Jesienny spacer i jego rezultaty

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Miniona niedziela mimo straszenia meteorologów wszelkich stacji TV była piękna. Przynajmniej u nas na skraju Puszczy Białej, nad łąkami narwiańskimi.

Kanie nad łąkami      Fot. P. Adamczewski

Postanowiliśmy więc wykorzystać ten piękny czas i pójść na długą wędrówkę nad rzekę. Taki krąg jaki zwykle zataczamy idąc przez nasza wieś do rzeki, potem po wale przeciwpowodziowym do Kruczego Borku i z powrotem do domu to marsz dwugodzinny. Zwykle na łąkach widzimy pasące się sarny, czasem uda spotkać się nawet łosia, w rowach melioracyjnych mieszkają bobry, więc oglądamy ścięte przez nie topole, spod nóg uciekają spłoszone zające. Słowem – nurzamy się w „pięknych okolicznościach przyrody”.
Tym razem jednak było zupełnie inaczej. Mieliśmy ze sobą aparat fotograficzny i lornetkę. Nie przewidywaliśmy bowiem tego co zastaliśmy przy drodze.
Tuż za wsią, nad samymi łąkami, zobaczyliśmy piękną kanię. Zerwaliśmy więc grzyba z myślą o przekąsce do wieczornego posiłku. Za pierwszą kanią rosła druga, po niej kolejna, potem następna i następna. Musiałem zdjąć koszulę, by dorodne grzyby zapakować jak do kosza i donieść nie łamiąc do domu.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight

Nasz niedzielny plon     Fo. P. Adamczewski

Spacer diabli wzięli ale  wróciliśmy do domu z czterdziestoma kaniami. Dwie natychmiast usmażyliśmy panierowane w jajku i tartej bułce i zjedliśmy na tzw. drugie śniadanie. 10 podarowaliśmy sąsiadom czyli rodzinie sołtysa. Resztę zabraliśmy do Warszawy, by rozdawać przyjaciołom, wnukom i sąsiadom.
Jesień bywa bardzo piękna!

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama