Ludwik Stomma czyli zawsze pod prąd

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Byłem na spotkaniu miłośników historii, choć lepiej by było powiedzieć miłośniczek profesora Ludwika Stommy. Na sali bowiem było mnóstwo studentek z kilku uniwersytetów z różnych miast oraz pań (czytaj – wielbicielek) talentu uczonego, który przewyższa wprawą pisarska niejednego, pierwszorzędnego literata.

Spotkanie miało miejsce w pięknym budynku, który wyjątkowo pasował do tematu imprezy. Dawny Pałac Radziwiłłów leżący przy dzisiejszej Alei Solidarności (wcześniej Świerczewskiego) był w czasach PRL Muzeum Lenina, by dziś przekształcić się w Muzeum Niepodległości.

Impreza zorganizowana przez Wydawnictwo Iskry była promocją nowej książki Ludwika Stommy zatytułowanej „Historie przecenione”. W dziele tym autor omawia dziesięć głośnych zdarzeń historycznych z różnych epok – od starożytności po czasy współczesne –  uznawanych przez historyków i czytającą publiczność za kamienie milowe w dziejach ludzkości. Od lat uczy się dzieci, młodzież i dorosłych, że dzięki tym wydarzeniom świat zmienił się cywilizacyjnie a historia potoczyła się nowym korytem. Tymczasem Ludwik Stomma, który od lat uwielbia pływać pod prąd, demistyfikuje owe wyobrażenia i niepodważalne wydawałoby się tezy. W dodatku jasno to udowadnia; np. bitwę pod Maratonem sprowadza do mało ważnej potyczki między Persami a Grekami i twierdzi, iż jej jedynym liczącym się do dziś rezultatem jest konkurencja olimpijska wyczerpująca biegaczy do granic możliwości. Bitwa pod Waterloo to zdaniem autora sukces propagandowy Anglików nad znacznie wcześniej rozgromionym cesarzem Francuzów, a bitwa pod Stalingradem to też czysta propaganda, bo Wehrmacht wykrwawił się znacznie wcześniej i wiadomo było, że koniec armii Hitlera jest bliski.

Podobnie potraktowane zostały i inne bitwy (np. Verdun) i wielcy bohaterowie (Czyngis chan, Atylla czy Wercyngetoryks). Przy okazji zdumiony polski czytelnik poznaje prawdziwą periodyzację dziejów dowiadując się, że Średniowiecze zaczyna się nie w momencie pojawienia się Mieszka I lecz pięćset lat wcześniej.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Niepoczytalni?

Stan umysłu Mieszka R., sprawcy okrutnego zabójstwa na UW, może być zupełnie inny, niż wskazują wycinkowe relacje internetowych serwisów. Przy okazji pojawiło się pytanie, gdzie przebiega granica poczytalności sprawcy, od czego zależy kara za zbrodniczy czyn.

Joanna Cieśla

Podczas spotkania, w trakcie rozmowy z publicznością, Ludwik Stomma ujawnił, że wkrótce ukaże się druga część książki zatytułowana „Historie  niedocenione”, w której postara się przypomnieć wydarzenia zapomniane i udowodnić, że nie zasługują one na taki los. Z niecierpliwością czekam na to wydarzenie. Książki Stommy bowiem zmuszając czytelnika do zrewidowania poglądów są lekturą odprężającą i radosną. Świadczyły o tym wybuchy homeryckiego śmiechu podczas słuchania Krzysztofa Gosztyły czytającego uczestnikom spotkania rozdział o Maratonie.

Na koniec dodam ważną informację: kupiłem aż dwa egzemplarze książki i wymusiłem na autorze dwie dedykacje – jedną dla siebie a drugą dla zwycięzcy kolejnego quizu blogowego.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj