Wszystko rośnie, bo deszcz pada

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Przed paroma miesiącami, gdy sadzono na moim piasku drzewa owocowe i różne krzewy (agrest, borówkę amerykańska i porzeczki) oraz groszek, dynie i truskawki, nie wierzyłem, że coś z tego wyrośnie.

Piach jak na bałtyckiej plaży, a jeszcze wokół sosny, modrzewie, buki i brzozy (jest też parę dębów, które zwykle zagłuszają wszystko wokół). Słowem: najgorsze warunki z możliwych dla wszelkiej pożytecznej roślinności. Tymczasem…

Piach został na jesieni zaorany i dobrze nawożony obornikiem. Na wiosnę wszystko zasadzono. Mimo codziennego podlewania w najgorętsze słoneczne dni i drzewa, i pozostałe zasadzone rośliny ledwo dyszały.

Dopiero padające od tygodnie obfite deszcze zmieniły piaszczysty spłacheć ziemi w zieloną oazę. Groszek dojrzewa obficie i codziennie jest zbierany. Borówek amerykańskich nie jesteśmy w stanie sami zjeść, więc wozimy je do Warszawy dla reszty rodziny. Najbardziej rozpleniły się dynie i kabaczki. Już widać spore ich owoce, a olbrzymie liście rozpełzły się po całej okolicy.

Krajobraz zmienił się zasadniczo. I choć nie mam w sobie zacięcia ogrodnika, a ten niewielki sad należy do młodszego pokolenia, z coraz większą przyjemnością patrzę, jak to wszystko pięknie rośnie.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Kwartet solistów

Po przyjęciu wotum zaufania rząd Donalda Tuska kupił sobie parę tygodni spokoju, ale sam premier nie wychodzi z tej operacji wzmocniony. Stracił sporo autorytetu w oczach swoich wyborców, koalicjantów, nawet macierzystej formacji. Czy zdoła jeszcze odwrócić złą passę?

Rafał Kalukin

PS Wczorajszą anegdotę lekarską opowiedziałem, uważając, że jest zabawna. Pisząc, że nie jestem hipochondrykiem, nie myślałem o badaniach kontrolnych, bo zwykle są one niezbędne. Chodziło mi o stałe zaglądanie do wnętrza organizmu i publiczne zdawanie sprawy ze stanu swego zdrowia. Widzę, że całkiem nierozważnie podrzuciłem ten temat.

Martwiących się o stan mojej garderoby i otyłość uspokajam: kuracja piwna jest przewidziana na pięć dni i już dobiega końca. Nie utyłem i nie muszę nadwerężać portfela, kupując nowe portki. Ale dziękuję za troskę.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama