Kurcze z jajami to jest zajefaje?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Język jest żywym tworzywem. I często zmienia się wraz ze zmianą obyczajów. Słowa więc zmieniają sens. Wiedząc o tym trzeba też pamiętać, że niektóre zwroty pasujące i dopuszczalne w rozmowie z rówieśnikami lub w blisko zaprzyjaźnionym gronie, absolutnie niedopuszczalne są w konwersacji w starszym gronie, w eleganckim towarzystwie czy w obecności dzieci i pań. Że o przyjęciach w wytwornym gronie nie wspomnę. Ale cóż znaczy zrzędzenie nudnego ramola (myślę o sobie). Coraz częściej więc słyszę zwroty takie jak w tytule dzisiejszej noty. I wtedy wychodzę nawet z najsmaczniejszej uczty. Boję się, że się udławię.

Oto przykłady: wyrażanie emocji przy pomocy zwrotu „o kurde” czy (łagodniejsze)  „kurcze” jest niestosowne. To ledwo zakamuflowany rynsztokowy zwrot „k…a”. Tylko Wielkopolsce dopuszczalne jest użycie zwrotu „opowiadasz pierdoły” ponieważ od stuleci w gwarze poznańskiej znaczy to tyle co „opowiadać bajki”. W pozostałych regionach Polski to wyrażenie uważane jest za ordynarne. Godne  potępienia jest  używanie w konwersacji towarzyskiej słowa „zajebiste”, które ma rodowód ordynarny czy wręcz chamski. Podobne uwagi dotyczą zwrotu   „z jajami” czy „robić sobie jaja”.

Takich słów i zwrotów jest znacznie więcej i należy o tym pamiętać wybierając się na uroczyste przyjęcie w doborowym gronie.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Niepoczytalni?

Stan umysłu Mieszka R., sprawcy okrutnego zabójstwa na UW, może być zupełnie inny, niż wskazują wycinkowe relacje internetowych serwisów. Przy okazji pojawiło się pytanie, gdzie przebiega granica poczytalności sprawcy, od czego zależy kara za zbrodniczy czyn.

Joanna Cieśla

 

 

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj