Iprofesor

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dostałem mailem zaproszenie do platformy iprofesor, która ma być portalem społecznościowym dla naukowców. List prezentuje liczne grono instytucji centralnych, którzy jej (ponoć) patronują i ją wspierają, w tej liczbie MNiSW, OPI, NCBiR, KRASP, KRZSP, BCC. Już na stronie internetowej zachęca chwytliwymi hasłami: Współpraca, Komunikacja, Prestiż, Bezpieczeństwo. Tamże twierdzi, że portal powstał w 85% ze środków Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Działanie 8.1.

Tymczasem…

Nie zgadzałem się nigdy na przysłanie mi zaproszenia do platformy. Zaproszenie jest imienne, a nadawcą jest nieznana mi dotąd prywatna firma Innovativa sp. z o.o.. Ciekawe, jak to się ma do art. 10 Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną:

  1. Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej.
  2. Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyraził zgodę na otrzymywanie takiej informacji, w szczególności udostępnił w tym celu identyfikujący go adres elektroniczny.
  3. Działanie, o którym mowa w ust. 1, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu przepisów ustawy, o której mowa w art. 9 ust. 3 pkt 1.

Zakładanie konta w serwisie reklamowanym słowem „bezpieczeństwo” odbywa się przy użyciu nieszyfrowanego połączenia. Każdy początkujący haker może login, hasło i inne dane podejrzeć i na moje konto robić sobie później jaja na prestiżowym portalu dla uczonych.

To ja dziękuję, wolę pisać dalej na blogu. Szkoda tylko tych unijnych pieniędzy.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Zniknięcie Anżeliki

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko

Jerzy Tyszkiewicz

Fot. kalleboo, Flickr (CC by)

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj