MEN ograniczy podstawy programowe, ale wg jakiego klucza?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Premier zapowiedział ograniczenie podstaw programowych na czas pandemii: nauczania zdalnego i hybrydowego. Pracuje nad tym zespół w MEN (czy jak się ono teraz nazywa), niebawem poznamy szczegóły. Wyniki pracy ma zaakceptować nowy minister – Przemysław Czarnek.

To dobra decyzja, od dawna wyczekiwana. Wczoraj apelowali o nią Nauczyciele Roku w specjalnym liście do premiera (list NR tutaj). Nie da się zrealizować podstawy w warunkach nauczania zdalnego czy hybrydowego.

Mam nadzieję, że minister Czarnek zaufa nauczycielom i pozwoli im decydować, ile i co konkretnie z podstawy zrealizują. Właśnie tego zaufania nauczyciele bardzo potrzebują, to przyczyni się do odbudowy prestiżu zawodu.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

I niczego nie będzie

Krzysztofa Kononowicza poznała cała Polska w 2006 r. jako kandydata na prezydenta Białegostoku. Zasłynął hasłem: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”. Padł ofiarą cyników, którzy żerowali na jego umysłowej bezradności. I próbowali zarobić także na jego śmierci.

Katarzyna Kaczorowska

Niech minister da wolną rękę nauczycielom. Byłby to nie tylko piękny gest, ale też bardzo rozsądny. Nikt nie zna bardziej potrzeb i możliwości uczniów niż nauczyciele. Dlatego to pedagodzy powinni podjąć decyzję, z czego zrezygnować, a co zostawić.

Boję się, że do podstaw programowych dorwie się wataha pomagierów ministra, która zrobi tak, jak pan każe, wg jakiegoś klucza ideowego. Nadarza się świetna okazja: pod pretekstem ograniczenia podstawy przekształcamy ją w program ideologiczny. Tego się bardzo boję. Jeśli więc od razu nie usłyszę, że nauczyciele mają wolną rękę, wszystko będzie jasne.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj