Nie niskie pensje, lecz stres wypędza nauczycieli ze szkół?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Media rządowe przekonują, że nauczyciele odchodzą z pracy z powodu stresu, a nie niskich pensji. To cel propagandowy. Przez przypadek ujawniła to – podaję za Głosem Nauczycielskim – osoba nadzorująca pracę dziennikarzy Radia Gdańsk. Sprawę upublicznił Marcin Dobski (szczegóły tutaj).

A zatem PiS próbuje rozwiązać problem braków kadrowych w oświacie przez przypisanie nauczycielom słabej psychiki. Na razie media rządowe będą zasypywać społeczeństwo informacjami o stresie, a za chwilę dowiemy się o chorobach psychicznych belfrów.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

I niczego nie będzie

Krzysztofa Kononowicza poznała cała Polska w 2006 r. jako kandydata na prezydenta Białegostoku. Zasłynął hasłem: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”. Padł ofiarą cyników, którzy żerowali na jego umysłowej bezradności. I próbowali zarobić także na jego śmierci.

Katarzyna Kaczorowska

PiS zamiast pomóc wyjść z kryzysu, postanowił walczyć. Najpierw Kaczyński mówił, iż podnoszenie nauczycielom pensji jest nieekonomiczne (wzrośnie inflacja), a teraz mamy kolejne chwyty poniżej pasa: rzekomo niska odporność nauczycieli na stres.

Biedni, zestresowani, podatni na choroby psychiczne nauczyciele – takich pracowników nie da się lubić. Jak się zwolnią z pracy – sugeruje rząd – społeczeństwu będzie lżej. Znajdziemy nauczycieli, którzy z pocałowaniem ręki przyjmą pisowskie wynagrodzenia. Może to będą nauczyciele w sutannach, ale to chyba nie problem?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj