Nabici w butelkę

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Co rok na jesieni dwumiesięcznik miłośników i znawców wina przedstawia Człowieka Roku. Uroczystość „Czas Wina” organizuje hucznie i uczestniczą w niej ludzie znani i znaczący na światowym rynku winiarskim.

Na ogół tytuł ten otrzymywali enolodzy, właściciele winnic, najznamienitsi producenci win z różnych stron świata. Tym razem stało się zupełnie inaczej.last_bigOkładkę nowego numeru „Czasu Wina” zdobi piękny portret Antonio Rios de Amorim. Nie można go zaliczyć do żadnej z wymienionych wyżej kategorii ludzi związanych z winem, ale jednocześnie bez niego miłośnicy wina straciliby wiele. Ten absolwent wielu uczelni, w tym enologii na Uniwersytecie w Bordeaux, Uniwersytetu Columbia i Stanford University, od lat piastuje wysokie funkcje w stowarzyszeniach zajmujących się lasami korkowymi. Od 2001 roku jest prezydentem i dyrektorem generalnym Corticeira Amorim S.G.P.S. – największego producenta naturalnych korków na świecie. Jasno więc widać, ile aromatów i smaków jest w rękach tego Portugalczyka.

Wywiad z Człowiekiem Roku to pasjonująca lektura dla winnych smakoszy. Oto fragment rozmowy, którą przeprowadził redaktor naczelny pisma Michał Bardel.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Niepoczytalni?

Stan umysłu Mieszka R., sprawcy okrutnego zabójstwa na UW, może być zupełnie inny, niż wskazują wycinkowe relacje internetowych serwisów. Przy okazji pojawiło się pytanie, gdzie przebiega granica poczytalności sprawcy, od czego zależy kara za zbrodniczy czyn.

Joanna Cieśla

Antonio Rios de Amorim: – Drewna korkowego po raz pierwszy użyto najpierw do budowy uli dla pszczół. Potem rybacy wytwarzali z niego boje podwieszane do sieci – tu sięgamy do naprawdę zamierzchłej starożytności . Wreszcie buty! Sandały korkowe. Wszystkie trzy zastosowania cofają nas o tysiące lat wstecz. Używano korka także do zamykania naczyń zawierających rozmaite napoje, takich jak amfory, i tu także potrafimy wskazać na ślady sprzed tysięcy lat. Jednak dopiero wraz z Dom Perignonem pojawiają się korki do zamykania butelek. Tu wracamy do XVII wieku, do czasów, kiedy wynaleziono szampana. Dom Perignon eksperymentował z różnymi drewnianymi zatyczkami do butelek i nic z tego nie wychodziło. Dopiero próby przeprowadzone z naturalnym korkiem przybliżyły go do sukcesu. To producentom z Szampanii, szukającym wszelkich sposobów, by ich wina ani trochę nie traciły na jakości, należy przyznać – jak sądzę – ojcostwo w tym względzie.

Historia korka w butelce ma więc zaledwie trzysta lat – dzięki niej jednak nauczyliśmy się lepiej troszczyć o sprawy przechowywania i transportu wina.

Jasno więc widać, że nabijanie w butelkę opłaca się. Można dzięki temu stać się człowiekiem utytułowanym.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj