Woźne nie mają godzin karcianych?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Zdarza mi się zostawać w szkole do późna. Realizuję godziny karciane. Jedna taka godzina zamienia się nieraz w dwie lub trzy. Szczególnie przed wystawianiem ocen w klasach trzecich i maturą mój pobyt w szkole się przedłuża. Któregoś dnia, gdy przepytywałem uczniów, weszła do sali pani woźna i zapytała, kiedy kończę. Niestety, tego nie wie nikt, kiedy nauczyciel kończy pracę. Może zostanę do rana? Co innego pracownik obsługi. Ten ma normowany czas pracy i właśnie kończy. Godzin karcianych nie realizuje?

No to niech kończy, pomyślałem, przecież mnie woźna nie jest potrzebna do sprawdzania wiedzy uczniów. Tymczasem miła pani zaczęła zamykać okna w sali. A tego dnia było parno i duszno, kaloryfery grzały. Dlatego zaprotestowałem, prosząc, aby okien nie zamykać. Ja zamknę przed wyjściem. Pani woźna odpowiedziała, że mi nie ufa, bo nauczyciele już jej obiecywali, a potem nie tylko okien nie zamknęli, ale nawet światło zostawili zapalone, za co ona otrzymała karę finansową. Za niedopełnienie obowiązków. Dlatego okna zamknie, światło zgasi, a mnie prosi, abym nie otwierał i nie zapalał. Mam siedzieć w ciemności i duchocie.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Teraz będziesz ważką

Rozmowa z dr Katarzyną Żak-Jasińską, pediatrą zajmującą się opieką paliatywną, o przeżywaniu ostatnich chwil z dziećmi i szukaniu drogi powrotu do życia po ich stracie.

Paweł Walewski

Zajęcia skończyłem po minucie. Uprzytomniłem bowiem sobie, że swoją nadgorliwością szkodzę innym pracownikom. Obsługa nogami przebiera, żeby wyjść ze szkoły, ale nie może, ponieważ nauczycielom zachciało się za darmo siedzieć w pracy do nocy. A po co i na co to? Jak człowiek za długo w robocie siedzi, to z przemęczenia przytrafi mu się jakieś uchybienie, np. zostawi otwarte okno albo nie zgasi światła, za co kara będzie. Wprawdzie w szkole jest nocny stróż, ale chyba do jego obowiązków nie należy sprawdzenie, czy okna są we wszystkich pracowniach zamknięte, a światła pogaszone. Nie należy to do jego obowiązków, więc tego nie robi.

Rozmowa z woźną skłoniła mnie do przemyślenia, co należy do moich obowiązków. Nocny stróż siedzi w swojej kanciapie, woźna zamyka okna i gasi światła, a nauczyciel niech przeprowadzi 18 lekcji w tygodniu plus jedną godzinę karcianą i wynosi się ze szkoły, bo inaczej tylko utrudnia innym życie.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj