKS – 2 lekcje. W sobotę były 2-4 lekcje(michałki), w pozostałe dni od 3-7, w zależności od klasy, po uśrednianiach 5 lekcji. Być może historii i rosyjskiego były 3 lekcje. a polskiego nawet 6.
W klasie 8. dochodziło PO, WOS i WdŻwRS. Poza sobotą robiło się przeciętnie góra 6 lekcji. Gdyby nie było sobót, to wychodziłoby odpowiednio 6-7 lekcji.
Obecnie doszły: drugi język(2 l), informatyka, religia-etyka, dodatkowe 2 lekcje W-F.
Odchudzenie obejmie: fizykę, chemię i biologię. Informatyka to fikcja w polskiej szkole. Czyli dzięki blokowi zredukujemy biologię, chemię i fizykę do 3 lekcji i zafundujemy sobie analfabetyzm w obszarze STEM.
Dzięki nauczycielom-hobbystom ten obszar odnosił jakieś sukcesy. Bloki będą obsługiwały właśnie panie po dyplomówkach. Ceny korków w szkołach średnich poszybują. Dobre wykształcenie z definicji będzie tylko dla zamożnych. To jest pomysł na szkołę tzw. lewicy.
Niech żyją „bloki”! Z takiej wielkiej zdartej płyty. Niech żyją podyplomówki! Nie matura, lecz chęć szczera zrobią z ciebie nauczyciela bloków.
Pani minister ma swoją wizję historii Polski: z obozami koncentracyjnymi budowanymi przez Polaków, kształconych przez panie po „podyplomódkach”. Bo chyba nie wierzy Pani, że ktoś skończy porządną, uniwersytecką fizykę, następnie chemię, a potem jeszcze biologię i pójdzie uczyć do SP, za pieniądze, które proponuje ministra?
Zadania domowe mogłyby być jedynie z matematyki i polskiego, drugi język dla chętnych, a STEM obowiązkowy po 1 lekcji i dobrowolnie 2 dla chętnych, i już będzie po problemie:” jedni szukają sposobu, drudzy wymówki.”
W Szwajcarii w kl 7-8 lekcje zaczynają się o godz. 9, a kończą o 18. Nie tylko dlatego tak lubię ten kraj. 🙂
@Płynna rzeczywistość
W sobotę była awaria eService. Być może moja matematyka miała tam swoje „trzy grosze” 🙂
@PR
No to jak tam z Dyrektorką Biura Poselskiego Baśki o małym rozumku Nowackiej??? Bo jacy pracownicy taki szef albo na odwrót, a reakcji Baśki jakoś BRAK ….. 😉
https://www.onet.pl/informacje/onettrojmiasto/gdanska-radna-sylwia-cison-obrazala-kierowce-taksowki-teraz-sie-tlumaczy/zql44cz,79cfc278?utm_source=livebar&utm_campaign=newsy_sg
Płynna rzeczywistość
14 września 2025
18:31
opinie o twoim ekspercie Jaroslawie Wolskim
„Odklejka wysokiego poziomu. Nie wiem co bierze , ale to zbyt mocne.
6 miesięcy temu
Dawno go nie widziałem , pamiętam jak mówił kilka lat temu że Rosja jest już na kolanach…..
@frycu77
6 miesięcy temu
Jak to dobrze że Dżarek Wolski tłumaczy nam kto wygrał a kto przegrał wojnę. Gebels jest dumny. ”
I takich opinii jest multum .
@Róża
EZ Baśka o małym rozumku Nowacka chciała na siłę wprowadzić do szkół w roku 2025 żeby dyskusja o niej(oraz o redukcji religii w szkole!) była PRZED wyborami prezydenckimi i uczyniła z Baśki ikonę antyklerykałów. Dzięki czemu spodziewała się zostać szefową kancelarii prezydenta RP Trzaskowskiego od sierpnia 2025. Kwestie PRAKTYCZNE i SKUTKI jej nie interesowały…. 🙁 A tu ZONK … 😉 Pisałem już tu o tym scenariuszu Baśki …
@KC
1. Przedmiot science jest w różnych państwach.
2. W Polsce w kl. 4-6 przez wiele lat była przyroda.
3. Godziny fizyki i chemii w 7 kl. szkoda. Ale jakoś przeszło to bez echa. Można się domyślać dlaczego. Wielu rodzicom te lekcje kojarzyły się nie jako ciekawe dla ich dziecka (brak doświadczeń), tylko jako trudne, bo sami nie potrafili dziecku pomóc. A z biologii czy historii każdy rodzic odpytać z treści podręcznika dla SP potrafi. Toczą się bezsensowne awantury o EZ, a fizyka szkolna przestaje istnieć.
4. Nie chciałabym w 7,8 kl. lekcji dla mojego dziecka od 9 do 18. A mój mąż jeszcze bardziej by nie chciał, bo nie jest niedzielnym ojcem, mimo pracoholizmu. My bardzo lubimy nasze dziecko. A do tego uważamy, że czas z kolegami na powietrzu, jakieś piłki i nic nierobienie był ważniejszy niż wszystkie tytuły laureata. Dla zdrowia psychicznego, radości życia.
@belferxxx
Po jakie licho miał Mannerheim walczyć do ostatniego Fina, dalibóg nie wiem.:)))) Odparł agresję sowiecką i ocalił Finlandię. Stalin zrozumiał, że nic nie wskóra,
@belferxxx
c. d
Stalin przegrał militarnie, więc zawarł pokój. Zawsze Sowiety MUSZĄ być pokonane militarnie, inaczej nie odpuszczą
@Kalina
No popatrz w 1944 Stalin przegrał militarnie … 😉 W 1940 zaraz potem zajął Litwę, Łotwę i Estonię …. 😉
@Róża
1.Jedyny, racjonalizujący rzeczywistość projekt, to prywatyzacja. Rodzice otrzymują bon oświatowy. Najbogatsi dokładają do niego tyle, ile trzeba, aby to mogła być szkoła prywatna. Średniacy przeznaczają 800+ i mają niezłe finansowanie szkoły społecznej, najbiedniejsi nie przeznaczają nic i mają zapewnione minimum edukacyjne. Każdy ma to, za co zapłaci. Tyle tylko, że to rewolucja, a ja jestem wrogiem rewolucji, gdyż jak poucza nas historia za rewolucje płacą zawsze zwykli ludzie. Jestem zwolennikiem nawet bardzo dynamicznej, ale ewolucji, czyli dostosowywania. Póki co mamy ambicyjki polityków, a każdemu się wydaje, że dokonuje reform na miarę nomen omen Staszica czy Kołłątaja.
2.Mam wrażenie, że w Szwajcarii dzieci są bardzo pogodne, więc pobyt w godz. 9-18 w szkole, z godzinną przerwą na obiad nie ma wpływu na ich radość życia i poczucie szczęścia.
@Róża
But last not least: nauczycieli w Szwajcarii przeciętnie zarabia ponad 7 tysięcy franków za przeciętnie 22 godziny dydaktyczne w tygodniu. Moje ponad 25. letnie obserwacje pokrywają się z tym tekstem:
https://www.blabliblu.pl/2019/04/14/jak-pracuje-nauczyciel-w-szwajcarii/
@belferxxx
A te państewka miały szansę się bronić jak Finlandia? Chyba raczej nie…Wracam do tezy bynajmniej nie wymyślonej przeze mnie, że z Rosjanami można „rozmawiać” jedynie militarnie
@Kalina
Mannerheim owszem w 1940 wygrał BITWĘ, ale 5-milionowa Finlandia miała na dłuższą metę ZEROWE szanse na wygraną z 200- MILIONOWYM ZSRR. Więc Mannerheim przyjął ciężkie(!) warunki pokoju, z utratą znacznej(!) części terytorium, byle zakończyć działania bojowe … 😉 Nie wiem gdzie się uczyłaś historii, ale to chyba co najwyżej(!) WSP była – powiedzieć, że w 1944 roku Stalin … przegrywał wojnę 😉 Warunki w 1944 były jeszcze CIĘŻSZE, a mimo to Mannerheim się ze Stalinem dogadał i zawarł POKÓJ … 😉 Bo to mąż stanu był !!!
@KC
1. To są okolice średniego wynagrodzenia w Szwajcarii.
U nas jak jest podawane średnie dyplomowanych i średnia krajowa to też wyglądają podobnie, przy czym zlicza się do obu prawie wszystko- premie, odprawy, nadgodziny, wypłaty z zysku, trzynastki.
2. A co do tego czasu 9-18, to kwestia upodobań.
Panu odpowiada, ale podawał Pan, że był ojcem wakacyjno- niedzielnym, z niedzielnym spacerem i wizytą u dziadków. Mój mąż jest codziennym, nawet tenis i siłownię zaliczają razem w dni powszednie.
Jeżeli chodzi o kwestię samodzielności, to w naszym wypadku nie byłoby żadnym problemem zakazanie nam dostępu do librusa. Ale nie potrzebujemy przetrzymywania dziecka w szkole do wieczora.
@belferxxx
A kto to dzisiaj jest tym Stalinem, a kto tym, który nie potrafi dorównać w wielkości Mannerheimowi? A co powiesz o księdzu Tiso?
@KC
Coś innego wydało mi się interesujące w tematach Szwajcarii i prywatyzacji szkół.
Przeczytałam, że nie ma czegoś takiego jak u nas, że każda szkoła prywatna dostaje subwencję (chyba tak to się nazywa?) jak publiczna. Nie ma czegoś takiego odgórnie zagwarantowanego, niewiele szkół dostaje pieniądze od państwa, raczej jest to pomoc dla ucznia w postaci darmowych podręczników czy innych pomocy (takich samych jak w szkołach publicznych) oraz pomoc dla uczniów o specjalnych potrzebach (psycholog itp.)
W innych państwach też nie jest tak hojnie jak u nas.
Temat, którego nikt w Polsce nie ruszy, niby nie ma prywatyzacji, ale bon jakby jest. Szkoła prywatna, społeczna, katolicka itp. dostaje od państwa na ucznia to co publiczna plus czesne. A potem w mediach pełno artykułów jakie złe są publiczne, jakie wspaniałe niepubliczne. Inspirowanych przez szkoły niepubliczne.
@belferxxx
Tiso, oczywiście.
@KC
Panie Krzysztofie czytam jak to się uczy tej przyrody w szkole podstawowej w Szwajcarii. Rozumiem, że różnie może być w różnych kantonach, ale jednak jest to przedmiot zintegrowany, np.NMG czyli Przyroda, Człowiek, Społeczeństwo, bardzo praktyczny, doświadczalny i prowadzony przez jednego (!) nauczyciela. Nacisk kładziony na obserwację, doświadczenia, eksperymentowanie, projektowe uczenie.
Nie wygląda to tak tragicznie jak w Polsce, że w okresie kl. 4-6 są 3 różne przedmioty czyli przyroda, biologia, geografia, brak doświadczeń, suchy podręcznik i ćwiczenia plus 3 różnych nauczycieli.
Przeciwnie, opisy są dokładnie takie jak powinna wyglądać przyroda od 2026 u nas.
@bois vel kołek
Przykład bohatera narodowego Finlandii marszałka Mannerheima dowodzi, że dobry (!) polityk-patriota NAWET ze Stalinem potrafił się dogadać w interesie SWOJEGO kraju a nie EGO czy portfela … 😉
@KC
I tak czytam sobie jak wygląda nauczanie przyrody w tej Szwajcarii, odpowiednik naszych klas 4-6. I porównuję z nową podstawą programową przyrody. I trudno odróżnić, w którym miejscu jest opis lekcji dzieci w Szwajcarii, a w którym polski projekt nowej podstawy z przyrody:
– uczniowie sami badają zjawisko fotosyntezy, sprawdzają co się dzieje, gdy liść nie ma światła, obserwują jak roślina rośnie w różnych warunkach
– bada wpływ światła na przebieg fotosyntezy, bada szybkość kiełkowania i wzrostu roślin w różnych warunkach
-nacisk na uczenie przez działanie zamiast „uczyć się na pamięć”, uczniowie eksperymentują i badają zjawiska, przeprowadzają proste doświadczenia naukowe, uczą się metod badawczych, stawiania hipotez, obserwacji, wyciągania wniosków
– nacisk na działania praktyczne, eksperymenty przyrodnicze, samodzielne wnioskowanie „formułuje pytania badawcze, stawia hipotezy, planuje i przeprowadza badania, prowadzi obserwacje, dokumentuje i prezentuje wyniki, wnioski”.
@Róża
100/100 🙂
@Róża
Prywatne dostają, bo tak sobie elity „załatwiły.” Bez tych państwowych dotacji większość, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach musiały by upaść. Również chyba sprzedawcy dyplomów z prywatnych uczelni dostają „kasę” na każdego studenta, więc mamy ten współczynnik skolaryzacji najwyższy chyba na świecie.
Dominująca średnia to 5 tysięcy franków, a 7 tysięcy brutto to najniższa pensja nauczycielska, która może wynosić 11 tysięcy za 22 godziny dydaktyczne. Polscy nauczyciele zarabiają nawet powyżej 12 tysięcy PLN miesięcznie tylko, że liczba godzin dydaktycznych to 40 i więcej. Misja się skończyła: „kasa Misiu, kasa”.
W Szwajcarii większość rodziców pracuje w godz 9-18. Na rozrywki zostaje im weekend. 🙂
@bois vel kołek
Tiso był MARIONETKĄ Hitlera – z nim zaczął wojnę i z nim skończył 😉 A Mannerheim był takim fińskim Piłsudskim tylko LEPSZYM i bardziej długowiecznym …
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jozef_Tiso
Nareszcie sensowne wyjaśnienie:
– To była rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM z naszego F-16, która w trakcie lotu miała dysfunkcję układu naprowadzania i nie zadziałała. Na szczęście nie uzbroiła się i nie wybuchła, ponieważ zabezpieczenia zapalnika zadziałały – wskazuje źródło „Rzeczpospolitej”.
Prywatyzacja szkolnictwa to najgorsze możliwe rozwiązanie. To jeszcze sobie do końca sprywatyzujmy ochronę zdrowia i zlikwidujmy państwowe emerytury – i to dopiero będzie raj!
Pan Krzysztof napisał rzecz fenomenalną: „Rodzice otrzymują bon oświatowy. Najbogatsi dokładają do niego tyle, ile trzeba, aby to mogła być szkoła prywatna.”
Z czego wnioskuję, że szkoła prywatna z definicji jest tak nieefektywna, że potrzebuje dodatkowego finansowania.
Ostatni gasi światło.
@Róża
Z tego, co Pani pisze wnioskuję, że dofinansowanie publiczne szkół społecznych i innych niepublicznych to w intencjach ukryte dofinansowywanie Kościoła Katolickiego. Jeśli się na to załapią i inni, to ich zysk, ale taki efekt nie był główną intencją takiej a nie innej konstrukcji systemu oświaty.
Szczerze mówiąc, nie wierzę, że to, czy uczeń szkoły podstawowej dostanie porcję elementarnej wiedzy akademickiej z kredą przy tablicy, czy zobaczy / wykona parę doświadczeń, przekłada się na późniejsze sukcesy lub porażki akademickie. Żeby uczyć „akademicko”, trzeba materiału, czyli młodzieży, z dość dobrze już poukładanymi synapsami przystosowanymi do myślenia abstrakcyjnego. W populacji ogólnej ten przełom kończy się chyba mniej więcej w wieku 15 lat. Tu by trzeba popytać dydaktyków akademickich zajmujących się tą tematyką.
Pamiętajmy też, że szkoła podstawowa nie jest tylko pierwszym krokiem ku studiom wyższym. Znaczna cześć uczniów studiów nawet nie zacznie, pewnie z polowa nie skończy. Jest wiele ról społecznych. Jedną z umiejętności niezbędnych w życiu jest teraz odróżnianie prawdy od fałszu, wiedzy szamańskiej od naukowej. Jeśli więcej doświadczeń w szkole przełożyłoby się na mniejszy odsetek Polaków wciąż dopuszczających myśl, że w Smoleńsku był zamach, to ja całym sercem jestem za tymi doświadczeniami.
@Róża
Podstawy programowe z reguły opisują NIEREALNĄ szkołą bo PAPIER wszystko zniesie. To samo dotyczy i tych PROJEKTÓW IBE za wiele milionów. Problemem nie jest zapisanie UTOPII tylko stworzenie warunków i MECHANIZMÓW , w których byłaby realizowana np. w 80% szkół … 😉
@PR
Dla dzieci zdolnych doświadczenia, obserwacje, to co sobie mogą poukładać w głowie plus rozwiązywanie zadań to zachęta do poważniejszego zajęcia się przedmiotem, potem idą w konkursy, olimpiady.
Dla zwykłych, mniej zdolnych dzieci to co widzą na własne oczy jest tym co do nich trafia, co mogą zrozumieć. Bo zobaczyli jak to działa. Oni nie pamiętają tych treści pamięciowych z podręczników, zaliczają je tylko od sprawdzianu do sprawdzianu. Nie potrafią tego przełożyć na zrozumienie otaczającej ich rzeczywistości. Rysunek z podręcznika pozostaje dla nich rysunkiem z podręcznika. Służy tylko do zaliczenia testu.
A teraz wracając do tej prywatyzacji. Społeczeństwo jest robione w (…). Wmówiono nam, że pieniądz idzie za uczniem, rodzic decyduje i wybiera czy chce szkołę publiczną czy nie. I to sprawiedliwe.
To czym to się różni od bonu?
Państwo wspiera, wzmacnia, buduje różnice społeczne takim finansowaniem edukacji. Wie Pan, że w Anglii, która ma przecież bardzo silny podział na klasy społeczne, kładzie się właśnie nacisk na to, żeby nie wzmacniać podziałów za pomocą systemu edukacji. Nie obdarowuje się kasą szkół dla elit, przeciwnie one muszą normalnie płacić podatki od czesnego. Ja nie jestem lewicowa, ale finansowanie edukacji niepublicznej w Polsce to robienie durnia ze społeczeństwa. Te szkoły są jeszcze na tyle bezczelne, że obnoszą się z wynikami egzaminów podkreślając jak bardzo są lepsze (w rzeczywistości nie aż tak jak twierdzą) od publicznych, jednocześnie mogą nie przyjąć/ pozbyć się uczniów trudnych, które zostają publicznym z rejonu.
@belferxxx
Na pytanie pierwsze brak odpowiedzi. Co do Tiso (pytanie było oczywiście prowokacyjne) to proszę poczytać o wydarzeniach w dniach 14-15 marca 1939. Tiso nie chciał ogłosić niepodległości marionetkowej Republiki Słowackiej, dopiero ultimatum Hitlera (wcielenie do Węgier, podobnie jak stało się to z Rusią Karpacką) skłoniło Parlament Śłowacki do ugięcia się pod presją niemiecką. O tym co przeżył Hacha lepiej nie mówić. Wielkimi politykami byli, mistrzu wszechwiedzący? A może zdrajcami swych narodów? To jest pytanie.
@belferxxx
Tam są jakieś prościutkie doświadczenia w SP.
A jakie niby były mechanizmy i warunki jak do szkoły chodzili rodzice obecnych uczniów. Komórkę roślinną oglądało się pod mikroskopem, jakiś kawałek listka, fasolkę hodowało w słoiku z wodą i gazą. A teraz ci sami rodzice widzą, że mikroskopy są na półce, klasy dużo, dużo mniejsze, a nauka tylko z obrazka w podręczniku.
@KC
1. Znalazłam, że średnie wynagrodzenie w Szwajcarii wynosiło 6222 od 1996 do 2024. 5542 CHF w 1996, 6910 CHF w 2024.
Wracając do Polski- jest takie coś na fejsie Strefa Edukacji. Tam jest artykuł o nauczycielach, którzy przechodzą z korpo do szkoły. Niektórzy wracają po pracy w korpo, inni dopiero zaczynają pracę w szkole po korpo. W komentarzach wypowiada się 3 panów, można nawet sprawdzić w internecie, że są rzeczywiście nauczycielami (z tego co pamiętam SP). Chwalą sobie bardzo, czym wzbudzają złość pozostałych komentujących.
Pan Ł. K. napisał „ja tak wróciłem, rzuciłem wielkie pieniądze w korpo i poszedłem sobie odpocząć do szkoły. To się nazywa downshifting.”
Pan Ł. M. nauczyciel historii „W szkole zarabiam 11839 brutto, w korpo miałem podobnie, ale stresu więcej. Nie odczułem spadku poziomu życia, ale więcej chillu już tak.”
Dalej „historia 29/18. Wychowawstwo, 17 lat wysługi. Części składowe: 6210,75 zasadnicze plus 500 wychowawstwo plus 400 motywacyjny plus ponad liczbowe 3700 plus wysługa 1100. Razem w okolicach 11900 brutto. Jestem w szkole od 8 do 16. Załatwiam wszystkie kwestie w tym czasie. Wychowawstwo to kwestia organizacji i podejścia (oraz znajomości przepisów). Dla mnie chill.”
Tam się komentujący burzą, on twardo pisze, że to kwestia organizacji, której te kobiety w SP po prostu nie potrafią, ma więcej czasu dla syna, jego uczniowie odnoszą sukcesy (chyba chodzi o konkursy), dostaje nagrody, w korpo zarabiał 12 tys. brutto. Te 29 godzin to dla niego ekwiwalent 40 na etacie, jak miał 18, to miał tyle czasu, że poszedł do innej pracy. Miał też 4 letni epizod pracy na uczelni, podstawówka to wg niego przy tym wakacje. Dużo więcej czasu wolnego i dużo większe zarobki. Twardo twierdzi, że praca w SP to stosunkowo mało wyzwań.
2. A co do szkół niepublicznych – że te małe, wiejskie by się nie utrzymały bez subwencji.
Tak, te prowadzone na wsi przez stowarzyszenia. Ale one nie biorą czesnego, zakładano je jak szkołę wiejską organ prowadzący chciał zamknąć.
I wie Pan jak jest w Holandii- szkoła prywatna może dostać pieniądze od państwa, ale pod warunkiem, że nie pobiera żadnych innych opłat niż szkoła publiczna. Ma być darmowa dopóki istnieje obowiązek szkolny. Tak samo dostępna jak publiczna i wtedy państwo ją finansuje.
A te „elitarne” mogą brać czesne, ale wtedy nic od państwa. Brzmi logicznie.
@bois vel kołek
Co do twojego „sprytnego” pytania… 😉 Polska mogłaby się np. DOGADAĆ z Łukaszenką – nasz amerykański hegemon właśnie ogłosił reaktywację ambasady, a w ćwiczeniach Zapad 2025(którymi nas tak straszą!) bierze udział misja obserwacyjna US Army z pułkownikiem na czele, oni już z USAID nie finansują Biełsatu! Można? Można !!! 😉 Kissinger dogadał się z Mao – wszystko zależy od INTERESÓW – zawsze bywają wspólne. A jak ktoś się boi Rosji – są jeszcze Chiny – dużo potężniejsze niż w 1956 roku kiedy nas uchroniły przed radziecką interwencją – jak będą miały INTERES, a mają dość oczywisty … 😉
Narody trafnie oceniły swoich przywódców – Tiso&Hacha są zdrajcami Słowaków i Czechów, a Mannerstein – bohaterem narodowym Finów … 😉 Może dlatego, że w „wojnie kontynuacyjnej” armia fińska nie przekraczała, poza jakimiś czysto taktycznymi wyjątkami, granic Finlandii z roku 1939 i nie posżła, mimo bliskości, na Leningrad. A jednostki słowackie zdobywały Rostów nad Donem … 😉
@bois vel kołek
Mannerheim oczywiście
@Róża
W latach 80-tych był niż i w stołecznych liceach były klasy 25 osobowe, nawet do KN wpisano w 1982(a wynegocjowano w karnawale „S”), że za każdego ucznia ponad 25 zarabia się bodaj 2 zł za godzinę lekcyjną. WSZYSCY prawie wtedy zarabiali mało i pracowali dla ojczyzny, która odwdzięczała się socjalem. Ale na tle średniej nauczyciele nie zarabiali źle … Od kontroli jakości pracy byli w kuratoriach wizytatorzy metodyczni oraz komitety, poczynając od POP … 😉 No i dbano jednak o poczucie nauczycieli (a wykształcenie wyższe było dużo rzadsze niż dziś!) , że mają misję … 😉 Dla uczniów/rodziców wykształcenie było drogą w górę, a nie pańszczyzną. No i te egzaminy wstępne … 😉 Dziś mamy rynek , kapitalizm, płatną de facto służbę zdrowia itd. -… 😉 No i zasadę nasz klient – nasz pan w edukacji … To se ne vrati – trzeba szukać środków stosownych do epoki … 😉
@belferxxx
Drang nach osten.
@belferxxx
Nie mieszajmy przyrody w 4-6 SP z liceami.
Podstawa tak naprawdę będzie mniej więcej taka jak w wielu państwach. I bardzo dobrze. Niech wpiszą do niej te obowiązkowe (!) doświadczenia i obserwacje, stawianie hipotez i zapisywanie wniosków (!). A nie zeszyt ćwiczeń polegający na przepisywaniu z książki, karty pracy i sprawdziany a, b, c dla 10 latka w 4 kl.
i niech rodzice widzą czy podstawa jest realizowana czy nie.
A co do pozostałych kwestii- PR znalazł rysuneczki jak wyglądają nakłady na ucznia SP na tle innych państw. Dobrze. Powyżej średniej. W przeciwieństwie do ucznia szkoły średniej i wyższej. Pensum w SP jedno z najniższych. Klasy w SP średnio mniej liczebne niż w OECD. Nie ma nad czym się rozczulać.
Co do kwestii, że dawniej wykształcenie wyższe nauczycieli było czymś na tle wykształcenia społeczeństwa- no było, ale poziom wykształcenia społeczeństwa się zmienił i tak już pozostanie.
Ja wiem, że stosunki w szkołach na linii rodzice- nauczyciele są chore, zebrania to niezły dom wariatów. Pan tego nie widział na własne oczy. Liceum z wysokiej półki a SP to trochę inny klimat zebrań.
Ale szkoła sama metodami nauczania przyczynia się do tego. Przychodzi 10 latek do 4 kl. i co ma na przyrodzie, potem biol., geografii- karty pracy, zeszyty ćwiczeń, połącz, zaznacz P/F. W domu ma nauczyć się zdanie po zdaniu podręcznika na test. Dziecko 10 letnie nie potrafi nawet jeszcze tego samodzielnie robić, ledwo co wyszło z kl.1-3, gdzie tego nie ma. Więc to rodzic uczy, odpytuje. Tylko, że duża część tych 10 latków na takie metody nauczania jest zwyczajnie zbyt niedojrzała, rodzic siedzi nad tym podręcznikiem, a dziecko i tak dostaje z testu słabą ocenę. I wtedy rodzice się frustrują, gotują i stają się awanturujący.
Jest niestety wielu nauczycieli, którzy te doświadczenia i obserwacje uważają za głupią zabawę, dla nich liczy się karta pracy i odtworzenie podręcznika i to jest wg nich ta prawdziwa nauka. Oni nie mają nawet zielonego pojęcia, że część doświadczalna jest na olimpiadach, bo ich pojęcie o olimpiadach jest zerowe. Domyślają się, że to rodzic odpytuje strona po stronie z podręcznika i właśnie to uważają za pożądane zainteresowanie dzieckiem ze strony rodzica, oczekują tego „niech się rodzic zainteresuje i dopilnuje”.
I mamy wtedy zderzenie na linii nauczyciel- rodzic.
Rodzic dziecka, które nie wyrabia, przychodzi do szkoły się kłócić. Rodzic dziecka, które bez problemu wyrabia i który jednak wie, że ta część eksperymentalna, praktyczna jest ważna, nie przyjdzie się kłócić. On tylko przestaje traktować SP jako wyrocznię.
@belferxxx
A co do zdania, że dla uczniów i rodziców wykształcenie było drogą w górę- dla jakiej części?
Zawsze byli ludzie, którym zależało i tacy, którym nie zależy. Dużo mniej szło na studia. Jakaś część (niewielka) szła na studia ambitne, wymagające dobrych wyników. Teraz też. Korki z rozszerzonej matematyki, chemii, biologii mają się świetnie. Ludzie szukają korków do rozszerzonej informatyki itp.
Na punkcie ocen dziecka w SP nigdy ludzie nie mieli takiego fioła jak obecnie. Nie było walki o pasek, z którym ląduje potem na koniec roku 80 proc. klasy. 20 proc. miało, teraz 20 proc. nie ma.
Różnica jest taka, że dawniej ci co szli do jakiegoś liceum zawodowego i na tym kończyli, teraz na luzie skończą studia, bo wszystkich gdzieś przyjmą i przez studia przepuszczą.
Czy zakładając, że część uczniów jest mało zainteresowana edukacją, zainteresujemy ich w SP lekcjami sprowadzającymi się do wypełniania zeszytów ćwiczeń i testów a, b, c?