Brakuje czterdziestolatków

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

W kadrze obozów harcerskich dominują licealiści oraz emeryci. Brakuje natomiast średniego pokolenia. Braki kadrowe są takie, że niezbędne jest wsparcie rodziców. Rzadko który ma jednak tak długi urlop, aby wystarczył na trzytygodniowy obóz.

Do harcerstwa garną się dzieci. Rolę magnesu pełni też tani obóz. Jadą nawet osoby, które jeszcze nie należą do drużyny, lecz dopiero się zastanawiają. Nie mają więc przeszkolenia harcerskiego i wymagają zwiększonej troski. Tymczasem opiekują się nimi nieco starsze dzieci oraz starcy. To rodzi konflikty.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Kwartet solistów

Po przyjęciu wotum zaufania rząd Donalda Tuska kupił sobie parę tygodni spokoju, ale sam premier nie wychodzi z tej operacji wzmocniony. Stracił sporo autorytetu w oczach swoich wyborców, koalicjantów, nawet macierzystej formacji. Czy zdoła jeszcze odwrócić złą passę?

Rafał Kalukin

Najbardziej potrzebni są ludzie w sile wieku, ale jeszcze nie seniorzy. W harcerstwie, podobnie jak w innych organizacjach społecznych, jest jednak luka pokoleniowa. Sporo osób kończy swoją przygodę z harcerstwem po zakończeniu studiów i rozpoczęciu pracy. Przez parę lat jeszcze działają, choć coraz mniej. Na obozy już nie jadą, ponieważ nie mają tak długiego urlopu.

Dawniej trzon kadry harcerskiej stanowili nauczyciele. W tej grupie zawodowej nie ma problemu z długością urlopu. Do dyspozycji są prawie całe wakacje. Niestety, nauczyciele nie garną się do żadnych organizacji. Nie chodzi tylko o harcerstwo. Nigdzie nie lubimy działać. Bądźmy szczerzy, naszą grupę zawodową zżera sobkostwo. Najaktywniejsi są emeryci i dzieci, a czterdziestolatków prawie nigdzie nie ma. Co w takim razie robią ze swoim życiem?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama