Góralsko mowa
Chyba juz przysła najwyzso pora, cobyk napisoł pare słów o mowie góralskiej. No to pise.
Jo byk pedzioł, ze z góralskom mowom jest jak z nasymi górami A jak jest z nasymi górami? Wiadomo, som pikne, ale rózne: inacej wyglądajom Tatry, inacej Pieniny, jesce inacej Gorce. No i góralsko mowa tyz jest pikno, ale rózno: inacej godajom górole z Chochołowa, inacej ci spod Krościenka, a jesce inacej ci spod Mszany. Inacej godajom w Łopusznej, a inacej w Ochotnicy, choć obie wsie lezom niedaleko od siebie pod tym samym Turbaczem. Nieftóryk słów syćka abo prawie syćka górole uzywajom, ale nieftóre usłysycie ino u nielicnyk.
I kie bedziecie uwaznie przysłuchiwać sie rozmowie dwók góroli, to mozecie casem zauwazyć, ze som takie słowa, ftóre jeden wymawio po swojemu, a drugi po swojemu. Tak na przykład było w rozmowie między najsłynniejsom góralskom poetkom, Wandom Czubernatowom z Raby Wyżnej a najsłynniejsym góralskim filozofem, jegomościem Józefem Tischnerem z Łopusznej.* Czubernatowa godała: „mom”, a Tischner: „móm”. Czubernatowa godała: „bedzie”, a Tischner: „bee”. Czubernatowa godała: „kcieć”, a Tischner: „chcieć” abo „fcieć”.
No a jaki jest język, we ftórym jo tutok pise swojego bloga? To jest język OWCARKOWY. A język owcarkowy to taki język, ftóry przeciętnemu ceprowi jawi sie jako język góralski, ale kapecke podobny do ceprowskiego, zaś przeciętnemu górolowi – jako język ceprowski, ale kapecke podobny do góralskiego. Bo w języku owcarkowym góralskik słów nie brakuje, ale som to głównie takie słowa, ftóre brzmiom podobnie jak ik ceprowskie odpowiedniki, a te, ftóre brzmiom niepodobnie, wielu ceprom i tak som dobrze znane. No bo co na przykład znacy góralskie słowo „gazda” – to przecie cepry wiedzom. Co znacy słowo „wierch” – to tyz chyba wiedzom. Co znacy słowo „rzyć” – ooo! – to na pewno barzo dobrze cepry wiedzom! Co z kolei znacy słowo „grule” … no … tego akurat nie jestem pewien, cy syćkim ceprom jest to słowo znane. A zatem jeśli nie wiecie, to lepiej wartko dowiedzcie sie, co to som grule. Bo nie znocie dnia ani godziny, kie słowa tego w swoim blogu uzyje :-). Hau!
* W. Czubernatowa, J. Tischner, Wieści ze słuchanicy, Kraków 2001.
Komentarze
PROWDE GODOS ABO I SCYKOS.
GRULE TO BARDZO POLITYCNE SŁOWO.
TERAZ NAPISZE PO CEPERSKU (CHOCIAŻ CEPER JEST TO INWEKTYWA PODHALAŃSKA). ZGADZAM SIĘ, ŻE TAK JAK GÓRY TAK I GWARY GÓRALSKIE SĄ RÓŻNE. GWARA RUSNAKÓW JEST TAK RÓŻNA OD NP. GWARY PODHALAŃSKIEJ JAK I GÓRY SĄ RÓŻNE. TYLKO GDZIE OBECNIE MOŻNA USŁYSZEĆ GWARĘ (JĘZYK RUSNAKÓW) ? GDZIE PRZECZYTAC TO WIEM. MAZURZĄCY JĘZYK PODHALAN TEŻ OBECNIE PEŁEN JEST NALECIAŁOŚCI TZW. POPRAWNEJ POLSZCZYZNY JAK I ANGLICYZMÓW. A GDZIEŻ GWARA ORAWSKA, GDZIE?
W takim razie, Owczarku, z Twoją „góralską” gwarą jest chyba podobnie jak z językiem „Trylogii”, który wymyślił Sienkiewicz :). Gdyby napisał tak, jak naprawdę mówili nasi przodkowie sarmaci, nikt by tego nie zrozumiał (chyba że ze słownikiem łacińskim pod ręką;). A owczarkową gwarę, moim skromnym zdaniem, bardzo przyjemnie się ceprom czyta – zwłaszcza gdy za oknem panuje miejski rozgardiasz i do gór daleko…
Pozdrawiam!
PS. A „grule” to jest to samo, co pyry, nieprawdaż? :).
No to ja i jeszcze kilka osob, mamy latwiej niz pozostali, bo jak co do czego, to hycne do mini slowniczka gwary goralskiej, ktory to slowniczek, Owcarku, litosciwie napisales kiedys na uzytek nas, ceprow, w ramach „kursu goralskiego dla poczatkujacych” – i po sprawie.
Anecko, witam i ja Ciebie serdecznie
heej, ale piyknie godosz Owcarku, oj piyknie
Grule – to chyba ziemniaki? Skoro o jezyku, to moze wiesz Owcarku, skad sie wziela „bezkurcyja”, czy to goralskie, czy takie ogolno-malopolskie, nie tylko od Tater, ale i spod Krakowa?
Pozdrowienia.
Witam i pozdrawiam Cię! Już pociągnąłem tu od siebie linka z mojego bloga. Do starego linka też zostawiłem – mam nadzieję, że nie zniknie. Ale Ci powiem, że na tamtym było fajniej – tak bardziej góralsko, a tu straszna szarzyzna. Zrób choć coś z tym, bardzo Cię proszę – żeby też tak swojsko, podturbaczowo
było! I jeszcze jedno spod mojej stronki „o mnie” wysłałem ci zaproszenie do utworzenia przyjacielskiego linka. Przyjmiesz mimo, że zmieniłeś z Blox na Politykę? Pozdrawiam z centrum Polski!
Dobrze, że mamusia wykształciła mnie w zakresie podstawowego słownistwa używanego w mowie góralskiej, ale tylko podstawowego, więc „owcarkowy” język jest dla mnie przepiekny i zrozumiały
Owczarku
W swojej nowej ojczyznie tez mowie gwara goralska, z ktora jest bardzo podobnie – co dolina, to inna wymowa a takze odmienne nieco slownictwo. W ostatnich dziesiecioleciach wskutek „globalizacji” te roznice zanikaja, ale im starsi obywatele i gorszy ich stan uzebienia, tym roznice wyrazniejsze. Pozdrowienia.
Do Zbysecka
Właśnie przecytołek ksiązke pona Antoniego Kroha „Sklep potrzeb kulturalnych”, ka między inksymi słowo „ceper” opisoł. Piknie to opisoł! Z humorem!
A gware Rusnaków (Łemków) ka mozno usłyseć? Moze w piosnkak Werhowyny? A gware orawskom? Tyz chyba som jakieś zespoły muzycne, choć w tej kwili nie przybocuje se jakie. Tak więc moze choć w pieśniak ludowyk gwara przezyje? Oby!
Do Olecki
Ano miołek okazje cytać dokumenty sejmowe z casów Zagłoby i Kmicica. I kieby pon Sienkiewicz napisoł Trylogie językiem z tyk dokumentów, to całe jego dzieło trza by było przetłumacyć na polski
Do Mysecki
Moze przyjdzie cas i tutok jakiś słownik góralsko-ceprowski zamieścić? W rozie cego moze pona Marka abo pona Wojtka o pomoc poprosimy? Ale najpierw muse sie dowiedzieć, cy wolno im tak głowe zawracać
Do Badgerecka
Ano, godom jak godom. Znacnie gorzej ze śpiewaniem
Do Alecki
Na rozie nie wiem, ale moze kiesik jakiś wpis poświęce słowu „bezkurcyja”? Ino muse sie odpowiednio przygotować
Do Hereticka
To prowda, mniej tutok „obrazkowo”, ale obrazki to było ino forma, natomiast treść – mom nadzieje – pozostała. A nie ukrywom, ze mnie przede syćkim na treści zalezy. Zaprosenia jesce nie zdązyłek uwidzieć, ale na pewno je przyjme
Do Hanecki
Ha! Jo tyz swojom znajomość góralskiego określiłbyk jako podstawowom ino. Ale nawet w stosunku do tego, co umiem, uprościłek język swojego bloga, coby język ten był w miare przystępny takze dlo kogoś, fto z góralskim w ogóle nie jest obyty. Mom cichutkom, cichuteńkom nadzieje, ze mi sie to udoje
Hau!
Owcarku! Ale góry to muszą być!
Koniecznie! Postaraj się coś wyszczekać u administracji, może pomogą. Pozdrawiam!
Do Hereticka
Na rozie dopiero sie tutok rozwijom. Ale w przysłości postarom sie i o fotki
Hau!
Usmiechnęłam się
A grule najlepsze z ogniska z masełkiem:)
aboś muwic prawda swiete slowa prawdas prawdos zes sie nie ginie hau hau
psepraasam zem tak nie po guralos muwic bom nie umim za bardzos
Jestem z Gór, a nie znam ani jednego słowa! :)))
Góralska mowa bardzo różni się od zwykłej bo nic nie zrozumiałam. Już kaszubski jest łatwiejszy. Mam prawo nie rozumieć bo jestem z województwa mazowieckiego.
Witojcie,
Casem cłek przypadkiem trafi na internety i chyba będzie tu zaglądał częściej
piknie to napisaliście, miło się czytało
Cepr z granic podhala (innymi słowy góral bagienny). Hej!
Przypadkiem tu wpadłam i to dopiero w późnej jesieni 2008, ale dziękuję za radość czytania – bezkurcyje!
fajne. Jestem z nad morza, ale lubie góralski. np. Golec. Ściernisko. do Patrysia541: Góralską mowe łatwo zrozumieć. Niedawno się nauczyłem.
Zaglądam i proszę jest tu wszystko co ukochałam
GRULE! Jestem z Nowego Sącza, mama mojej mamy pochodziła spod Limanowej ( Wysokie). Mama opowiada, co rosło w ogrodzie dziadków (dziadek był Lwowiakiem). Od północnej strony rosły ..właśnie, mama nazywa to GULE, wie, że tak Górale nazywają ziemniaki, ale to nie były ziemniaki. Rosły wysoko, ok. 70-90 cm, miały włoski na liściach, łatwo spadała z nich woda, lubiły te liście króliki. Mama dawała im liście, bo nie były mokre, tak jak inne po deszczu, czy rosie. Na zimę zostawały w ziemi i na wiosnę jedli ich bulwy. Czy ktoś wie o jaką roślinę chodzi?
A, jeszcze: całe życie pamiętam różę jerychońską, która rosła przy naszym domu. Dziś wiem, że to wiciokrzew, a róża jerychońska to susz egzotyczny. Dużo jest takich nazw, które dla różnych regionów, a czasem rodzin, znaczą różne rzeczy:). Pozdrawiam zaglądających tutaj. Niech gwara nie zginie!:)
Owcarki – jako zywina teoretycnie drapiezno, nie roślinozerno – nie som niestety najlepse z botaniki. Ale dzięki, Basiecko, za rzucenie nowego światła na to pikne słowo „grule”
Roślina którą opisała basia to słonecznik bulwiasty, topinambur. na Mazowszu nazywany po prostu – bulwa
Nawiasem, gwarę łemkowską można teraz, chyba, częściej usłyszeć na Mazurach bo tam zostali Łemkopwie przesiedleni w ramach „Akcji Wisła”, aby nie pomagali bandom UPA. Są zespoły grające i śpiewające ich ludowe melodie.
Borowy
O Łemkak ocywiście wiedziołek. Ba o słonecniku bulwiastym – nic a nic. Niniejsym pikne dzięki za informacje