Film z wielkiego zjazdu

Jest już film dokumentujący historyczny wyczyn Andrzeja Bargiela – wyjście i zjazd na nartach z Mont Everestu bez wspomagania się tlenem!

Na kanale You Tube (https://www.youtube.com/watch?v=cjZvFY6__qw) można już obejrzeć, jak Andrzej Bargiel wszedł na najwyższy szczyt Ziemi i zjechał z niego na nartach – a wszystko bez wspomagania się tlenem.

To przełomowy moment w dziejach światowego skialpinizmu: 22 września 2025 roku Andrzej Bargiel jako pierwszy człowiek na świecie bez wspomagania tlenem wszedł na Mount Everest (8 849 m n.p.m.) i zjechał z wierzchołka na nartach do wysokości bazy. 

Przez dużą ilość śniegu, utrudniającą torowanie trasy, atak szczytowy trwał o wiele dłużej niż zakładano. Andrzej w strefie śmierci (na wysokości powyżej 8 000 metrów n.p.m.) przebywał 16 godzin. Na szczycie odpoczywał ledwie kilka minut, po czym rozpoczął historyczny zjazd. Na wysokości obozu drugiego (ok. 6 400 m n.p.m.), zastała go noc. Zjazd kontynuował zjazd po wschodzie słońca. Lodowiec Khumbu pokonał bez korzystania z liny i poręczówek, co było możliwe dzięki linii przygotowanej wspólnie z bratem Bartkiem przy wykorzystaniu drona. Andrzej dojechał na nartach do samej bazy, czyli na 5 364 m n.p.m. 
* Przypomnijmy: 37-letni dziś Andrzej Bargiel pochodzi z beskidzkiej Łętowni, a dziś mieszka w Zakopanem. Był mistrzem Polski w skialpinizmie, zwyciężał w wielu prestiżowych zawodów w tej dyscyplinie (w tym arcytrudnego narciarskiego biegu na kaukaski Elbrus). W 2013 r. rozpoczął przedsięwzięcie nazwane Hic Sunt Leones, zakładające zdobywanie trudno dostępnych szczytów świata i zjeżdżanie z nich na nartach. Bargiel jest przeciwnikiem wielkich wypraw – woli, także ze względów bezpieczeństwa, działanie w stylu alpejskim, a więc szybki atak na szczyt i takiż powrót do bazy właśnie dzięki użyciu nart. Znaczenie mają przy tym także legendarne już możliwości wydolnościowe Bargiela oraz szacunek dla gór i odpowiedzialność za pozostałych uczestników wypraw. Jego filozofię eksploracji gór wiele oraz poprzednie ekspedycje relacjonowaliśmy tu od samego początku Hic Sunt Leones (pierwszy raz we wrześniu 2013). 2 października 2013 Bargiel zjechał jako pierwszy Polak z Sziszapangmy (swojego pierwszego ośmiotysięcznika; 8013 m n.p.m.), w 2015 zjechał z Broad Peaku, a w 2018 – jako pierwszy człowiek w historii – z K2. Na koncie ma również zjazdy z innych ośmiotysięczników: Manaslu (2014), Gasherbrum I i II (2023) oraz trudnych bądź dziewiczych dotąd ścian Ameryki Południowej i Kaukazu. Dwukrotnie też próbował zdobyć Everest i zjechać zeń na nartach. W 2019 przeszkodziła mu pogoda i grożący zerwaniem ogromny serak, czyli bryła lodu wisząca nad fragmentem drogi podejścia nad lodowcem Icefall. W 2022 roku plan również pokrzyżowała niekorzystna pogoda. Tym razem ekipę Everest Ski Challenge tworzyli – oprócz Jędrka – Dariusz Załuski, Bartek Bargiel, Bartek Pawlikowski, Maciej Sulima, Jan Gąsienica-Rój, Tomasz Gaj, Patrycja Jonetzko oraz Piotr Sadowski, znakomity fizjoterapeuta od lat opiekujący się zdrowiem Andrzeja.  

PS 1 Swego czasu miałem zaszczyt i frajdę jeździć z Andrzejem w terenie w austriackim Heiligenblut. Jedną sytuację pamiętam do dziś: na stromej z obu stron grani chwycił mnie ze strachu kompletny paraliż – stanąłem i nie mogłem się ruszyć. Andrzej – oraz Jędrek Osuchowski – wrócili po mnie i dali komendę: „Dawaj pługiem. Pług to też ewolucja narciarska”. Poskutkowało. Odtąd tę radę chłopaków przekazuje w trudnych sytucjach dalej.

PS 2 W tegorocznym wydaniu „Ski Magazynu” ukaże się rozmowa Krzysztofa Burnetki z Piotrem Sadowskim, który fizjoterapeutycznie prowadzi Jędrka od 20 lat, a tym razem towarzyszył mu w wyprawie!

Reklama