Rusycyści uczą angielskiego

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Ostatni uczniowie zakończyli w tym roku naukę języka rosyjskiego w mojej szkole. Nowa grupa nie powstała, trzeba więc było pożegnać się z rusycystą.

Najgorsze lata dla rosyjskiego były tuż po 1989. Ale przetrwał, chociaż z trzech rusycystów zostało dwóch, a potem tylko jeden. Ostatnio godzin tego języka było tyle, co kot napłakał. Dwie grupy po dwie godziny, a wreszcie została jedna bardzo nieliczna grupa. Od września nie będzie żadnej.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Samodzielność nie znaczy samotność

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik

Nauczyciele musieli albo odejść na emeryturę, albo się przekwalifikować. Jedna z nauczycielek, dla której rosyjski był językiem ojczystym, uczy w Łodzi angielskiego. Ostatni uczniowie, których uczyła, nie mogli wyjść z podziwu dla jej umiejętności. Jak uczy angielskiego, nie śmiem oceniać.

Większość szkół pożegnała się z rosyjskim dużo wcześniej. My trwaliśmy, ponieważ rusycystą był dyrektor. Kiedy go zabrakło, język ten przetrwał tylko dwa lata. Trochę szkoda, ale mówi się „don’t worry, be happy”. Czy ktoś wie, jak to powiedzieć po rosyjsku?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj