A może pociągiem?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Bywa, że najmniej męczącym sposobem dotarcia w góry jest podróż koleją. W nowym, zimowym rozkładzie jazdy PKP narciarze mogą znaleźć parę ciekawych połączeń.


Po pierwsze, oczywiście do Zakopanego (przed laty „nocny” z Warszawy miał status niemalże kultowego – nie bez powodu choćby został uwieczniony w kilku ważnych filmach). Od 11 grudnia (bo wtedy wchodzi w życie nowy rozkład) pociąg „Nosal” będzie jeździł w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę – a wracał późnym wieczorem w sobotę lub w niedzielę (by do stolicy dotrzeć w poniedziałek rano). Innym nocny pociąg do Zakopanego pojedzie z Trójmiasta przez Warszawę, ale już nie przez Katowice, lecz przez Kraków – co nieco skróci podróż. W piątki kilka jego wagonów kierowanych będzie do Krynicy. Niezależnie od tego z Gdyni kursować również ma sezonowy pociąg do Zakopanego przez Bydgoszcz, Łódź i Centralną Magistralę Kolejową.

Z Warszawy do Zakopanego kursować też mają ekspresy: codziennie jeździć będzie skład „Tatry”, a w każdą sobotę – pociąg „Morskie Oko” (powrót w niedzielę). Podczas zimowych szczytów dodatkowe połączenia zapewni zaś ekspress „Karłowicz”. PKP Intercity nie przewiduje wprawdzie w nowym rozkładzie ekspresu „Monciak-Krupówki” (czyli Gdynia-Zakopane), bo podobno jeździł w mało atrakcyjnych godzinach. W zamian proponuje dodatkowe wagony specjalnie do Zakopanego, które będą w piątki i soboty zostaną dołączone do ekspresu „Malinowski” relacji Gdynia- Przemyśl (wracać mają w soboty i niedziele).

Pod Tatry bez przesiadek będzie też można dostać się z Olsztyna (w każdą sobotę, przez Warszawę i Kraków) i ze Szczecina (nowym sezonowym pociągiem).

Planowane jest też nocne połączenie „Karkonosze” między Warszawą a Szklarską Porębą (teraz przez przez Katowice, Gliwice i Jelenią Górę). Do Szklarskiej dojeżdżał będzie nadto z Gdyni skład „Rozewie” (w lecie kończy trasę w Jeleniej Górze).

To tylko kilka przykładów ewentualnych bezpośrednich połączeń między Tatrami, Karkonoszami i Beskidem Sądeckim a centralną i północną Polską.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Braun nie piłuje pazurów. Jaki jest, każdy widzi. Skąd tak dobry wynik wyborczy?

Pierwsze spekulacje na temat sporego niedoszacowania prawicowego radykała w sondażach zaczęły krążyć w piątek rano. Ale nikogo, kto obserwuje polskie społeczeństwo, czwarte miejsce Grzegorza Brauna nie powinno dziwić.

Mateusz Mazzini

PKP, kolejny już rok zresztą, zachęca też do kolejowych podróży w… Alpy. Ot choćby do Karyntii pociągiem EuroCity „Polonia”, który wyrusza codziennie z Warszawy o szóstej rano i po pokonaniu 1052 km dociera do Villach, słynącego i z dobrych tras, i z basenów termalnych. Bilety z puli promocyjnej (przedsprzedaż 60 dni przed podróżą) kosztują 39 euro. Przewidziana jest także oferta Austria Specjal dla maksymalnie pięcioosobowych grup: wtedy pierwsza osoba płaci cenę zryczałtowaną, a pozostali – jej połowę.

Więcej informacji o połączeniach i ofertach kolejowych można znaleźć na stronie Intercity. Tylko co wybiorą narciarze: remontowane drogi czy remontowane tory?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj