Narty wiosną na południu

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Choć już po Wielkanocy, wciąż można jeździć na nartach. I to także w najdalej na południe wysuniętych zakątkach Alp.

Wciąż czynne są dwie stacje Południowego Tyrolu – popularne od lat w Polsce Maso Corto/Kurzas w dolinie Val Senales/Schnalstal oraz mniej znana (jedna z moich sekretnych faworytek) Solda/Sulden, leżąca na krańcu Val Venosta.

O obu wiele razy już ze szczegółami pisałem (o Maso Corto chociażby tu, zaś o Soldzie – tu), ale byłem tam dobrych kilka sezonów temu, więc stacje proponują zapewne kolejne udogodnienia. Wiosną najważniejsze jest wszelako to, że oba ośrodki oferują stoki położone na wysokości ponad 3000 m n.p.m.

W Maso Corto/Kurzas niemal 10 km tras wytyczono mianowicie na jęzorach lodowca Hochjoch (ok. 3220 m n.p.m.), a wyciągi czynne tam mają być do 6 maja.

Z kolei obszar narciarski Solda/Sulden obejmuje m.in. wielki płaskowyż rozpościerający się pod przełęczą Madritsch między 2600 a 3250 n.p.m.! – na dodatek w bezpośrednim sąsiedztwie majestatycznego, groźnego wręcz Ortlera, najwyższego (3950 m n.p.m.) szczytu Tyrolu i Alp Retyckich.

Kolejki kursować będą do 1 maja.

Na dodatek tej zimy opady były nader przyzwoite, więc śniegu jest tam wciąż sporo. W Soldzie wciąż zalega go prawie dwa metry.

Osobną atrakcja jest oczywiście szansa na wiosenny firn – czyli najlepszy z narciarskich śniegów. Do tego dochodzi słońce i niższe ceny niskiego już przecież sezonu. Można też bawić się w dzielenie dnia na część narciarską i na przykład rowerową. Bądź termalną – wszak zarówno z Maso Corto, jak i z Soldy blisko jest do Merano, słynącego właśnie z wielkiego kompleksu termalnego (o wysadzanym palmami deptaku i licznych winiarniach nie wspominając).

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Prezydent nie wszystkich Polaków

Pojawił się znikąd i trafił na szczyt. To będzie zapewne najbardziej konfrontacyjna prezydentura ze wszystkich dotychczasowych, której skutkiem może być paraliż państwa. Tylko czy Karol Nawrocki faktycznie jest mocarzem, na jakiego pozuje?

Rafał Kalukin

Miejscowi zachwalają również… widoki jabłkowych sadów (Południowy Tyrol słynie w świecie z tych owoców, choć takiej szarej renecie one przecież w smaku nie dorównują). Od końca marca rosnące na zboczach jabłonie pokrywają się pąkami kwiatów, co wywołuje ponoć niesamowite wrażenia.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama