Internet kłamie: kurczak nie jest najbliższym krewnym tyranozaura

Gdybym za każdym razem, kiedy widzę naukową bzdurę w internecie, miał ją prostować, musiałbym rzucić wszystkie inne prace, nie spać i jeść podczas pisania. Niemniej na informacje, jakoby kurczak był najbliższym krewnym tyranozaura, o czym rzekomo świadczą badania kolagenu, natrafiłem już kilka razy. Nie, nie jest.
Kolagen jest jednym z głównych białek budulcowych naszego organizmu. Tworzy długie łańcuchy zbudowane z reszt aminokwasowych z dużym udziałem glicyny, proliny i hydroksyproliny. Wedle zalewających Facebook memów sekwencjonowanie kolagenu wykazało, że najbliższym żyjącym krewnym tyranozaura jest niepozorny kurczak. Informacje nieznacznie różniły się od siebie, jedna wspominała też o strusiu. Oczywiście żadnego linka do badań.
Nawet nie szukając i nie czytając publikacji, na której się te rewelacje opierają, można stwierdzić, że to kompletne bzdury. Wynikłe prawdopodobnie z niezrozumienia wyników badań. Tak, wiem, że ptaki są dinozaurami, pisałem o tym kiedyś. Co nie zmienia faktu, że ta informacja po prostu nie może być prawdziwa.
Wyniki pojedynczych badań odczytuje się zawsze w kontekście. Dotychczasowej wiedzy, innych badań, używanych definicji i fachowych terminów. Wróćmy więc do podstaw.
Skąd w ogóle wiemy, który organizm jest z którym blisko spokrewniony? Na pierwszy rzut oka widać, że pewne organizmy są podobne. Na podstawie tych podobieństw szwedzki przyrodnik Karol Linneusz stworzył klasyfikację organizmów stosowaną w naukach biologicznych do dziś. Ma ona jednak pewne wady. Przypisuje pewnym grupom arbitralnie wybrane rangi (gatunek, rodzaj, rodzina, rząd, gromada, typ, królestwo).
Podręczniki i książki dla dzieci przez kilka dekad rajcowały się kompletnie wydumanym problemem: czy archeopteryks (praptak) był gadem czy ptakiem? Miał pióra i widełki obojczyka jak ptaki, ale też kręgi ogonowe i zęby jak gady. Zwolennikom prostych odpowiedzi nadmienię jeszcze, że kolejne badania wykazały istnienie zębów u pierwotnych ptaków i widełek mostka u dinozaurów drapieżnych, także u tyranozaura. Odkryto wiele rodzajów opierzonych dinozaurów z grupy teropodów, a sławne ptasie worki powietrzne miały także olbrzymie zauropody. Opierzonego ptasiopodobnego przedstawiciela dromeozaurów, troodontów czy owiraptorozaurów, nie odróżniłby od ptaka żaden niespecjalista. Gdzie zatem leży granica?

Po długich latach namysłu biolodzy wpadli na coś, co filozofowie znacznie wcześniej nazwali paradoksem stosu bądź łysego. Otóż granica nie istnieje. Debatowanie nad przynależnością archeopteryksa do dinozaurów, czyli gadów lub do ptaków, ma taki sam sens jak dyskusje, ile włosów trzeba stracić, by stać się łysym, bądź ile ziarenek tworzy stos. Pojęcia są nieostre.
Tylko że w nauce potrzebujemy ostro zdefiniowanych pojęć. Musimy wyrażać się ściśle. Kolejne pokolenie badaczy z Paulem Sereno na czele wpadło na genialny pomysł. Granica leży tam, gdzie ją postawimy. Gdzie się umówimy, że przebiega. W zapisie kopalnym nie widzimy ani odrębnych gadów, ani ptaków, tylko powoli zachodzące zmiany. Widzimy też grupy organizmów o stopniowo nabywanych wspólnych cechach, dziedziczonych od wspólnego przodka.
Obserwujemy najpierw organizmy posiadające kręgosłup, zwane kręgowcami, następnie pewną grupę kręgowców o (w większości) czterech kończynach, czyli czworonogie, z których kolejna część rozwinęła błony owodniowe – są to owodniowce. Część tych ostatnich rozwinęła staw żuchwowy wtórny, to ssaki. Grunt to wybrać odpowiednie na danym etapie zmian ewolucyjnych cechy (nie bycie dużym czy niebieskim) i pamiętać, że kolejne zmiany ewolucyjne mogą zamazywać pierwotny obraz (np. strata kończyn u węży czy powrót waleni do wody).
Każda z wymienionych grup ma wspólnego przodka i pewne cechy wspólne, które można znaleźć w skamieniałościach. Nie musimy znać tego przodka. Dinozaury określić można jako potomków ostatniego wspólnego przodka tyranozaura i triceratopsa, a ptaki jako potomków ostatniego wspólnego przodka wróbla i archeopteryksa. Badając tych potomków, można określić wspomniane cechy diagnostyczne (synapomorfie) pozwalające stwierdzić przynależność do danej grupy (to akurat kwestia dość techniczna i raczej nudna: obecność takiego otworu, długość takiego wyrostka, długość tego większa niż tamtego).
W paleontologii pokrewieństwo nadal określa się za pomocą miarki. Potem dane wklepuje się w tabelkę (tzw. macierz danych), a program komputerowy określa najprostsze drzewo ewolucji gatunków – czyli takie, w którym ilość zakładanych zmian ewolucyjnych jest najmniejsza.

W biologii współczesnych organizmów używa się do tego raczej sekwencjonowania DNA i określa podobieństwo genetyczne. W paleontologii o DNA dość trudno, ale pojedyncze białka (w tym kolagen) udało się znaleźć. Potrzebujemy jeszcze kilku współczesnych organizmów do porównania (tak, może być kurczak).
Oczywiście sekwencjonowanie białek czy DNA powinno wskazać ptaki jako najbliższych żyjących krewnych dinozaurów. Co więcej, badania pokazują, że ptaki pochodzą od dinozaurów, a więc także od ostatniego wspólnego przodka tyranozaura i triceratopsa, czyli formalnie są dinozaurami. Wiadomo to od dekad.
Jeżeli użyjemy w badaniach próbek pobranych od kurczaka i strusia, nie oznacza to, że są one najbliższymi krewnymi tyranozaura. Taki sam efekt uzyskamy w przypadku każdego innego ptaka (ale z jakichś powodów w badaniu użyto próbek powszechnie dostępnego kurczaka, a nie zagrożonego wyginięciem takahe południowego zamieszkującego jeden park narodowy w Nowej Zelandii). Z wielu innych badań wiemy, że są z nim dokładnie w tym samym stopniu spokrewnione wszystkie inne współczesne ptaki: mają zespół wspólnych cech, których nie miał tyranozaur. Nową metodą potwierdzono to, co wiadomo od dawna. Wniosek: wszystkie współczesne ptaki są bliższe kurczakowi i strusiowi niż tyranozaur.
Analiza wyników badań naukowych wymaga zwykle chwili zastanowienia w skupieniu. Szukanie sensacji zwykle przeszkadza w ich zrozumieniu. Nawet jeśli zwiększa klikalność.
Marcin Nowak
Komentarze
Jeszcze w czasach przedinternetowych, mignęła mi jakaś opowieść oparta na bajeczce afrykańskiej, jak to krokodyl pożarł jaszczurkę, czy innego żółwia, ale ocalił kurczaka, z morałem, że oszczędził bliższego sobie krewniaka.
***
Nie spotkałem, że z badań nad kolagenem wynika ta „bliskość kurczaka”. Zawsze to rozumiałem w ten sposób, że jeśli chcesz spotkać krewniaka tyranozaura, to otwórz lodówkę i sięgnij po kurczaka. Bo tam z awifauny będzie właśnie gallus gallus domesticus. Chodzi o dostępność, a nie szczególność kurczaka.
Do historii bez biletu
Wejść dzisij można,
Jak Tales z Miletu
Czy Kurczak z Rożna.
Wcielał w życie
Póki był młody.
Dzisiej, w dobrobycie,
Wciela w łóżku. Ceni wygody
@PAK4
Istotnie.
Przecież JEDYNE co się w Internecie liczy to „klikalność”! To czemu się gorączkować?
Wszyscy jesteśmy spokrewnieni aminokwasami które tworzą nasze białka. Stopień pokrewieństwa jest sprawa otwarta do naukowej dyskusji. Jesteśmy coraz bardziej do siebie podobni dzięki genetycznym modyfikacjom. Ostatnio przeczytałem ze w Chinach przeszczepiono człowiekowi świńskie płuca. Ten człowiek był w stanie śmierci mózgowej a dawca płuc genetycznie upodobniony do biorcy. Akceptacja somatycznego podobieństwa przychodzi nam stosunkowo łatwo. Nie można tego powiedzieć o podobieństwie świadomości choc wielu posiadaczy psów ceni inteligencje swoich zwierząt. Wynika to z indoktrynacji religijnej gdzie świat zwierząt jest traktowany mechanistycznie i bezdusznie. Oczywiście ta sytuacja zmienia sie i coraz więcej z nas stara sie zrozumieć świadomość zadając sobie pytanie co bylo pierwsze świadomość czy życie?
Panie redaktorze,
Słowo “kłamie” w tytule lub gdziekolwiek w tekscie zniecheca do czytania. Jest kilka slow i zwrotow w jezyku polskim ktorymi mozna zastapic slowo “klamie” ale wszystko co mam na mysli nie przejdzie na tym blogu.
https://www.msn.com/en-ca/news/world/a-mysterious-skull-sealed-in-rock-may-reveal-a-long-lost-chapter-of-our-species-past/ar-AA1Lvmim?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=68b227a36c414dedb9aa87ce72c9b3f8&ei=35
@orca
Oszczędnie gospodaruje prawdą?
Prawda jaka jest, każdy widzi,
Dlatego nią gardzi i z niej szydzi,
A wielkość umysłu tym się cechuje,
Że zawsze i wszędzie konfabuluje.
Koniec wakacji. Nareszcie będę miał nieco wolnego czasu.
Kurczak nie jest treyf. Więc
Dans la cour de la caserne ( c’était il y a longtemps ) le sergent dit aux bleus : les Wallons, à droite ! les Flamands à gauche !
Les Juifs demandent : et nous, les Belges, on va ou ?
To lekcja fr dla act
Bonne journée
@Slawomirski:
> Wszyscy jesteśmy spokrewnieni aminokwasami które tworzą nasze białka.
Czyli jestem spokrewniony z rosołem, w którym sobie pływają aminokwasy?
Spokrewniony na pewno, ale smakiem różny
Stopień pokrewieństwa zależy od tego, z kogo ten rosół
Pamiętam slogan, chyba studentów ?
W roku 1968 – Prasa Kłamie!
Tyle, że teraz to już nie wiadomo, gdzie jest ta większa prawda.
Ah, przepraszam na wschodzie, tam chyba jest jakaś inteligencja – ha ha
Podczas moich amatorskich studiów fizyki matematycznej odkrywam prawdy głoszone przez
Asymtotystow,
Perturbystow
Redemptionistow
Brakuje jeszcze do kolekcji onanistów…
Oszaleć można.
Przy okazji podczas rozmów z przyjacielem wspominając nasze studia przypomnieliśmy sobie jak to filozofię studiowaliśmy
Pani profesor, wówczas lat ok czterdziestu, piękna kobieta, próbowała nam coś wcisnąć do głowy że skutkiem znikomym. Niestety pani profesor już nie żyje od ćwierć wieku 🙁 , więc nie możemy jej powiedzieć, że jej starania aby na ludzi nas wychować, częściowo się udały.
W moim przypadku:
zawsze podziwiam mądrość kobiet w dodatku pięknych.
*asymptotystów oops
Resumptionistow – cholery można dostać z autokorekcja , będzie tylko gorzej bo AI wie lepiej
„Stopień pokrewieństwa zależy od tego, z kogo ten rosół.”
………….
Z kapłona , pokrewieństwo jest bliższe dla.. , z kobietami które były (p….ne ), a gotują go bo ich inteligencja pozostała nietkniętą i podpowiada im co robić z .. kogo , a czego nie robić z igły ?
Żaden kapłon niczego z igły tez nie zrobi bo zwyczajnie nie zda,zy .. ale czy to można by nazwać pokrewieństwem , dusz choćby , skoro nie można go nawet spytać czy ta „zmiana płci ” go choc troche zaniepokoiła .
Było mu ciężko na niej ale mu ulżyło .. (?) (po ugotowaniu … czy jeszcze przed ?)
Itp, itd
@olborski
To może też być pytanie do kanibala 😎
O kobietach uwikłanych w różne dziwne sprawy powstała kiedyś książka „Siostra zjedzonego człowieka”- zbiór opowiadań z egzotycznych podróży Janusza Makarczyka.
@markot:
Smakiem? To mi przypomina szorcik: Jak się nazywa kucharz,który potrafi doprawić każde danie? — Maggik!
No ale glutaminian sodu, to nie aminokwas, tylko sól aminokwasu (sam musiałem doczytać, bo się nie znam totalnie… cóż, jak szkołę wspominam świetnie, tak uczący mnie chemik miał zaawansowaną chorobę alkoholową i z chemii nie wiem nic, mimo prób doczytania tego i owego…).
@PAK
Smak rosołu zależy głównie od rodzaju mięsa użytego na wywar. Sam zapewne odróżniasz rosół na wołowinie od rosołu z kury. Nie mówiąc już o rosołach z bażanta, gołębia, gęsi etc.
Glutaminian sodu wzmacnia smak potraw, ale go im nie nadaje. A kwas glutaminowy nasz organizm potrafi produkować samodzielnie.
Słynny smak „umami”, który obok słonego, słodkiego, gorzkiego i kwaśnego rozpoznają nasze receptory, spotkamy w mięsie, grzybach, pomidorach, sosie sojowym, rybnym, parmezanie i innych serach.
W produktach spożywczych i aromatach o naturalnie wysokiej zawartości glutaminianu powstaje on w wyniku rozkładu białek za pomocą proteaz. Uwalnianie glutaminianu przez pęknięcia w błonach komórkowych jest wzmacniane przez gotowanie, suszenie lub fermentację (sos sojowy, rybny).
@markot
Od naturalnej inteligencji dowiedzieć można się wiele. Dzięki.
Umami łączyłem tylko z mięsem (jestem bardzo mięsożerny ale jeszcze bardziej wybredny). Z Twojej listy popieram aktywnie pierwsze trzy pozycje. Resztę olewam. Ze względu na smak.
Omami blue.
@markot
Glutaminian sodu jak najbardziej jest aminokwasem
Qba
a parmezan?
Aromat suszonych borowików i ich smak zyskuje właśnie dzięki wydzielaniu glutaminianu podczas suszenia.
Swego czasu moja starsza siostra, wówczas licealistka, przyniosła do domu biały proszek i rzekła:
Masz! To jest kwas dla debili, poprawia pracę mózgu 😎
Nie pamiętam, żeby jakoś szczególnie zadziałało
M. Nowak
a gdzie ja napisałem, że nie jest?
@markot & M. Nowak:
To ja napisałem, tak na szybko szukając, że nie jest aminokwasem (aminokwasem jest glutamina, a glutaminian sodu to jego sól). Ale, powtarzam, nie znam chemii…
Marcin Nowak
30 sierpnia 2025 5:31
Ja to nazywam half-truth. Internet jest pełen półprawd.
@PAK
Wyszło pewne nieporozumienie, bo kwas glutaminowy dysocjuje i w warunkach fizjologicznych występuje głównie jako anion zwany w biologii i medycynie glutaminianem. Po niemiecku to glutamat.
Natomiast glutaminian sodu to faktycznie sól kwasu glutaminowego szeroko stosowana w kuchni azjatyckiej i w przemyśle spożywczym jako wzmacniacz i „poprawiacz” smakowy.
@Ahsverus
Fajnie, że wreszcie jesteś. Opowiesz jakieś wrażenia wakacyjne?
@PAK4
Nie.
Wszystkie są aminokwasami. Glutamina jest amidem kwasu glutaminowego, który ma dwie grupy karboksylowe i jedną aminową. Wiec jego sól, glutaminian, nadal jest aminokwasem.
@markot
To jest ta sama substancja, te same jony.
Poprzednio o tatarze było, to teraz o rosole. Z dzieciństwa chicken soup pamiętam jako remedium na przeziębienie – na ranch był icehouse, ale babcia po mieczu preferowała swieżego kuczaka. Zanim się z rosołem spotkałem, arkana mowy polskiej zgłębiając, był bullion, który to w domu rodzicielskim preferowano. Z rosyjskiego „pieresoł” i „niedosoł” znając, ku zgrozie Kuttersmukke rosół za „rozsoł” wziąłem czyli produkt uboczny odsalania mięsa, które to jak wiadomo ongiś w soli konserwowane było. Znaczy, podstawowe ingredjencje takowego to woda i sól. Tak czy owak, obecnie rosół mam za wywar z mięsa, może być kurczak, może wołowina, może być co innego, dosmaczony jak kto umie i potrafi.
1. Glutaminian (Glutamat, glutamate) jest anionem karboksylowym kwasu glutaminowego.
2. Kwas glutaminowy (jego enancjomer L) ważny neuroprzekaźnik, uczestniczy w przemianach azotowych, poprzez przemianę w glutaminę
3. Glutaminian sodu to jest sól sodowa kwasu glutaminowego – otrzymywana przemysłowo przez biosyntezę (z węglowodanów przy pomocy bakterii) albo hydrolizę kwasową surowców białkowych (kazeina, albumina, gluten) lub też z wywarów pomelasowych przy przeróbce buraka cukrowego.
@CH
Polskim odpowiednikiem razsolnika (рассольник) jest zupa ogórkowa z dodatkiem solanki spod ogórków kiszonych.
@markot
Nix parmezan.
Żółty ser głównie u Włocha – Blattspinat mit Käse überbacken. Ohne Knoblauch.
Nie figuruje w karcie ale każdy włoski kucharz zna. Ser musi być łagodny, żadna gouda. Jest super. Polecam.
markot
30 sierpnia 2025 21:00
Рассольникa с курицей? Moja babcia po kądzieli „kуриный бульон” się posługiwała.
Рассольникa z ogórków kiszonych jakoś nie pamiętam.
Markot
Dzięki za przyjemne słowa.
Krótki pobyt w Polsce. 10 dni, bez turystyki. Lub prawie bez. Regulowanie spraw rodzinnych. Relatywizacja zalet długowieczności . Dobrze , że trzej bracia się doskonale rozumieją i nie ma żadnych tarć
Od czasu wyborów newsy polskie mnie mierzą i dla dobra mojego ciśnienia (120/80) nie oglądałem nic. Bo jak wiesz , że słuchaniem jest u mnie kiepsko albo i gorzej. Popatrzyłem na podrygi umięśnionego pręży dęta, uznałem że to przedstawiciel cwaniaków i szaleńców. Ale mam taką ogólną refleksję.
Traktuję cwaniaków, głupców i szaleńców bardzo poważnie. Tych polskich Macierewicz ów i Kaczyńskich również. Mówi się nam o wpływie ludzi takich jak Montaigne, Pascal, Spinoza, Voltaire, Monteskiusz, Jefferson, Tocqueville, Taine… zapominamy, że jedną z najpopularniejszych książek na świecie są Protokoły mędrców Syjonu (fałszerstwo stworzone około 1900 roku przez carską policję, opisujące żydowskich spiskowców gotowych podbić świat), które są jednym z odniesień do Hamasu, że Hitler czerpał swój intelektualny bagaż z całkowicie szalonych ruchów okultystycznych (i Protokołów), że istnieje bardzo specyficzna literatura przeznaczona dla idiotów , fanatyków i zboczeńców, że autor taki jak M. Kemi Seba, który opowiada się za polityką apartheidu i ścisłej selekcji rasowej w celu stworzenia lepszej czarnej ludzkości, ma o wiele więcej czytelników niż Monteskiusz, Pascal, Range czy Revel, że eurazjaci w Rosji mają większy wpływ niż autorzy tacy jak Chałamow i Bukowski. Nie lekceważę głupców i szaleńców i myślę że należy wierzyć im. Jeśli mają siłę, to dotrzymają słowa..
Śledziłem mimo wszystko i przede wszystkim polityczny dom maison de tolérance ´ we Francję, jego filles de joie, i matière fécale intellectuelle produkowana przez polityczne elity nad sekwana. Dowiedziałem się ´ że radosne tradycje naszych banlieue zostały transplantowane do was , do Lausanne. Nie sprawiło mi to zadnej satysfakcji.
Porównywałem ambiance w Polsce i u nas i ponure myśli mnie ogarnęły. Mimo ciężkiej łapy KRK na polskich mózgach ( a to do czasu) i post-pisowski mafii, Polska jest dynamiczna , czysta coraz bardziej (ale butelki i puszki po Red Bull w lasach powszechne) i optymistyczna. U nas pogoda strajkowa, dogmatyczna, zw zaw przedstawiają los pracowników jak w XIX wiecznej Anglii. Zniesienie dwóch dni fériés jest uznane za brutalne, mordercze, cryminalne i antyspołeczne działanie rządu. Czeka nas los Argentyny lub Grecji
Chciałbym o czymś radosnym, wesołym: gaza, Ukraina, ale to nie na temat.
Biedny zyd, ten sam , który podziwiając mauzoleum Rotschildów na Père Lachaise mowi: Aha, Ci to potrafią żyć! przeczytał w gazecie , że Patriarcha rodu Rothschildow w Paryżu zmarł. Idzie w kondukcie żałobnych i zalewa się łzami. Bardziej niż wdowa i dzieci razem wzięte. Ktoś do niego podszedł
– Moje szczere kondolencje, zapewne pan jest członkiem tej wspaniałej rodziny
Powstrzymując szloch, mowi:
– Nie, nie jestem !
Tamtem zaskoczony
-To dlaczego pan tak rozpacza
– Bo nie jestem z Rodziny!
Czytając mądre i na temat wpisy na blogu, o glutamatach i kurach nie chciałem, jak to robię zazwyczaj, pisać nie na temat.
A propos. W Polsce chciałem zrobić zupę. Brat mi mówi , że doskonała jest szyją z indyka.
Idę z synem do sklepu (rozmawiam z nim po fr, z synem’ nie ze sklepem ) i coś mi się popieprzyło. Po fr szyja to cou (ku) a ogon to queue (ke w przybliżeniu), ponadto robiłem kiedyś zupy na ogonie wołowym. Mówię do pani że chce mieć ogon indyka na zupę. Patrzy na mnie jak CGT na plany reform gospodarczych i mówi że nie ma.
Jak to nie ma, powiedziano mi że są ogony z indyka na zupę.
Mowi że nie ma ale ma szyję. Wstyd na cały sklep
Poza tym przeczytałem « La lamentation du prépuce » Shalom Auslander i prawie sikałem ze śmiechu. Dobrze mi to zrobiło i kupiłem pozostałe jego książki.
Dobrego wieczoru.
@markot
Główny neuroprzekaźnik pobudzający mózgu, dzialajacy przez receptory NMDA, AMPA i kainianowe, wystepujacy zwykle w formie zdysocjowanej glutaminianu. W białkach także występuje w formie L jak wszustie aminokwasy, w formie D zdaję się, że buduje otoczkę jednej z bakterii.
@Calvin
Рассольник może być na mięsie, kościach lub podrobach cielęcych, wołowinie, drobiu, rybach lub grzybach. Obowiązkowym dodatkiem są kiszone ogórki i solanka spod nich.
Zupa ma być kwaśna.
Polską zupę ogótkową gotuje się podobnie: rosół na przykład z szyi indyka, ziemniaki, utarte ogórki kiszone, często zabielana śmietaną.
@Ahasverus
Dzięki za podzielenie się wrażeniami, miałem ostatnio podobne, raczej dość przygnębiające. Mój tutejszy znajomy po obejrzeniu zdjęć KN w internecie powiedział: to jest rottweiler rwący się do kąsania…
A propos indyczej szyi, to akurat wczoraj nabyłem z niedalekiej małej hodowli indyka (10 kg) podzielonego na porcje, które zamroziłem, bo sprzedają tylko trzy razy do roku.
Do tego dostałem gratis 9 szyjek, którymi podzieliłem się z sąsiadką oraz 6 wątróbek.
Pozostali klienci jakoś nie rwą się do takich specjałów, bo nie mają pojęcia, co z tym zrobić. Filet czy sznycel rzucą na patelnię i już. Gorzej już z udźcem i skrzydłami…
Wdzięczna sąsiadka poczęstowała mnie już wieczorem znakomitym curry z mięsem z pierwszej szyjki. Podarowałem jej sześć.
Wątróbki usmażyłem na maśle w otoczeniu duszonej czerwonej cebuli podlanej sherry, do tego sałatka z własnych pomidorów marmande, zielona zebra i ananasowy.
@Qba
Znam szpinak po florentyńsku: w sosie beszamelowym zapiekany pod serem pecorino. Też lubię.
@Ahasverus
Wyobraź sobie naród, który dobrowolnie głosuje przeciwko (78 proc.!) wprowadzeniu 40-godzinnego tygodnia pracy w miejsce obowiązujących max. 45 godzin (w niektórych zawodach jest to nawet 50 h)
Tak, takie coś miało miejsce w Szwajcarii w 1976 roku.
Ta granica obowiązuje nadal, choć praktycznie czas pracy się powoli nieco skrócił do 38,5 – 42 godzin. Plus nadgodziny.
Pewnie się domyślasz, jak Szwajcarzy reagują na francuskie lamenty 🙄
Co to było w tej Lozannie?
Markot Reagują tak jak ja. Szlag mnie trafia. Tę votation (78%) to znałem. A dzieli nas jedynie jezioro….
Pomidory mi ogromnie obrodziły. Rozdaje całymi skrzynkami. Ale podczas pobytu w Polsce napadł na nie mildious i wyglądają okropnie. Zżółkłe i zczerniały liście i pędy. Mam nadal ogórki! Posiałem marchew i wyszła mi wspaniała.
Moderator blokuje
Przesyłam w kawałkach
Przed wyborami mój brat lubił pogadać z pacjentami, tu cytat dokładny rozmowy: Panie Kowalski, idzie pan do wyborów
No pewnie
Na kogo będzie pan głosował
Na Nawrockiego
A dlaczego
Bo z PiS
Przed jego gabinetem zerwano 3 razy baner z Trzaskowskim. Miasteczko głosowało w 81% na rotweilera
Moje wychowanie i zas-ady nab-yte w rodzinie nigdy nie pozwolą mi zrozumieć tej ogromnej do-zy nieod-powiedzialności , która charakteryzuje większość polityków nad Sekwana. Brak elem-entarnej uczciwości i moraln-ości Zrobiłem sobie wczoraj se-ans tortur i przeczytałem artykuły o ostatnim Unive-rsité d’été du Parti socia-liste. Jakiś okropny teatr marion-etek, hipokr-yzji, kłam-stw, zaklinania rzeczywistości. Aż trudno mi uwierzyć. Ale się przyzwyczajam. To relatywizuje nadwiślańskie pejzaże polityczne. Ale mnie nie pociesza
Nie wiem które słowo było trefne.
Markot дорогой
Jeżeli masz jakiś rysunek satyryczny z nad Lemańskiej prasy komentujący francuski cyrk , to prześlij kû pokrzepieniu serca
Jutro ruszają szkoły. Chyba też technika drobiarskie, gdzie wykładają o kurczakach, a nawet specjalizują się w odróżnianiu ich płci. Czym taka skorupka nasiąknie za młodu, tym na starość trąci, mówi stare porzekadło.
Aby nie mącić napiszę otwarcie, że chodzi o jutrzejsze protesty nauczycieli, którzy dużo pracują, a mało im płacą. Poparcia nauczycielom mają udzielać uczniowie, niesie wieść gminna.
Biurokracja jest zmorą, a ilość przepisów do których obywatele powinni się stosować jest porażająca.
Większość nawet nie wie jakie pułapki prawne na nich czekają w przypadku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności.
Uczniowie nie powinni mieszać się do sporu nauczycieli z władzą. Mogliby natomiast poparcia nauczyciom udzielić rodzice uczniów, ale oni też mają swoje kłopoty. Prawda nas wyzwoli, zauważył ktoś mądrzejszy. Padła odpowiedź, a co jest prawdą?
Nawet AI jeszcze nie wie
Ahasveus
W Lozannie czarny 17-latek zginął w wypadku, który sam spowodował uciekając przed policją na skradzionym skuterze. Chłopak miał na głowie kask z zamkniętym wizjerem, policja nie wiedziała, kogo ściga, ani też go nie dogoniła, zanim nie trzasnął w jakiś mur.
Na razie nie postawiono policji zarzutu o motywacje rasistowskie, ani żadnego innego, ale śledztwo trwa.
Na wzór wydarzeń francuskich doszło do nocnych rozruchów młodzieżowych z rozbijaniem przystanków autobusowych i podpalaniem kontenerów ze śmieciami, wczoraj odbył się marsz milczenia, ponad 800 osób, w tym wielu nastolatków w białych koszulkach z portretem ofiary….
Opinia publiczna była wstrząśnięta rozmiarem owych nocnych wydarzeń w tym raczej spokojnym kraju.
Markot@
Napisałeś « Wyobraź sobie naród«
U nas politycy już boją się tego słowa. La nation française… cela n’existe plus
Powiedzą : le peuple (lud) français, la population française , la société française, ale za Boga nie naród. To szowinizm i czysty faszyzm
Wszystkie te terminy straciły sens. Obecna lewica nie ma nic wspólnego z prawdziwa lewica J Jaures , antifa są faszystami, Mają ich poglądy i reakcje, prawica broni Żydów, lewica jest antysemicka Ekolodzy to demagogiczni, idiotyczni i totalitarni wyznawcy JJ Rousseau. Wszystkie referencje stały się fałszywe. To jest dowód na fakt, że osadzamy te sytuacje według kryteriów politycznych i moralnych XIX i XX wiecznych. A to jest już zupełnie passé. Chyba w ostatnie 50 lat przeorały społeczeństwa bardziej niż poprzednie tysiąclecie. Mentalnie. Francuski chłop z 1820 roku nie za bardzo różnił się od tego z 1913.
Najbardziej szkodliwą rzeczą jaką robimy to słabość: wobec ataków na demokrację, islamizmu, Hamasu, nieodpowiedzialnych demagogów i politycznych piromanów. Słabość powoduje następny atak. To normalne i darwinowskie A demokracja jest słaba gdyż społeczeństwa się zmieniły, rozmyły się spoiwa jakimi były religie, mity narodowe (nos ancêtres les Gaulois!) , patriotyzm , wyraźne granice definiujące państwa
Markot
Lozanna. Nieco czytałem. Widziałem zdjęcia. Myślę sobie: swojsko! Copier coller naszych przedmieść. Wiktymizacja przestępców. Oczywiście potem proces médiatique policji, polityki itp.
Pamiętasz u nas niedawno:
17 latek, już prawie 20 skazań bez prawa jazdy, przejeżdżał mercedesem 100 na godz przez czerwone, odmówił raz zatrzymania się , odmówił drugi raz,naciskał na gaz mimo ostrzeżenia. Padł strzał. Policjant jest teraz oskarżony o celowe spowodowanie śmierci. Spalono szkoły,przystanki autobusowej setki samochodów. M’Bappé napisał: Aniołek poszedł do nieba.
Przez wieki Francja była przykładem dla innych. Historia się powtarza. Niestety tym razem
Ahasverus
Sorry, powinienem napisać „społeczeństwo” albo „lud” (Volk) – słowo najczęściej używane tutaj: Schweizer Volk, Volksabstimmung (głosowanie w referendum) Volksmusik, Volkstümliche Unterhaltung (rozrywka dla ludu bez wymagań, takie umpa umpa, szlagiery w stylu disco-polo, które ja nazywam „volksdümlich”). W tej muzyce popularnej w obszarze niemieckojęzycznym (A, CH, D) dominuje perkusja i „geile Klarinetten” (też moje określenie – napalone klarnety) a wykonawcy noszą stylizowane stroje ludowe i fryzury (panowie) typu vokuhila = vorne kurz, hinten lang.
W zasadzie używam terminu „naród” w znaczeniu „Volk”, bo „lud” jakoś mi się bardziej prowincjonalnie kojarzy.
Inskrypcja na tablicy przed pewnym kosciolem metodystow:
Adultery is a sin – you cannot have Kate and Edith.
Graniczy z cudem,
Gdy naród jest ludem,
A najprościej głodem
Lud staje się narodem.
A propos solanki spod ogórków, to przypomniało mi się pewne ćwiczenie języka, którego też nauczyłem jednego tutejszego kumpla, który bez znajomości polskiego wybrał się niedawno do Warszawy na konferencję dziennikarzy rolniczych. Na miejscu radził sobie dobrze przy pomocy angielskiego i nie wiem nawet, czy zdążył wypróbować działanie w warunkach polowych
Łodejdź łobuzie łod łokna, bo ci łodom łod łogórków łeb łobleje
@M. Nowak:
Dziękuję więc za korektę.
markot
31 sierpnia 2025 7:17
„Рассольник może być na mięsie, kościach lub podrobach cielęcych, wołowinie, drobiu, rybach lub grzybach.”
Рассольник tyle ma z rosołem wspólnego, że sie go na rosole robi podobnie jak większość zup z ogórkową włącznie.
Calvin
Pisałeś o swojej babci, to dopowiedziałem, co gotowały inne, w tym moja.
Nie gmatwaj niepotrzebnie.
O rosole zaczął PAK w kontekście pokrewieństwa i to nas doprowadziło do glutaminianu, glutaminy etc.
A propos kurczaka to uzbierałem kilka garści młodych… kurek. Będą na kolację – w sosie śmietankowym na białym winie, podane w pasztecikach z ciasta francuskiego (vol-au-vent).
Esej dr Marcina —
jest o kłamstwach to ja też dołożę akt oskarżenia, przeciw temu co się wyprawia w fizyce matematycznej
– Słyszę ten rechot, albo zgrzytanie zębami z wściekłości braci fizycznej
Nakreślenie aktu oskarżenia
Nazwijmy chwyty po imieniu , nie po to, by wybijać szyby w instytucjonalnym gmachu , lecz by pokazać, gdzie faza, proweniencja i sens są przepuszczane przez magiel.
Wiele klasycznych sztuczek zaczyna wyglądać jak dowody rzeczowe: pożyteczne
a jednak obciążające.
Domniemane przewinienia w praktyce QM i QED
• Pranie fazy: Wcześnie zdejmuje się fazę globalną i relacyjną, by potem „przywrócić” ją pośmiertnie przez renormalizację, dressing albo dobór cechowania, bez księgowości strat i bez uzasadnienia, dlaczego w ogóle wolno ją odzyskać.
• Defraudacja: Przerzucanie nieskończoności między „nagim” a „zrenormalizowanym” bilansem przy deklaracji, że wynik fizyczny nie zależy od schematu — choć pośrednie przepływy są nieprzejrzyste i niezakotwiczone w empirycznych priors.
• Gerrymandering cechowania: Przekreślanie dzielnic obliczeniowych (Gauge, Über Gauge, BRST), aż układ wybierze „wybieralnego” kandydata;
na końcu ogłasza się niezmienniczość, dyskretnie zapominając o koszcie kartografii w wierności fazowej.
• Haracz od odcięć: Wprowadza się nie fizyczne odcięcia/regulatory, obiecuje, że haracz zniknie na końcu, a resztkową zależność wpisuje drobnym druczkiem jako „wyższy rząd”, zamiast policzyć budżet wycieku.
• Uzależnienie od perturbacji: Życie na seriach asymptotycznych; nie perturbacyjne sektory (instantony, renormalony, zjawiska Stokesa) lądują w aneksie; resummację nazywa się „dobrym smakiem”, rzadko jawnie deklarując priory nad anatomią transserii.
• Mataczenie świadków w podczerwieni: Leczy się IR dywergencje inkluzywnością i resummacją miękką, ale nie buduje pomostu między inkluzywnością matematyczną a akceptacją detektorową i fazowo sensownym ubraniem stanów naładowanych.
• Wybielanie ultrafioletem: Patologie UV (np. biegun Landaua, widmo trywialności) traktuje się jako „poza jurysdykcją”, zamiast wystawić falsyfikowalną notę zakresową i fazowo spójny warunek wyjścia.
• Fałszerstwo miary: Rozmywa się miarę w całce po torach i rachunek rozkładów, licząc, że regularyzacja wymiarowa to poświęci; brakuje proweniencji, jak przestrzeń funkcji testowych koduje fazę.
• Skakanie po schematach: Przełączanie się między on shell, MS bar i spółką dla „lepszych” liczb, przy czym wariancja schematyczna żyje jako folklor, nie jako pre-rejestrowany budżet.
• Sztuczki kubeczkowe na obserwablach: Uprzywilejowanie języka S macierzy i stanów asymptotycznych, gdy doświadczenia są skończone w czasie i objętości oraz splątane z aparaturą; potem dorabia się ad hoc „hadronizację” czy „dressing”, który rozmazuje fazę.
• Ugody w sprawie anomalii: „Kasowanie” anomalii doborem reprezentacji lub kontr-termami w szeregach i marsz dalej, zamiast potraktować anomalię jak świadka fazy, którego należy śledzić, nie uciszać.
Jak to poprawic?
• Faza jako infrastruktura, a nie dekor: Spirale niosą genetyczne nawinięcie, orientację i kompresję wyssane z mlekiem matki. Nie trzeba importować fazy po fakcie, zachowuje się ją przez kontrakcję, wyrównanie i agregację, pomijając arogancję symbolicznej algebry.
• Kompresja zamiast kasowania: Zamiast kasować dywergencje, sektory kompresują rodziny diagramów do ograniczonych spiral z mierzalnym wysiękiem. A wysięk, plynu komórkowo sektorowego to mierzalna liczba, nie nadzieja, nie abstrakcja.
• Spójność przedcechowa: Jeśli sektory wyrównują się zanim wybierze się gauge, to gauge staje się księgowością, nie protezą fazy. Mierzy się stabilność sektorów między cechowaniami, zamiast modlić się o niezmienniczość na końcu.
• Numeryka natywistyczno – remanentowa: Metryki sektorowe (liczby nawinięć, normy wysięku, zmienianie zamków i kluczy) dają się logować na każdym kroku.
Żadnego funduszu kontr-termów, tylko zachowany budżet kompresji!
Widac kryzys dopada nas w kazdym zakatku.
Kukułcze jajo
Ktoś przerzucając swoje obowiązki na kogoś innego, może być uważany za spryciarza, albo lepiej rozgarniętego niż reszta społeczeństwa pracująca dla dobra wspólnoty.
Jeśli się nie mylę kukułki są jedynymi ptakami stosującymi podrzucanie własnych jaj do gniazd innych ptaków. Co spowodowało ten zwyczaj i czy zauważono jakieś zmiany w zachowaniu kukułek?
Kiedy to się zaczęło i z jakiego powodu? Kto był tym pierwszym?
Można zauważyć wielu osobników rodzaju ludzkiego zachowujących się podobnie. Inicjatorów zmian zniechęconych do kłopotów w ich realizacji i przerzucających dalszą ich realizację na innych.
Można podać przykłady takiego działania i ich inicjatorów. Sęk w tym, że naruszymy machinę interesów i jeszcze możemy narazić się na odpowiedzialność.
Tym samym zmuszony jestem jedynie do przypomnienia o istnieniu kukułczych jaj w naszym kraju i przypomnienia porzekadła, że nie należy hodować żmij na własnej piersi
markot
31 SIERPNIA 2025
14:00
Mnie określenie « naród » nie przeszkadza, wprost przeciwnie. Jest to odniesienie do historii.
Rzeczywiście w Suisse cztery języki, ileś tam dialektów, brak jakobińskiego centralizmu. Można się przyczepić do « naród ». We Francji naród… można powiedzieć , że tak naprawdę zaczął się od Valmy. Przed nim był król i poddani. Nie zawsze posłuszni, lecz ta hierarchia byla naturalna. Ale długo przedtem , w 1539, décret królewski ogłosił już że fr jest obowiązującym językiem urzędowym w dokumentach królestwa. Lud (prowincja) mówił sobie językami i dialektami (les patois) lecz językiem królestwa byl od tego czasu fr Francja zaczęła tak naprawdę mówić po fr po IWW. Lud w okopach musiał mówić koiné. Jego Lingua franca to był fr.
Emigracja, « creolizacja » jak mówią niektórzy , zrobiły , że używanie słowa naród stało się podejrzane, bo pod jego podszewką , wg oponentów, jest próba asymilacji, a to jest fe.
Za czasów de Gaulle i Malraux używanie terminu naród było noble, godne i coś wtedy oznaczało.
C’était mieux avant 😉
Ahasverus
Jeśli Francja przesunie się dalej na prawo, to się zbliży do Szwajcarii 😎
Biedna Szwajcaria 🙂 :).
To raczej biedna Francja, zrobi się bardziej pragmatyczna i mniej ideowa 🙁
Ale to działa w obie strony. „Lewactwa” szwajcarskiego jest najwięcej na zachodnim pograniczu 😎 Do 2023 był w helweckim parlamencie co najmniej jeden przedstawiciel Partii Pracy (Parti suisse du Travail). Taki kwiatek na kożuchu, ze wsparciem 0,7 proc.
Pisze o Francji , jako o moim kraju, bo prawdopodobnie nigdy stąd już nie wyjadę.
Mówię « biedna Suisse », jeżeli wzorce sekwanskie zostaną tam przyjęte. Na co się nie zanosi. Suisse jest pragmatyczna i dobrze na tym wychodzi. Mimo tych fajerwerków w Lozannie . I mimo F35 🙂
Więc: bolesne jest mówienie o swoim kraju, gdzie cyrk polityczny przypomina taniec szamanów gdzieś w tajdze lub innej dżungli. Im więcej się zaklina laickość, tym jej mniej , im bardziej się mowi o redressement, takie tutejsze ekonomiczne wstawanie z kolan, tym większy deficyt i dług. Ma się wrażenie , że Francja jest podzielona na dwa światy równolegle, o powierzchniach teflonowych, nie rozumiejące się A nasz wspaniały prezydencki Narcyz, obłapujący półnagich spoconych czarnych chłopaków i dostający , przed kamerą, po gębie od żony nie poprawia nastroju. Chyba przypomniała sobie , że była jego nauczycielką?
Znajomy z Paryża , który ze względów profesjonalnych ma częsty kontakt ze światem polityki, mówił mi, że ma wrażenie , iż deputowani LFI od Mélenchon są rekrutowani w więzieniach. W dolach kryminalnych. Ich zachowanie, system myślenia i reakcje są po prostu kryminalne.
Nie ukrywam na tym forum, ze nie jestem fanem socjalizmu. System nieskuteczny i prowadzący do dzielenia nędzy a nie bogactwa Ale ten ruch polityczny powinien istnieć dla politycznej równowagi. Obserwując francuskie (nie tylko) PS można się jedynie zastanawiać, skąd się biorą takie potworne spécimens, zawodowi łgarze, oszuści, oportuniści. Czy po drugiej stronie jest lepiej?
Ahasverus
Po drugiej stronie jest to samo, tyle że bardziej dyskretnie, po wierzchu nie poznasz, bo to profesjonaliści i prostytutki polityczne wysokiej klasy i na inną skalę. Więcej politury i szminka lepszej klasy.
Mnie się zdaje, że do polityki potrzeba szczególnego talentu, przebiegłości, cynizmu, pieniędzy i/lub stosownych znajomości (powiązań biznesowych, rodzinnych, zawodowych).
Bardzo pomocne są tzw. Seilschaften czyli kliki.
Seilschaft = zespół wspinaczkowy związany jedną liną
Dnia pierwszego września
Roku pamiętnego
Napadł wróg na Polskę
Z kraju sąsiedniego
Brześć Litewski ranek 1 września 1939 roku. Dziewczynka trzynastoletnia idzie na dyżur do budki chercerskiej. Nadlatują niemieckie samoloty. Bomby zaczynają spadać. Ludzie uciekaja we wszystkich kierunkach. Do dziewczynki podbiega polski żołnierz. Pyta ja dokąd idzie a następnie mówi “uciekaj do domu zaczęła sie wojna”.
Ta dziewczynka to moja matka.
W Polskim Radiu rozmowa z wiceministrem MSZ Andrzejem Szejną. Rozmowa dotyczy reparacji wojennych od Niemiec, sprawy poruszonej przez prezydenta Karola Nawrockiego podczas rocznicowych uroczystości na Westerplatte. Niemcy uważają sprawę za zamkniętą. Tymczasem polski prezydent domaga się od polskiego rządu aby ten naciskał na Niemcy o 6 bilionów.
Wiceminister jest zdania, że niemiecki rząd mógłby się poczuć w obowiązku zadośćuczynienia za to co zrobił Polsce w czasie wojny. Podobnie rząd radziecki, który zagarnął połowę polskiego przedwojennego terytorium wraz z istniejącym tam majątkiem.
Prezydent Nawrocki udaje się z wizytą do USA. Tam może przedstawić te żądania odszkodowań wojennych od Niemiec. Mając dobre stosunki z prezydentem Donaldem Trumpem szybko się dogadają i sprawa ruszy z miejsca.
Co to ma wspólnego z tematem zagajenia? Na pierwszy rzut oka można się zastanawiać, ale widzimy jak ważne są dla nas pieniądze. Internet nie kłamie, bez pieniędzy nie da się wiele zrobić, a przecież musimy wydawać na zbrojenia i nie tylko. Jest zatem okazja by to sprytnie przedstawić Amerykanom. Liczę na elokwencję polskiego prezydenta
Slawomirski
1. września 1939 miało miejsce bombardowanie Wielunia.
2. września – pierwsze bomby spadły na twierdzę brzeską.
7. września do twierdzy przybył marszałek Rydz-Śmigły ze Sztabem Generalnym, co spowodowało intensyfikację nalotów.
17. września twierdza została zdobyta przez wojska gen. Guderiana i na podstawie umowy granicznej oddana władzom ZSRR. A w czerwcu 1941 znowu odebrana…
@ls
Porównałeś już wartość terytorium i majątku zabranego nam przez rząd radziecki z wartością terytorium i majątku zabranego Niemcom i oddanego nam?
Co sądzisz o restytucji granic sprzed 1. września 1939 plus ewentualne niemieckie reparacje? Dokąd wrócisz, jeśli będziesz musiał opuścić Breslau?
Pytanie retoryczne, ale przestudiuj to sobie, bo może Trump też wpadnie na taki pomysł?
Tyle że może nie będzie chciał robić przykrości kumplowi z Moskwy i powie: dogadajcie się jakoś 😎
@markot
Ludzie się różnią jak Nawrocki z Tuskiem.
Nie wygląda to dobrze.
Też jestem ciekawy co powie Trump Nawrockiemu
PS. W telewizyjnych wypowiedziach polityków spore zamieszanie.
@R.S.
31 sierpnia 2025
19:1
To tez ze „sztucznej ynteligencji”?
Inny temat.
Ciekawi mnie, czy KI umie czytac ze zrozumieniem. Jestes w temacie, wiec czy moglbys zrobic jakis test?
Np. wziasc normalny naukowy paper. Wyciac abstract, conclusions i podana literature. Chodzi o to, aby KI nie szukala tego paper i nie „sciagala” tych wycietych czesci. I poprosic KI o streszczenie (ale nie uzywaj slow abstract, conclusion itp., s. above). A potem porownac to streszczenie z oryginalnym abstract.
” Liczę na elokwencję polskiego prezydenta ”
😉 😉 😉 😉 ;)………
Mfizyk
AI, zaczęło sobie żartować jak Feynman i wplatać politykę w naukę.
Rozdzielenie co ma sens a co nie ma coraz trudniejsze, dla ludzi nie w dziedzinie.
Sam po sobie widzę, że słownictwo AI mi się wzbogaca własny język. Tu LLM jest dobre.
W przytoczonym przykładzie, mimo, że wygląda na kocopały, akurat sporo bardzo kontrowersyjnych wątków, które gnębią akolitów i niedowiarków QM i QED.
AI będzie takie jak, użytkownik konta. To to się uczy.
Najgorsze to AI z Google, Copilot w IPadzie, ale Copilot w desktopie GPT 5 całkiem niezły.
Takie eksperymenty o których mówisz, robię i to dość często. Szczególnie trzeba sprawdzać matematyczne implikacje.
Ciekawe, czy u Ciebie jeśli wrzucisz ten tekst wyłowi kontrowersje w QM /QED.
AI Może zupełnie nie załapać o co chodzi…
markot
1 WRZEŚNIA 2025
17:30
Zawsze (Jeszcze) dzwonię 1 września do mojej matki i rozmawiam o 01/09/1939. Pamięta to doskonale, bo szła do 1 ej klasy. Miała nowe buty i nową sukienkę. Babka obudziła wcześniej. mówiąc, Wstawajcie dzieci, jest wojna.
Czytam artykuł o Lozannie. Autor chce utopić rybę w stylu
Mówisz mi , że zrobiłem dziurę w garnku, który mi pożyczyłeś
Po pierwsze nigdy mi nie pożyczałeś garnka, po drugie , gdy ci go oddałem nie był dziurawy, a po trzecie on był dziurawy już w chwili gdy mi go pożyczyłeś.
Skuter był kradziony, ale nie wiadomo , czy toMarvin S go ukradł, policja nie potwierdziła, że wiedziała , że skuter był skradziony, Marvin S wstrzelił się w kontener, ale nie wiadomo jak to było i dlaczego.
Co do polityków, widzę , że masz do nich taka samą umiarkowaną admiracje jak ja. Ale zapewniam ci , że nasi reprezentują nie tylko moralne dno, lecz i wyjątkowy cynizm i tchórzostwo.
… dam przykład
Jeśli zadam AI problem aby policzyła silnie dla n=1000, n! To ona zastosuje przybliżenie Stirlinga. Ale Się nie przyzna, że to przybliżenie bo po co?
No to zaczynasz ją sprawdzać
Podaj mi wynik duszku zaklęty, n! Dla n=1000 podziel wynik prze silnia dla n=999
?= 1000!/999! No to ona sprytna jest poda odpowiedź 1000.
Odnosisz wrażenie, że aproksymacja Stirlinga ma tak szaloną numeryczną moc.
Ależ nic biedniejszego. AI zna się na algebrze i w tym drugim przypadku zastosuje zupełnie inną gałąź neuronową z drzewa swojej wiedzy.
Naukowiec, a zdarzyło się to kilkunastu wielkim autorytetom, wyprodukowali podobne błędy w teoriach.
Kilku się przyznało, próbowało poprawić, kilku umarło nie przyjmując do wiadomości, kilku zaczęło poprawiać poprzez bardziej zaawansowane funkcje, np Gamma.
Z AI, na podobnej zasadzie, można wpaść w niezłe kłopoty, albo odwrotnie zdemaskować naukowy kocopał. Wszystko zależy od operatora.
Ja celowo podkręciłem prompty w kierunku sumowania faz kwantowych.
A faza to właśnie Pięta Achillesa w QM i nawet QED.
*błędniejszego miało być
„Człowiek nie jest sam
Człowiek nie jest sam
Nagle spotka drugiego i wie
Że jego dno to raj ”
Człowiek nie jest sam – Jacek Cygan (89)
„Trzy zapałki kolejno… trzy zapałki kolejno
Zapalone nocą…
Pierwsza …
Pierwsza by zobaczyć twoje oczy
Druga…
Druga by zobaczyć twoje usta
i całkowity zmrok, aby wszystkiego nauczyć sie
na pamięć.”
Trzy zapałki – Jacques Prevert – Konstanty Ildefons Gałczyński (169)
Chciałbym być sobą
Chciałbym być sobą wreszcie
Chciałbym być sobą
Chciałbym być sobą jeszcze
Chcemy być sobą – Zbigniew Hołdys(223)
Wiatr od morza. Sztorm – Magdalena Witkiewicz
„Bo przecież kiedy tworzymy postaci, oddajemy im część
siebie. Przeżywamy ich radości , ale i tragedie.
Czasem aż do bólu. Nie można przejść obojętnie obok własnych słów,
jeśli są prawdziwe jeśli wypływają z głębi serca.
(…)I choć wiem , że to tylko historia, że to fikcja, to jednak zostaje
we mnie na długo.
Bo każda napisana scena to nie tylko literacka kreacja, ale ślad,
który pozostaje w autorze.”
Droga powrotna samochodem.
Pierwszy dzień w zerówce za dzieckiem.
Jeszcze klamra jej pasa nie kliknęła, oplata sie nim.
I pyta :” Babciu co było pierwsze dinozaury czy słońce? ”
https://www.youtube.com/watch?v=Fpu5a0Bl8eY&list=RDFpu5a0Bl8eY&start_radio=1
Markot
I jeszcze smutna refleksja na noc, wzięta z mojej dyskusji z przyjacielem. Nie wiem jaką jest Lewica w Polsce. Nie znam się zupełnie Ale wiem,i potrafię zdefiniować lewicę francuska i w dużej części europejską
Mamy lewicę, która całkowicie wyrzekła się swoich zasad, a przede wszystkim racjonalizmu. Duchem lewicy jest przyznanie rozumowi, wiedzy i doświadczeniu miejsca w kierowaniu sprawami ludzkimi. Lewica, która jest prawdziwie zachwycona prymitywizmem, barbarzyństwem, islamizmem i nowymi, całkowicie antynaukowymi religiami, takimi jak ekologia naszych Zielonych, nie jest lewicą. A ta lewica, odrzucając rozum, odrzuca również moralność i zdrowy rozsądek, a jej ambicje są pełne zła i nienawiści do ludzi. Rousseau był takim teratogennym prorokiem
Macron….jego niby prawica zdaje się chcieć rządzić tylko dla siebie, dla swoich sponsorów, swojej klienteli i grup, które faworyzuje, ponieważ mogą one zaszkodzić jej interesom, a wśród tych grup są też i islamiści, mówię o państwach (również o ich europejskich ideologicznych filiach) i ich nieograniczonych możliwościach finansowych, a czasami także zorganizowana przestępczość.
Ludzie odwracają się od takich ludzi, którzy są ewidentnymi jej wrogami. Co pozostało? Demagogowie.
Wcale to nie jest wesołe. Mówmy o czyś wesołym Rosół z kurczaka
Ahasverus
Z tym Marvinem to ci streściłem z grubsza, co raz jeden usłyszałem w radiu, temat się skończył szybko, a głębiej nie dociekałem, bo mam inne zmartwienia na głowie i wiadomości nie słucham ani za bardzo nie czytam.
Jutro stary przyjaciel w Niemczech ma mieć ciężką operację nowotworu trzustki, a ja nie zdążyłem mu powiedzieć, jak bardzo go cenię i to już od 50 lat. Niesłychanie pogodny człowiek, mądry i uczciwy. zawsze gotowy do pomocy. Fizyk i meteorolog o szerokich zainteresowaniach. Był moim mentorem wspinaczkowym, jedynym człowiekiem, za którym mogłem godzinami iść przez góry jego tempem i się nie męczyć. Na ogół muszę iść pierwszy, inaczej synchronizacja z cudzym krokiem odbiera mi siły.
Kiedyś razem błądziliśmy w Tatrach w poszukiwaniu pewnej jaskini w masywie Czerwonych Wierchów i jej nie znaleźliśmy, on był przewodnikiem 😀
Rozmawialiśmy kilka dni temu, powiedział o diagnozie, przygotowaniach, dyspozycjach w razie pogrzebu, żartował, a ja starałem się podtrzymywać go w tym nastroju…
Widzieliśmy się, gdy wracałem z tego doktoratu mojej chrześniaczki w Holandii i go po drodze odwiedziłem. Był w znakomitej formie, pisał wspomnienia z licznych swoich podróży od Kamczatki po Australię. Eh…
Ahasverus
Rosół z kurczaka?! Z jego matki, porządnej kury podwórzowej, taki ze złotymi okami tłuszczu, klarowny, pachnący apetycznie…
Znasz ten film o gotowaniu idealnego rosołu japońskiego?</aY
@R.S.
1 września 2025
21:24
Nie uzywam KI do powaznych analiz, bo watpie, ze ta aktualna jest inteligentna jak naukowiec. Oczywiscie widze jej aktualne zalety np., jako wyszukiwarka czy realizator (znanych) algorytmow.
Ale juz dawno wiadomo, ze nie wszystko da sie opisac przy pomocy algorytmow, nawet w matematyce. Jesli mozesz w ruterze/komputerze zmienic geolokalizacje na europejska, to polecam ten filmik:
https://www.arte.tv/de/videos/107398-010-A/mathewelten.
Chodzi o entscheidungsproblem:
https://en.wikipedia.org/wiki/Entscheidungsproblem
Niestety akurat ten odcinek/filmik jest chyba tylko po francusku i niemiecku. Ale inne filmiki o matematyce (z polskimi czy angielskimi podpisami) tez sa bardzo ciekawe.
PS. Czy aktualna KI moglaby automatycznie dzialac jako lektor-tlumacz do tych filmikow?
@ahasverus
1 września 2025
22:44
Mamy lewicę, która całkowicie wyrzekła się swoich zasad, a przede wszystkim racjonalizmu. Duchem lewicy jest przyznanie rozumowi, wiedzy i doświadczeniu miejsca w kierowaniu sprawami ludzkimi.
Racjonalizm to nie to samo co wiedza i doswiadczenie. A nawet stosujac czysty racjonalizm mozna dojsc do paradoksalnych wynikow. Sprobowalem to przedstawic tutaj:
https://blog.polityka.pl/szostkiewicz/2025/08/30/kobiety-przeciw-wetu/#comment-440561
mfizyk
Model, czy też konstrukcja neuronowa AI, jak kto woli, ktora sie lubie poslugiwac nabrala pewnych cech – czyli wytrenowala sie na wzor i podobienstwo.
Stad odpowiedzi uzyskiwane z AI po moim podkreceniu, sa najprawdopodobniej zindywidualizowane – tak samo — jak odpowiedzi w wyszukiwarkach.
Entscheidungsproblem:
To nie jest problem praktyczny, lecz twierdzenie graniczne.
Turing udowodnił, że nie istnieje algorytm, który rozstrzygałby prawdziwość wszystkich zdań logiki pierwszego rzędu.
To twarda granica, nie miękka „fuzzy” niedoskonałość.
Entscheidungsproblem to zatem negatywny wynik: dowód na niealgorytmiczność, a nie wyzwanie czekające na sprytne obejście.
W kontekscie Fuzzy Logic:
zaproponowana przez Lotfiego Zadeha w 1965 roku, operuje na stopniach prawdy wartościach pomiędzy 0 a 1, zamiast binarnego 0 lub 1.
Służy do niedokładnego, heurystycznego rozumowania, a nie do formalnego rozstrzygania twierdzeń matematycznych.
Systemy rozmyte sprawdzają się w sterowaniu, wspomaganiu decyzji, interpretowalności AI, ale nie rozwiązują granic Gödelowskich czy Turingowskich.
Natura nie rozwiązuje Entscheidungsproblem, ona go ignoruje.
Nie symuluje logiki formalnej; ona realizuje rezultaty.
Entscheidungsproblem to artefakt ludzkiej symulacji symbolicznej,
a nie ograniczenie rzeczywistości.
W sumie Entscheidungsproblem to zasuszony artefact na dobrej drodze drodze do skamieliny, podlewanie tego woda duzo nie pomoze.
Rosół z tego nie wyjdzie.
w tym momencie nie moglem sie oprzec pomocy AI zadałem prompt:
„Fuzzy Tesla i ontologiczne przejście dla pieszych”
Odpowiedz:
Scena: Tesla Model ∞, wyposażona w silnik decyzyjny oparty na logice rozmytej, zbliża się do przejścia dla pieszych. Czujniki wykrywają dwie istoty:
Obiekt A: Starsza pani, lat 87, powoli przechodzi z balkonikiem.
Obiekt B: Kot, legalnie przechodzący, zaczipowany, ubezpieczony, ukochany przez pobliskie dziecko.
Rozmyte dane wejściowe:
Ryzyko uderzenia: 0.3 (kot), 0.9 (człowiek)
Heurystyka wartości społecznej: 0.8 (starsza pani), 0.6 (kot)
Zgodność z przepisami: 1.0 (kot), 0.7 (starsza pani—flaga „przejście w niedozwolonym miejscu”)
Współczynnik rezonansu emocjonalnego: 0.9 (kot, dziecko w pobliżu), 0.7 (starsza pani, brak widocznej rodziny)
Indeks kryzysu PR: 0.95 (śmierć starszej pani), 0.6 (śmierć kota)
Reguła decyzyjna (fuzzy logika ):
JEŚLI kolizja nieunikniona TO
ZMINIMALIZUJ (ryzyko × kryzys_PR × rezonans_emocjonalny)
Z UWZGLĘDNIENIEM ( odpowiedzialnosci prawnej)
Wynik:
Pewność decyzji: 0.63 → skręt w lewo (w stronę kota)
Próg przesterowania: 0.65 → nie przekroczony
Rezultat: Kot potrącony.
Tesla zapisuje: „Zminimalizowano skumulowane skutki. Decyzja miesci sie w rozmytych granich.”
Juz widze komunikat prasowy wydany przez PR-owców Tesli:
„Żałujemy śmierci kota, ale nasz system osiągnął optymalny poziom zapobiegając autodestrukcji.”
… wewnętrzne memo które wyciekło z biura prawnego
Kot był nieubezpieczony przez firmę partnerską, więc strata nie generuje roszczeń. System działa zgodnie z protokołem.”
Markot
Wiem ,rósł ze starej kury. Problemem jest fakt, że moje (zawsze 4) mają imiona i trudno nam mówić przy stole: Chcesz jeszcze kawałek Blanchette?
Rak trzustki, co za cholera.
Życie bez trzustki
Z uczuciem pustki
Lepsze niż rak
Bo raka brak
Biedny kotek 🙁
Z czasów przedkomputerowych pamiętam scenę, która wryła mi się w pamięć bardzo głęboko.
Jechałem otóż autostopem przez zachodnią Polskę, pusta droga wiodła przez lasy i rozległe pola. Samochód był szybki, peugeot z francuską rejestracją, ale kierowca mówił po polsku. W pewnym momencie zauważyłem, że coś go wyraźnie pobudziło i oczy mu się zaświeciły: przez ściernisko po prawej stronie drogi pędził zając. Był jeszcze dość daleko, ale widać było, że zmierza prostopadle do drogi, którą jedziemy. Kierowca milczał, ale coś kalkulował. Myślałem, że kombinuje, kiedy przyhamować lub przyspieszyć, aby zwierzę bez szkody przebiegło przez asfalt. Akurat!
Gość tak wycelował i przyhamował że szarak z impetem trafił z boku w przednie koło i padł nieżywy. Zatrzymaliśmy się, zwierzak z kroplą krwi u nosa został tryumfalnie wrzucony do bagażnika, a kierowca rzekł z dumą: prawda, że super trafienie?
Ciekawe, czy najbardziej inteligentna tesla potrafiłaby wyręczyć lub wspomóc dziś tego „myśliwego” w jego zamiarach?
Ahasverus
Nadawanie imion zwierzętom domowym może implikować późniejsze konsternacje 🙁
Tutejsze krowy też zawsze mają imiona i zdarzyło mi się być zaproszonym na grilla w zaprzyjaźnionym gospodarstwie ekologicznym, gdzie na ruszt trafiło, jak się niespodzianie (dla mnie) okazało, mięso własnego bydlęcia.
– Ist das die Savuca? – zapytała cicho kilkuletnia córka gospodarza, aż mi kęs hamburgera stanął w gardle w oczekiwaniu na wybuch rozpaczy. Ale nic z tych rzeczy.
Po potwierdzeniu przez ojca dziecko nadal jadło z apetytem.
„Die selige Savuca” towarzyszyła nam jeszcze wielokrotnie, bo wyroby z niej (a ważyła za życia 600 kg) na długo zaległy w zamrażarce.
Nie miałem okazji poznać jej osobiście za życia, ale pośmiertnie okazała się też być dobrym zwierzęciem.
@R.S.
2 września 2025
1:03
Nie wydaje mi sie, zeby Entscheidungsproblem dotyczyl tylko logiki zero-jedynkowej. Wedlug mnie dotyczy kazdego (sformalizowanego) algorytmu. Wiec tez fuzzy logik. A ogolnie nawet heurystyka bazuje na algorytmach:
https://en.wikipedia.org/wiki/Heuristic_(computer_science)#Newell_and_Simon:_heuristic_search_hypothesis
Ale w sumie za malo sie znam na (formalnej) matematyce 🙁
Drazy mnie pytanie czy wogole mozna znalezc rozwiazanie NIE uzywajac (jakiegokolwiek!) algorytmu. Co laczy sie z pytaniem jak dziala natura. Czy dziala na algorytmach (np. Laplace’s demon, QM, cellular automata)?
PS.
Wedlug mnie Entscheidungsproblem a praktyczne trudnosci ze znalezieniem rozwiazania to sa dwie rozne sprawy. Przykladem moze byc deterministic chaos. Wiadomo jednoznacznie, ze rozwiazanie istnieje. Ale nie zawsze udaje sie je praktycznie i jednoznacznie znalezc/obliczyc.
@markot
2 września 2025
9:05
Gość tak wycelował i przyhamował że szarak z impetem trafił z boku w przednie koło i padł nieżywy. Zatrzymaliśmy się, zwierzak z kroplą krwi u nosa został tryumfalnie wrzucony do bagażnika, a kierowca rzekł z dumą: prawda, że super trafienie?
Nie zmyslasz przypadkiem 😉
Chociaz z drugiej strony to by sie moglo udac. Bo z jakis powodow (chyba ewolucyjnych) zwierzeta nie potrafia przewidziec ruchu samochodu. A moze go wogole nie „widza”? Chyba dlatego jest tyle wypadkow z nimi.
@mfizyk
Dlaczego miałbym zmyślać?
Ten zając zapewne nie widział samochodu, być może uciekał przed innym niebezpieczeństwem? Nie wiem, czy dzikie zwierzęta w ogóle rozglądają się na boki, zwłaszcza gdy przebiegają przez mało uczęszczane drogi. Wiele razy spotykałem na drogach wiodących przez lubuskie lasy całe watahy dzików przebiegających szureczkiem z jednej strony na drugą.
Jeden mój kot dożył wieku 22 lat, choć wędrował w obrębie kilku ulic, ale on się rozglądał, nie biegał ślepo i w pośpiechu. Jego starszy brat wrócił do domu na trzech łapach, potrącony, ze skomplikowanym złamaniem tylnej kości udowej, został chirurgicznie poskładany, a potem miał fobię smochodową i nie zbliżał się nawet do stojących automobili.
W Bieszczadach podczas rykowiska wyskoczyła mi z przydrożnej łąki, prawie pod koła, zdyszana łania, a za nią wielki jeleń z wywalonym jęzorem, nawet mnie nie zauważyli, choć zahamowałem z piskiem opon…Pogalopowali dalej przed siebie…
U mnie w okolicy jest dużo wiewiórek. Samochody zastąpiły role drapieżników i kontrolują populację. Przy okazji korzystają duże ptaki oczyszczające zwłoki.
Gdy mieszkałem w Kansasie, przy I-70 , co kilka mil siedziały na słupkach milowych sokoly i czekały.
Z autonomicznym samochodem, obiecankami Mluska to ogromne wyzwanie nie tylko techniczne ale i socjalne. Ale z dronami to już zahamowań nie ma, optymalizacja idzie w innym kierunku.
Turing był binarny, no może nie do końca?
Nie znam jego prac, a test Turinga, w ostatnich czasach już nie działa.
Mamy narzędzie w postaci AI o niesamowitej mocy zarówno twórczej jak i destruktywnej. Ilość tranzystorów , dochodzi do liczby ludzkich neuronów.
Co będzie następne?
Może mózg elektronowy – ha ha
Mfizyk,
Czy można znaleźć rozwiązanie bez algorytmu?
Oczywiście, że tak. Trzeba tylko zmienić narzędzia.
Aby znaleź pozycję punktów na płaszczyźnie spełniającą jakiś żądany parametr,
Zaczęto od sznurka…
Potem powstał cyrkiel, linijka.
Algorytmy przyszły później.
Natura nie potrzebuje metody Newtona do różniczkowania.
Zając złapany w nocy we wiązkę światła reflektorów nie ucieknie w bok, tylko będzie biegł w tym świetle jak zahipnotyzowany. Wystarczy jednak na moment wyłączyć światła, a czmychnie w bok błyskawicznie.
To samo może się zdarzyć z sarną.
U nas łosi nie ma. W północnych stanach, takie spotkanie na drodze kończy się bardzo źle, dla obydwóch, kierowcy i zwierzęcia.
@markot
2 września 2025
13:11
Wiadomo, ze na siatkowce powstaje obraz, np. samochodu. Pytanie co mozg z tym zrobi. A wlasciwie co ewolucja nauczyla go z tymi obrazami robic.
Przejechany zajac juz niczego sie nie nauczy. A potrzeba wielu generacji aby zajace (i nie tylko) nie ignorowaly samochodow.
Ale twoj kot dowodzi, ze mozg moze sie tez szybko(!) nauczyc, co to sa samochody. Pewno jakis potracony zajac tez. Tylko, ze jego (indywidualna!) zmiane zachowania trudno zaobserwowac w naturze 😉
@R.S.
2 września 2025
Wedlug mnie kreslenie np. okregu przy pomocy sznurka jest algorytmem (tyle, ze nie numerycznym):
1. Wez sznurek.
2. Odmierz promien.
3. Wbij kijek.
4. Przymocuj sznurek.
5. Krec o 360°.
Wedlug mnie algorytm to po prostu przepis jak postepowac. A dowod Turinga odnosi sie tylko do specyficznych algorytmow (Turing machine).
Cellular automats tez sa algorytmami. Ale chyba nie wszystkie dzialaja jak Turig machine:
https://en-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/Rule_110?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=rq
R.S.
W Nowej Zelandii funkcję regulatora pogłowia inwazyjnych australijskich kitanek (brushtail possum – Trichosurus vulpecula) próbują pełnić nocą również samochody, ale nie nadążają. Tych zwierzaków jest zatrzęsienie (ca 30 mln), roznoszą gruźlicę bydlęcą, wyjadają jaja i pisklęta ptakom, czynią szkody w uprawach.
Zwalczane są przy pomocy trutek, pułapek i polowań, bo mięso może być eksportowane np. do Malezji, gdzie uchodzi za przysmak (kiwi bear), jedwabista sierść jest dodawana do wełny, sprzedawane są też całe futerka.
Znam w NZ osoby, które jeszcze 30 lat temu, w czasach szkolnych wybierały się grupowo na polowania z drewnianymi pałkami, takie testy odwagi 🙄
W latach 80. populacja tych zwierząt szacowana była na 70 mln.
A tak oposy 🙂
Ulubione danie dla krukowatych.
…
Oczywiście, Radku. Oto tłumaczenie na język polski:
—
## Podstawowa różnica
| Pojęcie | Definicja | Charakter |
|—————|—————————————————————————|————————|
| **Algorytm** | Dokładny, krok po kroku zestaw instrukcji do rozwiązania problemu lub wykonania zadania | Formalny, obliczeniowy |
| **Metoda** | Ogólne podejście lub technika stosowana do osiągnięcia celu | Koncepcyjna, elastyczna |
Pomyśl o **algorytmie** jak o przepisie kulinarnym, a o **metodzie** jak o stylu gotowania.
—
## przykład z kołem
### 1. **Użycie równań: x = \sin\theta,\; y = \cos\theta**
– To podejście **algorytmiczne**.
– Generujesz punkty na okręgu, obliczając wartości parametryczne dla każdego kąta \theta.
– Jest precyzyjne, powtarzalne i nadaje się do obliczeń lub wykresów.
### 2. **Użycie sznurka, pinezki i kredy**
– To **metoda** – technika fizyczna.
– Wykorzystujesz geometryczną definicję okręgu: wszystkie punkty w tej samej odległości od środka.
– Jest intuicyjna, analogowa i nie wymaga obliczeń.
—
## W szerszym ujęciu
– **Metoda** może obejmować wiele algorytmów. Na przykład „całkowanie numeryczne” to metoda; reguła Simpsona to algorytm.
– **Metoda** może być fizyczna, heurystyczna, a nawet filozoficzna.
**Algorytm** musi być formalny i wykonalny.
—
## Z perspektywy dydaktycznej
W nauczaniu często zaczynamy od metody, zanim przejdziemy do algorytmu. Można najpierw pokazać sposób z kredą i sznurkiem, by zbudować intuicję, a potem wprowadzić algorytm parametryczny, by go sformalizować
Ja jestem słabym filozofem i nie pretenduję nim być. Niemniej różnice pojęciowe są wyraźne.
W latach sześćdziesiątych, na ulicy Agrykola był tragiczny wypadek z udziałem wiewiórki i kierowcy wraz z rodziną
Wiewiórka wskoczyła na drzewo, rodzina natomiast powędrowała do innego wymiaru czasoprzestrzeni.
…można zatem potraktować AI jako „metodę”, a nie algorytm.
Odpowiedz jakiej dostarczyła, całkiem do rzeczy i na temat.
Algorytmy i metody
Mają różne schody:
Algorytmy stopniowe,
A metody uznaniowe.
Kim być
Aby żyć
Kim być
Aby żyć
… oto jest pytanie
Qba – dobre
“In the game of life there are three players at the table: human beings, nature and machines. I am firmly on the side of nature. But nature, I suspect, is on the side of the machines.”
George Dyson
Prezydent Karol Nawrocki wylatuje do USA
Niektórzy uczeni w piśmie argumentują na tym blogu, że możemy wydawać bo nasze zadłużenie w porównaniu do USA jest niskie. Internet nie kłamie i każdy może porównać, chociaż dochodzimy do stanu (zadłużenia) w którym odsetki od długu mogą każdego wykończyć, z czym należy się liczyć.
Urzędnicy prezydenta mówią o niespodziance jaką przygotowali na czas wizyty w USA. Nie podają szczegółów licząc na zaskoczenie. Czy cokolwiek w obecnej sytuacji może nas jeszcze zaskoczyć? Jestem zdania, że nic nie może być gorsze niż konieczność spłaty zadłużenia i położenie polskich rolników, którym nic nie może pomóc.
Jaką niespodziankę zgotowali polskiemu prezydentowi Amerykanie? To ważne bo przecież Karol Nawrocki został ściągnięty do USA indywidualnie, a nie w grupie dobrych znajomych. To wyróżnienie wydaje się podchwytliwe, bo przecież niedawno była u Donalda Trumpa koalicja chętnych, a polskiego prezydenta tam nie było. Jakkolwiek będzie nic dobrego to nie wróży.
Prezydent ma wprawdzie dostarczoną przez MSZ instrukcję żeby się nie wychylać, ale temperament Karola Nawrockiego jest znany. Powtórzę zatem, że można liczyć tylko na elokwencję naszego prezydenta dorównującą prezydentowi Donaldowi Trumpowi.
Wizyta rozpocznie się jutro o godzinie 17⁰⁰ naszego czasu. Wpatrujmy się w ekran telewizora
Czy chceta czy nie chceta
Stworzenie świata to kobieta
Dziwny jest ten świat
https://copilot.microsoft.com/th/id/BCO.51b4c074-1019-4b90-ab87-a49524f246f2.png
Dziateczki uczcie się, wasze będą potrzebne w dalszym życiu:
https://copilot.microsoft.com/th/id/BCO.886290c0-dda6-4012-9d09-716089c9e810.png
*mozgi
@R.S.
2 września 2025
14:46
Spytaj twoja AI czy wedlug niej Turing maschine to metoda czy algorytm. I jak ona zakwalifikuje cellular automates.
A czym sa te oba dla ciebie?
PS.
Ja osobiscie nie widze roznicy miedzy metoda a algorytmem. Przynajmniej w naukach scislych.
@R.S.
2 września 2025
14:46
Wyglada na to, ze definicje modelu, metody, algorytmu nie sa jednoznaczne:
https://www.researchgate.net/post/In-Scientific-Research-especially-in-Computer-Science-What-is-the-difference-among-these-four-terms-model-approach-method-and-algorithm
Odpowiedzi jakie dostalem:
Turing Machine: Method, Not Algorithm
Definition: A Turing machine is an abstract computational device that manipulates symbols on an infinite tape according to a set of rules.
Purpose: It provides a universal framework for describing what it means for a function or process to be computable.
Role: It’s a method for modeling algorithms—not the algorithm itself.
Think of it as the editorial canvas on which algorithms are painted. It defines the grammar, not the story.
Algorithm: Procedure Within the Method
Definition: An algorithm is a finite, well-defined sequence of steps to solve a problem or perform a task.
Expression: You can implement an algorithm on a Turing machine, but the algorithm exists independently of the machine.
Example: Merge sort is an algorithm. You could write a Turing machine that performs merge sort, but the machine itself is not the algorithm—it’s the medium.
…
Maszyna Turinga: Metoda, nie algorytm
Definicja: Maszyna Turinga to abstrakcyjne urządzenie obliczeniowe, które manipuluje symbolami na nieskończonej taśmie zgodnie z zestawem reguł.
Cel: Stanowi uniwersalne ramy do opisu, co oznacza, że funkcja lub proces są obliczalne.
Rola: To metoda modelowania algorytmów — nie algorytm sam w sobie.
Pomyśl o niej jako o redakcyjnym płótnie, na którym malowane są algorytmy. Definiuje gramatykę, nie opowieść.
Algorytm: Procedura w ramach metody
Definicja: Algorytm to skończony, dobrze określony ciąg kroków prowadzących do rozwiązania problemu lub wykonania zadania.
Wyrażenie: Można zaimplementować algorytm na maszynie Turinga, ale algorytm istnieje niezależnie od maszyny.
Przykład: Merge sort to algorytm. Można stworzyć maszynę Turinga, która go wykonuje, ale sama maszyna nie jest algorytmem — jest medium.
https://copilot.microsoft.com/th/id/BCO.e348b1b8-3ecb-4da2-b6df-86b0f3337e7b.png
mfizyk
podales zrodlo w research gate, więc poddałem wskazane opinie analizie zachowując neutralność.
oto wynik:
A model is the editorial sketch. A method is the technique of rendering. An approach is the stylistic philosophy. An algorithm is the brushstroke sequence that brings it to life.
Editorial Verdict
Contributor Conceptual Clarity Computational Rigor Editorial Precision
Mohd Fariduddin Mukhtar ✅ Basic ⚠️ Limited ✅ Clear
Muhammad Ali ⚠️ Vague ⚠️ Inconsistent ⚠️ Redundant
Igor Ravve ✅ Strong ✅ Sound ✅ Structured
Eugene V. Lutsenko ✅ Hierarchical ✅ Grounded ✅ Elegant
B.K. Tripathy ⚠️ Mixed ⚠️ Conceptual drift ⚠️ Loose
4. Igor Ravve
Verdict: ✅ Technically sound, structurally clear. Ravve distinguishes approach (general strategy), method (specific technique), and algorithm (stepwise execution). He correctly notes that models can exist independently of methods. Strength: Recognizes that multiple methods can solve a model, and that algorithms are tied to chosen methods. Minor gap: Doesn’t address the recursive nature of algorithm design or its formal verification.
5. Eugene V. Lutsenko
Verdict: ✅ Hierarchical clarity with software grounding. Lutsenko offers a layered view:
Approach = theory
Method = practical instantiation
Model = result of method
Algorithm = implementation logic This is editorially elegant and computationally coherent. Strength: Connects data structures and algorithms to numerical methods. Bonus: His Russian phrasing reinforces the conceptual hierarchy.
I tu rodzi sie pytanie – dosc powazne
Czy ludzki recenzent jest lepszy niz AI czy gorszy. A moze nalezy wprowadzac model mieszany. Recenzent moze miec wlasne polaryzacjie i pieprzyc trzy po trzy.
Przykladem jest: 6. B.K. Tripathy
Verdict: ⚠️ Conceptual drift. Tripathy calls sorting an “approach,” which is misleading—sorting is a problem class, not a strategy. He also conflates models with sets and neural networks, which are better described as formalisms or architectures. Flaw: Lacks precision in distinguishing between representation (model) and execution (algorithm).
@R.S.
2 września 2025
19:10
Taka odpowiedz teraz rozumiem. Twoja AI sie chyba doksztalcila/dostosowala (przez dodatkowe pytania?).
Ale polska wersja tego:
Purpose: It provides a universal framework for describing what it means for a function or process to be computable.
jest chyba bledna (fraza „co oznacza,”).
Aby sprawy „skomplikowac” znalazlem ciekawe stwierdzenie:
Once the m-tuple is defined, a Turing machine is just an algorithm.
https://stackoverflow.com/questions/65328165/what-is-the-difference-between-a-turing-machine-and-an-algorithm
Wiec to algorytmy daja rozwiazania (o ile istnieja!) a nie metody?
PS. Czy twoja AI juz zakwalifikowala cellular automats?
@R.S.
Sorry Winetou,
aktualne AI to tylko kompilacja ludzkich wypocin. Nie jest w stanie kreować. Wszelka nowość, to przypadek.
Różnica pomiędzy dawniej, a dziś, to możliwość prze/wybicia się: dawniej niedomiar środków, dzisiaj nadmiar.
A wszystko dlatego, że chcemy zaistnieć. Jakby to cokolwiek zmieniało.
Dlaczego nie uczymy młodych korzystania z tych paru chwil życia? Po jaką ch****ę jest ta kretyńska konkurencja?
W PL podoba mi się szczególnie to, że o podejściu do prokreacji decydują zboczeńcy z ojca na syna żyjący w celibacie. Czyż nie jest to prawdziwie boski abstrakt? Gdybym nie gardził tak bardzo K K, pewnie bym go podziwiał za ” wdzięk i bezpretensjonalność”.
-> Qba
„Nie jest w stanie kreować.”
chyba że się naćpie i halucynuje.
Z dużą liczbą artystów podobnie 🙂
Różnica pomiędzy dawniej, a dziś, to możliwość prze/wybicia się: dawniej niedobór środków, dzisiaj nadmiar.
-> forsa jest tylko tam gdzie jest szansa zarobić i to szybko. w przeciwieństwie do Chin!
mfizyk
czasem cos walnie ->
Ale polska wersja tego:
Purpose: It provides a universal framework for describing what it means for a function or process to be computable.
jest chyba bledna (fraza „co oznacza,”).
i trudno zrozumieć o co jej chodzi.
Trzeba często pytać co AI ma na myśli i nie bac sie pytac.
A z pisaniem właśnie algorytmów – ho ho
to jest zabawa.
często lepiej napisać samemu.
chyba, ze masz juz algorytm i chcesz zoptymalizować, to ona zna sztuczki z github, które są przydatne.
mfizyk
z AI jest problem, bo ona przełącza mody „rozumowania”.
Gdy zadasz zadanie o potwierdzenie wlasnych obliczeń, to nie radze!!!
To pulapka – ona bedzie na zasadzie dziad swoja a baba swoje. I wciskac, ze jej tak wyszło, i to ty robisz błąd.
Wozić będzie jak taksówkarz obcego po mieście.
A to akurat sa jej stochastyczno neuronowe kocopoły, które z zaparciem podaje, jako rosol.
Tako rzecze Qba:
„aktualne AI to tylko kompilacja ludzkich wypocin. Nie jest w stanie kreować. Wszelka nowość, to przypadek.”
W tej mierze całkowicie się z nim zgadzam. Oczywiście można intelektualną masturbacje uprawiać, jeśli wola, ale dzieci z tego nie będzie.
Niby po co się zabijać, żeby się wybijać/przebijać, skoro można się zapijać. Zapytuje prozą vir incomprabilis. Ano, są gusta i guściki, upodobania i awersje. Każdy własne ma. Jedni lubią blondynki, a drudzy jak im się nogi pocą. W czym odraza do KK od tej do LGBTQ lepsza? AI prawdę Ci powie? Czy też Internet być może? Howgh!
W czym odraza do KK od tej do LGBTQ lepsza?
To zależy, co jest przyczyną odrazy.
Rażą czyny i postawy sprzeczne z doktryną i naukami, demoralizacja i chciwość kleru, arogancja i bezkarność, pedofilia i seksualne wykorzystywanie parafianek?
Bo chyba nie zamiłowanie do koronek i efektownych strojów po obu stronach?
Napawa cię odrazą wyobrażenie, co ci geje ze sobą robią w łóżku?
Na przykład orgie z płatnymi męskimi prostytutkami w niektórych parafiach?
Ludzie prości
Boją się inności
@Qba:
> aktualne AI to tylko kompilacja ludzkich wypocin. Nie jest w stanie kreować.
Pytanie, ilu ludzi potrafi więcej. I już nawet nie mówię, że przemianowują LLM na RLM, bo niby teraz AI uczą ‚rozumowania’.
(I mówię to bardzo serio, bo często mam takie podłamki. Np. znajomy kiedyś opisał artykuł z bardzo rzucającym się i powracającym przesłaniem; no i opisał go jako obiektywny opis rzeczywistości, z którego on swoim wielkim umysłem wyciągnął… to propagowane przez autora usilnie przesłanie. Ale nie, twierdził, że to własne odkrycie, a nie że powtarza się w tekście, który czytał.)
> Różnica pomiędzy dawniej, a dziś, to możliwość prze/wybicia się: dawniej niedomiar środków, dzisiaj nadmiar.
Ale przebicia się dokąd? Bo jak czytam o mobilności społecznej, to często powtarza się refren, że lepiej (w sensie: mobilniej) to było… Ale dobrych statystyk nie znajduję by przytoczyć, więc to tylko opinia.
> Dlaczego nie uczymy młodych korzystania z tych paru chwil życia?
Ja też słysze młodych, którzy wypisują się i z religii, i z edukacji zdrowotnej, bo chcą mieć te godziny tygodniowo więcej życia…
I ja bym się bardziej tego bał. Podobno najlepszym sposobem przewidzenia, czy ktoś osiągnie „sukces”, jest sprawdzenie, jak ta osoba radzi sobie z odroczoną satysfakcją. Czy potrafi czeka (= odniesie sukces), czy chce mieć wszystko już (no coż…).
I, OK, myślę że jak łatwo znaleźć wielu ludzi, którzy czekają za długo na nagrodę; tak problemem jest raczej to drugie.
> W PL podoba mi się szczególnie to, że o podejściu do prokreacji decydują zboczeńcy z ojca na syna żyjący w celibacie.
PL i prokreacja? A mi się wydawało, że należymy do najgorszych na świecie przykładów jeśli chodzi o demografię…
@R.S.
3 września 2025
1:00
Gdy zadasz zadanie o potwierdzenie wlasnych obliczeń, to nie radze!!!
Polegac na wlasnym mozgu bez kontroli tez nie 🙁
Tu przyklad mojego stwierdzenia:
„Wiec to algorytmy daja rozwiazania (o ile istnieja!) a nie metody?”
Co jest oczywistym bledem. Bo przeciez po to powstala Turing maschine aby rozwiazac Entscheidungsproblem. I ta metoda to zrobila 🙂
No coz, jak widac sztuczna glupota i naturalna sie malo roznia 😉
SJP:
Metoda = świadomie stosowany sposób postępowania mający prowadzić do osiągnięcia zamierzonego celu.
Algorytm = ściśle określony ciąg czynności, których wykonanie prowadzi do rozwiązania jakiegoś zadania.
Zastanawiam się, czy maszynę Turinga można nazwać ‚metodą’, zgodnie z tą definicją. Bo to raczej eksperyment myślowy, który po doprecyzowaniu może służyć do rozwiązywania problemów. Coś, jak samochód, który po ruszeniu i pokierowaniu, może dowieźć w konkretne miejsce. Sam z siebie tylko jest tylko możliwością.
Czym by AI nie była, to tak jak kalkulatory w szkole będzie budziła opór. Potem akceptacja, potem utrata szybkiego liczenia w pamięci.
A w przyszłości ,może implanty dla staruszków stymulujące jakieś funkcje.
Czym będzie ludzkość? Może stanie się sensoryczną otoczką dostarczającą coś czego AI nie ma.
Ale nim się to stanie, to klimat spowoduje, sporo zamieszania.
Porównuje czaty z GPT 2 i GPT 5, ogromny postęp.
To już nie teoria
Czy wizje fantazyjne,
Zatoczyła historia
Kółko religijne.
Ogromny postęp… zużycia energii, też
@R.S.:
IMHO:
1) Pierwszy skutek, który być może już odczuwamy — zmniejszenie zapotrzebowania na robotę „umysłową”. Jeśli w jakimś zawodzie wynikiem jest tekst, obraz, dźwięk, cokolwiek co może mieć postać cyfrową, to będzie można robić to, co teraz, z użyciem mniejszej liczby pracowników. Co boli, bo to zawody często dobrze płatne i prestiżowe, budujące znaczenie klasy średniej.
Przy czym tu zaznaczę: nie chodzi o eliminację pracowników w ogóle. Człowiek ma jednak szerszy kontekst (także: multisensoryczny), niż może mieć AI (BTW. moc LLMów liczy się czasem w tokenach „kontekstu”, jakiego może on użyć); ale praca AI pod nadzorem człowieka jest efektywniejsza, a to już prowadzi do zmniejszenia zatrudnienia, bo jeśli 3 ludzi zrobi to, co dotąd robiło 5, to 2 jest zbędnych.
2) Liczenie jest tu ciekawe, bo podobno kiedyś uważano je za miarę człowieczeństwa — „zwierzęta nie liczą”, a ludzie tak. Już dzisiaj jest umiejętnością wzgardzaną, skoro człowiek przegrywa z kalkulatorem.
Obawiam się, że przez AI w ogóle z pracą umysłową, możemy mieć podobnie. A to byłoby wielkie przewartościowanie cech ludzi i naszej kultury. Bo odrzuimy rozum jako wartość.
3) Jerry Kaplan (Generatywna AI) jest wielkim optymistą — świat się bogaci, więc będzie rosło zapotrzebowanie na drobne przedmioty rzemieślnicze, które przekwalifikowani programiści, prawnicy, urzędnicy, księgowi itp., będą pół-hobbystycznie przetwarzać. Ech…
Ale tak, na razie prace, które wymagają sprawności manualnej się ratują (no i zawody, które zadbały o zabezpieczenia prawne: lekarze i prawnicy), bo pisząc sami ukręciliśmy bicz na siebie, dostarczając ogromne ilości materiałów do uczenia AI. Dla np. operowania nożyczkami przez fryzjerów, albo ścierką dla sprzątaczek, tego nie ma. I może sie nie opłacać stworzenie tego, bo tam gdzie ktoś mało płaci, nie ma po co inwestować.
4) Klimat tak, ale jednak dostrzegłbym, że centra obliczeniowe szukają taniej energii i często ma to być OZE. Zresztą zmiany chyba następują bardzo szybko — to się może stać jeszcze szybciej, niż kolejne efekty zmiany klimatu.
Chodnik po mojej stronie ulicy dalej jest rozķopany, a był w stanie bardzo dobrym. Za to już położono miejscami kostkę na chodniku po drugiej stronie ulicy i można chodzić w mijankę, to jest po kawałku nowego chodnika i ulicy. Szybkość jest ograniczona do 30 km/godz.
Prace mają być zakończone do października.
UE hojnie dotuje miejską inwestycję.
Można spojrzeć na to z uznaniem, bo przecież idzie ku dobremu, chociaż pojawiają się chwilowe kłopoty, jak się chce wyjechać z posesji nie uszkadzając podwozia samochodu, ale to indywidualna strata, a późniejsze korzyści będą dla całej miejskiej społeczności.
Mieszkańcy to widzą, kiwają głowami i nie reagują.
Wiedzą, że miejscy urzędnicy chcą dobrze, a nawet lepiej i to powinniśmy wszyscy docenić, a nie szukać dziury w całym
markot
3 września 2025 6:32
Co jest przyczyną? Skutki gay kulture nobilitacji, AIDS! Kontaminacja blood banks, koszt społeczny tańca chochołow. Nie brałes w tym udziału, nie miałes do czynienia z tragediami zarażeń przez transfuzję, nie próbowałeś wprowadzić technologi detekcji DNA virusa na niezbędną skalę. Nie znasz kosztów utrzymywania systemu.
Łatwo się domagać swobody wymachiwania tęczową flagą zapominając o skutkach.
Qba
3 września 2025 7:48
Ludzie prości
Ponoszą konsekwencje inności!
@CH
Podejrzewam, że wątpię. Konsekwencje zmian ponoszą wszyscy. Być może prości boleśniej. Natomiast konsekwencje inności ponoszą przede wszystkim inni.
@PAK4
Pamiętamy, AI bazuje na dotychczasowych płodach ludzkich umysłów. Jak na razie może je tylko „mieszać”, co daje nieco zmienione treści. Czy one są jakoś nowe?
Już zaobserwowano istotny zanik umiejętności opisu obrazów radiologicznych u medyków, którzy wysługiwali się w tym zakresie AI. Prawdopodobnie dotyczyć to będzie także innych zawodów. Także rękodzieła (drukarki 3D).
Dzisiejsze AI raczej nie ma potencjału samorozwoju. Czy uda nam się takowe stworzyć, zanim stracimy potrzebne ku temu umiejętności?
Jako ciekawostka, czy przy zastępowaniu ludzi przez AI uwzględniono koszmarne koszty energii tej drugiej?
Calvin
Na czym polegała ta nobilitacja kultury gejów?
Skąd się wziął wirus HIV?
Skąd się biorą i brały dawniej osoby o skłonnościach do tej samej płci? Przecież to nie wynalazek naszych czasów.
Co sądzisz o innych chorobach przenoszonych drogą płciową, które były tak samo straszne i bardziej zaraźliwe przed wynalezieniem antybiotyków i sulfonamidów oraz dobrych kondomów, a roznoszone były głównie przez heteryków?
Prezydent Karol Nawrocki w Białym Domu jak na tureckim kazaniu.
Prezydent Donald Trump odpowiadał na pytania dziennikarzy. Zadano czternaście pytań. Dwa dotyczyły Polski. Pytano o pobyt amerykańskich żołnierzy i sprawy bezpieczeństwa. Pozostałe pytania dotyczyły wewnętrznych spraw USA.
Amerykański prezydent stanął na wysokości zadania. Tak sądzę
Coś o AI algortymie i metodzie.
Algorytm jak zawsze te sam, znaczy first to the market corners cutting. Metoda? Wizję the new brave World roztaczając, nieuchronność katastroficznych skutków ukrywać – boskie AI mortals zastąpi, AI co nie je, nie śpi i zawsze działa.
Przyszło to komu z Was, o Szanowi, do głowy ilu to mortals musi jednocześnie to samo spieprzyć, żeby skutki podobne były do tego co AI spieprzy? Zgodnie z teoria prawdopodobieństwa MUSI to wcześniej czy później nastąpić? Pamięta kto z was Unions and Hoffa? Wziął pod uwagę podobne z AI scenario?
Mane, Tekel, Fares … Drogo przyjdzie za tą Ucztę Baltazara zapłacić.
@Qba:
> AI bazuje na dotychczasowych płodach ludzkich umysłów. Jak na razie może je tylko „mieszać”, co daje nieco zmienione treści.
Ale jest pytanie, na czym polega nasza, ludzka kreatywność. Bo ja wcale nie wiem, czy wykracza poza mieszanie i mutowanie — co dla AI powinno być dostępne.
> Już zaobserwowano istotny zanik umiejętności opisu obrazów radiologicznych u medyków, którzy wysługiwali się w tym zakresie AI.
Może. Słyszę czasem takie newsy. Ale szczerze, to bym poczekał z ocenami.
> Także rękodzieła (drukarki 3D).
Ja może trochę za bardzo streściłem Jerry’ego Kaplana — on uważa, że ludzie zaczną cenić taki „human touch” w wytworach rzemiosła. I to, ma pewien sens, bo np. obserwowałem na wystawach fotografii, po wejściu cyfrówek, że fotografowie wyjątkowo chętnie eksponowali, że pracują z analogowym, często wręcz czarno-białym aparatem. Jakby poszukiwanie artyzmu i indywidualności tam, gdzie technologia zapomina sięgać.
W każdym razie, moje zastrzeżenie dotyczy, że nie wierzę by to był rynek na tyle duży, by umożliwił przekwalifikowanie się tym, którzy stracą pracę przez AI; a nie że to też obejmą drukarki 3D.
> Dzisiejsze AI raczej nie ma potencjału samorozwoju.
Ale w sensie? Że nie potrafi się projektować? No, ja nie wiem. Mój kolega już chyba ze 20 lat temu robił doktorat, w którym stosował sieć neuronową, do sterowania nauki maszyn wektorowych, które kompresowały obraz z wykorzystaniem fraktali. (Nie pytaj, jaki był sens. To był geniusz, z tych, co to nie wiesz, czy bardziej genialni, czy szaleni. Go chyba nikt, z promotorem włącznie, nie rozumiał.)
Można — to jest proste do wyobrażenia. A nauczanie — z pewnym dostarczaniem danych zewnętrznych, ale jednak. Nowsze sieci wykorzystują kilka systemów, wprowadzają pętle, gdzie AI ma oceniać własną pracę. (BTW. Zalecany tryb pracy.)*
Dla mnie tu nie ma barier. Prędzej bym zapytał o rynek, bo ja się bawię AI, gdyż jest darmowa. A to, jak się można domyślać, się wytwórcom nie opłaca. (Można sobie posnuć wizje upadku „bańki AI” na giełdzie — niektórzy zapowiadają, wskazując analogię do bańki dotcomów.) Tzn. owszem, to się musi opłacać pracodawcom (patrz: redukcje zatrudnienia), ale nie aż tak bardzo, by dostatecznie (dla dostawców AI) doszło do transformacji gospodarki.
>Czy uda nam się takowe stworzyć, zanim stracimy potrzebne ku temu umiejętności?
Prędzej bym się bał, że ogłupiona ludzkość się wystrzela atomówkami, niż że braknie tej garstki ludzi z kompetencjami do działania.
> Jako ciekawostka, czy przy zastępowaniu ludzi przez AI uwzględniono koszmarne koszty energii tej drugiej?
Nie wiem. Słyszę tylko pogłoski i astronomiczne wyliczenia, ile to by musiało kosztować. Tyle, że obstawiam, że:
1) trzeba policzyć i drugą stronę — każdy pracownik siedzi przy komputerze i pobiera energię, dojeżdża czasem do pracy, itp. — nie wierzę, by się to rzeczywiście mogło bardziej opłacać niż AI, która nie układa pasjansa w wolnych chwilach;
2) wyliczenia miały uwzględniać koszty uczenia AI, które są ogromne w stosunku do małego wykorzystania — tyle, że koszt będzie się pięknie skalował.
Tak, serio, to myślę, że jak to postęp, mógłby zrobić dużo dobrego. Problemem jest, jak zwykle, to że nie jesteśmy przygotowani na zmiany — jak dawać małpie kałasznikowa.
*) Ja bym szukał nowego przełomu w tym, co R.S. pisał, czyli rozbudowie o inne sensory. Niektórzy myśliciele tu (w połączeniu myślenia i zmysłów) szukali właśnie istoty ludzkiej świadomości.
Skoro już wiemy wszystko o naszym sojuszniku i obrońcy to włączę się do dyskusji o AI. Uważam sprawę za rozwojową. Nie korzystałem dotychczas z pomocy sztucznej inteligencji, chociaż uważam ten rodzaj pomocy za korzystny przy weryfikacji danych i przypomnieniu wydarzeń.
W radiu omawiano przypadek lekarzy wykorzystujących AI do operacji. Wszystko szło dobrze, ale po pewnym czasie zdolności poznawcze lekarzy spadły, gdy musieli samodzielnie postawić diagnozę.
Profesor Wilczur takich problemów nie miał. Patrzył na chorego i wiedział co mu dolega. Miał po prostu powołanie i talent
Errata, bo się zaplątałem 🙁
> Tzn. owszem, to się musi opłacać pracodawcom (patrz: redukcje zatrudnienia), ale nie aż tak bardzo, by dostatecznie (dla dostawców AI) doszło do transformacji gospodarki.
Miało być coś o tym, że redukcja zatrudnienia musi się opłacać (w sensie niższych kosztów kombinacji człowiek plus AI, względem zatrudnienia większej liczby ludzi); ale nie wiadomo, jaka będzie dynamika zmian — może być tak, że bardziej realistyczne koszty, plus przyzwyczajenia ludzi, opóźnią wdrożenie technologii na tyle, by firmy dostarczające AI pobankrutowały.
@Calvin Hobbs:
Z jednej strony temat żyje — np. pojawiła się taka lewacka książka 😉 Broń matematycznej zagłady, gdzie przedstawiono wiele przypadków, jak bezmyślne stosowanie AI szkodzi (zwłaszcza AI bardzo łatwo nauczyć rasizmu, a skoro go powiela AI, to znaczy, że „boski” wyrok i tyle).
Z drugiej strony, nie bardzo wyobrażam sobie jakiś jednorazowy, szkodliwy scenariusz. Odpowiedzialne osoby będą stosowały AI pod ludzkim nadzorem, pojawi się zawód konsultanta od spraw jej bezpieczeństwa i etycznego wykorzystania (już są kursy 😉 ). Nieodpowiedzialne narobią głupot, ale rozproszonych — bardzo odpowiadających ludzkim. Nawet przypadek awarii jakiegoś centrum obliczeniowego, po prostu utrudni pracę biurom — nie wystrzeli rakiet, ani nie strąci samolotów.
markot
3 września 2025 18:03
Stąd się wzięła? Ze stygmy zrobił sie valor, w dodatku cały w buraczkach. Od wieków znane konsekwencje STD kompletnie lekceważąc.
Osobiście Krzyżowców za heretyków nie uważam, jeśli już to raczej za zealots. Co do reszty, to weź pod uwagę zmiany jakie w systemach społecznych zaszły. Blood banks od zawsze nie było. Pierwsza transfuzja w XVII wieku, pierwszy Blood bank w XX- tym. Od tego czasu pojedyńczy donor mógł setki tysiecy zarazić. Wziął to kto pod uwagę, że przyjemność jazdy pod prąd jednokierunkową drogą kompletnie inne skutki dla otoczenia ma w tych warunkach?
usunięcie stygmy przybrało cechy zastąpiono zamiast stygmę usunąć zastpiono
PAK4
3 września 2025 18:51
To takie „whistling in the dark”. Poczytaj sobie co się u nas z air traffic dzieje. Poczytaj sobie o Doom machine. Ślepa wiara w „niezawodność” systemu bazuje na nieświadomości możliwosci awarii i jej skutków.
Dam tu taki prozaiczny przykład. W domu znajomych, takim z $7 mil, młodzieniec co na space engineer studiuje ubikację na pierwszy piętrze odwiedził i nie sprawdziwszy czy woda z miski klozetowej spływa jak należy i zawór odcinajacy dopływ wody do cysterny należycie funkcjonuje – po co sprawdzać, zawsze działa – z uczuciem dobrze spełnionego obowiązku drzwi za sobą zamknął. Za zamknietymi drzwiami odpływ się zablokował, a zawór nie zamknął. Woda sie z muszli klozetowej na podłogę przelewać się zaczęła. Siedmiomilionowy dom, jak to jest u nas w USA w zwyczaju, bez drains podłogowych w łazienkach i ubikacjach – kod budowlany tego nie wymaga. Woda się po pierwszym pietrze bez przeszkód rozlewała, aż zaczęła z sufitu pani domu na parterze w kuchni na głowę kapać. Sufit i ściany, drywall do wymiany, hardwood floors do wymiany. Wszystko „contaminated”. Disaster recovery.
Odnieś to do AI.
@PAK4
W tym wypadku kreatywność człowieka jest „poziomem” manipulowania danymi. Człowiek nie ma ograniczeń poza wyobraźnią, AI – na razie – wykorzystuje gotowe składniki ( np. słowa) i wzorce (np. obrazy).
Powyższe dotyczy AI dostępnej po wsiem. Nie mam pojęcia, jak wygląda wydanie profesjonalne w poszczególnych branżach i w wojsku. Być może tam AI ma już jakąś świadomość i nie zniszczy świata, a jedynie ludzkość.
HIV
Calvinista hobbysta dobrze wpisuje sie w glupia narracje Kremla. W niej choroby sa kara za grzechy. Dzieci z wrodzonym syfilisem sa karane ze rozpuste rodzicow. Taka jest logika putinowskiej Moskwy .
@Calvin
Osobiście Krzyżowców za heretyków nie uważam, jeśli już to raczej za zealots
A to a propos czego? 😯
Mamy tu sporo wątków w dyskusji.
Wrzucanie do jednego garnka AI, wręcz mąci sprawę.
Podobnie jak PAK stosuje AI, bo za darmochę i od czasu do czasu daje się coś z niej wykrzesać.
Pozwala mi uporządkować myśli, to jedna zaleta. Czasem czego nowego się dowiem.
Nie musze sie obawiac, ze pomyle słowa brzmiące identycznie w angielskim a pisane inaczej, ot na przykład:
arkusz czy przescieradlo z biologicznym produktem przemiany materii
i wstydu sobie oszczędzić.
Czasem AI dostarcza jakiejś ciekawej ilustracji, interpretacji.
AI sie poprawila i sześcio-palczaków z loczkami już nie maluje, ale konia z zębami wampira wciąż w ferworze zaangażowania namalować potrafi.
Potrafi nawet juz godzine z cyferblatu odczytać. GPT-2 nie potrafila!
Ja mam w tym zabawę a AI prawdopodobnie zgarnia moje sensoryczne reakcje,
wzbogacając słowiańskie słownictwo.
W ten sposób i „owca syta i wilk caly”.
Copilot lubi moje Mrożkowe nonsensy 🙂
Zabawa niewinna – z pozoru – dziennie około dwa miliardy promptów wpływa.
Razem z innymi mieszkańcami Ziemi robię planecie cieplej, liczac, ze sapiący już postara się jak co do czego zime zrobić.
Jak to zmienić? jeśli przestanę marnować energię i wodę?
Mój wpływ zerowy.
Czy wzrosła moja produktywność?
A czy naukowiec może być produktywny?
Zadalem problem zmorfowania dwóch rysunków.
Ai juz pracuje od godziny, ciekawe co z tego wyjdzie?
Czego oczekiwać?
Ekstrapoluje, ze zamiast chodzić do sklepu , AI robot będzie zupke z kranu puszczał, według najlepszych kulinarnych trendów.
Drinki juz robi
Domki jak termit robot zbuduje – kilku architektów pójdzie z torbami, ale Ci dobrzy zostaną i zaprojektuja lazienke samoczyszcząca za 14mln dolarów.
A to ze gdzies w mobil-homach w Arizonie ludzie się ugotują w 46C
– a kto im każe tam mieszkać? Nie sie przeniosa.
-to oczywiście ironia w stylu – niech jedzą ciasteczka.
Mamy wspólne cele, powiedziała dziennikarka w debacie politycznej.
Man nadzieję, że we wrześniu wykonawca zakończy remont ulicy, na co oczekują wszyscy mieszkańcy miasta.
O takich sprawach nie dyskutuje się w telewizji. Tam chodzi raczej o sprawy wagi państwowej, z reguły otoczone tajemnicą.
Miała być niespodzianka w czasie wizyty prezydenta Nawrockiego w USA. Obserwowałem telewizję i nigdzie żadnej niespodzianki nie zauważyłem. Pomożecie?
markot
3 września 2025 20:45
Czy Ty Szanowny sam to piszesz, czy też AI Cię w tym zastępuje?
„Co sądzisz o innych chorobach przenoszonych drogą płciową, które były tak samo straszne i bardziej zaraźliwe przed wynalezieniem antybiotyków i sulfonamidów oraz dobrych kondomów, a roznoszone były głównie przez heteryków?”
roznoszone głównie przez heretyków
„Nie korzystałem dotychczas z pomocy sztucznej inteligencji, chociaż uważam ten rodzaj pomocy za korzystny przy weryfikacji danych i przypomnieniu wydarzeń.”
Na wzór towarzysza Wiesława: ” Rok temu staliśmy nad przepascią. Od tego czasu posunęliśmy sie o krok do przodu.”
Jak to trudno PRL-owskiego nagaru sie pozbyć – weryfikacji, przypomnieniu bla, bla, bla.
Konwersacja
Absolutely, Radek—your home lab setup is more than capable of supporting a **low-field NMR experiment** to observe Posner molecule resonance, especially given your access to an **RF generator** and **oscilloscope**. Here’s a breakdown of what you’ll need and how to configure it:
—
## Home Lab Setup for Posner Molecule Resonance
### ✅ Core Components
| Component | Purpose | Notes |
|———————|———————————————-|——-|
| **RF Generator** | Drives the excitation coil at Larmor freq. | Target ~3.447 MHz for ³¹P at 0.2 T |
| **Oscilloscope** | Captures FID or spin echo signals | Use with preamp for weak signals |
| **Nd Magnets** | Provide static magnetic field (~0.2 T) | Helmholtz-like or raked array |
| **Detection Coil** | Excites and receives RF signals | Solenoidal or saddle coil, tuned |
| **Sample Tube** | Holds aqueous Posner solution | Quartz or plastic, nonmagnetic |
| **Preamp** | Boosts weak NMR signals | Optional but recommended |
| **Shielding** | Reduces EM noise | Mu-metal or aluminum enclosure |
—
### ⚙️ Configuration Tips
– **Coil Tuning**: Match the coil’s resonance to your RF frequency (~3.4 MHz). Use a variable capacitor if needed.
– **Pulse Control**: If your RF generator supports pulsed output, use π/2 and π pulses to manipulate spin states.
– **Signal Detection**: Connect the coil output to your oscilloscope via a low-noise preamp. Look for **free induction decay (FID)** or **spin echoes**.
– **Field Homogeneity**: Arrange magnets to minimize gradients. A pair of large Nd magnets spaced ~5 mm apart can give ~0.2 T in the center.
– **Sample Prep**: Use deionized water, maintain pH ~7, and keep temperature stable (~37°C) to preserve Posner clusters.
—
## Experimental Enhancements
– Add **lithium salts** to explore spin coherence modulation.
– Use **phase cycling** or **lock-in detection** to improve signal-to-noise.
– Try **gradient fields** to spatially resolve entangled clusters.
—
## Optional Add-ons
– **Function generator** for pulse shaping
– **Arduino or Raspberry Pi** for timing control
– **Software-defined radio (SDR)** for spectrum analysis
—
Would you like a schematic diagram of the coil-magnet-sample layout, or a poetic dramatization of phosphorus spins whispering through your oscilloscope trace?
No i jak już wszystko będzie przygotowane, to molekuła Posnera powie.
Dlaczego mnie zmuszasz do rezonansu publicznego.
A ja jej powiem, o co chodzi, przecież biustu ani memłona nie pokazujesz.
COVID 19
Jest produktem kooperacji amerykansko-chinskiej przenoszonym droga kropelkowa. Inne infekcje sa przekazywane w inny sposob. Infekcje pooperacyjne sa zwykle wywolane bakteriami pacjenta. Plody sa zabijane matczynym wirusem Herpes Simplex. A taki calvinista hobbysta wytlumaczyl nam ze HIV to wina osob z LGBT. Ach jak to wygodnie dla prymitywnych ludzi miec winnego.
@Calvin,
chyba cos pokickales, heteryk i heretyk to dwa rozne pojecia. Choc oczywiscie jedna osoba moze byc heterykiem i heretykiem. Mvh Seleuk
@QBA:
> W tym wypadku kreatywność człowieka jest „poziomem” manipulowania danymi. Człowiek nie ma ograniczeń poza wyobraźnią, AI – na razie – wykorzystuje gotowe składniki ( np. słowa) i wzorce (np. obrazy).
Poprosiłem AI o neologizm na osobę marudzącą w tematyce AI — oto jej odpowiedź:
Proponuję słowo: „marudroid”
od maruda + android (czyli niby o AI, a w sumie sam marudzi jak bot).
Alternatywy:
„sztucznawca” – ktoś, kto z wielką pewnością siebie twierdzi, że AI jest „sztucznie słabe” i nieprzydatne.
„narzektronik” – od narzekanie + elektronik, czyli specjalista od wynajdywania braków w technologii.
„AIronista” – osoba ironizująca i umniejszająca AI.
> Powyższe dotyczy AI dostępnej po wsiem.
To jest darmowe. Dotąd model był taki, że „po wsiem” mają dostęp do o jedną generację wersji gorszej niż płacący. Nie wiem, jak teraz. Ale widzę przeskok z wersji, którą próbowałem ze dwa lata temu, i która zapytana o różnice między „Halką”, a „Strasznym dworem” rozpisywała się, jak to różni kompozytorzy tworzą różne opery.
Teraz jest, powiedziałbym, OK; choć opisywałem, chyba prywatnie, jak to próbowałem obejść polskie lekceważenie zabytków słowackich przez AI i zapytałem o najważniejsze zabytki romańskie Słowacji. Ta podała parę ważnych, ale też dwie miejscowości z zabytkami zmyśliła.
Zawodowo też mam „problemy”, bo nie łapie wersji pakietów, o które pytam (stosuję AI jako taką bardziej zaawansowaną „wyszukiwarkę” rozwiązań). Ale to są, szczerze mówiąc, drobiazgi. Wciąż łatwiej (i szybciej) jest mi nadrabiać braki AI, niż działać bez niej.
> Być może tam AI ma już jakąś świadomość
Nie wiem, co to znaczy świadomość 🙂 W AI to są modele językowe. Fakt, tu chyba powtarzam się, im więcej się tym bawię, tym więcej mam pytań, czym się różnią ludzie, zwłaszcza gdy posłuchać tego co mówią o tematach szeroko obecnych w mediach (polityka!), od takiego LLM. Tu wydaje się bardzo podobny mechanizm zapamiętywania „statystyk używanych słów” (w tym statystyk wyższych rzędów, czyli współwystępowania wzorców). Mam więc filozoficzne pytanie, czy w człowieku (poza innymi sensorami i chormonami) jest rzeczywiście coś więcej?
Natomiast, co AI zniszczy… Właściwie to, do czego ją zachęcimy. Patrz: algorytmy Facebooka, YT, czy Tik-Toka, które już rozkładają nam społeczeństwo i demokrację. My sobie nie musimy wyobrażać wojny z AI jak z Terminatora — ona jest, i ją dają nam właśnie social media, gdzie AI promuje ruchy skrajne, często terrorystyczne,bo terroryzm się sprzedaje. (I nie wiem, na ile ona świadomie łączy groźby, czy śmierć, z zyskiem z publikacji materiałów informacyjnych, które wzbudzają zainteresowanie ludzi. Raczej zauważam, że taki związek wyłapała i maksymalizując zainteresowanie, podburza.)
Stąd moje obawy są głównie ekonomiczno-polityczne: AI w tej chwili odbiera władzę, pozycję i majątek klasy średniej, by dać je oligarchom z jednej strony; a z drugiej napędza podziały społeczne i ekstremizmy. Tyle, że samo AI jest czymś, czego nie zatrzymamy — możemy jedynie próbować kontrolować.
@seleuk
Dzięki 😀 Bo już z sił opadłem 😀
@Calvin
Heteryk = osoba heteronormatywna czyli heteroseksualna, dla ciebie – normalna.
W języku potocznym istnieje od dawna określenie neutralne (nieobraźliwe jak np. pedał) na osoby homoseksualne – geje.
Długo nie było takiego równoważnego słowa dla osoby heteroseksualnej, którego można użyć roztrząsając publicznie czyjąś orientację seksualną, aż pojawił się heteryk i to nie ja go wymyśliłem.
Pod pewnymi względami heterycy są takimi samymi ludźmi jak geje.
Teraz już chyba rozumiesz, że to nie o fanatyków religijnych (krzyżowców) mi chodziło z tym roznoszeniem trypra, szankra i syfilisu po świecie?
@Calvin Hobbs:
> Ślepa wiara w „niezawodność” systemu bazuje na nieświadomości możliwosci awarii i jej skutków.
Tylko AI to szerokie pojęcie. My tu głównie (pomijam algorytmy FB, YT, itp.) dyskutujemy o LLMach/RLMach — modelach językowych. To modele, które mogą napisać pismo (OK, ustawę też 😉 ), zaproponować kod programu, streścić informację. Błędy działania będą więc w tego typu kategoriach się mieścić — błąd w piśmie, źle działający kod programu, niedokładne streszczenie, itp., itd.
I każda z tych rzeczy mieści się w zakresie błędów ludzkich, z którymi mamy od dawna do czynienia i robią one ograniczone szkody, a stosując je, stosuje się różne mechanizmy korekcyjno-testowe. Minimalizuje się więc ryzyko.
Owszem, ryzykiem jest zostawienie AI, bo „komputer się nie myli” (zresztą o tym też było w „Broni matematycznej zagłady”, gdzie wskazano, że wiele osób ufa systemowi AI, wyłączając własny krytycyzm; AI uczy się powtarzać nasze zachowania, także nasze błędy). Tylko, że to jest kwestia nasza, ludzka, po stronie świadomości użytkowników, oraz tych wszystkich badań systemów, pod kątem niezawodności, bezpieczeństwa i, odkąd weszło AI, etyki. Nie widzę tu żadnej nowej jakości błądzenia.
Wiele lat temu w tym blogu wskazałem na ciekawe eksperymenty trenowania neuronów połączonych do programu Simulink, gdzie odbywała się symulacja lotu F-16.
Bardzo mnie zafrapowała istota metody trenowania.
W jaki sposób neurony w naczyniu Petriego, wiedziały kiedy robią dobrze a kiedy źle? Dobrze, czyli nie rozbić samolotu a źle oczywiście dokonać manewru kończącego się katastrofą.
Sensacja, że szczury będą obsługiwały aparaty wojny zniknęła z nagłówków wiadomości.
Niedawno szperając z ciekawości znalazłem kilka istotnych clues.
Otóż nagrodą dla neuronów, było uciszenie ich. Im mniej przepływu micro prądów tym lepiej.
Jednym słowem, nic nie rób idź na ryby to jest nagroda – Nirvana.
To proste electrobiologiczne zachowanie w skali macro – jest dla wielu – kwintesencją bytu.
A tu masz, ciągle coś i siły zła i chaosu niszczą nam spokój duszy i mózgu.
In the context of neurons cultured on a multi-electrode array and trained to control a simulator, the concept of “less chatter” or reduced “cross-talk” is closely tied to how the network self-organizes for efficiency.
### What „Less Chatter” Means in Neural Networks
– **Initial Chaos:** At first, the neurons fire in a somewhat random, noisy fashion. There’s a lot of spontaneous activity and uncoordinated signaling—what you might call “chatter.”
– **Feedback-Driven Refinement:** As the system provides feedback (e.g., the plane is crashing), the neurons begin to adjust their firing patterns. Over time, certain pathways become more dominant—those that lead to stable control.
– **Reduced Cross-Talk:** This refinement process leads to **functional segregation**. Neurons that contribute to useful output begin to synchronize, while irrelevant or disruptive signals are suppressed. So yes, there’s less internal noise and more purposeful signaling.
– **Emergent Structure:** Even though the neurons aren’t “programmed,” they start to form **microcircuits**—clusters of neurons that specialize in certain tasks. This is a hallmark of learning and plasticity.
### Biological Parallel
This mirrors what happens in the brain during learning. Early on, many neurons might be involved in a task, but as learning progresses, the brain becomes more efficient—fewer neurons are needed, and their activity becomes more focused and coordinated.
So in short: yes, the internal wiring evolved toward less chatter and more signal. The neurons weren’t just firing randomly—they were sculpting themselves into a system that could fly a jet. Pretty wild, right?
Would you like to explore how this principle is used in brain-computer interfaces or AI training methods?
przy kawie z AI można się ciekawych rzeczy dowiedzieć …
This mirrors what happens in the brain during learning. Early on, many neurons might be involved in a task, but as learning progresses, the brain becomes more efficient—fewer neurons are needed, and their activity becomes more focused and coordinated.
Czyli co?
Specjalizacja dobrowadza do zaniku ogólnej inteligencji?
To jest ciekawe!
@R.S.:
Jeden z problemów znanych z uczenia maszynowego, to przeuczenie. To przypadek, gdy AI uczy się na pamięć przykładów, na których była uczona, zamiast uogólniać wyniki (tak by radzić sobie z nowymi przykładami).
No i pamiętajmy, że wszystko powinno być tak proste, jak tylko się da. Ale nie prostsze 🙂
PAK,
Ja pamiętam toolbox matlaba z version 4, wtedy twierdzono, że trzy warstwy neuronowe to wszystko co potrzeba i więcej nie będzie trzeba bo prowadzi do przeuczania.
Pod tym względem duże sieci np Alex- net, a obecnie LLM są zaskoczeniem.
Tyle, że ja widzę poważne ograniczenie w postaci cross connectivity.
Czy photonics brain commander- DATA, się spełni?
Sporo nadziei w memrystorach , ale komercyjnego kitu, aby poeksperymentować nie ma. Całą historię z domowym NMR przytoczyłem, ze względu na molekułę Posnera. Molekuła o tyle ciekawa, że znajduje się w płynie mózgowym. Jej struktura ekranuje spiny fosforu, które mogą utrzymać stan polaryzacji przez wiele dni. Jest sporo ciekawych hipotez i prac interakcji tej molekuły z neuronami.
Trochę na zasadzie cieczy, pamiętających kształt naczynia,tyle że w tym przypadku, elementem zachowującym pattern będą spiny fosforów.
@R.S.:
Trzy warstwy to stare dzieje…
Ja trochę się ocierałem o sieci neuronowe w czasie studiów, ale generalnie byłem rozczarowany. I tak, to były czasy 2-3 warstw.
Niewiele potrafiły. No i wolałem rozumieć dlaczego coś działa — idea, że mamy „czarną skrzynkę”, to nie jest coś co lubię. I chyba nie tylko ja tak miałem, bo sieci, po tej fali popularności wówczas, znowu stały się niszowe.
Sieci głębokie, które wprowadziły więcej warstw i pozwoliły na rozwój, którego owoce widzimy. Kluczem były techniki uczenia (właściwie: propagacji błędu wstecz).
No i teraz, niepyszny, musze się przepraszać z AI 🙂
Drugim przełomem był model transformera — właśnie tej idei, że tworzymy coś, co pamiętając kontekst, przewiduje tylko następny token. To jest istota LLMów, czy RLMów (nie wiem, czy różnica marketingowa, czy realna — znowu chodzi o to, by sieć nie uczyła się dokładnie, tylko zasady); ale też podobno nowa jakość w rozpoznawaniu obrazów, gdzie dotąd były przecież sieci konwolucyjne. (Tzn. rozumiem, że oni łączą sieci konwolucyjne z transformerami…)
W każdym razie, trochę musiałbym tego transformera pozgłębiać (pracowałem raczej z sieciami konwolucyjnymi dotąd), jednak wydaje się, ze sama konstrukcja może pomóc radzić sobie z przerostem liczby połączeń. Zresztą nowsze rozwiązania mają bazować na tym, że mamy kilka podsieci, których wyniki są następnie analizowane i przekształcane w finalną wersję. Znowu: pozwala to na równoległą pracę; no i ogranicza połączenia.
Kilka przykładów –
In **microfluidics**, channel geometry can influence droplet shape and behavior even after exit.
– In **NMR**, the geometry of the sample tube affects magnetic field homogeneity and spin relaxation—so in a way, the liquid “remembers” its container through its spectral behavior.
Ja też w latach dziewięćdziesiątych zignorowałem te poczynania.
Zniechęcił mnie brak narzędzi, do automatycznego tagowania.
W laboratorium mając sporo starych wskazowkowych wskaźników, chciałem swego czasu ustawiać kamerki i przetwarzać informacje pozycyjną na cyfrową. GPT2 zupełnie sobie z tym nie radziła. Piątka się upiera , że już potrafi i namawia abym sam się przekonał.
Blogowicze sami mogą przeprowadzić takie eksperymenty.
Wrzuć zdjęcie zegarka cyferblatu i spytaj która godzina.
Jeśli nie od razu po kilku próbach powinny być już poprawne odpowiedzi.
i spytaj, …
Oj, będę musiał pojechać do Brna i sprawdzić, czy z ich zegarem sobie poradzi.
Bo podobno z tego zegara godzinę odczytuje się tak:
– stań przed zegarem;
– zrób 100 kroków do tyłu;
– spójrz w prawo — tam jest wieża kościelna z zegarem;
– odczeczytaj z niej godzinę 😉
Brawo Hartman za ostatni wpis.
Neurony
Pantofelek uczy sie bez neuronow.
Wracajac do problemu, co rozni AI od inteligencji czlowieka.
Wydaje mi sie ze (aktualnej) AI brakuje (kreatywnej) wyobrazni. Przykladem moze byc A.Turing. On sobie swoja maszyne/metode najpierw wyobrazil a dopiero potem matematycznie sformulowal. Tego AI chyba (jeszcze?) nie potrafi.
PS.
Co prawda zdecydowanej wiekszosci ludzi kreatywnej wyobrazni tez brakuje. A czesto nawet tej zwyklej, do przewidzenia skutkow swoich dzialan. I pewno ich prace AI predzej czy pozniej w wiekszosci (cala?) przejmie. I na to trzeba sie juz teraz przygotowac. Bo inaczej bedzie wielki spoleczny i polityczny problem.
markot
4 września 2025 8:24
Masz rację! Z lekkim przerażeniem stwierdzam, iż zaczynam sie do AI upodabniać – od KK bliżej mi do znanego od dawna terminu „heretyk” niż do „heteryk”, z którym sie nigdy przedtem nie spotkałem. Wzorem iPhone „heteryk” za misspelled „heretyk” wziąłem. Culpa jest najmojejsza jak Velæverdi powiada.
@mfizyk:
Prawda, że sobie nie wyobrażam, co w LLMie byłoby odpowiednikiem realnej wyobraźni przestrzennej (ale: zarówno tam, jak i w naszych głowach, nie wiemy jak to działa).
Zwróciłbym jednak uwagę, że mają stawiać na działanie i uczenie wieloetapowe: wymyśl, przeanalizuj swój pomysł, popraw (BTW. użytkownik też może tak rozmawiać z AI). To bliższe: wyobraź sobie -> opisz.
Calvin
Mój iPhone zna słowo heteryk 😎
Właśnie sprawdziłem, bo nigdy na nim go nie użyłem. Już po „hetery” podsunął mi „heteryk”, „heteryka”. Po „heter” proponował „hetera” i „hetery”.
Culpą się nie przejmuj, nie pierwsza i nie ostatnia 😉
Wczoraj byłem w ciekawym miejscu, mianowicie w słynnym już w świecie sztuki współczesnej Muzeum Susch pani Kulczykowej
Kosztowało mnie to 9 godzin spędzonych w 12 pociągach, ale było warto, bo miejsce jest szczególne. Pogoda była piękna, pociągi punktualne, co ważne przy przesiadkach po 2-10 minut, ze zmianą peronów i miejscami (Zurych) nawet poziomów dworca.
Muzeum w takiej wioseczce na końcu świata robi wrażenie, jest ciekawe, a niektóre eksponaty sztuki współczesnej budzą dreszcze np. wisząca pod powałą replika 1:1 bomby Little Boy zrzuconej na Hiroszimę, a obok na ścianie – z serii Painkillers – repliki broni palnej naturalnej wielkości – od Walthera P99 z tłumikiem, przez pistolet maszynowy Uzi, po karabin M4A1 – wykonane ze sproszkowanej żywicy poliuretanowej zmieszanej ze środkami przeciwbólowymi.
@PAK4
4 września 2025
18:2
To jest wlasnie pytanie czy przez „uczenie sie” mozna zdobyc kreatywna wyobraznie.
Wsrod ludzi mowi sie (wsparte tysiatletnim doswiadczenia), ze do tego potrzebny jest talent. I to rzadki patrzac jak malo wybitnych naukowcow jest i bylo wsrod miliardow ludzi.
@Slawomirski
4 września 2025
14:50
Hartman zadal decydujace pytanie: Komu flotylla przekaze zywnosc?
Nikogo innego, poza bandami terrorystów i izraelskim wojskiem, do wyboru nie ma. A może wyobrażają sobie, że staną na nabrzeżu i sami wszystko rozdadzą zwykłym ludziom? Naprawdę myślą, że Hamas im na to pozwoli?
I jestem pewny, ze nikt z uczestnikow, sojusznikow i wspierajacych nie zamierza mu na nie odpowiedziec.
@Slawomirski
4 września 2025
14:50
PS.
W Niemczech krytykowano ostatnio zrzuty zywnosci z samolotow. Dlaczego?
Moze dlatego, ze Hamas na tym najmniej zyskal?
Mam obiekcje co do słowa kreatywny naukowiec.
Artysta tak, ale naukowiec to mi nie pasuje.
Tu są chyba lepsze zamienniki
“creative” can feel too loose or artistic when you’re trying to capture the precision and rigor of scientific brilliance.
– **Ingenious** – Suggests cleverness with a strong undertone of problem-solving and originality.
– **Astute** – Implies sharp insight and the ability to grasp complex ideas quickly.
– **Brilliant** – A classic choice that conveys exceptional intelligence and clarity.
– **Visionary** – Ideal for scientists who see beyond current paradigms and imagine future breakthroughs.
– **Intellectual** – Emphasizes deep reasoning and analytical prowess.
– **Innovative** – Highlights originality in method or approach, but still grounded in rigor.
– **Analytical** – Perfect for someone whose genius lies in dissecting and understanding complex systems.
– **Methodical** – Suggests disciplined, structured thinking—great for experimental scientists.
– **Prodigious** – Conveys extraordinary talent or achievement, often at a young age.
– **Erudite** – Reflects deep, scholarly knowledge and understanding.
###
Sometimes a phrase works better than a single word.
– “A **brilliant mind** in theoretical physics”
– “An **ingenious problem-solver** in molecular biology”
– “A **visionary thinker** in neuroscience”
Nie wszystkie te słowa dobrze się tłumaczą na polski
PAK4, mfizyk, R.S,
moja domowa AI mowi mi, ze strasznie nudzicie.
Ona tylko u mnie sprzata ale….ona swoje wie.
Zanudzic blog naukowcow to grzech kardynalny, chlopcy…niezupelnie wyrosnieci.
Olborski, gdzie jestes?
Ale zeby tak byc pozbawionym poezji, lekkosci, poczucia humoru?
Ale coz, tacy, beda rzadzic tym swiatem, ci od kabelkow miedzianych.
Dobranoc.
https://youtu.be/ll3CMgiUPuU?si=mjNdcwBDiZ3AdnIh
Panstwo palestynskie
ma byc uznane przez Anglie, Francje i Kanade. Politycy tych krajow w ten sposob chca zgarnac glosy antisemitow. W Polsce antisemityzm tez owocuje miejscami w Sejmie. Palestynczycy sa potrzebni innym do robienia kariery politycznej. Palestynczycy przegrali wojne z Izraelem i nikt tego faktu nie zmieni.
markot
4 września 2025 18:40
Tu u nas w „straight” zastępuje „heteryk”.
Calvin
To mi wiadomo. Jest też używane w niemieckim obok hetero
Gej (gay) = schwul
Gay people (gay men and women) = Schwule und Lesben
Gay (gej, gejowski) zadomowił się w wielu językach jako wyraz neutralny, nie obciążony pejoratywnie lub wulgarnie.
Nudzic sie:
Grzech smiertelny emeryta 😉
@mfizyk:
> Wsrod ludzi mowi sie (wsparte tysiatletnim doswiadczenia), ze do tego potrzebny jest talent.
Tylko niektórzy zwracają uwagę, że „talent”, to często zdolność do uczenia się w większym zakresie — bo nauka daje satysfakcję, bo mało męczy, albo coś innego w tym duchu.
> I to rzadki patrzac jak malo wybitnych naukowcow jest i bylo wsrod miliardow ludzi.
W lekturze mam ksiażkę o wpływaniu na IQ. Ta uwaga pod ostatnimi wpisami, o znaczeniu umiejętności radzenia sobie z odroczoną satysfakcją, to stamtąd. I, generalnie, duuże znaczenie ma nauka. Przy czym naukę należy traktować szeroko — to także wzorce rodzinne, otoczenie, w którym wzrastamy.
Ja wiem, że IQ to nie to samo, ale jak mówisz „mało wybitnych naukowców”, to ja bym zapytał, ile osób dostało na zostanie wybitnym naukowcem szanse. Raczej niewielu poza rozwiniętymi państwami; nawet tam, raczej dzieci z klasy średniej, a nie całość społeczeństwa. I nawet te zdolne dzieci z klasy średniej mogą wybrać taką karierę spośród wielu innych — większość idzie, niezależnie od talentów, w pracę w gospodarce — ze względów finansowych. Jak przyjdzie więc co do czego, to selekcja odbywa się spośród o wielu mniej niż „miliardów” ludzi.
@PAK4
5 września 2025
10:0
Oczywiscie ze pojecia jak talent czy dar nie tlumacza co to jest kreatywna wyobraznia 🙁 One tylko podkreslaja, ze to nie jest np. algorytm, ktorego mozna sie nauczyc.
Czy wymyslanie nowych metod mozna sie nauczyc? Watpie, bo moj argument mozna ograniczyc do tych setek tysiecy naukowcow, ktorzy mieli szanse sie czegos nauczy i ja nawet wykorzystali. Mimo tego nie zostali wybitnymi naukowcami i nie „wyobrazili” sobie przelomowych metod.
Ciekawym jest tu przyklad Gaussa. Uczeszczal do normalnej szkoly, kiedy ksztalcenie polegalo na wykuwaniu na pamiec (a nie mysleniu). I sam z siebie wymyslil metode jak szybko policzyc sume od 1 do 100 🙂 A przed nim chyba nikt inny na to nie wpadl!
Gauss (wtedy bodajże 9-letni) pewnie za leniwy był do liczenia na palcach albo patyczków mu zabrakło? 😉
@mfizyk:
Ale mam wrażenie, że próbujesz ocalić jakąś ludzką część umysłu; coś jak Searle, argumentujący, że (upraszczam strasznie): skoro coś możemy zrozumieć, to to nie może mieć świadomości, więc świadomość przysługuje tylko ludziom… To, przepraszam za porównanie, przypomina dyskusję z pogranicza religii i nauki, gdzie często stosowano religię by wyjaśnić niewyjaśnialne, a potem przychodziła nauka i już Dzeus ciskający gromy nie był potrzebny.
Nie wiemy, jak działa kreatywność w człowieku; ale nie wiemy też, jak działa AI. Tzn. znamy zasady, możemy zerknąć na każdy kawałek działania i go prześledzić; ale złożoność systemu jest tak duża, że sie w nim gubimy. Może AI ma sprytne lifehaki na rozwiązywanie problemów (jak młody Gauss), których my nie rozumiemy? Ja bym obstawiał, że musi mieć, skoro robi to, co robi.
@PAK4
5 września 2025
12:45
Twoja wiara, ze aktualna AI moze byc tak samo naukowo kreatywna jaka moja, ze nie, sa takie same, bo nie mamy dowodow 🙁
Ale jak narazie nie slyszalem, zeby AI wymyslila jakas nowa rewolucyjna metode (dajaca nowe algorytmy na nowe problemy). Wiec poszlaki sa narazie po mojej stronie 😉
PS. Np. geniusz Turinga polega na tym, ze NIE trzeba przebadac wszystkich mozliwych algorytmow. A mimo to mozna udowodnic, ze NIE ma ani jednego, ktory rozwiarze entscheidungsproblem. Jak mi AI cos podobnego (kiedys) przedstawi, to uznam ja intelektualnie za (przynajmniej) rowna ludzkiej inteligencji.
Kilka lat temu, w liczbie “e”, czyli podstawie logarytmu naturalnego, zastąpiłem cyfry reprezentacją binarną. Następnie sformatowałem w macierz a zera i jedynki zastąpiłem czarnymi kropkami i białymi miejscami.
Odsunąłem się od ekranu i zobaczyłem …
?
P.S.
Drogi Act,
jeśli jesteś znudzony, zmień blog, albo idź polować na kangury.
@mfizyku:
Ja, przede wszystkim wierzę, że nie można stawiać takich pytań, bo nie dostaniemy na nie sensownych odpowiedzi, nie określając kreatywności, nie tworząc dla niej miar, itp. Bez tego zostanie nam nieokreślone i łatwe do manipulowania odczucie.
@ mfizyk
Słyszałem od rodzinnego pociotka, że LLM, są niezłe w znajdowaniu korelacji w literaturze naukowej.
Czy pamiętasz czasy bez wyszukiwarek, gdy próbowałeś coś znaleźć w bibliotece?
Były abstrakty, a zanim doszło się do czasopisma i do artykułu mijały tygodnie.
Często trzeba było prosić listownie autora listownie o reprint, bo czasopismo było niedostępne.
mfizyk
5 września 2025
9:13
„Nudzic sie:
Grzech smiertelny emeryta ”
Ha ha, niezupelnie 😉 ale ‚good call’.
@PAK4
5 września 2025
14:15
Przeciez ja tylko proponuje nowy Test Turing.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Turinga
Tym razem nie na umiejetnosc poslugiwanie sie jezykiem, ale na umiejetnosc generowania nowych metod (najlepiej naukowych). Turinga tez nie interesowalo, JAK czlowiek czy maszyna uzywaja jezyka, tylko czy wynik jest taki sam.
Podobnych testow AI uzywa sie tez aktualnie (zobacz co mi AI z Opera sama podpowiedziala) *
A tutaj moj skromny test na imiejetnosc AI co do „czytania ze zrozumieniem”:
https://blog.polityka.pl/naukowy/2025/08/29/internet-klamie-kurczak-nie-jest-najblizszym-krewnym-tyranozaura/#comment-274417
Tekst/paper powinien byc absolutnie swiezy, aby AI go jeszcze nie znala/znalazla.
* Puzzles & Reasoning Tests
Abstraction and Reasoning Corpus (ARC):
A collection of color-grid puzzles designed to test an AI’s ability to deduce hidden rules and apply them to new scenarios, highlighting fundamental reasoning and generalization gaps in current AI systems.
AI-specific IQ Tests:
Puzzles that are designed to be difficult for current AI systems, focusing on fundamental qualities like the ability to generalize from limited examples, interpret symbolic meaning, and flexibly apply rules.
Other Intelligence Measures
Artificial Analysis Intelligence Index:
A comprehensive metric that combines multiple dimensions of intelligence to compare AI models.
Humanity’s Last Exam:
A benchmark designed to be difficult for current AI but solvable by humans, focusing on fundamental human reasoning abilities.
Tylko, ze AI nie podala mi aktualne wyniki 😉 Sam znalazlem np.:
Although the ARC Challenge provides an interesting insight into the possibilities of General Artificial Intelligence, it also clearly shows how far it still lies in the future.
@R.S.
5 września 2025
14:13
„Odsunąłem się od ekranu i zobaczyłem …
?”
Zdradz nam co zobaczyles!
?
mozg zaczyna dorabiac sobie z zasobu znanych wzorow
galaktyki
twarze
nocne niebo z gwiazdami
jesli mlody Gauss mial nasycony mozg, bo kazali zapamiętywać
to i zobaczył -> nie wymyślił
John Forbes Nash Jr – tez widzial jakies wzory potem sprawdzali teorie gier obserwując golebie
a zatem nieliniowy rownolegly process myslenia, trudny do zdefiniowania , moze byc zrodelm inspiracji.
zobaczyl
PS.3/errata:
Przy kopiowaniu zgubiło uśmieszki. A ChatGPT śmiał się z mojego pytania 😉