Tak źle jeszcze nie było

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dziwnie się czuję w szkole, ponieważ wszyscy uczniowie są mili, cierpliwi i uczynni. Inaczej niż zwykle. I to wszystko mimo bardzo trudnych warunków do nauczania. Nastolatki nie mają nawet, co niezmiernie dziwne, typowych dla swojego wieku fochów.

Pierwszego dnia szkoły zabrakło miejsc w sali, gdzie miała się odbyć uroczysta akademia. Uczniowie sami z siebie wnieśli kilka długich ławek. Nawet krzywych uśmiechów nie było. W następnych dniach szkoła pękała w szwach, mnie od razu rozbolała głowa, gdyż tak mam zawsze w tłumie, a młodzi uśmiechnięci. Lekcje same się prowadziły.

I to nie tylko uczniowie pierwszych klas byli wspaniali, ale także starsi. Nawet klasy maturalne na nic nie narzekają. A przecież mają mnóstwo powodów (zerówki w planie, późne lekcje, zapowiedziane sprawdziany, powtórzenia itd.). Niebawem próbne matury. Zwykle słychać było już zgrzytanie zębów, a tu nic.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Teraz będziesz ważką

Rozmowa z dr Katarzyną Żak-Jasińską, pediatrą zajmującą się opieką paliatywną, o przeżywaniu ostatnich chwil z dziećmi i szukaniu drogi powrotu do życia po ich stracie.

Paweł Walewski

Jest tak miło, że chyba nawet fali nie będzie. Nie będzie kocenia kotów ani innych nieprzyjemnych zachowań starych wobec młodych, które, jak szkoła szkołą, zawsze były, chociaż w różnym stopniu nasilenia. W tym roku tradycja zostanie zawieszona, ponieważ sytuacja jest wyjątkowa. Podwójny rocznik, braki kadrowe, nowi nauczyciele, nowe podstawy programowe, nowe przedmioty, obawa, że kolejni nauczyciele rzucą tę robotę w cholerę. Uczniowie muszą dmuchać na zimne.

We wtorek zebrania z wychowawcą. Jeśli rodzice też będą „że do rany przyłóż”, znaczy, iż jest z oświatą bardzo źle, więc Polacy nie mogą być sobą.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj