Flamandzka zupa cieszy podniebienie smakoszy

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

W jednej z książek kulinarnych w mojej bibliotece znalazłem piękny opis regionalnego przysmaku robionego w cudownym regionie Belgii – we Flandrii. Przytaczam tu ten tekst z niewielkimi tylko modyfikacjami i kończę go flamandzkim przepisem. Dodam tylko, że udało mi się po kilku mniej lub bardziej udanych próbach zrobić tę zupę niemal tak jak podano mi ja w nadmorskiej restauracji we Flandrii.

Gdy flamandzkim rybakom nie udaje się sprzedać całodziennego połowu, pozostałe ryby rozdzielają między siebie. Przynoszą do domu tę wodną menażerię – tak można przetłumaczyć słowo waterzooi – złożoną z soli, nagłada i turbota, dorsza, witlinka i merlana oraz krabów i innych stworzeń. Gospodyni wkłada do garnka warzywa, na które akurat jest sezon, dusi je chwilę, dolewa wody i ewentualnie białego wina. Potem dodaje ryby pokrojone w duże kawałki, wcześniej wypatroszone i pozbawione kręgosłupów i powoli gotuje wszystko na małym ogniu. Następnie stawia garnek i stole i każdy nakłada sobie porcję na talerz.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Niepoczytalni?

Stan umysłu Mieszka R., sprawcy okrutnego zabójstwa na UW, może być zupełnie inny, niż wskazują wycinkowe relacje internetowych serwisów. Przy okazji pojawiło się pytanie, gdzie przebiega granica poczytalności sprawcy, od czego zależy kara za zbrodniczy czyn.

Joanna Cieśla

To proste rybne danie jednogarnkowe, w niezliczonych zresztą wersjach, można spotkać wszędzie tam gdzie znajdują się porty rybackie. Regionalny charakter nadają waterzooi świeże ryby z Morza Północnego. Flamandowie, znani z wyrafinowanych gustów kulinarnych, zaczęli z czasem tworzyć różne odmiany tej potrawy, w tym wersję luksusową wyłącznie z turbotem i homarem. W doborze jarzyn kucharze ograniczają się przeważnie do porów, ziemniaków i selerów i kroją je znacznie drobniej niż niegdyś. Dość płynny sos zagęszcza się śmietaną i masłem. Oto oryginalny przepis:

Waterzooi
Na 8 porcji
2 kg ryb, małży i skorupiaków, 125 g cebulki szalotki, 500 ml rosołu rybnego, 500 ml wytrawnego białego wina, 400 g porów, pół selera naciowego, 400 g marchwi, 750 g masła, 500 ml śmietany. 3 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki, sól, czarny pieprz
Ryby wypatroszyć, odfiletować i starannie umyć. Małże i skorupiaki oczyścić i umyć. Szalotki obrać, drobno pokroić i podgotować razem z rybami, małżami skorupiakami w rybnym rosole z dodatkiem białego wina. pozostałe warzywa umyć, pokroić w makaronik, poddusić na 1/3 masła, a następnie przecedzić przez sito. Wywar zachować. Ryby, małże i skorupiaki wyjąć rosołu, wlać do niego wywar warzywny i zmniejszyć jego objętość przez odparowanie. Dodać śmietanę, chwilę gotować i włożyć resztę masła. mięso ze skorupiaków, ryby i małże oraz jarzyny włożyć do sosu i chwilę gotować. Potrawę podawać posypaną natką, z białym winem. Flamandowie wybierają Chardonnay.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj