Wagary od rodziców

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Co to za wagary, gdy wychowawca ma obowiązek usprawiedliwić nieobecność? Rodzic nie musi nawet podawać przyczyny niestawienia się dziecka na lekcjach. Wystarczy, że poinformuje szkołę, iż o wszystkim wie. Większość informuje parę dni wcześniej.

Zamiera zwyczaj, że w dniu wagarowicza należy stawić się w szkole i całą klasą dać nogę z lekcji. Teraz wagary polegają na zrobieniu sobie dnia wolnego za zgodą rodziców. Uczeń nie rusza się z domu i już. Bardzo podoba się to mamie i tacie. Mają dziecko pod kontrolą.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Wściekły pies

Picie w Polsce to temat rzeka. Rzeka to zresztą dobra metafora. W zeszłym roku branża zarobiła 50 mld zł. A mówimy o czymś, czego wyprodukowanie kosztuje grosze – mówi Ryszard, od ponad 20 lat związany z branżą alkoholową. Sam jest alkoholikiem, ma ojca alkoholika i żonę alkoholiczkę.

Juliusz Ćwieluch

Choć w tym roku pogoda była piękna, mało nastolatków snuło się po ulicach i parkach. Jak ktoś nawet wyszedł z domu, to poszedł do galerii handlowej. Rodzice prosili, aby przy okazji wejść do piekarni i kupić świeże pieczywo na kolację. Ja też poszedłem po chleb i natknąłem się na swoich uczniów. Co za porządna młodzież!

Wagary od szkoły straciły sens. Nie przyjść na lekcje można w dowolnym dniu. Znacznie niebezpieczniej jest zerwać się od rodziców. To byłby jakiś bunt. Wyłączyć lokalizację w telefonie i napędzić stracha mamie i tacie. Niech chociaż przez kilka godzin nie wiedzą, gdzie jest dziecko. Ale czy młodzież chciałaby tak ryzykować?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj