Bardzo dziwne miejsce

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Planowaliśmy rodzinną imprezę w restauracji. Lokal wybrał jubilat, młodzian tuż po dwudziestce i zachwalał go, jako miejsce o wyjątkowej atmosferze. Trochę niepokoju wzbudziło to w starszych osobach uczestniczących w zgromadzeniu, bo nie byliśmy pewni, czy nasze pojęcie wyjątkowej atmosfery pokrywa się z pojęciem młodzieży.

I niesłusznie, bo hiszpańska restauracja Buñuel na Saskiej Kepie pozostawiła naprawdę niezapomniane wrażenie. Pewnie gdybyśmy poszli do jakiejś modnej i dobrej knajpy, to nie zapamiętalibyśmy tego spotkania.

Restauracja mieści się w pawilonie z poprzedniej epoki, który pozostał w niezmienionym stanie. To wzmogło nasz niepokój. Wnętrze wygląda jak stołówka, co też nie poprawiło nastrojów. Potem się okazało, że obsługa nie mówi po polsku, a i po angielsku nie do końca, więc zamówienie dań okazało się sporym wyzwaniem. Zresztą przez cały wieczór towarzyszyło nam poczucie nierealności i niezrozumienia. Nie przeszkodziło nam to jednak bawić się dobrze. Co prawda nie wiedzieliśmy, co trafi za chwilę na nasz stół. Ale najedliśmy się, przy czym większość dań była naprawdę smaczna.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Psychobiznes

Od dziesięcioleci trwają znojne prace nad ustawą dotyczącą usług psychoterapeutycznych w Polsce. Dlaczego się nie udaje? Bo chodzi o pieniądze.

Wojciech Kulesza

Restauracja jest reklamowana jako hiszpańska, ale z tego co udało nam się dowiedzieć, obsługa pochodzi raczej z Ameryki Południowej. Nic zatem dziwnego, że atmosefra jest tam luźna i nieprzewidywalna. Za naszej bytności przez lokal przewinęło się wielu przybyszów z tego kontynentu, w tym grupa Peruwiańczyków, którzy chwilę pograli, a potem zniknęli.

W restauracji Buñuel poczują się dobrze tylko osoby wyluzowane. To jednak o wiele tańsze rozwiązanie niż podróż na Kubę, a wrażenia podobne.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj