Jak odróżnić donosiciela od sygnalisty?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Prawo nakazuje dyrektorom dobrze traktować sygnalistów. Nie tylko tolerować, ale też chronić przed nieprzyjemnościami ze strony innych pracowników. A także wspierać, aby czuli, że się potrzebni. Bo sygnalista to pracownik, który informuje o nieprawidłowościach w pracy. W szkołach jest tak źle, że sygnalistami mogliby być wszyscy, gdyby tylko uwierzyli, iż to coś da.

Dawniej takich ludzi nazywano donosicielami. Teraz jednak należy odróżnić donosiciela od sygnalisty. Jako polonista nie mam pojęcia, czym się różni jeden od drugiego. Jednak dyrektor szkoły musi wiedzieć. Na początku roku szkolnego powinien przeszkolić kadrę, aby wszyscy zrozumieli różnicę. Dyrektor ma też przygotować procedury komunikowania się z sygnalistami. W jakiej formie i jakimi kanałami przesyłać informację, aby nie została potraktowana jako donos, lecz jako sygnał.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Samodzielność nie znaczy samotność

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik

Na chłopski rozum donosiciel to osoba, która informuje anonimowo. A jak ktoś się podpisuje pod informacją, to jest to sygnał. Zatem donos to informacja anonimowa. Podpis zmienia ją w sygnał. To jednak tylko chłopskie rozumowanie, a prawo na pewno wprowadza w tej kwestii mnóstwo komplikacji. Zatem bez szkolenia się nie obejdzie. Współczuję dyrektorom, którzy nie tylko muszą nam wszystko wytłumaczyć, potem opracować i wdrożyć stosowne procedury, ale jeszcze udawać, że sygnalistów lubią. Jasna cholera!

Szczegóły sprawy tutaj.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj