Opłaca mi się głosować na Mentzena…
Płatne studia, płatna ochrona zdrowia, likwidacja większości podatków i świadczeń społecznych – oto postulaty jednego z kandydatów na prezydenta, Sławomira Mentzena. Po zastanowieniu stwierdzam, że jego pomysły w zasadzie mi się opłacają.
W moim idealnym świecie studia byłyby płatne – padło niedawno z ust kandydata. Pomysł ten wywołał w mediach znaczne protesty, w tym świetnego polskiego naukowca, wiceprezesa Polskiej Akademii Nauk profesora Dariusza Jemielniaka, który ostatnio w ciekawej audycji radiowej postulował nawet dopłaty do uczących na wysokim poziomie uczelni prywatnych, a w szczególności więcej pieniędzy dla kierunków potrzebnych społecznie, zwłaszcza medycznych.
Dlaczego mi się to opłaca? Jak zauważył w innej rozmowie rozchwytywany przez media Jemielniak, większość pracowników uczelni jest zawalona dydaktyką, już nie mówiąc o tym, że zarabia marne grosze, niekiedy uniemożliwiające utrzymania się.
Na medycynie na roku jest kilkuset studentów. Przychodzą wręcz całymi stadami, zajmują wszystkie możliwe miejsca (korytarze, gabinety, jadalnie dla pacjentów, dyżurki pielęgniarskie), a także czas i siłę. Wprowadzenie płatnych studiów oznaczałoby, że byłoby ich znacznie mniej (a pieniędzy za prowadzenie zajęć pewnie więcej).
Dobre studia z przedmiotów innych niż humanistyczne czy społeczne (i pewnie matematyka) są drogie, szczególnie medycyna. Sale, wykładowcy, sprzęt multimedialny nie wystarczą. Tu trzeba dobrze wyposażonych pracowni, sławetnych prosektoriów ze zwłokami, środków zabezpieczenia bezpośredniego, całych szpitali klinicznych… Niektórzy studenci oczywiście studiują w Polsce prywatnie na takich kierunkach, ale to często wydatek nawet kilkudziesięciu tysięcy zł, nie licząc dodatkowych kosztów utrzymania się w obcym mieście.
Można powiedzieć: to niech pójdą do pracy. Nie, nie pójdą. Większość studentów medycyny nie jest w stanie podjąć pracy. Ci na ostatnich latach niekiedy dorabiają dorywczo, jednak studia takie jak medyczne w zasadzie uniemożliwiają jakąkolwiek działalność zarobkową, z której można się utrzymać.
Przychodzisz na studia i chcesz pracować? Super. Dostajesz plan zajęć i wykaz książek. I wtedy żuchwa ci opada (nie używaj nigdy określenia szczęka dolna, za to wylatuje się z kolokwium). Zajęcia w różnych dzielnicach miasta z półgodzinną przerwą oznaczają, że jeżeli nie opanujesz teleportacji, to przy szybkim zebraniu się, ubraniu w biegu, zapakowaniu w pięć osób do jednego auta przy małych korkach może jakoś uda się spóźnić niewiele (dzięki czemu nie wywalą Cię z kolejnym zajęć). Kiedy indziej masz zajęcia od ósmej do dwudziestej, w międzyczasie dwie godziny przerwy. W miejscu, z którego możesz próbować wrócić do domu, ale będziesz jechać godzinę w jedną stronę.
Co więcej, z zajęcia na zajęcia masz po kilkadziesiąt stron do wkucia na pamięć (niekiedy sto kilkadziesiąt). Nie przełożysz tego na następny tydzień. Wtedy dadzą ci do opanowania kolejną podobną porcję materiału. Na pierwszym roku nikt nie będzie płakał, jeśli nie zdasz. Na dalszych latach zajęcia są zblokowane, co znaczy, że te kilkadziesiąt stron zadają nieraz z dnia na dzień.
Nie, nie jest to wina uczelni. Władza od lat wywierała na uczelnie medyczne naciski: przyjmijcie więcej. Na zasadzie: weźcie i zróbcie. Tym samym zasobem ludzi i infrastruktury, i bardzo niewystarczającymi środkami. I gdzieś i jakoś trzeba tych ludzi zmieścić.
No to nie przyjdziesz na jakieś zajęcia? Ale obecność jest obowiązkowa i sprawdzana, niekiedy kilka razy w ciągu dnia. Łagodniejsze regulaminy wymagają frekwencji 80-90%, najsurowsze 100% (nie, nie chodzi o zaliczenie na podstawie obecności, tylko o niedopuszczenie do zaliczenia w razie jakichkolwiek nieobecności). W razie choroby masz prawo odrobić zajęcia (tylko że w dostępnych terminach zwykle masz inne zajęcia). Tygodniową chorobę będziesz więc odrabiał przez następne pół roku, a dwutygodniowa oprze się o dziekanat.
Ponadto na płatne studia zgłoszą się pewnie mniej zdolni studenci, za to z bogatszych rodzin. Najwyżej obleje się połowę, to nie problem. Problemem będzie, jeśli uczelnię opuszczą ludzie nie nauczeni i zaczną leczyć.
Mnie się opłaca. Mniej pracy, ja swoje studia skończyłem. A że zabraknie ludzi z kwalifikacjami? Przybędzie pracowników niewykwalifikowanych, wzrośnie bezrobocie, rynek pracy zmieni się na korzyść pracodawców i specjalistów.
No właśnie, nowych lekarzy będzie mniej. Z drugiej strony lekarze świadczący usługi na NFZ przejdą do sektora prywatnego. Jak to wpłynie na ich zarobki? Biorąc pod uwagę, że obiektywnie wysokie gaże lekarzy zwykle nie wynikają z wypłacanych przez ośrodki publiczne pensji, a prawie zawsze z umów-zleceń, w większości dochody niezabiegowców gwałtownie nie spadną. Obecnie prywatnie zarabia się kilka razy więcej niż w szpitalu. Konieczność zgłoszenia się chorych korzystających wcześniej z państwowego płatnika do sektora prywatnego może nawet zwiększyć ceny, tym bardziej że lekarzy będzie coraz mniej wobec wprowadzenia płatnych studiów.
Wśród pacjentów często spotyka się opinie, wedle których wpłacają znaczne składki na NFZ i nic z tego nie mają. Tak właśnie działa ubezpieczenie. Wpłacasz składki na ubezpieczenie na życie i – dopóki żyjesz – nic z tego nie masz. Niedawno w świetnym artykule Joanna Solska zwróciła uwagę, że tak najwięcej pieniędzy ze składek wydawane jest w naszych ostatnich dwóch latach życia. Większość z nas przez lata wcześniej składa się na to leczenie – bądź inaczej – większośc z nas składa się na leczenie obecnych seniorów, podobnie jak pracujący na emerytury. Większość obywateli nie odłoży też pieniędzy, które zostaną na nich wydane, gdyż system bazuje na składkach niezbyt licznej grupy o wyższych zarobkach (chciałem napisać klasy średniej, ale ta u nas nie istnieje).
Niemniej problemy mogą nas spotkać niezależnie od wieku. Wbrew pozorom leczenie to nie tylko wizyta w POZ czy u kardiologa raz na pół roku. Na to prywatnie będzie nas stać.
Trudność pojawia się w razie poważnych problemów zdrowotnych. Coś nam się dzieje na ulicy. Przyjeżdża karetka. W USA niegdyś pierwszym sztandarowym pytaniem było: a gdzie klient jest ubezpieczony?
Mamy zawał? Jedziemy prędko na koronarografię. Za czasów moich studiów kosztowała 15000 zł, dzisiaj zapewne więcej. Plus 300 zł za każdy dzień w szpitalu. Oczywiście ratujemy życie, rachunek wystawimy po wypisie.
Operacja? Kilkadziesiąt tysięcy. Doba na OIOMie? Kilkanaście tysięcy. Podstawowe badania? Kilkaset zł. Dochodzą do tego leki.
Od lat narzekamy, że leki są drogie. Tylko że narzekamy często na leki już po zniżce. Systemu zniżek nie wytłumaczy się w kilku zdaniach. Nawet w jednym odrębnym wpisie byłoby trudno. Dość powiedzieć, że po ostatniej reformie i rozszerzeniu możliwości wypisywania darmowych leków dla dzieci i seniorów ustalenie odpłatności wymaga uwzględnienia rozpoznania, wieku i sytuacji zdrowotnej pacjenta, szczęśliwie nie zależy już od tego, gdzie receptę wystawiono.
Przyjrzyjmy się jednak cenom bez zniżek. Aripiprazol na schizofrenię, chorobę dwubiegunową i tiki to ponad 100 zł w formie doustnej, w przeznaczonej dla osób ze schizofrenią w formie podawanych raz w miesiącu zastrzyków 935 zł. Cyklezonid na astmę: 144 zł. Działający na antybiotykooporne bakterie antybiotyk wankomycyna, 5 fiolek: 241 zł. Etanercept na reumatologiczne, młodzieńcze i łuszczycowe zapalenie stawów: za 4 ampułko-strzykawki 6010 zł. Szereg nowoczesnych przeciwciał podawanych w chorobach reumatologicznych bądź nowotworowych jest rząd wielkości droższy (jeden zastrzyk za kilkadziesiąt tysięcy) i finansowany z ograniczonych programów lekowych. Nadal nas będzie stać?
Ale przecież rękę może nastawić znachor. Tylko że pan poseł w razie potrzeby pojedzie się leczyć do innego kraju, jak to widzieliśmy ostatnio w przypadku byłego ministra czy wiceministra sprawiedliwości. Jakoś na leczenie w Polsce patriotyzmu nie starcza.
Póki co nie jestem ciężko chory i prognozuję po wprowadzeniu tego wspaniałego planu wzrost moich przychodów i znaczny spadek podatków. Mnie się opłaca. Kosztem studentów, kosztem pacjentów. Cóż, nie jestem studentem (był taki wiersz “nie byłem komunistą…”). Pacjentem bywam, jak każdy, ale pewnie trochę lepiej znam system i pracujących w nim ludzi, z których pomocą pewnie uda mi się przeżyć, a nawet nieźle prosperować. A że miliony ludzi umrą wcześniej…
W sumie i likwidacja świadczeń społecznych też mi się opłaca. Ze zdecydowanej większości nie korzystam, czyli dopłacam do nich w podatku. A że ludzie poumierają z głodu? Ja nie umrę.
Tak, ewidentnie opłaca mi się plan Mentzena. Na koniec tylko dwie uwagi.
Po pierwsze prezydent nie ma najmniejszego wpływu na system podatkowy czy też zapisane w konstytucji finansowanie uczelni czy ochrony zdrowia, jeżeli nie jest związany z większością parlamentarną. Może tylko odmawiać podpisu.
Po drugie i chyba znacznie ważniejsze, świętej pamięci profesor Bartoszewski mawiał “warto być przyzwoitym”. Zagadnięty kiedyś, że to się nie opłaca, zgodził się w pełni i dodał, że przyzwoitość odnosi do wartości, a opłacanie się do pieniędzy. To dwie zupełnie różne rzeczy. I dalej twierdził, że warto być przyzwoitym, chociaż zazwyczaj to się zupełnie nie opłaca.
Marcin Nowak
Piszemy o tym, co ważne i ciekawe
Diabeł i raj Katarzyny Gärtner
83-letnia dziś Katarzyna Gärtner, słynna kompozytorka „Małgośki” i wielu innych przebojów, tuła się po domach przyjaciół i stara odzyskać dom, studio oraz swój dorobek artystyczny.
P.S.
Wpis zadedykować chciałbym moim studentom z koła naukowego, którym chce się pomimo wielu obciążeń przychodzić i kompletnie za darmo wykonywać dodatkową pracę. Też im się ona nie opłaca.
Komentarze
To może być ” na temat”..
https://www.msn.com/en-ca/news/world/china-s-foreign-ministry-responds-to-captivity-of-their-soldiers-fighting-on-ukraine-s-frontline/ar-AA1CB83W?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=26391cf55cb04dc58cbe45c19641684a&ei=21
„Ukraińscy żołnierze pojmali chińskich żołnierzy, którzy walczyli po stronie Rosji na froncie. Pekin zareagował po raz pierwszy, donosi Sky News, powołując się na rzecznika chińskiego MSZ Lin Jiana.
W szczególności chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w swoim oświadczeniu poinformowało, że obecnie „weryfikuje sytuację” z Ukrainą.
Ponadto chińskie ministerstwo przypomniało, że zawsze doradzało swoim obywatelom, aby trzymali się z dala od obszarów konfliktów zbrojnych i nie ingerowali w nie. „
Kontrakt społeczny
W wielu krajach istnieje kontrakt społeczny w sprawie ochrony zdrowia. Zapewnia on społeczną ochronę zdrowia opłacana z podatków obywateli. Zezwala tez na prywatną opiekę zdrowotna. Nie jest to idealny system. Zapewnia jednak dostęp wszystkim obywatelom do drogich procedur medycznych i drogich leków.
Zerwanie takiej umowy społecznej nie jest w interesie większości obywateli.
…że przyzwoitość odnosi do wartości, a opłacanie się do pieniędzy.
No, ale przeciez teoretycy ekonomii, ktorzy stworzyli homo oeconomicus kaza wybierac pieniadze a nie wartosci
A tak na serio, to ubezpieczenia prywatne wymyslili kapitalisci (i nie po to aby sie dorobic!) a np. ubezpieczenie emerytalne Bismark i to juz ponad 200(?) lat temu.
Mentzen „ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.” A teraz proponuje anty-kopernikanska rewolucje ekonomiczna
Mozna by ironicznie powiedziec, ze jest „dobrym” przykladem do czego prowadza darmowe studia 
Nieprzystępna cena
Kandydatury Mentzena
…
Donosza, prosto z zrodla…
Sa granice kretynismu. BigBoys z Krzemowych Dolin i Wzgorz Krzemowych mysleli (bo „mysliwi”) ze popierajac kretyna Swiat zdobeda. Wcisneli troche kitu w PasieRdzy i PasieBiblijnym (o powrocie USA do lat 70ych) i… Tu moja babcia nieboszczka, politolog, dawno zauwazyla. „Zesrala bida i placze”
https://www.bbc.com/news/live/cp8vyy35g3mt?post=asset%3A09182248-7191-4fa6-834d-991932e5c232#post
Z Mentzenem moze byc podobnie. Sa granice kretynismu. Testowanie moze byc kosztowne, nawet dla najbogatszych. Przy kaffce po chinskim lunczyku, pzdr S
…
Jeszcze o eventualnym „chicken race” USA/Chiny. Gdybyto Chinczycy zapragneli dlug USA spieniezyc… Tu Fryzura wyjsc moze „goly jak sfinty turecki”…
https://www.forbes.com/sites/joelshulman/2025/04/09/us-rally-at-risk-as-china-may-be-dumping-treasuries/
A ja ide spotkac troche Celtow. Pa, Seleuk
W Polsce wszyscy demokrację uznają,
Bo w sejmie swych przedstawicieli mają
Nie tylko kupcy,
Ale również mitomani i głupcy.
Dyskusja siadła to może ja zacznę tak; wchodzę do sklepu i na pierwszy rzut oka widzę coś ładnego, albo ciekawego i decyduję się na zakup.
Podam przykłady
– poduszka z wyhaftowanym słoniem ( nie była tania)
– oryginalne buty (wygodne można z nóg nie zdejmować)
– koszulka w niebieskim kolorze (do prania ręcznego)
– książki (nie będę reklamował)
– płyty CD (ostatnie nabytki to strzały w dziesiątkę)
– ramki do zdjęć (duży wybór)
PS. Dzisiejsze gazety omawiają ostatnie wydarzenia. Na pierwszej stronie Gazety Wrocławskiej motorniczy co skończył 100 lat. Doczekał się pięciorga dzieci, 11 wnuków i 19 prawnuków, a życie szło mu jak po szynach. Nic tylko dołączyć się do gratulacji
Preferuję inteligentny sposób bycia
Nie wymagający partnera do picia.
Never assume too much:
https://youtube.com/shorts/iNB4pHbe-lo?si=N2vrNRZjWFAA8xW3
Jakie są powody
Racji mody?
Wyprany, wyprasowany,
A wymoderowany.
@act
Myślą sobie, że kwiatki zapylą,
Lecz po.zery czasem się mylą.
Ośmiu kandydatów
Minuta na odpowiedź
Debata w Końskich trwa
Debata w Końskich dotyczyła obronności, polityki zagranicznej i gospodarki, a w Pacanowie kozy kują.
Teraz w telewizji dyskusje o debacie.
Dobranoc!
Debata w Końskich
Obejrzałem trochę, dość rozrywkowe widowisko było


Senyszyn: Kandyduję, żeby mieć na kogo głosować
Biejat – ładna, mądra, wygadana, miałaby przyszłość, ale jeszcze nie teraz i nie w tym kraju.
Nawrocki – kojarzy mi się już tylko z „pucią”, tańczącym Dudą i rozkołysanym klerem
….
Próbowałem zamieścić ilustrację, ale utknęła w moderacji
Maciej Maciak 55 lat, dziennikarz, działacz stowarzyszenia RUCH DOBROBYTU I POKOJU wziął udział w debacie w Końskich.
Kandydat nie szukający ratunku w USA.
Nie sądziłem, że są tu jeszcze tacy zwolennicy dobrobytu i pokoju.
Wyróżnił się też prezenter Krzysztof Stanowski 42 lata zwolennik wyjazdu do stolicy państwa zagrożonego zalaniem na skutek globalnego ocieplenia. Prosił aby na niego nie głosować. Po prostu jajcarz nadzwyczajny.
Reszta szła utartym polem walki z Putinem pod amerykańskim przywództwem.
W debacie udziału nie wzięli Mentzen i Zandberg
Świat hipokryzji. Wszędzie.
Skończyłem AM w Krakowie , potem powtórnie we Francji. Polska nie była jeszcze w UE i mój dyplom nie był ważny. Moi bracia i bratowe są lekarzami w Polsce.
Gdy jestem u nich na spotkaniach z ich kolegami (confrères, consœurs) mówi sie prawie wyłącznie o pieniądzach. U nas tez jest to czasami temat dyskusji, bo związany z wszechwładną biurokracja i administracjami, ale po prostu nie wypada aby o tym zbyt wiele mówić. To „nieprzyzwoite”
Lekarze, szczególnie rodzinni, zarabiają lepiej w Polsce niż tutaj Toutes proportions gardées. Z mniejszymi godzinami i mniejszymi obowiązkami pracy. I z pacjentami mniej wymagającymi. Szczególnie na prowincji. I z systemem fiskalnym będącym rajem podatkowym w porównaniu z Francją. Ponadto afiszowanie się statusem majątkowym jest nietaktowne. Kolega brata, gastro-entérologue w mieście 60 tyś podjeżdża do szpitala czerwonym Mercedesem kabrioletem. Tutaj byłby obiektem kpin.
Studia tutaj też są „za darmo”. Wielu studentów pracuje. Moje dzieci na wydatki extra musiały pracować podczas studiów. Syn asystował chirurgowi, córka baby-sitter. Ja pracowałem nocą w domu starców. Nie mialem czasu na imprezy. Po każdym weekendzie śmierdziałem środkami dezynfekcyjnymi i Mitosylem: rybim olejem. Przeżyłem.
Rodzice majętni , którzy mają dzieci nie dające sobie rady z naszym numerus clausus medycyny, wysyłają pociechy na płatne studia w Hiszpanii, Portugalii, Rumunii.
Ahasverus
Tutaj też nie uchodzi afiszować się własnym bogactwem, to w Polsce widzę takie nuworyszowskie zachłystywanie się majątkiem, nieprzyzwoite
Nowe pieniądze, ale kultura osobista niestety nie nadąża.
Ordynator anestezjologii lokalnego szpitala do pracy jeździ rowerem 5 km w jedną stronę, szef chirurgii biega w starym dresie po okolicy, inny (ortopeda) angażuje się w politykę lokalną w ramach partii socjaldemokratycznej…
Moi krewni, emerytowani nauczyciele, pojechali na wycieczkę do Chin. Wrócili zdegustowani towarzystwem. 90 proc. grupy stanowili polscy lekarze, co wieczora zalewający ryje do nieprzytomności
Mam kilku lekarzy w najbliższej rodzinie i nikt nie pije.
Nawet w święta nie mam się z kim napić, a przecież tego sprezentowanego alkoholu sam nie jestem w stanie wypić chociaż się staram.
Prezentują zdrowy styl życia i trenują bez przerwy.
Co za dużo to niezdrowo mówi stare porzekadło.
No i co mam robić tymbardziej, że jeżdżę samochodem tylko na trzeźwo?
„Nawrocki – kojarzy mi się już tylko z „pucią”, tańczącym Dudą i rozkołysanym klerem ”
….
Raczej z tradycyjna, budka, z piwem . Rozkołysany kler pod budka z piwem na urodzinach Rydzyka .
Przypomniał … Himilsbacha w kawiarni ” z Holoubkiem w środku „.
…………….
„Kandydat nie szukający ratunku w USA.”
…
Skoro szuka ratunku u Putina to nie może być aż tak nierozgarnięty .. bo mógłby ucierpieć finansowo . Szukanie ratunku u Orbana … nie jest trendy, actually
„Nawet w święta nie mam się z kim napić, a przecież tego sprezentowanego alkoholu sam nie jestem w stanie wypić chociaż się staram. ”
……………
Jeśli jest się drogowym lekarzem rodzinnym trzeba pic do lustra ale raczej nie do lusterka bocznego .
Nikt nie pije, ale butelki przyjmują?
Zapasy alkoholu mogą być przydatne na wypadek negocjacji.
Można je też podać dalej np. na plebanię? A prezentodawcom zakomunikować, że jeśli chcą uhonorować niepijących, to mile będą widziane wpłaty w ich imieniu na przykład na pomoc dzieciom z rodzin alkoholików albo na schronisko dla zwierząt itp. Zbożnych celów nie brakuje.
Idą święta. Główna oznaka: korek przed tunelem św. Gotarda już jest. Aktualnie w kierunku południowym 14 km czyli 2,5 h czekania.
markot
„90 proc. grupy stanowili polscy lekarze, co wieczora zalewający ryje do nieprzytomności
……….
Moja „amsterdamska wtyczka „wróciła własnie z Madeiry i oczywiście nadziała się tam na Polaków ..- Zgroza !( tu nawet nie chodzi o picie )
Skoro jesteśmy obok picia alkoholu warto przypomnieć co we wczorajszej debacie kandydatów powiedział Marek Jakubiak (producent i przedsiębiorca) analizując zawartość procentów w butelkach.
Powiedział on, że zagraniczni producenci zaniżają ceny alkoholu i w ten sposób przyczyniają się do alkoholizmu wśród polskich obywateli. Chociaż czas wypowiedzi miał ograniczony do jednej minuty potrafił przedstawić problem w całej okazałości poddając go ( zawartość alkoholu w butelce) szczegółowej analizie.
Przedstawił równocześnie zamierzenia przeciwdziałające rozwojowi pijaństwa. O zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych byli pytani wszyscy uczestnicy debaty i zdania były podzielone.
Gazeta Wrocławska z czwartku (10.04.2025) alarmuje na stronie tytułowej, że na alkohol od lat wydajemy coraz więcej pieniędzy. 1,4 miliarda złotych przepili wrocławianie w 2024 roku donosi redakcja i szczegółowo informuje o cenach piwa, wina, wódki w sklepach oraz w gastronomii.
Badania przeprowadzli naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego. W mieście mieszka 839 tysięcy osób, 16 procent nie ma jeszcze 18 lat, więc do kupowania alkoholu jest uprawnionych 705 tysięcy osób. W 2024 roku każda z nich wypiła średnio 171 butelek piwa, 15 butelek wina i 21 butelek wódki. We Wrocławiu alkohol jest sprzedawany w 995 punktach gastronomicznych i 1176 sklepach. 67 przedsiębiorstw kateringowych ma koncesję na sprzedaż alkoholu. Najwięcej wydano na wódkę (40,3%)
PS. Ten ciekawy i pouczający artykuł w Gazecie Wrocławskiej kończy się optymistycznie. W 2024 roku na ośmiu osiedlach wokół Starego Miasta wprowadzono prohibicję (?)
moderacja
cła
Ocean Spokojny, bezludne wyspy
Zamieszkane przez pingwiny i foki
Zostały objęte cłem.
Uchowało się jedno miejsce
Wybrane swego czasu na cel rodzinnej podróży S i m p s o n ó w
Kto pamięta to miejsce na globusie?
https://photos.app.goo.gl/ngSMXqVxgZDsmwxs5
Po kawałku weszło
Na drugim obrazku ilustracja do mojego komentarza z 8:04
Problemem Polakow nie jest ilosc alkoholu na glowe. Tutaj Polacy sa np. prawie na rowni z Niemcami.
https://de.euronews.com/gesundheit/2024/01/15/wie-trocken-ist-ihr-januar-alkoholkonsum-in-europa-im-vergleich
Problemem Polakow jest raczej jak sie pije (np. „na umor”) i jak sie zachowuje po wypiciu
https://www.antarctica.gov.au/antarctic-operations/stations/other-locations/heard-island/human-activities/
markot, 15:22,
Tenkraj, z akcentem na ‚e’.
markot
12 KWIETNIA 2025
15:22
Już wiem kogo ta Du.a mi przypomina. Benny Hill. Ten sam debilny uśmiech, błogostan spojrzenia, pączusiowe policzki.
ahasverus,
Benny Hill byl frankofilem i mowil plynnie po francusku (znal 4 inne jezyki na poziomie podstawowym.)
Czesto jezdzil incognito do Marsylii.
Slynal, multimilioner, z nieslychanie prostego zycia.
Ekscentryk tak, a debila gral…genialnie.
Duda nim po prostu jest.
Fragment z telewizorem na poczatku….
https://youtu.be/3cwlG8-ubYE?si=KMB88SIOQN9AQMuZ
act
12 KWIETNIA 2025
22:28
Bardzo ładnie i precyzyjnie przedstawiłeś problem. Nie znałem tego.
Oglądając Benny Hill często się śmiałem. Ogladając Dudę chce mi się prawie płakać.
Dobrobyt i pokój.
Takie hasło wyborcze mnie przekonuje. Tymczasem kandydat Maciej Maciak został zaatakowany przez Szymona Hołownię, że prezentuje politykę prezydenta Rosji Władimira Putina. Co jest złego w dobrobycie i dążeniu do pokoju?
Wprawdzie pojawiały się głosy, że na dobrobyt jeszcze poczekamy, a pokój nam nie grozi i musimy się zbroić, ale z drugiej strony w debacie padły słowa, że do wojny nie jesteśmy dostatecznie przygotowani i nie mamy amunicji na dłuższą batalię. W takiej sytuacji to ja jednak bym zabiegał o pokój, nawet w wersji amerykańskiej, czyli po uiszczeniu stosownej zapłaty
PS. Tygodnik POLITYKA trzyma rękę na pulsie. W aktualnym numerze świetna okładka zatytułowana SZTURM NA PAŁAC. Druga od lewej to może być Magdalena Biejat, ta na końcu Joanna Senyszyn, a ten najwyżej z czarną czupryną to niewątpliwie Rafał Trzaskowski
…
To moze byc wklad do Nagrody Dorocznej u Szalonych… Po raz kolejny (chyba) wzywam Redakcje do ufundowania takowej nagrody…
„…Maciej Maciak …prezentuje politykę prezydenta Rosji Władimira Putina. Co jest złego w dobrobycie i dążeniu do pokoju?”
chwilowo przy kaffce, pzdr Seleuk
@seleuk|os|
13 kwietnia 2025
9:39
Przydalaby mu sie nagroda za „Nieudolne udawanie poczciwca”
Debaty po debacie
Kim byli organizatorzy i kto za to zapłacił pytają goście w programie „Śniadanie Rymanowskiego”.
Kto wygrał? To kolejne pytanie nurtujące polityków. Zdania są podzielone. Trzeba zaczekać na decyzje wyborców.
PS. Przestawienie flagi LGBT w ogniu dyskusji. Mężczyzn ograła kobieta. Jeszcze jedna wypowiedź Magdaleny Biejat warte jest przypomnienia. Amerykanie są naszym sojusznikiem, ale już nie są naszym przyjacielem, powiedziała pani marszałek.
To może trzeba po Warszawie przejechać się telekomunikacją
„Co jest złego w dobrobycie i dążeniu do pokoju?” ”
………
W dążeniu nie ma niczego ..
https://www.youtube.com/watch?v=U6Uc38VuHGc
„Co jest złego w dobrobycie i dążeniu do pokoju?” ”
https://www.youtube.com/watch?v=-x5UOeP42fI
Biednemu zawsze wiatr wieje w oczy
Media donosiły o napływie do Polski migrantów ze wschodu i z zachodu na co rząd nie znajduje rozwiązania, najwyżej słabe cząstkowe i problem narasta.
W dzisiejszych Faktach TVN poinformowano o napływie do Polski z Niemiec bezużytecznych ogniw fotowoltaicznych z rozbiórki. Polska nie posiada możliwości utylizacji tych materiałów niebezpiecznych dla środowiska. W kraju zainstalowano milion ton fotowoltaiki, czyli miliard kilogramów, które wkrótce trzeba będzie utylizować, a to koszt wielu miliardów złotych.
Od czasu przejścia na kapitalizm (1989 rok) jesteśmy zasypywani śmieciami z zachodu.
Co robić? Należy jak najszybciej uszczelnić granicę, bo jakie jest inne wyjście?
@ls42
Masz tu cos o twoim ulubiencu:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31853085,ekspert-przeanalizowal-nagrania-macieja-maciaka-ruska-propaganda.html
Pasujecie do siebie jak ulal.
@ls42
I jeszcze cos dla ciebie:
Prezydent Słowacji Peter Pellegrini wezwał społeczność międzynarodową do zwiększenia nacisków na Rosję, aby skłonić ją do negocjacji, zamiast pozwolić jej nadal zabijać niewinnych ludzi za pomocą ataków rakietowych.
„Społeczność międzynarodowa musi podjąć wszelkie wysiłki dyplomatyczne i naciski, aby zakończyć tę rzeź, wzywając Rosję do poszukiwania pokoju przy stole negocjacyjnym, a nie za pomocą pocisków, które zabijają niewinnych ludzi” – napisał Pellegrini.
Troche poezji, Tuwima, bo powialo nuda troche.
‚Mój dzionek’
Ledwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.
Zanurzam się aż po uszy
W miłej moralnej zgniliźnie
I najserdeczniej uwłaczam
Bogu, ludzkości, ojczyźnie.
Komunizuję godzinkę,
Zatruwam ducha, a później
Albo szkaluję troszeczkę,
Albo, gdy święto jest, bluźnię
Zaśmiecam język z lubością,
Znieprawiam, do złego kuszę,
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze.
Czasem mnie wujcio odwiedza,
Miły, niechlujny staruszek,
Czytamy sobie, czytamy
Talmudzik, Szulchan-Aruszek.
Z wujciem, jewrejem brodatym,
Emisariuszem sowietów,
Śpiewamy pierwszą brygadę,
Chodzimy do kabaretów.
Od oficerów znajomych
Wyłudzam w czasie kolacji
Sekrecik jakiś sztabowy
Lub planik mobilizacji.
Często mam misje specjalne
To w Druskiennikach, to w Kielcach
I wywrotowców werbuję
Na rozkaz Moskwy do Strzelca.
Do domu wracam pogodny,
Lekki jak mała ptaszyna,
W cichym mieszkaniu na Chłodnej,
Czeka drukarska maszyna.
Odbijam sobie, odbijam
Zielone dolarki śliczne,
Komunistyczną bibułę,
Broszurki pornograficzne.
A potem mała orgijka
W ramionach płomiennej Chajki!
(Mam w domu taką sadystkę
Z odsskiej czerezwyczajki.)
I choć mam milion rozkoszy
Od Chajki krwawej i ryżej,
To ciężko mi! Nie na sercu,
Lecz wprost przeciwnie i niżej.
Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.
_______________________________
‚Calujcie mnie wszyscy w dupe’.
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny sku…synu,
Gó…arzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A sr… chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupe!
https://youtu.be/EdmZYu9Lths?si=HxtWeRpJDk78wNI_
Co charakteryzuje zadupie?
Tajne łamane przez głupie.
Dzisiaj debatę kandydatów na prezydenta organizuje telewizja opozycyjna wobec rządu. Czy to oznacza, że pytania do kandydatów będą tendencyjne?
Magdalena Biejat w czasie debaty w Końskich powiedziała, że USA nie są już naszym przyjacielem, a czy kiedyś były? Stosunki międzynarodowe kształtuje brutalna rzeczywistość i żądza pieniądza.
Płacisz to masz ochronę. Nie masz kasy jesteś bankrutem.
Między Rosją a Ukrainą trwa wymiana ognia. To nie są działania jak w czasie IIWŚ. To walka dronów i rakiet. Kto wie jak to leci i gdzie spadnie. Co innego w Gazie. Tam pociski spadły na szpital podały ostatnie wiadomości.
Świat na krawędzi wojny atomowej, bo kto silniejszemu zabroni?
Jest piękny poniedziałkowy poranek, a właściwie przedpołudnie i rozglądam się wokół patrząc na południe gdzie płynie rzeka Odra, za nią widnieje nowa zabudowa Wrocławia, a jeszcze dalej Góra Ślęza, góry Sowie Wałbrzyskie i Karkonosze.
Na północy Wzgórza Trzebnickie, a w bliższej perspektywie zrewitalizowana zabudowa przemysłowa i to wszystko tonie we wiosennej zieleni.
Mam chwilę i słucham starej płyty. Męskie Granie 2010, a tam Maleńczuk i Waglewski. „Koledzy” i „Komu dzwonią” tego zawsze dobrze się słucha.
Rok 2010 to połowa okresu transformacji w Polsce i nieszczęsna wyprawa do Smoleńska. Tegoroczna rocznica obchodona w kraju nie wywołała perturbacji. Prawo i Sprawiedliwość powoli odchodzą do przeszłości.
Jesteśmy jednak w oku cyklonu, a jak długo ta międzynarodowa burza potrwa nie wiadomo.
Cieszmy się wiosną
Gdy moda wydaje ostatnie krzyki
Znaczy, że wpadła we własne wnyki.
poinformowano o napływie do Polski z Niemiec bezużytecznych ogniw fotowoltaicznych z rozbiórki
Wiosna jest, kry na rzekach puściły, wszystko płynie…
Ja bym zwrócił szczególną uwagę na białe busy z niemiecką rejestracją. Tak, te, które w głąb Polski wiozą migrantów. Może zmieniły asortyment?
Czytając na sąsiednim blogu o jemiole, która widząc (czując?) że umiera jej drzewo-żywiciel, przenosi się na inne, zacząłem się domyślać, co to za chrzęsty słychać nocą w niektórych okolicach.
To przeprowadzka jemioły
Act
To mój ulubiony Co za lekkość języka.
„Mam kilku lekarzy w najbliższej rodzinie i nikt nie pije.
Nawet w święta nie mam się z kim napić, a przecież tego sprezentowanego alkoholu sam nie jestem w stanie wypić chociaż się staram. ”
……………….
Kilku lekarzy w najbliższej rodzinie … i nikt nie pije tylko przynosi te butelkowane prezenty komus’ kto nie jest w stanie tego wypić .
Gdyby w najbliższej rodzinie był tylko jeden lekarz , (jak to bywa w normalnych rodzinach -gdzie , jeden wystarcza ) byłby normalny i sam by wypijał a nie kilku niepijących nierozgarniętych (albo wymyślonych )przy…po’w , znoszących butelki komus’ o kim wiadomo , ze nie da rady .
Zasada , ze lekarze nie powinni ( zwłaszcza psychiatrzy ) leczyć własnej rodziny ma w tej sytuacji „podwójny sens ” ( tzw „sensowny sens” ) bo gdyby ,.. to trze-baby co roku kupować większa szafę , na te butelki od członków … .
Cala rodzina wiedziała by i pamiętała ..
– „wujek nie pije wiec trzeba mu zanieść butelkę bo pieniędzy przecież nie weźmie .. „(!)
Polityczne podniecenie
W pewnym wieku przechodzi sobie do histori gatunku ludzkiego podniecenie seksualne a zaczyna sie polityczne podniecenie. Siwe czupryny i lysiny wymuslaja sobie nawzajem od najgorszych i to bez taryfy ulgowej dla kobiet. Tak zwana kultura osobista zostaje odsunieta na bok gdy trzeba sie zmierzyc z myslacym niepoprawnie.
Bezsens takiego zachowania jest oczywisty dla stoikow stanowiacych mniejszosc spoleczna. Dlatego media sa zapelnone emocjonalnym szumem ktory nie ma nic wspolnego ze zdrowym rozsadkiem.
Ludzie marnuje energie na bzdury a brakuje im jej na usmiech dla osoby tego potrzebujacej.
…
https://www.theatlantic.com/politics/archive/2025/04/dictatorships-trump-republicans/682387/
seleuk|os|
14 kwietnia 2025
18:20
Polecam dla kontrastu to co ma do powiedzenia Bill Maher po kolacji z Trumpem.
https://www.youtube.com/watch?v=RxlopbcfXpQ
Jeśli myślisz, że gdzieś lepiej Ci będzie,
To na próżno. Polska jest wszędzie.
ahasverus,
nie wiem, czy znasz te ksiazke Sandauera.
Must read!
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/163070/o-sytuacji-pisarza-polskiego-pochodzenia-zydowskiego-w-xx-wieku-rzecz-ktora-nie-ja-powinienem
Czytalem jeszcze w Polsce i czasem ja sobie przypominam. Da sie przeczytac w jednym posiedzeniu. Jest dostepna w calosci w internecie.
Obsmiewany i krytykowany (czasem slusznie) prof. Sandauer pierwszy ‚wylansowal’ w PRLu Schulza i Gombrowicza (ten poswieca mu sporo miejsca w ‚Dziennikach’) a w 1957 w dlugim eseju ‚Bez taryfu ulgowej’ rowno rozdaje krytyczne ciosy poetom i pisarzom bez wzgledu na ‚pochodzenie’.
Kolejne ‚must read’.
Częściej w telewizji pokazuje się były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dzisiaj przypomniał swoje wygrane w pierwszej turze drugie wybory z 53. procentami poparcia. Jest dumny z tego opokowego osiągnięcia.
Gdyby zmienić konstytucję i umożliwić kandydowanie na trzecią i kolejne kadencje, jak w państwach sąsiednich, mielibyśmy dobry wybór. Człowiek z doświadczeniem i obyty w świecie potrafi przyciągnąć uwagę na miarę autorytetu. Jako państwo przechodzące od tysiąclecia różne dzieje powinniśmy mieć prezydenta na miarę czasu i to może być ten moment aby przez aklamację, nie zważając na przepisy, sejm wybrał Aleksandra Kwaśniewskiego. Mogą tak nasi wschodni sąsiedzi to i my nie powinniśmy być gorsi. Ostatecznie można rozpisać referendum
Act@
Dzięki. Jutro kończę o 13 więc poszukam. Miałem w Kraju książki Sandauera, no wsio ja tam ostawił. Już nie pamiętam tej, o której mówisz. O ile pamiętam Sandauer spędził wojnę schowany gdzieś za kanapą. Mówił , że włada trzema językami liturgicznymi Hebrajskim, łacina i greka
ahasverus,
uciekl z getta w Samborze a potem sie ukrywal.
Mam jego ‚Dziela zebrane’ w 4 tomach.
…
Dotychczas Rosja, Bialorus, Chiny etc, byly objete podobnymi restrykcjami. Fryzura dolozyl USA. Zaufanie to cos co mozna stracic w piec minut… A @Ls42 chce wiecej autokratow, jeszcze mu malo 
Tu jest dobra ilustracja uwazam, faktu jak daleko Fryzura zmienil spojrzenie Europejczykow na USA. Niewatpliwy „succes”
https://www.euractiv.com/section/politics/news/burner-phones-only-for-eu-staff-on-us-trips-commission-says/
pzdr Seleuk
Act
Mam Dzienniki Gombrowicza po fr. Tak więc znajdę.
Powiem szczerze, że czytałem to bez wielkiego entuzjazmu. G zawsze krytykujący, zgryźliwy. Taki , co siedzi na kanapie i ma za złe. Ciekawiła mnie sytuacja polskiej inteligencji na emigracji.
W latach 80 spędziłem nieco czasu u starszego polskiego małżeństwa w Saint Germain en Laye. Wspaniałe miejsce. Ich dom z widokiem na zamek. Gdzie jest teraz wspaniałe muzeum archeologiczne. To małżeństwo miało abonament na Narodowiec, stara gazeta imigracyjna. Bardzo ciekawe etat d’esprit.
ashaverus,
znalazlem teraz, po pracy, jak odtajam, to sam przeczytam.
https://culture.pl/pl/tworca/artur-sandauer
culture.pl jest bardzo dobra, publikuja ‚wszystko’ o polskiej kulturze takze po angielsku.
Act.
Teraz pamietam. Cztery tomy, szare okładki. Miałem to!
A ja ciagle mam tu
PS,
zagladaj na culture.pl, takie piekne rzeczy, jak ta:
https://culture.pl/pl
Czytam od jakichs 2, 3 lat. Poziom wspanialy.
ahasverus 8:31,
„Powiem szczerze, że czytałem to [ Dienniki] bez wielkiego entuzjazmu.”
Zadziwiajace…mamy, widac’ rozne temperamenty czytelnicze.
Nie pamietam ile razy je, ‚Dzienniki’ czytalem, jak tez wszystkie jego dziela.
A teraz mecze sie z ‚Kronosem’, ciagle brak czasu na te cegle a i ta ksiazka jest osobliwa.
err: Dzienniki
Może dlatego , że po fr?
Interesowały mnie szczególnie sytuacje polityczne. A Gombrowicz cały czas o sobie, o sobie. I zgryzliwie o innych Takie miałem wrażenie. Dawna lektura. Może powtórna (na emeryturze?) pozwoli mi zmienić zdanie.
Lubiłem polemiczny ton Sandauera. Ironię. Też był złośliwy, ale sie nie sku…ł w czasach stalinizmu. Chwała mu za to. To on powiedział Odwaga staniała a rozum podrożał. Uniwersalne.
To nieprawda, ze tylko o sobie.
Przeczytaj od nowa…i po polsku!
A Sandauer…pierwszy pisarz krajowy publikujacy w ‚Kulturze’ paryskiej.
Socrealizmowi sie nie klanial, kiedy ten byl obowiazujacy jeszcze.
Anegdota:
Zlosliwiec Hlasko pisal w ‚Pieknych dwudziestoletnich’ – z pamieci:
Sandauer laduje na dworcu w Paryzu, nikt go nie wita (ktos zawiodl) a jest tu pierwszy raz i nie wie, gdzie ma isc.
Zdesperowany wola: ‚Zydzi do mnie!’
I przybiegł tłum?
Co panu poczeba?
Uwielbiam zydowski humor!
Hlasko chyba nie pisal, co nastapilo potem
P.S.
humor czesto tragiczny:
„In the film „Defiance,” the teacher, a rabbi named Shamon Haretz, expresses doubt in God’s chosen people due to the devastation he witnesses. He prays, „Choose another people,” lamenting the suffering and loss of life.”
Mit braci Bielskich, po tym filmie, przesladuje mnie do dzis. A film wspanialy. Polecam.
@Ahasverus, @act,
moze nie tyle o literaturze, i innych sztukach nawet „pieknych”(???), za ktorych znawce mnie nie uwazam, poza ogolna (ogolnikowa :smile:) orientacja…
Strona culture(dot)pl ma pewna wade. Podstawowa. Nie sugeruje ze i inne dzialy tej strony, ta wade maja. Sugeruje jedynie ostroznosc. Poszukiwania w dziedzinie ktore mnie interesuja (z dostepnych mnie jezykow) na stronie tej wygladaja tak
https://culture.pl/pl/search/s%C5%82owia%C5%84szczyzna
Wiekszosc tych artykulow, przejawia wybitna zdolnosc do naciagania wnioskow, przeczy sladom materialnym(!!!), jest bardzo upolityczniona. Nie zabieram glosu o innych dziedzinach. Zalecam jedynie ostroznosc w korzystaniu z strony. Byc moze Panowie, moj wniosek, zrodlo finansowania, ma „wymagania” na calosc
Pzdr Seleuk
seleuk,
please elaborate, jestem ciekaw.
Nic nie wiem o profilu politycznym Instytutu im. Adama Mickiewicza, Artykuly sa pisane swietnie starannie, wzorcowo, seleuk.
Ale to jest ‚Tenkraj’ i ja powoli wysiadam, jezeli tam jest zawsze jakies drugie dno.
act
15 KWIETNIA 2025
10:12
Moj dobry przyjaciel jest karykaturą dla antysemitow.
Matka, polską żydówka, on lekarz psychiatra, psychoanalityk, lewicowy, z super humorem. Stara się mi wytłumaczyć różnicę mieczy pe nisem a fal lusem. Za Boga nie rozumiem. Wysyła mi poezje. W domu mieszanka antykwariatu (zmarła nieodżałowana wspaniała żona była historykiem sztuki, sefaradyjka ) i biblioteki.
Dzięki mnie dowiedział się co jego matka mielą na myślą nazywając go shmok. Uważa mnie za geniusza kuchni, bo on nawet omlet robi jak obraz Pollocka.
„Kim pan jest?”
Z tym pytaniem Krzysztof Stanowski zwrócił się do Macieja Maciaka, a ten po namyśle odpowiedział „Polak mały”.
Maciej Maciak po debacie w Końskich znalazł się na cenzurowanym, a ja uważam, że ten obywatel podjął zadanie w pięknym stylu. „Polak mały” brzmi pięknie i żaden z kandydatów poza nim tak otwarcie do swego pochodzenia się nie przyznał, a przecież każdy powinien się przedstawić zanim będzie przedstawiał swój program i swoją flagę wywieszał.
Do tego kandydat Maciej Maciak mówił spokojnie, bez pośpiechu, rozważnie i prawdziwie. To poważny kandydat na prezydencki urząd
PS. Pierwsza debata powinna się odbyć z udziałem wszystkich kandydatów zarejestrowanych przez PKW.
Pytania powinni zadawać wyłącznie dziennikarze.
Wzajemne zadawanie pytań prowadzi do nagonki na niektórych kandydatów co poważne nie jest
@act,
To byl/jest tylko jeden przyklad @act.
elaborate zamiaru nie mam pisac, najmniejszego… Otwierajac moj link, znajdziesz tam od razu, bez klikania, „…jaką wytworzyła cała Słowiańszczyzna na przestrzeni trzech i pół tysiąca lat obecności w dziejach”
Co ma do rzeczy doskonalosc, starannosc pisania, wzorcowosc?
Pzdr Seleuk
ahasverus,
po angielsku ‚schmack’. Masz to i inne w filmach holyludzkich. Moja krewna pochodzila z Suwalk i czasem mnie dreczyla zydowskimi zawolaniami typu misiugin kop, (tak wymawiala) dopiero duzo pozniej zrozumialem, co to znaczy.
Jakze bylo wspaniale wychowac sie w takim tyglu multikulturowym, doceniam to dzis w Australii!
Swego nie znacie…
Tabory cyganskie, Bialorusini, Wilniuki, Litwini, Ukraincy, autochtoni. ..na Warmii, dasz wiare?
seleuk,
rozumiem, o co Ci teraz chodzi, nie o profil polityczny strony (oddechlem) tylko o rzetelnosc badan/wiedzy historycznej.
Nikt nie wie, kiedy ‚zrodzila’ sie, przyszla na ziemie, dzis polskie, Slowianszczyzna.
P.S.
Twoje dazenie do prawdy historycznej, popartej archeologia mniemam, podziwiam i szanuje…zeby nie bylo.
Pzdr.
P.S.
I prosze seleuk, nie kpij sobie z tego prosze, ze cos w polskim jezyku bylo ‚doskonale, starannie napisane, wzorcowe’ – moja tylko to opinia przeciez. Byc moze na wyrost. Niemniej zalezy mi…by sie wiecznie nie wstydzic.
@act,
Slowianszczyzna (proto) mozna liczyc, naciagajac ~100lat, od „plagi justynianskiej”.
dzis nawet tzw lusatian culture NIE JEST slowianska. Patrz Biskupin
pzdr Seleukos
@act,
ja nie kpie z doskonale pisanych textow. Ja tylko zwrocilem Twoja i Ahasverus uwage na niedociagniecia strony. Byc moze brak fachowej redakcji. Sprawdzania (korrektury) bledow w najdoskonalszych literacko textach. Tylko tyle… pzdr S
@act
W niemieckim popularny jest schmock (Yiddish: שמאָק, shmok) w angielskim pisany „schmuck” lub „shmuck”, w oryginale obsceniczny i wulgarny, w najlepszym przypadku „jerk, idiot”.
Moja matka z Kresów używała też jakichś „myszy…” (meshugge, meshugene = crazy) siksa, sumaszeczy (s uma sszedszyj) etc.
W multikulti społeczeństwie kresowym młode umysły chłonęły wszystko
Mnie to zostało też w pamięci, a w dorosłym życiu powoli odkrywałem źródłosłowy.
seleuk,
alez pelna zgoda miedzy nami chrzescijany!
markot,
ale przeciez o tym pisze!
Dzieciecy umysl chlonal wszystko jak gabka.
I dopiero w zyciu doroslym to wszystko wraca jak fala. Mnie to zadziwia, ile wchlonelismy nieswiadomi.
…
Napiosalem o „ciulenta” ale zostalem zmoderowasny. Pa, Seleuk
act
15 KWIETNIA 2025
10:56
O tym tyglu narodowości, języków i kultur pisze świetnie Martin Pollack w “Po Galicji”
seleuk, 11: 25, 11:29,
ja to wszystko rozumim.
ashaverus 12:03,
powiedz mi tylko, co robic, na emeryturze (za rogiem), dottore, czytac ksiazki, czy lapac ryby i zapomniec o zasranym zyciu.
Co? Mow prawde.
@act
Tak. tak, pytaj nieemeryta, co robić na emeryturze
Czytać, ruszać się, pielęgnować przyjaźnie, sprawić sobie wnuki albo psa, ale niedużego, żebyś w razie czego mógł unieść…
Dobrze mieć hobby, stare albo jakieś nowe (ogródek, muzykowanie, nowy obcy język?), czniać politykę.
Rozejrzeć się wśród lokalnych emerytów i naśladować lub nie.
La vita è bella, jeśli jej sobie samemu nie zatruwać.
Act
Ha! Wot zagwozdka.
Dlatego boję się emerytury, bo nie wiem co będę robił. Jeszcze raz kupię kampera?
Ponadto teraz , z moim handicapem słuchowym, sprawa się komplikuje. Ponadto moja Frau jest ode mnie dobrze młodsza. Musi pracować. Będę szykował zupy?
Mam w rodzinie dalekiej pewną nuworyszowskã lekarke. Mowi ze pracuje, bo przecież nie będzie cały dzień sprzątać i odkurzać. Jej szczęściem jest ogromny dom bez śladu kurzu i wszystko poukładane. U mnie miałaby zwal serca.
Ryby to dobra rzecz. Bo nie widzisz, jak cierpią. Nie krzyczą, nie piszczą.
We Francji znalazłem mój Heimat, ale to kraj , gdzie wszyscy marzą być na emeryturze « aby korzystać z życia » To nie moja mentalność. Uważają mnie za hyperactif. Może mają rację.
Mam w bibliotece nieprzeczytanych książek na dwa lata. Ale co wymyślić, jeżeli będę żył dłużej?
A jakie masz pomysły na twoją niedługą już emeryturę
Przygląda się ktoś wyrazowi „twarzy” samochodów?
Ja to robię czasami. Niektóre mają agresywną gębę, „patrzą” jak żmija, inne gapią się dobrodusznie okrągłymi reflektorami, jeszcze inne mają minę smutną, nijaką…
Jeden szwajcarski komik przyjrzał się… tesli
https://www.youtube.com/watch?v=aA9trP1E8ng
Są podpisy po angielsku, bo wątpię, czy ktoś ten dialekt zrozumie
cargo bikes modne i lansowane w niektórych miastach w CH. Widuję po sąsiedzku.
Praktyczne.
Co robic na emeryturze? Ja robie te same przyjemne rzeczy, ktore zawsze robilem. Ale wolniej i bez zobowiazan oraz bez stresu
Krzysztof Stanowski, wybijający się kandydat w wyborach prezydenckich, daje się poznać jako showman i prezenter. Szuka poklasku. Takich tu nie brakuje.
W kolejnej debacie, tym razem w telewizji Republika, ustalał podział kandydatów według płci.
Są zatem kandydaci z jajami i tacy bez jaj, prawdziwe kobiety i takie z jajami. Tu zwrócił się do Joanny Senyszyn stojącej po sąsiedzku i się skłonił, co zostało przyjęte ze zrozumieniem. Powtórzę prawdziwy jajcarz (12.04.2025 godz 10.05 tutaj)
Twarzyczki
Kilka szczęśliwych
markot
15 KWIETNIA 2025
12:43
Jest wiele rzeczy do zrobienia:
Nauczyć się pisma klinowego. Akadyjskie, bo ładne.
Przetłumaczyć manuskrypt Vojnicha
Odczytać pismo linéaire A. Dysk z Faistos. Mówią że to fałszywe.
Zrozumieć kobiety… chyba to za trudne!
markot 12:43, mfizyk 14:03,
tak zrobie!
Nawet naucze sie francuskiego, ktory mi nie daje spokoju.
@ashaverus, dostalem od znajomego ‚Pologne’ Michenera, ktora to powiesc czytalem po angielsku.
Dans une petite community’s agricole de Pologne,
au moment des semailles de l’autome 1981….
Brzmi swietnie.
Angielski ma tyle slow pochodzenia francuskiego, ze niektorych zdan nie musze tlumaczyc.
communaute’…oczywiscie autocorrect musial wlezc.
No to cię mam. Czy to nie książka o rodzinach Buk Bukowski i coś jeszcze. Ariel mi to dał lata temu aby się uczyć angielskiego.
Legenda mówi że Schliemann , ten od Troi, uczył się języków na książce Telemach, ktorã to znał na pamięć.
G’Day
ashaverus,
tak, ta o Buk Bukowskim, dawno czytalem
Alliance Française de Canberra
Kilka przystankow ode mnie, przejezdzam obok codziennie w drodze do pracy.
https://g.co/kgs/qKFhp1L
Learning French with the Alliance is a real pleasure. With a wide variety of classes and activities, there are plenty of different ways to learn the language and culture in a very welcoming, supportive environment with encouraging teachers.
Ja się nauczyłem dzięki Institut Français de Cracovie.
Jak się nauczysz, to ci pokaze SudOuest Francji
Deal! Ale jak sie naucze, to raczej biernie, zeby czytac Becketta, Ciorana….i Sartre’a w oryginale
Choc ‚akcent’ francuski, wloski i ruski potrafie podrabiac, bo z filmow. Niemieckiego nie potrafie choc zrobilem lektorat na Polibudzie.
Całujcie mnie wszyscy w dupe znałem, tego pierwszego , nie.
W podzięce, do sztambucha
…..
Dzisiaj wielki bal w Operze.
Sam Potężny Archikrator
Dał najwyższy protektorat,
Wszelka dziwka majtki pierze
I na kredyt kiecki bierze,
Na ulicach ścisk i zator,
Ustawili się żołnierze,
Blyszczą kaski kirasjerskie,
Błyszczą buty oficerskie,
Konie pienią się i rżą,
Ryczą auta, tłumy prą,
W kordegardzie wojska mrowie,
Wszędzie ostre pogotowie,
Niecierpliwe wina wrą,
U fryzjerów ludzie mdleją,
Czekający za koleją,
Dziwkom łydki słodko drżą.
Na afiszu – Archikrator,
Więc na schodach marmurowych
Leży chodnik purpurowy,
Ustawiono oleandry,
Ochrypł szef-organizator,
Wyfraczony krępy mandryl,
Klamki, zamki lśnią na glanc,
W blasku las ułańskich lanc,
Szef policji pierś wysadza
I spod marsa sypiąc skry,
Prężnym krokiem się przechadza…
Co za gracja! Co za władza!
Co za pompa! Jezu Chry…!
Zajeżdżają futra, fraki,
Lśniące laki, szapoklaki,
Uwijają się tajniaki
W paltocikach Burberry.
Szofer szofra macią ruga,
Na tajniaka tajniak mruga…
No jadź, jadź! bedziesz tu stać?
Caf się, frrruwa twoja mać!
Zajeżdżają gronostaje
I brajtszwance,
Barbarossy, oyenstierny
I braganze,
Zajeżdżają Buicki, Royce’y
I Hispany,
Wielkie wstęgi, śnieżne gorsy,
Szambelany,
I buldogi pełnomocne
I terriery
I burbony i szynszyle
I ordery
I sobole i gr and-diuki
I goeringi,
Akselbanty i lampasy
I wikingi,
Admirały, generały,
Bojarowie,
Bambirały, grubasowie,
Am!
Ba!
Sado!
Rowie !
Raz !
Dwa !
Hurra, panowie!
Hurra, panowie!
Hurra, panowie!
W szatni tłok,
W lustrach – setki,
Potrzaskują
Damskie torebki,
Każda poprawia, każda zerka –
I boty! numerek! bez numerka!
I jeszcze pudrem
I jeszcze usta
I lustra lustrem
I znów do lustra
I już – do loży – która? druga…
Na tajniaka tajniak mruga,
Na lewo, na prawo, na le, na pra,
A w środku już orkiestra gra,
Orkiestra gra! Orkiestra gra!
Czytaj nie Sartre lecz Raymon Aron. Strawniejsze.
ashaverus,
przypomnial mi sie Jozef Wittlin skoro o polskich poetach, pisarzach pochodzenia zydowskiego.
Mam jego tom esejow wydanych w Instytucie Literackim Kultury paryskiej.
Ten tu ponizej, polecam.
https://kulturaparyska.com/uk/cuttings/show/jozef-wittlin-orfeusz-w-piekle-xx-wieku-instytut-literacki-paryz-1963
https://wiez.pl/2024/01/18/jozef-wittlin-odyseusz-zyd-wieczny-tulacz-polak/
Wiesz act, najbardziej zdumiewające i wk…..ce jest dla mnie coś, co może ci się przydarzyło. Rozmawiając po raz pierwszy z jakimś żydem czy żydówką, nieważne skąd, jedno z pierwszych zdań, które słyszę, jest: O jesteś jedyny Polak nie antysemita. Izraelczycy podobnie. Ta opinia jest może w dużej części zasłużna durną propagandą , antypolsã atmosferã, (szczególnie wśród żydów rosyjskich) w Izraelu i środowiskach żydowskich, ale już mi się nie chce odkręcać kłębka. Meczące i niesłuszne.
ahasverus,
ktorego, jak pamietam nie cierpisz bodaj za Kambodze, czy cus. 
nigdy nie znalazlem sie w takich okolicznosciach.
W ogolniaku znalem jednego kolege pochodzenia zydowskiego, u jego ojca kupowalem w drewnianej budce pocztowki dzwiekowe jeszcze w podstawowce.
(Po wojnie Ubecja przekopala mu (ojcu) ogrodek szukajac zlota i dolarow, za co, wiesc niosla, ladnie podziekowal).
Ten kolega juz w latach ’70 jezdzil do Szwajcarii (ku naszej wielkiej zazdrosci)….i o czymkolwiek nie bylaby mowa on zawsze wtracal jakies mysli Malraux
Ja jestem taki nieco binarny. Może zbytnio.
Malraux był cholernym po zerem. Do résistance wszedł pod koniec, sam się mianował colonel, w czasie wojny domowej w Hiszpanii w zasadzie nic nie zrobił dobrego republikanom, a kazał sobie i kolegom zapłacić w złotych pesetach. (Przeczytaj Ksawery Pruszyński Espagne Rouge) . Literacko i reportażowo doskonale. Potem też po wojnie moralnie nie było to czyste. A kradzież rzeźb Khmerów jest tak znana, że nie wspominam. Byl za to w pierdlu w Indochinach. Nieco.
Ale w zasadzie wszyscy tacy byli.
Dziś jadąc do pracy przez piękny jasnozielony wiosenny las dębowy pomyślałem sobie , że gdyby trzeba było odebrać Legię Honorową politykom którzy albo byli skazani, albo wybieleni przez prawne łamańce, albo utopiono sprawy w niebycie prawnym, to nie zostałoby nikogo w tej ich Kapitule.
Ty to jesteś taki teflon: nikomu tu nie podpadasz.
Po kilku tygodniach suszy i halnego wreszcie solidny deszcz.
Pada od południa i ma lać do jutrzejszego wieczora. Niektóre regiony już się boją powodzi, osuwisk i lawin błotnych, miejscami spadła w ciągu kilku godzin cała miesięczna dawka, ale w mojej okolicy na razie radość, bo marcowe zapasy śniegu w górach stopniały i zniknęły już prawie bez śladu, potoki i rzeki nie niosą wiosennej wody, a i górskie jeziora zaporowe nadal prawie puste.
O tej porze dawniej biegałem jeszcze na nartach na 1500 mnpm, a teraz chyba się tam wybiorę po smardze.
U nas śniegu w Pirenejach po pasy. Ale stację ski są już po sezonie.
Z werandy mam,przepiękny wiosło na niskie (od Rhune) po wysokie Pireneje. Rzadko było tak biało na szczytach o tej porze.
Na dworze śnieżyca, lecą wielkie płatki, drzewa gną się pod ciężarem śniegu, w górach zagrożenie lawinowe czyli jednak „tradycyjny” kwiecień i smardze poczekają.
Dobrze, że opony mam jeszcze zimowe, wielu optymistów już zmieniło na letnie.
Armia szwajcarska ma problem.
Zawodowa kadra wojskowa została wyposażona w 30 służbowych Tesli. Podobnie jak wszystkie inne Tesle, są one wyposażone w różne kamery, mikrofony i nadajnik GPS, które są potencjalnie stale aktywne – nawet gdy pojazdy są zaparkowane na strzelnicach i obiektach, które nie powinny być dostępne dla wścibskich oczu i uszu.
W Niemczech przy niektórych obiektach i instalacjach wojskowych zabroniono parkowania tych samochodów. W Chinach nie wolno im się nawet zbliżać do takich miejsc.
Wątpliwe jest, czy w interesie armii jest, aby firma Muska mogła stale sprawdzać lokalizacje wysokiej rangi profesjonalnego personelu wojskowego.
Według ekspertów przechowywanie nagrań z przednich i tylnych kamer samochodów elektrycznych jest domyślnie wyłączone, ale są one stale buforowane, a następnie usuwane: jeśli dojdzie do wypadku, system Tesli automatycznie wysyła ostatnie kilka sekund przed zdarzeniem do centrum kontroli. Czy jest to zgodne z obowiązkiem zachowania poufności przez zawodowy personel wojskowy, zastanawiają się już nawet media.
Chwilowe przejaśnienie, radio nadaje komunikaty o przerwanych liniach kolejowych, miejscowościach bez prądu i internetu, uszkodzonej sieci telekomunikacyjnej, połączeniach drogowych zablokowanych przez śnieg i przewrócone drzewa.
W kantonie Wallis (po sąsiedzku przez góry) spadło od wczoraj 70 cm śniegu. Ostatni raz takie zdarzenie zanotowano tam w… lutym 1999
Ahasverus
Moich wprawdzie na razie nie widzę, bo ukryte w chmurach, ale skoro nawet trawnik w dolinie jest biały…
chyba już mi mija zazdrość o widok na zaśnieżone szczyty
@mfizyk
Oglądałeś?
https://www.youtube.com/watch?v=axbYB_6kpKU
Böhmerman o Polsce i Niemcach, którzy mało lub nic nie wiedzą o swoich wschodnich sąsiadach. Świetna i ostra satyra.
Wiedziałeś, że on mówi po polsku?