Morsowanie poprawia zdrowie

Morsowanie poprawia zdrowie – wskazują nowe polskie badania.
Pogoda coraz gorsza, coraz zimniej, pada, Słońca coraz mniej. Niektórzy twierdzą nawet, że skończył się sezon rowerowy. Tymczasem dla innych sezon właśnie się zaczyna. Sezon na morsowanie.
Aktywność ta, zapożyczająca nazwę od pływającego wśród lodów Arktyki jedynego współczesnego przedstawiciela rodziny morsowatych, polega na powtarzalnych kąpielach w stawach bądź jeziorach w zimie, w kostiumie kąpielowym, w wodzie o temperaturze kilku stopni Celsjusza.
Wydawałoby się – prosta droga do choroby. Można się przeziębić, a nawet dostać zapalenia płuc, o infekcjach dróg moczowych nie wspominając.
Tymczasem badania mówią co innego. Regularne kąpiele w lodowatej wodzie mogą mieć pozytywny wpływ na zdrowie.
Doktor Jan Czarnecki z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie i profesor Łukasz Mokros z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Łodzi przeprowadzili internetowe badanie polskich adeptów morsowana. Ankiety wypełniło ponad 700 amatorów chłodnych kąpieli i pół tysiąca niemorsujących osób tworzących grupę kontrolną.
Nie wdając się w skomplikowane statystyki, które chyba tylko profesorzy rozumieją, osoby morsujące cieszyły się lepszym zdrowiem psychicznym (co oceniano za pomocą dwudziestoośmiopytaniowego General Health Questionnaire, obejmującego podskale depresji, lęku, objawów somatycznych i dysfunkcji społecznej). Ponadto krócej chorowały ma infekcje górnych dróg oddechowych i brały mniej zwolnień lekarskich.
Badacze próbowali także wykazać zależność wielkości uzyskanej poprawy od dawki, to znaczy częstości lodowatych kąpieli. Zależność miała jednak charakter nie liniowy, a odwróconej litery U. Mianowicie największe działanie zaobserwowano w przypadku dwóch, niekiedy trzech eskapad do stawu w tygodniu, podczas gdy rzadsze lub częstsze kąpiele wiązały się już z gorszymi wynikami.
Nie musi to oczywiście dowodzić, że rzeczywiście zanurzanie się w lodowatym stawie chroni zdrowie. Morsowanie odbywa się zwykle w grupie znajomych, pośród zieleni, ma też ono charakter przełamywania własnych trudności. Wszystkie te cechy wiążą się z lepszym zdrowiem psychicznym.
Z drugiej strony lodowate kąpiele rzeczywiście pobudzają układ immunologiczny, zmieniają wydzielanie cytokin (więcej interleukiny 6, mniej TNF-α), zwiększają liczbę neutrofilów we krwi na niekorzyść limfocytów.
Ponadto morsowanie wpływać może na istotę szarą okołowodociągową, zgrupowanie ciał neuronów w śródmózgowiu otaczających wodociąg, strukturę, którą płyn mózgowo-rdzeniowy przepływa między trzecią i czwartą komorą mózgu. Grzbietowa i grzbietowo-boczna część istoty szarej okołowodociągowej wiąże się z odpowiedzią na bodźce awersyjne, reakcją walki i ucieczki, wzrostem ciśnienia, przyśpieszeniem pracy serca. Część brzuszna i brzuszno-boczna z kolei uczestniczą w redukcji stresu, zwolnieniu pracy serca i spadku ciśnienia. Nadczynność części grzbietowej łączono już z zaburzeniem stresowym pourazowym i napadami lęku u człowieka, a depresją czy uzależnieniem od alkoholu w modelach zwierzęcych.
Badanie miało bardzo wstępny charakter i liczne ograniczenia (zwłaszcza zbieranie ankiet przez Internet). Niemniej wydaje się, że – jak postulują autorzy – morsowanie można by zalecić jako metodę wspomagającą leczenie. Przynajmniej gdyby uzyskane przez nich wyniki potwierdziły kolejne badania, najlepiej wykonane w bardziej kontrolowanych warunkach.
Wobec już uzyskanych wyników wypada mi jednak wstępnie zalecić moim czytelnikom morsowanie. Chętnie dowiem się o ich efektach i spodziewanej poprawie zdrowia. Będę niecierpliwie czekał na informacje zwrotne – pod ciepłym kocem.
Marcin Nowak
Bibliografia
- Czarnecki, J., & Mokros, Ł. (2025). Inverted “u-shaped” association of cold-water immersion frequency with mental health and upper respiratory tract infection: a cross-sectional study. Brain, Behavior, & Immunity-Health, 101118.
Komentarze
Przedstawione wyniki badań wskazują, że moje przypuszczenia są trafne: ludzie są różni. Trafiają się tacy, którym zimą jest gorąco i lubią się chłodzić. Pewnie dlatego też są zdrowsi, bo wyższa temperatura nie jest optymalna dla mikrobów. A poza tym, niektórym na opuchlizny pomagają okłady gorące, a nie zimne. Tak, ludzie są różni.
Ooo… Widuję tu takich, nawet całe rodziny, choć nie po przeręblach, bo te są możliwe dopiero w porządną zimę i na jeziorach wysokogórskich.
Moja przyjaciółka jeździ po to do Norwegii, ja raczej lubię pobiegać boso po śniegu, także latem, ale muszę być dobrze rozgrzany. Lodowata kąpiel tylko po saunie i z powrotem do ciepłego.
Ja wydobrzeję, to może zacznę znowu zimne prysznice, tak na początek.
Jako dziecko wychodziłem potajemnie w piżamie na mróz w nadziei na przeziębienie i niepójście do szkoły, która z tą bandą matołków (nauczycieli) była marnowaniem czasu 🙄
Nie byłem przeziębiony nigdy, aż do „pierwszego milenium” [1990/2000) i pierwszej grypy w życiu 🙁 Po 20 latach następna, a teraz periody wolne od infekcji skracają się coraz bardziej, ale lekarstwa z poprzedniej potrafią stracić ważność 🙁
Wczoraj lekarz pocieszył mnie, że przez trzy lata po dacie nie ma ryzyka. On sam zażył kodeinę właśnie po trzech latach od „Exp..” i było OK.
Mam buteleczkę nienaruszoną, data minęła w lipcu 2024.
Ahasverus, co ty na to? Jak nie samemu, to przehandlować?
Moja sąsiadka, w marcu obchodziliśmy jej 95., bardzo lubi ciepło i ma się świetnie. Również umysłowo. I odmawia szczepień, chociaż życie całe pracowała w szpitalu, ostatnio jako główna położna. Stąd tłumy gratulantów z okazji i bez. Bo ludzie są różni.
Markot
Mówią że po 6 miesięcach to nawet nie ma co patrzeć na datę Jest ok. Potem różnie, w zależności od molekuły. Sa trwałe i mniej
Lecę do Szostkiewicza, bo mnie tam opieprzają
Siadłbym na dupie w pozycji lotosu,
Ponieważ mam tam zrzędzenie losu,
Aliści nie chcę ukrzyżować nóg,
Muszę więc szukać innych dróg.
Pływanie pod lodem, bieganie boso po śniegu, „morsowanie” i czego tam jeszcze dla zdrowia nie wymyślą. Markot codeine rozważa choć ta nie jak wino, które im starsze tym lepsze. Osobiście nie jestem specjalnie wrażliwy na zimno choć pod lodem pływać nie widzę potrzeby ani też morsować. W czas zimy ciepły kąt wolę, a w czas lata chłodny.
Velærdi przy okazji morsowania zauważył lepiej być przedmiotem zazdrości niż litości, nie wyjaśniając przy okazji czy jako były Warszawy mieszkaniec, oglądając to co z Gaza zostało, im zazdrości. Może i tak. Może zazdrościć im by należało, że gorzej od Hiroszymy to wygląda. W każdym razie nie ma co sie nad nimi litować ani też im współczuć. Swoją drogą, trzeba przyznać te Hamas rakiety, co to ahasverus przy każdej okazji wspominać lubi, skuteczne być muszą choć im zasięgu brakuje. Bardzo dawno już temu miałem okazję rozmawiać z takim jednym, który w Ludowej w ulu lat kilka odsiedział za to, że w AK był. Dostało mu się w czasie akcji przeciwko niemieckim posterunkom wokół Getta i ślady tego nosił jak go z wdzięczności żydowscy UB funkcjonariusze potraktowali. Gdzie oni teraz? Gdzie Berman, Światło, Różycki, Fejgin to przecież prawdziwi polacy byli nawet jeśli nie z dużej litery.
@Calvin Hobbs,
to wyjasniam, bedac przy kaffce i jajakobyly… Bardzo wspolczuje mieszkancom Gaza ale nie zazdroszcze… Mvh Seleuk
seleuk|os|
19 października 2025 6:53
Velæverdi,
Myślę, lepiej Hartman od ahasverus rozumiem.
Errata: powinno być „niż” zamiast „od”.
Co poniektórzy prorocy
Trwają pomimo pomocy
Jest się czym przejmować, czy nie ma powodu aby się przejmować?
Takie pytanie postawiono na śniadanie Rymanowskiego.
Dążymy do pięciu procent PKB na zbrojenia, mówi strona rządowa. Większość tych wydatków to spłaty kredytów zaciągniętych przez poprzednią władzę, powiedział poseł opozycyjny Krzysztof Bosak.
Jak na decyzję Polski zaręagùją Niemcy ? Cytowano wypowiedź szefa węgierskiej dyplomacji.
Polityk lewicowy ma pomysł żeby wszyscy przestrzegali swoich konstytucji. Niemcy swojej, a Polacy swojej.
PS. Przy śniadaniu należałoby zachować umiar, a z tym politycy stale mają kłopot. Język debaty publicznej staje się brutalny wtrącił polityk z kancelarii prezydenta. Po co się kłócą?
Nie pamiętam, który to niemiecki polityk powiedział
Hamburg, Berlin Drezna, to jedne z miast które MY Niemcy zniszczyliśmy. Ku zrozumieniu, refleksji i …
Dobrego weekendu dla wszystkich.
Jest się czym przejmować mówią w Kawie na ławie.
Polityk Konfederacji ustosunkował się do obietnic premiera Donalda Tuska. UE narzuca Polsce swoje przepisy niekorzystne dla Polski, złe dla polskich rolników.
Migracja rośnie, a miała być ograniczana, powiedział poseł opozycyjny.
Co z sobą niesie? Zmniejszenie bezpieczeństwa, obniżenie płac dla Polaków. Same kłopoty. Mniejszości i obcokrajowcy Polski nie obronią
Było śniadanie u Rymanowskiego, była Kawa na ławę, poruszano ważne zagadnienia, ale do żadnego wspólnego wniosku uczestniczący w tych programach politycy nie doszli. Tak jest od wielu lat.
W moim związku małżeńskim trwającym już 58 lat ostatnią instancją jest małżonka i mimo moich licznych sprzeciwów to się nie zmienia.
Mam wprawdzie spory obszar swobody i wybaczone zostały mi liczne przewinienia, ale zasadniczy trzon niezapisanych ustaleń pozostaje w mocy.
Po pierwsze każde ma swoje finanse którymi swobodnie dysponuje. Tu żadna złotówka nie może zostać zmarnowana. Nie kupujemy żadnej broni ani narzędzi inwigilacji. To już duże oszczędności w domowym budżecie. Wybieramy rozsądnie, zawsze tych samych.
Chcielibyśmy aby ci nasi przedstawiciele byli oszczędni i gospodarni, nie wdawali się w cudze spory i nie nasze wojny. Tylko wzajemny szacunek i trzymanie się zasad pozwała na zachowanie dobrych relacji i zdrowia.
Morsują natomiast nasi bliscy. Ale to zapaleni sportowcy.
Można ich było zobaczyć na Hawajach przy okazji mistrzostw świata jak pięknie reprezentowali Polskę
@Lsie42,
dziennikarstwo polskie jest budowane na opiniach. Aby byc zaproszonym na „Taniec z Gwizdami” u Rymanowskiego przykladowo, trzeba miec opinie rozna od pozostalych zaproszonych tamze i jednoczesnie. Wtedy jest nie tylko z gwizdami ale i z przytupem jest. Co zwieksza ogladalnosc. Nie od rzeczy jest @Lsie powiedzenie, „gdzie trzech Polakow tam cztery opinie/ poglady”.
I to dotyczy rowniez tragicznej sytuacji polskiego rolnictwa. Ja osobiscie, juz dawno bym tych oszustow z bruxelki porzucil. Zarzucil Swiat salmonella i pomorem swin bez doplat.
https://www.fakt.pl/polityka/wiemy-ile-polska-wplaca-a-ile-dostaje-pieniedzy-z-ue-oto-jasne-dane/d7tm8l8
przy kaffce ofkors, bo jakzeby inaczej, pzdr S
@ls42
19 października 2025
12:09
A ty myslisz, ze Ukraincy prowadza „swoja” wojne???
Idz ogladac nowe austostrady gdzies w Polsce. Reszta rzeczywistosci to nie na twoj umysl 🙁
Morsowanie w Ukrainie bliskim Rosjanom juz nie wystarcza i chcieliby reprezentować Polskę w hawajach ( majtki z nogawkami i … dodatkami) na Hawajach .
Masaryk , albo ten drugi mieli racje , morsowanie radzieckich dzieci w onucach na tamtejszej plaży , choc, tam wieje z zachodu .. (chyba ) , brzydko pachnie a bm. zwyczajnie śm….dzi , choc znajomo bo wszędzie podobnie albo tak samo . Wybieramy rozsądnie ale zawsze to samo … co będzie na kolacje .
https://www.youtube.com/watch?v=eNPry5fOKoU&list=RDeNPry5fOKoU&start_radio=1
Kocham zwrot ” giną niewinni cywile”. Mówi wszystko o piszącym i nic o meritum. Niestety, jest w mediach powszechny. Nie tylko p. Szostkiewicz go stosuje.
Czy zwrot „giną ludzie” już nikogo nie rusza?
Sedno mi umyka
Gdy klasyka
Ze mną się styka
Qba
19 października 2025 15:09
Z moich doświadczeń wynika, iż częściej giną ci do których strzelają, niż ci którzy strzelają. Strzelanie do cywili to dla braci Rosjan praktyka uświęcona tradycją.
seleuk|os|
19 października 2025 13:04
W PL często byłem nagabywany co o Złotogrzywym mniemam. W odpowiedzi pytałem jakie to oni zdanie o EU mają. Co bardziej lotnym to wystarczało, pozostali upierali się, że to nie to samo. Myślę tak tu jak i tam trudno jest slutte legen mens den er god – w każdym razie gdy wciąż tolerable, a ponętnej alternatywy brak.
Złotogrzywego zdaniem nie potrafimy efektywnie Tomahawk produkować. Xi to niewątpliwie po rozwagę weźmie. Dems takoż się do tego przykładają. Jednością silni wolą Obamacare bronić. Ukraina jak ten przysłowiowy zając wśród serdecznych przyjaciół, z których każdy zadowolony, że to jeszcze nie na niego kolej.
Myślę, na widok wielu nagich torsów,
Że morsowanie jest dobre dla morsów.
częściej giną ci do których strzelają, niż ci którzy strzelają
Częściej też giną bombardowani niż bombardujący, paleni napalmem niż palący etc. etc. 🙄
Jak byłem mały, to rysowałem Indianina z łukiem i „tą machawką” i śpiewałem: Jedzie kowboj, machalasem 😎
Dziś na arte: Jimmy Stewart w „The Naked Spur” (1953)
Morsowanie poprawia zdrowie.
Chyba nie każdemu. Trudno jest znaleźć jakieś ogólnoświatowe, sensowne statystyki – ale poniższy przykład uświadamia, że tylko w samym UK około 400 amatorów zimnych kąpieli zostaje rocznie permanentnie uleczonych.
About 400 people die annually in the UK as a result of being immersed in cold water – more than die from cycling accidents or fire. Most of the casualties are males under 30 years of age, and most are reported to be good swimmers.
Cytujesz dane o śmiertelnych skutkach skoków do zimnej wody w upalne dni.
To nie jest morsowanie.
As heat waves hit worldwide, a reminder that diving into cold water can be deadly (PBS News 2012)
Z okazji 90 rocznicy urodzin Luciano Pavarottiego austriacka TV przypomniała wersję filmową opery „Rigoletto” z 1982 roku. Z Editą Gruberovą w roli Gildy. Jak oni pięknie śpiewali… W roli tytułowej szwedzki baryton Ingvar Vixell.
Gruberovą miałem okazję spotkać osobiście na jednym z festiwali muzyki klasycznej w mojej wsi. Przemiła kobieta. Śpiewała m.in. w duecie z japońskim kontratenorem, publika szalała z zachwytu, a koci duet Rossiniego na bis musieli jeszcze raz bisować.
Wczoraj minęła czwarta rocznica jej śmierci.
morsowalem w piance 5mm dzisiaj. woda w LIS ciepła, powietrze 19C
a tak apropos, Calvin nosem kreci, na Obama Care.
Wiesz jaki jest projekt w Medicare ?
Aby nie pokrywać ludzkiego bólu !
Jak boli to nie choroba, czyli wiesz że żyjesz jak boli!
Albo więcej, jak młotkiem nie trafisz to orgazm – dowcip nadwiślański – więc pewnie nie znasz.
markot
20 października 2025 0:12
„A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali jako snopy,
A najdzielniej biją króle,
A najgęściej giną chłopy.”
Duetto buffo di due gatti czyli miau, miau i miau. Jimmy Steward był moim role model. Trzeba było go w Mr. Smith Goes to Washington zobaczyć.
Australia: AI wykrywa plagiaryzm dokonywany przy uzyciu AI, czasem tam, gdzie go nie ma.
Sposrod 43 tutejszych uczelni tylko 12 uzywa AI w tym celu.
„At least a dozen Australian universities are using AI technology to detect cheating, and they’re getting it wrong.
Students across the country say the false allegations are costing them money, time and stress.
There is no national approach to AI in the university sector and experts say it’s time for a rethink.”
Over a dozen unis are using AI to catch AI — and getting it wrong – ABC News
https://share.google/UQ3UcGlcr7dZemEeT
Bad Science (B.S.)
Odpowiedz organizmu na hipotermie jest znana. Można przypomnieć jak Eskimosi protegowali się przed nadchodzącą zima. Jak cala armia Napoleona pod Moskwa zginęła. I tak dalej. Aby szybko dojsc do wniosku ze normotermia a nie hypotermia jest wprost proporcjonalna do długowieczność każdego z nas. Co nie znaczy ze nie powinnismy być przygotowani na terminalna hyptermie. I za to należy się podziękowanie panu Marcinowi.
Qba
18 PAŹDZIERNIKA 2025
20:27
Pisz fraszki bo proza ci nie wychodzi.
markot
18 PAŹDZIERNIKA 2025
20:45
Powiedz jej aby się przykryła mokrym prześcieradłem i włączyła wiatrak.
R.S.
20 PAŹDZIERNIKA 2025
1:00
morsowalem w piance 5mm dzisiaj.
Nareszcie dobra wiadomość. Czekałem na nią cały dzień.
Jan Hartman Szok
Nie jestem Żydem. Dziękuję autorowi za ten tekst. Mam dwie uwagi. Pierwsza dotyczy premiera Izraela. Kto nim jest nie jest istotne dla antysemitow. Oni nienawidzą premiera Izraela. Nazwisko jest dla nich bez znaczenia. Druga dotyczy polskich polityków głoszących antysemickie hasła. Tych ludzi a są oni osobami publicznymi należy przedstawić czytelnikom z imienia i nazwiska. Żydzi są teraz w trudnej sytuacji nie ma co owijać te polskie nazwiska w bawełnę. Żyjemy w trudnym okresie konfrontacji humanizmu z lewicowym i prawicowym dogmatyzmem. Jeszcze raz dziękuję autorowi za mądre słowa.
Calvin
Trzeba było go w Mr. Smith Goes to Washington zobaczyć.
Widziałem pewnie dwa razy.
Slawomirski
Powiedz jej aby się przykryła mokrym prześcieradłem i włączyła wiatrak.
Nie udzielam rad nie pytany.
A przyjaciółka właśnie jest w Oslo i już mi przysłała zdjęcia z zanurzenia we fiordzie (z córką i siostrzenicą), z wizyty w operze oraz widok zorzy polarnej nad miastem.
To jest osoba bardzo aktywna i sama wie, co jej dobrze robi. Biegówki i sauna w fińskiej Laponii, kąpiele w gorących źródłach na Islandii, wędrówki w Szkocji… Lubi te klimaty.
Porównywanie morsowania do zimowej wyprawy konno i pieszo na Moskwę jest pewną dezynwolturą, ale jedzenie lodów zimą (jak w Moskwie) warto wypróbować.
Jako dziecko jadłem rzadko lody latem, rodzina preferowała domowe, a te wówczas dawało się zrobić tylko zimą, gdy było dosyć lodu i śniegu.
Nie mieliśmy maszynki do lodów, ale od czego pomysłowość?
Metalowa bańka z kremem waniliowym z jaj, mleka, śmietanki i wanilii była umieszczana w większym pojemniku z mieszaniną lodu, wody i soli i tak długo potrząsana, aż na jej ściankach od środka zaczynała się pojawiać cienka warstewka zamarzniętej masy. Tę warstwę należało zdrapać metalową łyżką, wymieszać i nadal potrząsać i znowu miesztać aż do zgęstnienia. Sztuka polegała na uzyskaniu możliwie gładkiej, bardzo drobnokrystalicznej konsystencji. Następnie masa powinna porządnie zastygnąć (dojrzeć) aby dała się nabierać łyżką do lodów, formować kulki i wkładać je między dwa kwadraty z wafla.
Lepszych lodów nie jadłem później nawet w Włoszech.
Produkcja tych lodów wymagała wysiłku, ale wizja rezultatów uskrzydlała i zwabiała dzieciaki z sąsiedztwa do pomocy. Prawdziwe gelato artigianale to było, produzione propria 😎
@act
Plagiat do kwadratu
Czyli plagiat plagiatu
Wczoraj rano, przechodząc obok Louvre (autentycznie tam byłem ok 10!), znalazłem worek błyskotek. Regent i inne. Może komuś z Szanownych przyda się to na jakieś urodziny/imieniny. Odstąpię, bo to za dużo dla mojej modeste Frau.
„Świat się śmieje” pierwsza komedia radziecka z głębokim przesłaniem z 1934 roku.
@Slawomirski napisał „Nie jestem Żydem”. Szok
ahasverus
Wczoraj rano, przechodząc obok Louvre ..
………….
Ze tez nie nadziałeś się na te koronę tej tamtejszej Eugenii ..
Babcia mojej Mojade miała , Genia na drugie .. ale to chyba , podobnież od Genowefy .
Nadziać się na koronę , to lepsze od „na szlifierkę” która nie szlifuje a robi kreskę „pod ka,tem ” i trzeba puknąć aby pękło . Pukniecie może bolec’
Ubranko czarnego kota w kamizelce odblaskowej , czyli kobieca bo modeste wyobraźnia ( znana skądinąd , ze sta,d i dotąd nie znała ) granic .
……………
„- To jest zaplanowane, ale to nie jest taka koronkowa robota, jaką znany z filmów, gdzie piękna aktorka ubrana w ubranko czarnego kota skrada się pomiędzy promieniami laserowymi. Chłopaki wpadają ze szlifierką, rozwalają szybę, zastraszają wszystkim samym faktem, że są zamaskowani, poubierani na czarno, wszyscy w stuporze patrzą, jak oni rozwalają gablotę, wypadają i po zawodach – dodała. Była ministerka ..”
Znalezione , nie zgubione , nie sprawdzone ..
………
„A propos, dziś z galerii Apollona w Luwrze skradziono biżuterię cesarzowej Eugenii, która panną będąc pomieszkiwała niedaleko Chopka, przy Placu Vendôme. Nazywała się wtedy jeszcze de Montijo.”
W sobotę do Gdańska przypłynął pierwszy arktyczny chiński kontenerowiec. Można napisać, że Chińczycy rozpoczęłi morsowanie, a ich styczność z Arktyką nabiera rozmachu.
Ocieplenie klimatu otwiera Arktykę dla odważnych.
Zupełnie przypadkowo zamówiłem w ubiegłym tygodniu, a dzisiaj odebrałem książkę pod tytułem „Chińczycy trzymają nas mocno”.
Wybitna dziennikarka przybliza to co każdy Europejczyk powinien wiedzieć o Państwie Środka. Może ktoś coś dodać o morsowaniu w Chinach?
Olborski
Ta Genia nie była złą osobą. Na ślub ich, Paryż ofiarował koronę diamentową. Odmówiła i poprosiła aby ta suma została zużyta na budowę sierocińca w Paryżu. I tak się stało.
Żeby się rozluźnić nieco, a to też na czasie:
Stary Żyd paryski , widząc co się dzieje obecnie we Francji, oglądając antysemickie tagi, wchodzi do biura podróży .
-Chciałbym madame, wyjechać dość daleko.
– Gdzie chce pan jechać?
– Ni… dość daleko!
– Ok, oto globus, proszę wybierać .
– Nasz bohater ogląda, obraca ten Globus jak Bolek i Lolek, pociąga na nim palcami w końcu pyta:
– Nu….Nie ma pani innego globusa?
Gdy piszę prozą
Wieje grozą,
A gdy rymuję
Sam nie wytrzymuję,
Dlatego po dobremu
Oddaję głos Sl……skiemu.
R.S.
20 października 2025 1:00
Ja nie na to, że jest, ale na to jak to Uszatek spartolił. Swoich MD spytaj.
Słabomierny pisze iż nie jest Żydem, jakby to kogo obchodziło czym on nie jest. W każdym razie on z tych, którzy mowy Sarmatów zbyt dobrze nie posiedli. Inaczej wiedziałby przecie, że nazwisko to jedno a urząd sprawowany to drugie.
Znowu na tapecie marszałek Szymon Hołownia.
Tym razem jako kandydat na ambasadora Polski w USA.
Jeżeli nie zostanie komisarzem ONZ ds uchodźców.
Przypomina to łapanie dwóch srok za ogon, co jak wiemy kojarzy się z porażką.
Pozycja Polski w USA obecnie nie jest stabilna. Po pierwsze dlatego, że nie chcemy wysłać polskich żołnierzy na wojnę z Rosją (w razie czego). Po drugie bo ambasadą kieruje przedstawiciel rządu (zgodnie z polską konstytucją polityka żagŕanìczna należy do domeny rządu). Po trzecie bo kierownik placówki nie ma w USA osobistych kontaktów (poza urzędowymi).
Szymon Hołownia jest obrotny i ma talent. Objęcie funkcji ambasadora w USA to dobra odskocznia do dalszej kariery
Ahasverus
Jak prawić komplementy
Rabbi: Z pańskiej książki dowiedziałem się czegoś bardzo dla mnie cennego.
— Oh, to dla mnie wielki komplement, rabbi!
— Tak – nie wiedziałem, że w Kownie jest drukarnia 😎
Dawno temu rosyjski Żyd odwiedził swoją rodzinę w Izraelu. Przed powrotem do Krainy Sierpa i Młota umówił się z nimi, że listy pisane przez niego niebieskim atramentem będą oznaczały, że wszystko w porządku, a te pisane zielonym oznaczać będą, że ma problemy, lecz boi się o nich pisać.
Pierwszy list przychodzi do Izraela już po paru tygodniach i jest napisany… niebieskim atramentem. Pierwsze zdanie brzmi:
„Żyje się tu wspaniale, niczego nam nie brakuje i wszystko można kupić. No może za wyjątkiem zielonego atramentu…”
Żydowski ojciec jest zaniepokojony tym, jak zmienił się jego syn. Postanawia więc odwiedzić swojego rabina. „Rabbi – mówi – nie wiem, co zrobiłem źle! Wychowałem go w wierze, dałem mu bardzo drogą bar micwę, wydałem fortunę na jego szkołę… i nagle w zeszłym tygodniu powiedział mi, że chce zostać chrześcijaninem!”
Rabin odpowiada: „Zabawne, że przyszedłeś z tym do mnie. Wiesz, miałam dokładnie te same problemy z moim synem. Wychowałem go w wierze, udzieliłem bar micwy i wydałem fortunę na jego uniwersytet. i pewnego dnia zwraca się do mnie i mówi, że chce zostać chrześcijaninem.” „Co zrobiłeś?” – pyta ojciec. „Zwróciłem się do Boga o pomoc.
„I co On powiedział?”
Na co rabin uśmiecha się szeroko i mówi: „Zabawne, że pytasz”.
Antologii nie bedzie, tylko ten jeszcze:
Dawno temu przychodzi Żyd do Urzędu Stanu Cywilnego i mówi, że chce zmienić nazwisko.
– Na jakie?
– Chciałbym się nazywać Kowalski.
– A jak się pan teraz nazywa?
– Malinowski.
– Panie, po co to panu, dlaczego chce pan to zmienić??
– Widzi pan, bo jak się mnie zapytają o poprzednie nazwisko, to chcę powiedzieć – „Malinowski”
W pewnym biednym mieście, przy pewnej biednej ulicy zwolniły się trzy sąsiednie lokale. Wynajęli je trzej Żydzi i urządzili w nich sklepy. Po kilku dniach, ten z lewej, wywiesił napis „Najlepszy towar”. Po kilku dniach, ten z prawej, wywiesił napis „Najniższe ceny”. Następnego dnia, ten w środku, wywiesił napis „Wejście”.
Mozemy tak do Waszego rana, u mnie i tak 5 am:
Stary Żyd dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
– Do pięciu wyrazów za darmo.
– Nooo… to niech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
– Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
– To niech będzie: Zmarła Zelda Goldman, sprzedam Opla.
No nie, dobranoc. 🙂
Od kilku dni do baru przychodził młody człowiek i zamawiał setkę wódki i w naparstku. Po czym wyjmował z butonierki małego człowieczka i wypijali swoje. Barman w końcu nie wytrzymał i zapytał o tegoż. Młody człowiek odpowiedział, iż wybrali się z Heniem, tu wskazał człowieczka, do Afryki. Wędrując przez czarny kontynent trafili do wioski … Henio, jak się nazywała ta wioska, w której powiedziałeś, że masz szamana w dupie?
Niektóre znałem. B dobre. Odświeżyłem.
Syn , po jesziwie, wyjechał do NY. Wraca po kilku latach. Matka do niego
Szlomo, dlaczego zgoliłeś brodę i ściąłeś pejsy? I nie masz jarmułki?
Bo wiesz, mamele, u nas w biurze nikt nie nosi, nie chce się wyróżniać
Ale jesz koszernie?
Wiesz mamele, z tą ciągłą pracą to jest tak, że nie ma czasu na te wszystkie zakazy i nakazy dotyczące jedzenia
Ale Szlomo, obchodzisz shabbat?
Myślisz mamele, że w nawale pracy, mogę sobie na to pozwolić?
Szlomo…. Ty jesteś jeszcze obrzezany?
Nie masz to jak morsowanie w przerębli w wartkim górskim strumieniu. Potem można próbować zwłoki morsa ogrzewać przy ognisku.
Z powrotem w swoim pustkowiu, aż dech zapiera jak tu teraz pięknie, The Guardian czytam: https://www.theguardian.com/world/2025/oct/20/mutilated-bodies-palestinians-held-notorious-israeli-jail-gaza-officials. To tak zamiast o Żydach dowcipu.
Rozmawia dwóch Żydów:
– Ty, wiesz co, Mojsze? Ten koń, co ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął mnie i zdechł!!!
Na to ten drugi:
– Ty wiesz co, Icek, on mi nigdy tego nie robił…
act
20 PAŹDZIERNIKA 2025
19:43
Antologii nie bedzie, tylko ten jeszcze:
……..
Doskonale. Opowiedziałem synowi i nic nie zrozumiał. Bo dla niego noszenie nazwiska Goldsteina, Levinson, Mendel to tak jak Novak, Dubois, Dupont, Durand
Beztroska młodzież
To nie jest dowcip
Dawid Warszawski opowiadał w telewizji jak go wyrzucili z liceum za pochodzenie. Pamięta do dzisiaj.
Odniósł się też do sytuacji w Strefie Gazy. Hamas zabił w jeden dzień tysiąc obywateli Izraela. Izrael zabijał każdego dnia wojny w Strefie Gazy znacznie mniej Palestyńczyków niż Hamas. Wystarczy policzyć powiedział Dawid Warszawski. Faktycznie porównanie wychodzi na korzyść Izraela.
To jak w tych żydowskich kawałach, tylko bardziej aktualne.
PS. Prezydent Donald Trump powiedział, że na Ukrainie każdego tygodnia życie tracą tysiące żołnierzy i trzeba z tym skończyć. Tu żadnych porównań nie było. Po prostu rozejm jest konieczny, a propozycja zatrzymania walk na linii frontu przedstawiona przez amerykańskiego prezydenta jak najbardziej słuszna
Jak widzę „dyżurny reporter blogu” zupełnie nie daje sprawozdań z prawdziwego wydarzenia kulturalnego w Polsce ( które posiada „nieco” wyższą rangę niż TzG , czy festiwale piosenek) No ale to chyba za wysokie progi..
Melomani wciąż czekają na werdykt jury
Ogladajac teraz wiadomosci z Luwru przypomnialo mi sie, ze kiedy w 1911 ukradziono ‚Mona Lise’ do otwartego na nowo muzeum po jakims tygodniu, tlumy walily ogladac puste miejsce po obrazie…z wieksza frekwencja nizli w tym miejscu przed kradzieza.
A uwaza sie, ze ludzie odczuwaja normalnie horror vacui…
Kiedy w Seattle byla wystawa obrazow i ceramiki Picasso kazdy eksponat przylecial z Europy osobnym samolotem. To dlatego ze w przypadku katastrofy samolotu tylko jeden eksponat bedzie stracony. Gdyby wszystko lecialo jednym samolotem straty bylyby bardzo duze.
Zadna firma ubezpieczeniowa w kraju nie chciala ubezpieczyc wystawy w Seattle Art Museum. To z powodu ryzyka. W koncu rzad US ubezpieczyl wystawe. Wtedy chyba Obama byl prezydentem.
Chciałbym ubezpieczyć się od poczynań rządu,
Tak jak od pożaru, powodzi czy innego trądu.
Coś o morsowaniu.
https://www.theguardian.com/news/2025/oct/21/i-knew-in-my-head-we-were-dying-the-last-voyage-of-the-scandies-rose
Specjalnie dla @basia.n
Francuski prezydent zaczął odbywać karę więzienia. To tylko 5 lat, ale może zostanie zwolniony wcześniej za dobre sprawowanie.
Na polskiej autostradzie bus zderzył się z kolumną wojsk amerykańskich. Są ranni żołnierze.
Para prezydencka (Agata i Andrzej) podjęła pracę w biznesie. Na ich miejscu zacząłbym uprawiać ogródek.
Nikt nie stawiał by zarzutów o charakter podjętych czynności.
Polskie służby zatrzymały potencjalnych sabotażystów
Between 2000 and 2020, there were 805 deaths, 164 missing people and 2,122 people injured in commercial vessel accidents in the US. Of the 210 people who fell overboard and drowned, not one was wearing a lifejacket. That’s bewildering. Why would you not wear something that can save your life? “It’s a cultural thing,” says Dzugan. “I remember when I first was fishing in the 1980s, I would go on boats and I would ask if they had an immersion suit, and one guy threw me off his boat for even asking the question. Another example was somebody I asked where the life raft was, and he said we don’t talk about that on this boat. It’s like, if you talk about it, bad things will happen.”
Czy z tego samego powodu rybacy bałtyccy tonący podczas sztormów również nie noszą kamizelek ratunkowych?
To może jeszcze temat: Titanic a morsowanie?
@markot
Nie ma tu co gdybać
Ani sprawy bardziej matać:
Marynarz nie umie pływać,
Tak jak pilot nie umie latać.
…
Nigdy nie bylem rybakiem (poza stoiskiem manualnym w ICA) ale kamizelka ratunkowa niewiele zabezpiecza przed utonieciem po wypadnieciu za burte. Utoniecie nastepuje z powodu hipotermi (na Baltyku). Oczywiscie bardzo pomaga kamizelka przed utrata ciepla przez glowe (najwieksze straty ciepla). Kamizelka powinna byc automatycznie dmuchana po wpadnieciu do wody (bez udzialu wypadkowicza).
Najwaznijsze jest zachowac przytomnosc. W wodzie o temp do 4st C okolo 15min. 4/10st C przytomnosc mozna zachowac kolo 30 do 60minut. W wodzie 15st C, 3 do 5 godz. To oczywiscie czasy orientacyjne i zaleza od kondycji fizycznej. Pozniej traci osoba w wodzie przytomnosc i tonie nawet w kamizelce. Trzeba rowniez unikac plywania (prob) bo wtedy cieplo jest tracone duzo szybciej.
Te orientacyjne czasy sa bardzo krotkie dla podejscia i „wylowienia” wypadkowicza zza burty. W ciezkiej pogodzie rowniez trudno zauwazyc jest czlowieka w wodzie, zauwazyc z pokladu. Pzdr Seleuk
… Gdybyscie jednak, koniecznie chcieli wiedziec, jak amerykanscy rybacy lowia rybki (na przynete) proponuje film instruktazowy, co kiedys ogladalem. I dlatego nie zostalem rybakiem, bo lubie rybke na talerzu…
https://www.youtube.com/watch?v=HUIUDHbLW50
sam spadam, pa nara, Seleuk
„To nie jest dowcip ”
………..
Zostawiając Sarkozy- ego gdzie jego miejsce , można by podumać ( dumał nie dumał … ) którędy Putin będzie leciał do Budapesztu i czy gdyby był zmuszony do lądowania , life jacket do niczego by się nie przydał ..
( bo do czego , niby skoro „pływał ” w przerębli i machał krzyże prawa ręka zdaje się ..? )
– a Imię Jego – koresp.. -ego – 42 , ukazałoby się prawdziwe , wyszło by , ze on tylko dorabia do emerytury i nie ma co z tego „tianut – patianut z przeręblu ” , nie zazdroszcząc – nie ma się z czego śmiać .
Czesław Bielecki architekt opowiedział dowcip
Pytano Radio Erewań czy można regulować przyrost naturalny ? Odpowiedziano słuchaczowi tego popularnego nośnika wiedzy wszelkiej „Nie można, ponieważ środki produkcji znajdują się w rękach prywatnych”.
Teraz mówi o akcji przesiedlenia czarnych Żydów z Afryki do Izraela. W krótkim czasie znacznie wzrosła tam dzietność, a kolory się wyrównały.
Dzieci i młodzież są ofiarami Internetu. Nie chcą się łączyć w pary. Tak jest w Europie, stwierdził gość Polsatu
Hypothermia ponoć przyjemna po dłuższym czasie. Eskimosi / Anuici pononoc stosują regularnie. Tanio i ekologicznie. A nie pod jakimś respiratorem w krtani
Jako 10-12-latek zaznałem raz (niechcący) kąpieli w przerębli (przeręblu – się wtedy mówiło) gdy jadąc tyłem na łyżwach zapomniałem o dziurze w lodzie na stawie, z którego sąsiedzi mojej ciotki czerpali wodę dla swoich krów. Była nas grupka dzieciaków, dwaj koledzy pomogli mi się wydobyć, ale wszyscy się rozpierzchli zanim ruszyłem w stronę domu ciotki. Staw nie był głęboki, ale sam bym się nie wydostał, mokry po pachy.
Lód był gruby i solidny, zimy mojego dzieciństwa pamiętam jako porządne.
Panował spory mróz i zanim się dowlokłem (na łyżwach przykręcanych do butów!) do domu, ubranie chrzęściło na mnie jak zbroja rycerska. Nie pamiętam, żeby mi było zimno.
Na mój widok ciotka mało nie zemdlała, a potem wsadziła mnie do wanny, rozebrała po odtajaniu, posłała pod pierzynę i zaczęła poić gorącym mlekiem z miodem. Zasnąłem szybko i spałem do następnego rana, a potem nic mi nie było.
markot
„Wiedzialem !” ( cos’ miii , mówiło .. )
Moglibyśmy bm założyć klub ” Samotnych Lodołamaczy „( korespondencyjny ), choc moja historia jest troche inna bo ja widziałem ten mój grudniowy cienki lo’d od spodu i nie skończyła się mlekiem z miodem .
Bm juz tu nawet pisałem tu.. nie pamiętam . Ostatnio częściej niż kiedyś zastanawiam się co pamiętam a czego już nie ..
Olborski
Nie pisałeś albo ja nie pamiętam. Opowiesz trochę?
Mój lód był lutowy, ja nie byłem miejscowy, a ciotka była sroga, dlatego miejscowe chłopaki dali nogę, bo mieli na mnie „uważać” 🙄
A ja się chciałem popisać jazdą do tyłu… To był ułamek sekundy i… skończył mi się lód pod łyżwą.
Prawdziwą hipotermię przeżyłem lata później w Tatrach, po 36 godzinach w jaskini Śnieżnej, kiedy w przemoczonym kombinezonie i wspinaczce w zimnym wodospadzie wydostałem się z głębokości ponad 300 metrów na powierzchnię (końcowy etap to lodowa Rura) i szedłem w ulewnym deszczu Doliną Małej Łąki, a błoto wlewające mi się do butów odczuwałem jak ciepły okład. Był lipiec.
Na bazie rzuciły się na mnie jakieś dziewczyny, rozebrały, wsadziły do śpiwora i dawaj mnie karmić jajecznicą, ale ja nic nie chciałem i natychmiast zasnąłem. Podobno krzyczałem przez sen, domagałem się karabinka i czegoś jeszcze, nic z tego nie pamiętam.
Tylko kolega, początkujący anestezjolog, mierzył mnie i kolejno wracającym uczestnikom wyprawy temperaturę (pod pachą miałem +34) i smarował wszelkie zadrapania merkurochromem.
Spałem kilkanaście godzin.
Wszyscy przeżyli bez problemu, ale mogło się skończyć gorzej. Przy tym sprzęcie i wyposażeniu (nikt nie miał pianki poliuretanowej ani wodoodpornego kombinezonu) w tak zimnej i mokrej jaskini? Aż się wierzyć nie chce, do czego młodość i entuzjazm są zdolne.
… czasem gapie na brzegu pytają po co mi pianka latem.
Odpowiadam
Aby ciało było łatwiej znaleź bo nie zatonie.
Pianka również izoluje od szoku termicznego, gdy się wywrócę w gorący dzień i wpadnę do zimnej wody.
W dodatku coś się znowu wylęgło bo odkryte miejsca swędzą. To podobno jakieś micro ślimaki. Większość ciała ochroniona, ale na przegubach między butami i nogawkami dziurawo.
Sezon się kończy w Long Island Sound.
Zawsze pozostaje mi w głowie pytanie, czy będę jeszcze mógł na tym morzu?
…late grubość pianki 3 mm nie krępuje ruchów i jest całkiem przyjemna. W tropiku warto zakładać lycrę , aby chronić przed poparzeniem od słońca.
I obowiązkowo kapelusz.
markot
Jeżeli nie pisałem to komus’ opowiadałem .. chyba się domyślam , komu .( chyba tylko dwa razy , ostatnio pewnemu prof. mat. który zapytał ;- A nie mogłeś dopłynąć ? )
Moje ślizganie polegało na rozbiegu po „la,dzie ” przejechaniu na butach po lodzie i wyskoczeniu na drugi „la,d” po przeciwnej stronie glinianki . Ktos’ przedemna, się przewrócił i się zatrzymałem . Mialem ~ 6 lat i ..
-widziałem słon’ce , przez ten grudniowy lo’d prześwitujące .
Doszedłem do brzegu po dnie , wróciłem do szkoły a nauczycielka nie bawiąc się w rozbieranie ( było już po dzwonku ) odesłała mnie do domu .
Co pododawano mi do picia itp nie pamiętam bo temp. spadła mi po kilku dniach, ~ tygodniu , podobno . Relacje potem były nie ścisłe a nawet sprzeczne .
Markot
Jeżeli wspomnienia… Na dużym i głębokim stawie, dawnej żwirowni , w marcu czy początek kwietnia lata 71/72 postanowiłem z kolego robić za flisaków. Duże kry, ale już dość cienkie. Odpychając się wielkimi dragami żeśmy se nawigowali. Lecz moja kra pękła na pół a ja w palcie zanurkowałem pod nią. Pływać umiałem wtedy pieskiem. Wypłynąłem , kolega podał mi jego drąg i jakoś pokierował do brzegu. Matka była jeszcze w szkole więc do dzisiaj nie wie. Bo by mnie chyba ostro rozgrzała
Olborski
😯 😯 😯
Brzeg był na szczęście nie za daleko.
Spotkałeś ryby?
Pływania na krze próbowałem, ale na płyciźnie.
Za to u tej ciotki nad stawem, wiosną, podczas roztopów pojawiała się woda w rozległych piwnicach i tam próbowałem z kuzynem (obaj byliśmy jej chrześniakami) pływać w drewnianym cebrzyku. Wody było niewiele, mniej niż pół metra, ale wyglądała jak czarna czeluść i dotąd śni mi się po nocach. Mieliśmy też tak po 6-7 lat.
Wtedy to były próby odwagi, ale nie popłynęliśmy dalej niż 2 metry, jak mieliśmy wywrotkę. Po dwóch próbach daliśmy spokój, bo żaden nie chciał popłynąć sam w te ciemności. Tratwa by była lepsza, nie było jednak z czego zrobić 🙁
markot
Dopiero w Wigilie ale nie miały nic do powiedzenia ..
No to tez sie pochwale moim „wyczynem” na basenie. Kilka metrow od brzegu byl taki podest na ktorym moi umiejacy juz plywac koledzy sie wylegiwali. Wiec postanowile sie dostac na niego po dnie – wyskakujac w polowie drogi aby zlapac oddech. I tak „dobilem” kilka razy nie tonac. Ale szybko postanowilem nauczyc sie plywac 😉
survival of the fittest
czysty darwinizm
🙂
czy byla jakas rola inteligencji, że pomogła przeżyć?
rola inteligencji?
Na pewno u mfizyka.
U mnie raczej łut szczęścia, korzystny zbieg okoliczności, instynkt?
dziwię się czasem, dlaczego ludzie toną choc nie powinni. wystarczy się położyć na wodzie nabrać powietrza w płuca i babel pływa.
-to chyba element paniki.
@R.S.
Strach. Blokuje umysł. Trzeba próbować pod okiem albo w zaciszu. Osobiście preferuję to drugie. Pierwsze nudne.
“I must not fear.
Fear is the mind-killer.
Fear is the little-death that brings total obliteration…”
Dune 1965 , Frank Herbert
Po namys’le..
pamiętam , ze nie czułem żadnego strachu a zainteresowało mnie to światło słoneczne bo zdaje się , ze widziałem kilka bladych kolorów i chciałem się podzielić „wrażeniami ” ale nie było już z kim ..
Wizja małego olborskiego maszerującego pod lodem po dnie glinianki będzie mnie teraz prześladować, dopóki się nie dowiem, jak się spod tego lodu na końcu wydostał?
Niezamarznięta strefa, przerębel, lód połamany przez cięższych ryzykantów?
Jak pamiętam najbliżej hypothermi w Koreji byłem, a potem w DK żeglując. Fala stop kilka, wiatr 5 do 6 w skali Beaufort, kiedy się Finn na wiatr płynie chlapie, a „pianki” wtedy jeszcze nie było. Przemokłem i przemarzłem do kości. W końcu kompletnie czucie w rękach straciłem i nie byłem w stanie zaciśnietych dłoni otworzyć. Dopłynąć dopłynąłem, ale na pomost z łodzi sam nie byłem w stanie. Dotaplałem się do przebieralni, z pomocą ludzką i boską. Pod prysznic tak jak byłem w całym rynsztunku. Pomogło, ale i tak musieli ze mnie wszystko ściągać. Co gorsza regat nie wygrałem.
markot
Spoko chlopie precierz pisałem , to było w grudniu po pierwszym mrozie (!)
Glinianka nie wykopana była koparka tylko łopatami i taczkami ( przedwojenna ) .
Przy samym brzegu było płytko a ja bylem najmlodszy w klasie ale największy i tylko sie wyprostowałem a ten ~ 2- centymetrowy lo’d na środku przy brzegu miałem pod pacha,
markot
22 października 2025 19:52
Przy brzegu albo lodu mnie ma, albo jest cienki. Nie tak trudno się z pod niego wydostać. Glinianka zapewne łopatami kopana był i niezbyt głęboka, i brzegi niezbyt strome – inaczej koń wozu by z niej nie wyciagnął. Tym niemniej wyczyn olborskiego uznanie budzi.
olborski
22 października 2025 21:01
Do matkot pisząc pomnij: „przecież” nie „pacierz”
Ja pamiętam, że w tej jaskini, już przy otworze musiałem poczekać na kolegę, żeby nie szedł sam, inni koledzy od asekuracji, pomagający przy wyjściu z Wielkiej Studni wcisnęli mi kawał czekolady do gęby i kawałek chleba z konserwą do ręki. Zdrzemnąłem się natychmiast i jak mną kumpel potrząsnął, że już jest, to ta czekolada nadal tkwiła między zębami, nierozpuszczona. Chleb też trzymałem, ale ręce już traciły czucie. Tylko kolejne czołganie się po lodzie i marsz doliną przywróciły mi szybsze krążenie i siły na dotarcie do ciepłej bazy.
27 lat temu dwoje tutejszych speleologów umarło z hipotermii podczas wspinaczki na linie w 80-metrowej studni z huczącym ,lodowatym wodospadem, którego prawie nie było, kiedy schodzili w głąb jaskini. Dziewczyna dotarła do miejsca, gdzie trzeba się było przepiąć z jednej liny na drugą i tak szybko doznała wychłodzenia i stresu, że nie była w stanie tego zrobić, kolega, doświadczony speleolog chciał jej pomóc i też stracił przytomność. Następny wspiął się przez nich oboje i udał po pomoc, ale na próżno 🙁
Dziewczyna, prawniczka lat 27, on – ceniony naukowiec lat 39.
Kiedyś go odwiedziłem w domu, a tam się coś w kuchni w sporym garze gotowało. Zapytalem, czy zupa?
– Wrona, preparuję szkielet 😎
Był geologiem i paleontologiem z doświadczeniem z wypraw na Borneo i do wielu innych egzotycznych miejsc, zawsze ostrożny i dbający o bezpieczeństwo. Jedyne, co uważał za największe, bo nieprzewidywalne zagrożenie to… woda 🙁
Olborski, Calvin
Tak to sobie właśnie wyobrażałem, dzięki za potwierdzenie. Uff…
Co będzie za dwa lata, zapytała dziennikarka zgromadzonych gości w telewizyjnym studio, a sprawa dotyczyła możliwej zmiany władzy w kraju.
Tego nikt nie wie, ale do tego czasu powstanie wiele nowych przepisów, bo legislacja nie próżnuje i tworzy.
Ludzie zwykle nie lubią nowych regulacji prawnych, skoro zdążyli się przyzwyczaić do starych przepisów, za którymi i tak obywatele nie nadążają, nie mówiąc o przyjezdnych.
Wczoraj w szpitalu pacjenci oczekiwali na przyjęcie do poradni specjalistycznych.
Wsród nich obywatele z Ukrainy. Usłyszałem taką rozmowę z lekarzem. Jak Pan pozwoli to mogę tłumaczyć, powiedziała młoda Ukrainka.
A mówią o potrzebie ustawy o osobie najbliższej skoro ustawa o związkach partnerskich nie może się przebić.
PS. Lekarz wyraził zgodę aby chorej towarzyszyła tłumaczka. I po sprawie.
Przy odrobinie dobrej woli wszystko da się załatwić bez potrzeby angażowania prawników
przecież , pacierz
bm uratowalo malego @olborskiego hermetyczne ph…
olborski
22 października 2025 22:14
Mnie łatwiej. Kuttersmukke tak się mową przodków posługuje, iż słychać kiedy to „ż”, a kiedy „rz” – to pierwsze hard, to drugie soft. Podobnie z „h” i „ch” (no pun intended). Z „ó” i „u” rosyjski na pomoc wzywam.
act
Pamiętam tylko , ze odruchowo ( „intuicyjnie ” ) ruszyłem do brzegu i moje późniejsze ph nie przeciekało i nie puszczało bąbelków . Pozdrowienia
wczorajsze podejscie rozpacz , wiatr pomiedzy 20 mph a 40 mph, przy zaglu 7 m2 to tak jak 30 kg i 130 kg. odszedlem od brzegu na 100 m a potem zdrowas maryjo aby do brzegu, bo ani water start ani nic . dzisiaj bylo duzo lepiej. na szczescie wiatr sie troche uspokoil , cos pomiedzy 20 mph a 30 . potem przyszedl Rob – strazak bylo razniej. po dwudzieztu minutach szybki surf do charles Island i spowrotem, i juz czulem zmeczenie i zimno. brak koordynacji .
zona juz dawno temu skasowala mi moje ubezbieczenie na zycie w protescie, zebym nie ryzykowal.
ide pod cieply prysznic.
Dwie pary naszych DK przyjaciół z zapałem „morsowały”. Młodsi ode mnie o 5 do 10 lat. Z tej czwórki jedno jeszcze żyje.
A w Scan nadal morsują. Szukasz szczęścia wstąp na chwilę … do Sverie tam w nawet w przeręblu bez pianki szczęśliwi. Teraz rozumiem dlaczego im lekarzy brakuje.
https://i.gremicdn.pl/image/free/52fbeaf972e11865243934f2b14b55a3/?t=crop:1161:720:nowe:58.988483297414:0,resize:fill:948:593,enlarge:1
O, Calvin też zna „przerębel” 😀
Na dworze nagle jesienna plucha, wichura i fruwające kolorowe liście, a w ogrodzie tyle roboty 🙄 Już raz kiedyś w październiku wykopywałem marchew spod śniegu…
Na razie dostałem kosz dojrzałych fig od kumpla, którego też ta długa, ciepła jesień rozleniwiła, a teraz został zagoniony do zbierania, koszenia, przycinania i sprzątania.
Ja jestem usprawiedliwiony, bo jeszcze nie całkiem zdrowy 🙄
…
Ostatni raz „morsowalem” w 2018. A to bylo tak mniejwiecej…
https://www.youtube.com/watch?v=DeMMbVNPGyM
Niestety stracilem sprzet (DN). Przy samotnym „morsowaniu” (najczesciej) trzeba miec bielizne w szczelnym worku i dwa haki do wykaraskania z przerebli na szyji.
Pzdr Seleuk
markot
23 października 2025 13:56
Zatem co ugodno prikazać? Wodki ili czaju?
W cabin. Wygrzewam się w słońcu, 20 C, na pierwszy śnieg czekając. Z nad Alaski nadciąga. Na weekend zagości.
A te figi to jakiej wielkości? Na Bornholm większe od naszych gruszek były i słodkie jak niewiem. Prosto z drzewa.
Nauka miedzy ‚far-left ideology’ a Trumpem – grozny paradoks.
Czy rzeczywiscie jest az tak zle?
Np. ‚dekolonizowanie matematyki’?!
Serio?
@R.S, co powiesz?
https://youtu.be/E_jYxaGmGxk?si=bEsRChYpYcB9XMyg
Calvin
Figi mniejsze niż latem, średnio 50-60 g, bardzo słodkie. W październiku rzadko dojrzewają do tego stopnia, bo to z tegorocznych zawiązków i często pozostają małe i twarde. Było ich ca 5 kg, część już zjedzona i przerobiona na konfitury i chutney
https://photos.app.goo.gl/1uLEmM1KioAE4xRc6
Nie ma polskich przepisów zabraniających morsowania, ale zmuszanie do zanurzania w zimnej wodzie może być traktowane jak przestępstwo, zatem nie radzę.
Generalnie przepisów jest dużo za dużo. Konstytucja, ustawy, rozporządzenia, zarządzenia i co tam jeszcze jest potrzebne aby można było się w tym tyglu poruszać bez obawy o konsekwencje. Każdy urząd ma statut i regulamin organizacyjny oraz zestaw regulacji prawnych którymi może się posługiwać. Większość przepisów jest w niewielkim stopniu, albo wogóle nie stosowana.
Status osoby najbliższej ma być określony w ustawie. Polityk lewicowy jest przekonany, że jak prezydent Karol Nawrocki przeczyta te 100 stron zawartych w ustawie to zrozumie kim jest osoba najbliższa i podpisze.
Poczekamy, zobaczymy
Polacy są wspaniali.
Z oddali.
@act
Oglądam co podesłałeś.
…
Ciekawe, dzięki.
Zachęcam innych uczestników bloga szalonych naukowców też.
…
Nie chce na chybcika odpisywać.
act
jestem w połowie, swieca sie konczy kogut już dawno temu pial.
Toz to sterta tematow, podoba mi się wypowiedź po skrajnej lewej matematyka i skrajnej prawej.
O litosci.
Cale szczescie, że z akademii uciekłem.
Trochę opinie wypowiedziane podczas tego spotkania przypomina dyskusje prowadzone w tym blogu.
Napiszesz cos, to jests anty, krypto-cos, -sista, kurwista-komumista, itd.
palcami wytykać nie będę, bo po co.
Dochodzi do paradoksu, że mimo natychmiastowych mdłości czasem zgadzam sie z tasiemcem, ale z zupełnie innych powodów.
Czy te kłótnie dotyczą szaraczkow?
Niestety tak, bo szaraczek jakim jestem chciałby czasem dla dobra oddać futerko dla potrzeb nauki a nie bardzo jest jak i którędy.
Niemniej, warto pogladac, ze cywilizacja nie tylko mnie doskwiera
dzięki Act-cie.
… z innej beczki, to strach komputer power down, bo nie wiadomo czy się jutro obudzi.
Alez burdel zrobili, a mieli dobre checi.
Ciekawe, czy Was też end of life Win10 i poprawki w Win 11 dotknely i crash serverow Amazona?
act
23 października 2025 17:55
A to wszystko od afirmative actions sie zaczęło.
Find something you love and let it kill you.
To nie jest moje.
EU-rope-ej brukselczycy tak bliscy zgody byli, że się nie zgodzili. Mamy, ale nie damy powiadają Belgijczycy. Putimiszka nam je powierzył, zaufania zawieść się nie godzi.
act
23 PAŹDZIERNIKA 2025
17:55
Słuszna decyzja administracji Trumpa likwidująca DEI i stawiająca na merytokracje potwierdziła prawdę o marksistowskiej chorobie akademickich środowisk. Ci ludzie nie mogą zaakceptować faktu ze kapitalizm jest społecznie dobry. Inżynieria społeczna znana tym co wychowali się w systemie totalitarnym jest obecnie praktykowana w Ameryce. Największym wrogiem dla tych idiotow jest biały mężczyzna. Ale tak już było wcześniej w Ameryce gdy 50 lat temu zaczęto dyskryminować białych. Uniwersytety stały się zakładnikiem w walce politycznej która wygrywają marksiści.
P.S.
Trump opowiada tez bzdury jak ta o Tylenolu i nie jest zdecydowanym politykiem.
„…kapitalizm jest społecznie dobry.”
Dla ścisłości dodam, że wyłącznie dla górnej półki społeczności kapitalistów. Jest bardzo niedobry dla innych społeczności i morderczy dla Ziemi.
Cały dzień ma padać deszcz, a dalsze prognozy pogody są zmienne. Listopad ma być cieplejszy niż październik twierdzą jedni zapowiadacze pogody, gdy inni zapowiadają mroźny miesiąc, taki dla morsów.
Nie można się łudzić. Listopad, grudzień, styczeń i luty do ciepłych nie należą. W tej chłodnej aurze pojawiły się ciepłe drogowe wiadomości. Oddano do użytku z dwuletnim opóźnieniem drogę ekspresową S-1 (obejście Węgierskiej Górki). Malownicza trasa prowadzi na Słowację. To pięć wiaduktów i dwa tunele o łącznej długości prawie dwóch kilometrów, wybudowane w trudnych warunkach geologicznych, stąd opóźnienie w realizacji.
Ahasverus
Zacząłem oglądać The Deal (arte, wczoraj) o negocjacjach w sprawie porozumienia nuklearnego z Iranem w 2015 roku. To serial fabularny, thriller z fikcyjnymi postaciami, ale o prawdziwych wydarzeniach. Akcja toczy się w Genewie, choć w rzeczywistości układ podpisano w Wiedniu, a Trump wycofał się z niego trzy lata później.
Ciekawe od strony „kuchni”, działań zakulisowych, dyplomatycznych humorów i niuansów, roboty wywiadów etc.
Unię reprezentuje pyskata, niezbyt zadbana blondyna Margaret Davies. W rzeczywistości była to Federica Mogherini z Włoch i wcale nie taka paskudna
… no proszę już piątek.
Nad ranem męczyły mnie edukacyjne koszmary.
Jeden z pomysłów jaki mi przyszedł w majakach, to wprowadzanie przedmiotu pt historia nauki w ujęciu praktycznym.
Wchodzi pokolenie, to z opowieści żony słyszę, które nie ma pojęcia o rzeczywistości. Skąd się wzięły nie tylko dzieci na świecie, ale również przedmioty, codziennego użytku.
Jest ruch prepersow, ale jak długo by przetrwali gdy im się konserwy skończą albo tabletki do sterylizacji wody.
Jak zrobić łuk, proch, strzały, posadzić coś w ogrodzie aby plon na jesień zebrać.
Jak wydoić krowę, albo kurę zabić to są umiejętności, których jestem gotów się założyć 90% ludzi w miejskich populacjach już nie ma.
Wystarczy wyłączyć światła na skrzyżowaniu, albo komputery w stacjach sparaliżować. Nie ma reguł, lub wymogów.
Nawet jeśli benzyna na stacji jest to nie ma ręcznej pompy aby nalać do tanku.
A już o dystrybucji poczty, lekarstw informacji ?
Ho, ho.
Żyją jeszcze ludzie, ale to chyba ostatnie pokolenie, które może uzupełnić te wiedzę, tylko czy komukolwiek jest ona potrzebna?
@R.S.
Od 1983 roku jestem w posiadaniu książki wydanej przez Readers Digest „Back to Basics”, w wersji niemieckojęzycznej „Altbewährtes neu entdeckt” i tam jest dużo odpowiedzi na twoje pytania.
O prochu jednak raczej nic.
@Calvin Hobbs
24 października 2025
4:13
O jakim zaufaniu ty pleciesz? Przeciez chodzi o pieniadze i podzial ryzyka za finansowe akcje odwetowe putlera. USA tez maja pieniadze z roSSji. Ale ich zajumac nie chca.
@Qba
24 października 2025
8:22
Kapitalizm jest taki zly, ze ludzie drzwiami oknami od niego uciekaja 😉
Podziwiam twoja wytrwalosc w znoszeniu jego skutkow. Buhahha 🙂
mfizyk
24 października 2025 13:49
Zaufaniu??? Czego Ty Szanowny, jak prawie zawsze z resztą, nie rozumiesz? Znaczy Belgijczycy monies od Putimiszki brali o konsekwencjach nie myśląc? Znaczy oni „solidarni” tylko gdy to odwetem nie grozi?
markot,
tak taka wiedze powinna byc podtrzymywana.
niemniej, jak powszechne sa umiejetnosci zawarta w książce przynajmniej na poziomie teoretycznym?
jak zaadaptować tę wiedzę w warunkach np 100,000 miata, nie mówiąc o większej aglomeracji.
Sporo filmów było, ale jest to glownie B.S.
Il;u ludzi wie, jak wykopac studnie i jak przygotowań tz schmutz filter, aby przefilitrawac wode.
Zagotować można litr wody, ale jak ja odkazić szybko i czym?
Jak zorganizować komunikację w przypadku awarii systemu, np w przypadku burzy geomagnetycznej. Itd
Gołębie zgłupieja.
Jak uruchomić generator prądu, odsiarczyć akumulator, uszyc koszule.
Tak wiem,
Markot zdolny, baterie w pilocie sąsiadce zmienić potrafi
Ahasverus tez umie cos sobie przyszyc,
ale moim córkom by to raczej zajelo troche czasu
Znaleźć północ na niebie bez apki iPhona – ho ho .
Pytam, zony czy studenci wiedza jak radio analogowe dziala?
Bez AI, nie wykombinuja.
o obrobce metali, np jak zahartować dluto?
A tu taka grupa panelistów pieprzy o tym co politycznie poprawne.
Popatrzcie na celebrytów, politykow dzisiejszych, toz to banda idiotek i idiotow.
Qba
24 października 2025 8:22
Tak to zawsze było – dobra złego początki … Kapitalizm, Komunizm, Socjalizm wszystko rak toczy. Survival of the filthiest. Sapiacy to w genach ma.
@R.S.
W mieście, nawet mniejszym niż 100 tys. mieszkańców katastrofa będzie natychmiast. Wystarczy, że zabraknie prądu.
W rodzinie mam doświadczonych skautów z wieloma umiejętnościami i stosownym wyposażeniem, większym problemem będzie obrona przed tym, którzy niczego nie potrafią 🙄
U mnie władze zaczynają hamować z wyłączaniem nadajników UKF, bo DAB+ jakoś nie wszędzie się przyjęło, a tam, gdzie zanikł sygnał UKF ludzie zaczęli się przerzucać na stacje włoskie i francuskie, co chyba dało politykom do myślenia.
Zabić kurę potrafi chyba każdy porządnie głodny, trudniej będzie ze znalezieniem takowej i odebraniem jej uzbrojonemu właścicielowi 🙄
Płacić sztabkami złota?
Widziałem, że są oferty sztabek jak tabliczki czekolady 100x1g (10.879,48 CHF)
Praktyczne na zakupy…
Markot,
Słuszna uwaga i podzielam twą opinię.
Jeszcze jedna uwaga, przed porannym spacerem po złotym lesie.
Większość naszych umiejętności jest w ścisłym powiązaniu ze społeczeństwem w którym żyjemy.
Pozostałe 5%-10% procent umiejętności, jeśli ktoś takie jeszcze posiada są zupełnie nie przydatne i egzystują jedynie w postaci hobby.
@Calvin Hobbs
24 października 2025
14:38
Belgia brala pieniadze z Rossji/roSSji w depozyt (tak jak np. USA). Jezeli te pieniadze by po prostu przekazala Ukrainie to mialaby wielkie problemy miedzynarodowe. Np. prozesy czy sady arbitrazowe.
Wiec pomysl jest inny. Ukraina dostanie te pieniadze jako kredyt, ktory splaci po wyplacie przez roSSje odszkodowan wojennych. A wtedy Belgia moze oddac pieniadze roSSji. Ale znajac roSSje ona po prostu ukradnie w zamian zachodnie pieniadze czy firmy na swoim terenie (i to od razu!). Jedyne co Belgia chce w tym wypadku to, zeby te straty byly sprawiedliwie podzielone w calej UE.
Czego tu nie rozumiesz?
W radiu dyskusja o zmianie czasu z letniego na zimowy.
Słuchacze byli w większości przeciwko takim zmianom.
Kłopot w tym, że jedni chcą utrzymania czasu letniego, gdy inni optują za wprowadzeniem na stałe czasu zimowego.
Wypowiadały się kobiety i mężczyźni. Wśród mężczyzn byli kierowcy. Kierowcy chcą aby dzień był dłuższy.
Sondażu nie przeprowadzono. Może mieszkańcy powinni wypowiedzieć się w referendum.
Unia Europejska w sprawie ujednolicenia wskazówek zegara też jest podzielona. Ci z południa podchodzą do sprawy inaczej niż ci z północy. Masz babo placek, mówi się w takiej sytuacji. Tylko prawdziwym morsom jest chyba wszystko jedno
Deszcz nie przestaje padać. W zasadzie jest mi obojętne czy teraz pada, czy będzie padało jutro. Palę w kominku i w centralnym ogrzewaniu i mam ciepło bez amerykańskiego gazu i polskiego węgla. Jestem w tym zakresie samowystarczalny dysponując dużym zapasem drewna.
W ostateczności posadzę ziemniaki i warzywa.
Gorzej z drobiem. Wczoraj podali, że w pożarze spłonęło 200 tysięcy kur. Straty 20 milionów złotych. Ile to będzie w przeliczeniu na jedną kurę?
@R.S.
Chyba nie chodzi o to, by dorośli kultywowali umiejętności „prymitywne”. Z doświadczenia wiem, że po latach obcowania w szkole ze wszelkimi narzędziami, od młota po różne obrabiarki, mam umiejętności manualne „we krwi”. Gdy zachodzi potrzeba, po prostu robię, wymyślając na bieżąco narzędzia i sposoby. Oczywiście nie muszę tego robić, bo kapitalizm dostarcza (prawie) wszystko na gwizdek.
Stąd prosta konkluzja: wszelka wiedza teoretyczna jest wszędzie i zawsze dostępna więc wystarczy nauczyć, jak ją znaleźć i jak z niej korzystać. Natomiast umiejętności manualnych (jak kondycji) nie nabędziesz studiując literaturę. Zatem równolegle do nauki czytania i pisania powinny być nauczane podstawowe prace manualne. W tym wieku to jeszcze zabawa do tego bez uprzedzeń dorosłych (nie przystoi chłopcu/dziewczynce …). Nauka taka rozwija wszechstronnie, bo i pomyśleć trzeba i fizycznie wysilić się i – co bardzo ważne – w dorosłym życiu będą wiedzieć co to i dlaczego.
Niestety, mamy we krwi oszczędność energii zwaną pozocznie lenistwem i wolimy spędzać czas w biurze, a wieczorem iść do kolejnego pomieszczenua gdzie nam podobni pocą się na rowerach stacjonarnych. Żeby chociaż magazynowali traconą energię (prądnica +akumulator).
Zaszliśmy w szaleństwie konsumpcyjnym za daleko. Teraz czeka nas tylko katastrofa. Mam nadzieję, że nie ostateczna.
Ile to będzie w przeliczeniu na jedną kurę?
Trudne zadanie 😎
Dzisiaj w moim radiu słuchacz miał odpowiedzieć TAK albo NIE na twierdzenie:
– W niedzielę nastąpi zmiana czasu zimowego na letni
– TAK, ale przestawiamy z letniego na zimowy!
– Proszę odpowiedzieć na pytanie: Czy to prawda, że przestawiamy czas zimowy na letni?
– Eee… ale przecież na zimowy!
Qba
-> Stąd prosta konkluzja: wszelka wiedza teoretyczna jest wszędzie i zawsze dostępna więc wystarczy nauczyć, jak ją znaleźć i jak z niej korzystać. Natomiast umiejętności manualnych (jak kondycji) nie nabędziesz studiując literaturę. Zatem równolegle do nauki czytania i pisania powinny być nauczane podstawowe prace manualne.
no nie wszędzie, bo bez Youtube, albo Google albo Pilota trzeba dupsko ruszyć do biblioteki. A biblioteki moze nie byc, bo miasto pieniążków na jej utrzymanie nie miało.
Zresztą mało prawdopodobne aby stosowna książkę czy też podręcznik na półce dalo sie znalezc 🙁
Co do umiejętności manualnych absolutna zgoda, rozwija się przy tym jakby dodatkowa inteligencja manualna – jak nie ma narzędzia – cos – wymysle. 🙂
Z reperacjami, jednak trudno, bo nie ma tak jak dawniej schematów serwisowych.
Narzędzia też z rzadka reperowalne.
Codziennie, bo tak zostałem wychowany,
Przestawiam czas na przeszły dokonany.
Markot
Dziękuje za polecenie The Deal. Wróciłem z Paryża i jak zawsze nieco czasu potrzeba, aby zdekompresować No i jeszcze muszę poukładać te świecidełka Eugenie , Hortense et Marie-Emilie Według ceny czy wielkości? mam zagwozdkę. 88 mln € , a tak naprawdę o wiele więcej, to nie w kij dmuchał. ;).
Opierałem się, z wiadomych powodów, ale ostatecznie przeczytałem książkę wnuka Baldura von Schirach. Ferdinand. Tytuł: Le Crime. Doskonale napisane, krotkie historie „ z życia adwokata wzięte” Jeżeli możesz gdzieś. pożyczyć lub kupić , to polecam Szczególnie historia filiżanki !
Is42
„Kierowcy chcą aby dzień był dłuższy.”
Ja na ich miejscu zrobiłbym dzień 48 godzinny. I zwolnił ruch słońca w ciągu dnia. Był nawet taki jeden, co to wstrzymał słońce. To dopiero długi dzień. Mojżesz chyba raz w Old Test. coś takiego kombinował. Ścieżki są przetarte.
Qba
24 PAŹDZIERNIKA 2025
8:22
„…kapitalizm jest społecznie dobry.”
Znowu piszesz proza
I wieje groza
Nie ma humanistycznej alternatywy dla kapitalizmu. Życie bogatego człowieka jest tak samo trudne do zniesienia jak człowieka ubogiego. Szczęście wybiera nielicznych i jest niegwarantowane na więcej niż chwile. Czy w społeczeństwie krezusów ten co ma najmniej będzie po marksistowsku ekonomicznie wykorzystywany przez tych co maja więcej? Kapitalizm zapewnia ekonomiczna mobilność tak w gore jak i w do bankrucji. Inżynieria społeczna niszczy indywidualna wolność a PRL w przeszłości i obecnie Ameryka jest tego przykładem. Oglądnij link podany przez act. Krauss, Dawkins i inni biją na alarm. Wolność słowa i osobista są atakowane przez marksistów.
Ahasverus
Von Schirach? Niesłychanie produktywny. Czytałem trochę w „Spieglu” i widziałem adaptację filmową (6 epizodów serii „Verbrechen”)
Świecidełka podebrałeś pewnie temu kotu, co je ciągnął w czarnym woreczku przez dziedziniec pod Luwrem 🙄 Przyznaj się!
„The Deal” właśnie skończyłem oglądać na arte+, nie miałem cierpliwości czekać jeszcze tydzień. I teraz wiem, rozmowy toczyły się w Genewie (piękne wieczorne ujęcia, luksus i klasa, miasto do zakochania) umowę podpisano w Wiedniu, wybory wygrał Trump, reszta – wiadomo
mfizyk
24 października 2025 15:32
Ja to świetnie rozumiem i to nie od dzisiaj – Keep the loot, spread the risk. Na tej samej zasadzie EU-brekselczyków „solidarność” działa. Kolonie grabili, zagrabione dla siebie zatrzymali, a domagają się żeby konsekwencje tej grabieżczej polityki wszyscy równomiernie ponosili. Przykłady można bez końca mnożyć.
Widziałem to wideo ;). Kot w czarnej masce.
Zobaczę the deal, bo widzę , że się rozentuzjazmowałeś w wyindywidualizowanym tłumie
@Calvin Hobbs
24 października 2025
20:14
Widzisz, UE nie zamierza roSSji grabic, bo depozyt dostanie z powrotem, jak sie rozliczy z Ukraina. Uwazam to za fair.
To moze troche potrwac. Bo np. ZSSR nie chcialo splacac zachodnich dlugow zaciagnietych przez carow. Ale po upadku ZSRR Rosja je jednak splacila.
PS. Osobiscie nie mialbym nic przeciw temu aby ograbic putlera i jego bande. Czy to nie akurat ostatnio USA nie zarekwirowaly jakis jacht ruSSkiego oligarchy?
mfizyk
24 października 2025 23:23
Co EU zamierza jest kompletnie bez znaczenia ponieważ i tak nic nie potrafi.
@Calvin Hobbs
25 października 2025
3:52
A tak wytrwale probowalem tlumaczyc, ze stwierdzenia zawierajace takie slowa jak nic, nikt, wszystko, kazdy itd. mozna w wiekszosci „in die Tonne/Eimer treten”:
https://blog.polityka.pl/naukowy/2025/10/12/wrony-kawki-i-trutka-na-szczury/#comment-275973
Margaritas ante porcos 🙁
Gdy dziecina wyciąga rączęta
Do sztucznego inteligenta
Możemy, póki co, nie biadolić.
On na razie nie może pie…lić.
mfizyk
25 października 2025 9:47
OK, zgoda. How about „niewiele „? Znaczy, co zamierza tego zrealizować nie potrafi.
@Slawomirski
24 października 2025 19:02
Ciągle jeszcze zdarzają się mutanci, którzy potrafią myśleć. I tworzyć nowe systemy społeczne. Prawdopodobnie nie ma na świecie państw o identycznych systemach. Baza wyjściowa jest więc solidna. Ale opór tych, którym teraz jest dobrze, jest ogromny. I zrozumiały. Dlatego system musi być odporny na ludzi.
Powinien zawierać minimalną, konieczną ilość demokracji i maksymalną, możliwą ilość wolności. Wolność dawałaby każdemu możliwość rozwoju i wzrostu, a demokracja definiowałaby kierunki i pułapy. Tak, by społeczność rozwijała się głównie w kirunkach rokujących mocną pozycję na świecie, a jednostki nie mogły się idiotycznie bogacić i zakłócać społeczny ład. Czyli by nie miały decydującego wpływu na zarządzanie społecznością. I polityka byłaby zbędna. Przecież już dawno jedynym wrogiem człowieka są ludzie. W tym niewinni cywile.
@Calvin Hobbs
25 października 2025
16:00
„Niewiele” brzmi juz o wiele lepiej. Bo teraz moge sie konkretnie zapytac w jakiej dziedzinie i w porownaniu z kim?
Np. w przypadku roSSyjskich pieniedzy, ktore sa w bankach w UE. To o ile wiem, odsetki sa juz od 2 lat(?) przekazywane Ukrainie.
mfizyk
25 października 2025 17:02
EU „sends positive signals”, „delays”, „rethinks”, „postpones”, „fails” i tak w kółko Macieju.
Każdy jak może się stara,
A Polacy piją na alarm.
@Calvin Hobbs
25 października 2025
18:36
No coz, jak 27 musi sie dogadac, to trwa troche dluzej niz samowolna decyzja „Krula” 😉
@Qba
25 października 2025
19:32
Akurat dolaczylem :- ) 🙂
mfizyk
26 października 2025 0:50
Zanim 27 się dogada Putimiszka ich z kretesem załatwi.
A tak na marginesie nieustannego USA wzmiankowania bez względu na to czego bym nie napisał.
Kapitan pyta się żołnierzy po kolei podchodząc do każdego:
– Z czym wam się kojarzy ta biała flaga szeregowy?!
– Z morzem! Bo ja uwielbiam pływać na morzu sir!
– A wam! Z czym się kojarzy ta biała flaga szeregowy?!
– Z chusteczką mamusi jak mnie na dworcu żegnała i machała właśnie bieluśką chustką! Sir!
– A wam szeregowy?!
– Z dupą sir!
– Z dupą?
– Tak jest sir! Z dupą!
– A czemu właśnie z dupą szeregowy?!
– Bo mnie się wszystko z dupą kojarzy
@Calvin Hobbs
26 października 2025
4:04
putler Kijow w 3 dni mial zdobyc, UE juz 3 lata probuje rozbic 🙂
Ale z wojna domowa w USA moze mu sie udac 🙁