Lęk przed czarnym wszechświatem, czyli dyskryminacja fizyka outsidera

Czytałem wiele popularno-naukowych książek poświęconych fizyce, w większości świetnych. Autorzy, zwykle wybitni fizycy, często ostrzegali czytelnika przed pewnymi fizykami, opisywanymi ze zdziwieniem, niekiedy wręcz z pogardą, którzy odchodząc od ścisłego matematycznego opisu, odpływali w dziwne, metafizyczne wnioski. Na przykład: „ludzka świadomość powoduje kolaps funkcji falowej”.
W kolejnych książkach czytałem kolejne ostrzeżenia, a jakoś na żadnego z tych tak szeroko opisywanych (meta?)fizyków nie mogłem trafić. W końcu się udało.
„Lęk przed czarnym wszechświatem. Przyszłość fizyki oczami outsidera” napisał Stephon Alexander, profesor fizyki na Uniwersytecie Browna w Providence, a także zawodowy muzyk.
Zaczyna się nieźle, autor przedstawia kilka ciekawych pomysłów, niestety w końcu przychodzi do zagadnień kontrowersyjnych, jak poglądy niektórych kandydatów na prezydenta.
Otóż w dzisiejszej fizyce prym wiodą dwie główne teorie: względności Einsteina i mechanika kwantowa, stworzona wielkim wysiłkiem wielu wybitnych fizyków początku XX w. Ta ostatnia zdaje się tak absurdalna, że powątpiewali w nią nawet najznamienitsi jej twórcy. Jak mawiał Feynman, jeżeli ktoś twierdzi, że ją zrozumiał, to miał złych nauczycieli.
Jednym z jej problemów opisanych znacznie lepiej w książce Arta Hobsona „Kwanty dla każdego” jest problem pomiaru. Mianowicie nieobserwowany elektron bądź dowolna inna cząstka nie istnieje jako maleńka, zlokalizowana piłeczka. Nie zajmuje żadnego konkretnego miejsca ani nie ma żadnej konkretnej prędkości jak w fizyce klasycznej. Opisywany jest matematycznie rozciągłą funkcją falową. Po wykonaniu pomiaru otrzymujemy jednak konkretne, choć losowe wartości. Prawdopodobieństwo, z jakim te wartości otrzymamy (a więc i ich rozkład), można wyliczyć bardzo dokładnie, do wielu miejsc po przecinku. Na tym polega sukces mechaniki kwantowej. Problem dotyczy tego, co się właściwie dzieje w momencie pomiaru. Albo inaczej: czym właściwie jest pomiar?
Wedle Hobsona jest to po prostu oddziaływanie ze światem makroskopowym, a więc z obiektem na tyle dużym, by w jego opisie można było pominąć efekty kwantowe (choćby przez uznanie, że w porównaniu z mierzonymi wielkościami stała Plancka jest praktycznie równa 0). Wedle Alexandra to świadomość badacza powoduje kolaps, dekoherencję i ustalenie wyniku pomiaru.
Tylko czemu akurat świadomość badacza? Nie wystarczy świadomość postronnego obserwatora? Fizycy doświadczalni mówili, że już sama obecność w mieście wybitnego teoretyka wystarcza, by doświadczenia się nie udawały. A jeśli w laboratorium – wbrew zasadom BHP – znajdzie się dziecko? A zwierzęta? Czy w słynnym eksperymencie myślowym Schrödinger naprawdę nie można uznać, że to kot jest badaczem i to jego świadomość powoduje dekoherencję? Zlikwidowałoby to słynny paradoks z kotem żywym i martwym jednocześnie.
No i od kiedy właściwie istnieje świadomość? Samoświadomość człowieka to kilkaset tysięcy, może kilka milionów lat. Zwierzęca świadomość odczuwająca powstała w najlepszym razie pół miliarda lat temu. Wcześniej nie było obserwatora, ponadto co z tym wielkim przestworem Wszechświata, którego nadal nikt nie ogląda? Funkcje falowe nie ulegają kolapsowi? Świat aż tak bardzo od nas zależy? Przecież to absurd sprzeczny z zasadą kopernikańską.
Alexander widzi paradoks i odpowiada następująco: oto Wszechświat jako całość sam ma pewną świadomość. Sam się odczuwa i powoduje kolaps własnych funkcji falowych.
Ja tego nie kupuję. Brzmi trochę jak pseudonaukowa koncepcja inteligentnego projektu: udawanie nauki przez powoływanie się na Boga bez jawnego mówienia o Bogu. Akurat w naszej europejskiej kulturze Bóg byłby znacznie strawniejszy mimo braków dowodów jego istnienia i zarzutu Hellerowskiego Boga zapchajdziury. Powstająca deus ex machina przepełniająca wszechświat świadomość, na istnienie której autor oczywiście nie przedstawia żadnych dowodów, brzmi dość spirytualistycznie.
Potem jest jeszcze gorzej. Cały rozdział o związkach ciemnej materii z komputerami produkowanymi przez kosmitów. Szkoda gadać.
Trochę głupio krytykować autora, który jednym z głównych wątków swojej książki uczynił własne wykluczenie. Alexander jest osobą czarnoskórą z Trynidadu, dorastał w nowojorskiej dzielnicy biedy. Opisuje choćby, jak za młodu został wyśmiany na konferencji, zanim jeszcze zdążył skończyć prezentować pracę. Uratował go pewien starszy fizyk, przypominając innym, że nikt jeszcze nie umarł od teoretyzowania.

Nie unieważniając jego doświadczeń, obawiam się, że nie wszystkie jego zawody można przypisać dyskryminacji.
W sumie jako naukowiec, któremu odrzucali prawie wszystkie publikacje, też mógłbym skarżyć się na dyskryminację. Znalazłyby się lepsze powody, ale w sumie w nauce już sama praca w Polsce wystarcza. Wydawnictwo Elsevier kilka lat temu włączyło badaczy z Polski do programu pomocowego dla naukowców z biednych krajów, których nie stać na opłaty.
Aczkolwiek przeszła mi przez głowę myśl, że moje, oczywiście wspaniałe – oczywiście w mojej i tylko mojej opinii – prace naukowe odrzucano z tak przyziemnego powodu, że były po prostu słabe. Trzeba było pisać lepsze, zamiast siedzieć tu na blogu. Łatwiej by mi pewnie było czuć się dyskryminowanym, gdyby nie to, że oceniający prace naukowe recenzenci nie znają zwykle nazwisk ich autorów.
Niestety działa to też w drugą stronę: autorzy nigdy nie poznają tożsamości recenzentów. Na nic to, że po jednej z ostatnich recenzji pojawił mi się silny przymus moralny, by – oczywiście w trosce o jego dobro i wykształcenie – zwrócić recenzentowi uwagę, że skoro nie rozumie prostych pojęć z mojego tekstu, to może powinien uzupełnić wiadomości, wracając do szkoły podstawowej. Nie mogłem nawet pojechać i zrobić awantury w redakcji. Loty międzykontynentalne zabierają czas i pieniądze i pozostawiają znaczny ślad węglowy.
Pozostaje mi więc gdzieś z tyłu głowy, że trudności profesora Alexandra wynikać mogą nie tylko z dyskryminacji, ale po części ze zgłoszenia i wysyłania do czasopism treści słabo spełniających kryteria naukowości. Naprawdę nie krytykuję go za kolor skóry, miejsce urodzenia czy bycie saksofonistą (mam znajomą profesjonalnie zajmującą się nauką, kliniką i muzyką, a kiedyś również matematyką, i bardzo ją cenię – może dlatego, że nigdy nie próbowała mi fundować mądrości o świadomości wszechświata czy znaczeniu snów w fizyce), ale za pisanie bzdur. Super, że mimo trudów udało się Alexandrowi zostać amerykańskim profesorem, uznanym i nagradzanym (chyba nie za wyżej wymienione pomysły) uczonym i jeszcze realizować się artystycznie. Naprawdę nie chcę stawać w jednej linii z czasem cichymi zwolennikami obecnego cały czas, a nawet ostatnio nasilającego się w USA rasizmu, ale nonsens pozostaje nonsensem, nawet w ustach wybitnego naukowca o trudnym życiorysie.
Niemniej ciekawym doświadczeniem było w końcu przeczytać książkę jednego z tych sławnych oryginalnych fizyków, przed którymi tak mnie przestrzegano. Ja przed czytaniem przestrzegał nie będę. Książka jest znacznie słabsza niż „Kwanty dla każdego” Hobsona, „Higgs” Baggotta czy „Podstawy” Wilczka, ale warto wyrobić sobie własne zdanie.
Marcin Nowak
Bibliografia
- Stephon Alexander: Lęk przed czarnym wszechświatem. Przyszłość fizyki oczami outsidera. Seria Na ścieżkach nauki. Prószyński i S-ka, Warszawa 2021 / 2024
Komentarze
Gdy maszynistą jest hamulcowy,
To ma poparcie większej połowy.
Opierając się jedynie na omówieniu @Gospodarza, dziwię się, że Prószyński to wydał.. Jeśli mogę coś zaugerowac, to może warto jeden z przyszłych wpisów poświecić tragicznej postaci bułgarskiego fizyka Stefana Marinova, któremu wydawało się, że zmierzył prędkość światła poruszającego się w tylko w jedna stronę (co jest niemożliwe).
Światło biegnące w jedną stronę
Pochodzi od tego, kto ma koronę
” szeroko opisywanych (meta?)-fizyków” – hipisce
@Stary Profesor
Wydawcy tego nie ogarniają.
Już w szkole średniej usłyszałem , ze pomiar ( mierzenie ) to porównywanie czegoś z czymś . ( jeśli nie wie się czym jest to pierwsze to .. )
Potem … ” dlaczego ( po co ? )ludzie piszą książki ?” – żeby ktoś je kupił a …
„z czytaniem to już nie koniecznie ” ( biblioteki czasami sa obdarowywane , ale nie za często.. )
Przypomina to ogólna zasadę (m.wl. ) dzielenia artystów śpiewających , grających (itp) na dwie ich kategorie ; tych którzy mogą to robić i tych którzy musza .
Ci drudzy …. tych jest na tzw oko ( bez mierzenia ) znacznie więcej .
Nie trzeba ich oglądać aby wyrobić sobie zdanie .
Dyrekcje oper , filharmonii i sal koncertowych mogą miec’ „własne zdanie mierzone cena biletów ” bo kupujący wiedza „za kogo” płaca , a płaca za tych za których mogą, … bo oni , ci śpiewający i grający mogą ale już nie musza, .cbdu
@ Marcin
Fajny prowokujący tekst.
Pozbieram kości, bo jeszcze rano. Wejdę na wagę i sprawdzę o ile moja czasoprzestrzeń się zmieniła po pięciodniowej diecie Prolonowej.
Musiała sporo, bo nawet krowa na patelni z cebulką nad ranem świadomie mi się mi się śniła.
Żona pojechała ze starszą córką do Japonii, to trzeba było skorzystać z lenistwa i przestać się dokarmiać regularnie.
Pomogło spadło 4.5 kg. 🙂
I co na to wszechświat?
Kiedy człowiek wdepnie w temat naukowy, jak wspomniałem wcześniej łatwo oberwać, szczególnie gdy jest się z poza środowiska celebrycko naukowego.
Tak było zawsze nawet Einstein obrywał.
Dlatego trzeba się mocno przygotować.
Zanim przystąpię do dalszej dyskusji poszperam w lodówce, czy zostało tam coś jadalnego.
W razie czego mam backup , sałataw ogródku wyrosła.
4,5 kg po pięciu dniach? 😯
To tylko odwodnienie i wróci natychmiast.
Przez 2 tygodnie prawie nic nie jedzenia (herbatki ziołowe i sucharki) po grypie ubyło mi 2 kg. Ale się utrzymuje. Zacząłem jeść czekoladę.
@markot
Oczywiście, wiem bo to wróci
ale jest pewien efekt kwiatowo świadomościowy, który działa na mózg na zasadzie nagrody za dobre zachowanie.
Stosując się do tego udało mi się pozbyć dziesięciu kilogramów w przeciągu dwóch lat.
Gdy kupuję butelkę wina do natychmiastowej konsumpcji przyklejam etykietkę
Strzeż się bo Prolon patrzy.
Ale nie odbiegajmy od tematu i nie moczmy tubul w aromatycznych pierścieniach dipolowych.
Do klasy odleciałych zaliczam również Roberta Penrose’a .
Podkarmiwszy moje tubule, świadomość mi mówi, że muszę dziś nawrócić jakiegoś grzesznika i wydobyć go z piekła szkoły kopenhaskiej .
Nie dziwię się że Calvin ma do Duńczyków animozje, ha ha.
Moje nakarmione tubule po podłączeniu do sieci świadomego wszechswiata wyprodukowały poniższy text.
Często problem z prezentowaniem nowych, wewnętrznych idei w ugruntowanych naukach polega na szybkim odrzuceniu takich koncepcji, zanim zostaną głębiej przemyślane. To naprawdę duże wyzwanie. Wszystko, co wykracza poza standardowy język matematyczny, może być niesłusznie dyskredytowane lub niezrozumiane, jeśli nie towarzyszy temu dogłębna analiza. Jednakże matematyka jako dyscyplina nie jest jedynie zbiorem sztywnych reguł i symboli; jest także formą filozofii, która pozwala nam eksplorować idee na wielu płaszczyznach. Warto przyjmować nowe spojrzenia, bo to one często prowadzą do przełomowych odkryć oraz pogłębienia naszego zrozumienia, zarówno w nauce, jak i poza nią.
w następnym oknie będzie ciąg dalszy o co autorowi chodziło.
@R.S.
A wszechświat jak zwykle nie odpowiada…
Roznych teorii jest multum. A czasu zeby kazda sprawdzic za malo.
Ale ilosc teorii do sprawdzenia mozna zdecydowanie ograniczyc 🙂 Bo uwazam, ze potencjalnie dobra teoria sama z siebie podaje jak ja mozna obalic (najlepiej eksperymentalnie). Czyli teorie, ktore tego NIE robia (np. spiskowe) mozna z gory „zapomniec”.
Dobre przyklady tej zasady zasada dal np. Einstein (i to najmniej dwa razy!). Za pierwszym razem policzyl o ile przesuna sie (obrazy) gwiazd przy zacmieniu slonca. Jezeli by sie NIE przesunely, jego ogolna teoria wzglednosci by upadla.
W drugim przypadku wymyslil na podstawie mechaniki kwantowej eksperyment (EPR paradoks), ktory mial mechnike kwantowa obalic. Paradoksalnie tylko ja potwierdzil (jak w pierwszym przypadku). Choc dopiero po kilku dekadach.
No i w obu przypadkach Einstein potwierdzil zasade, ze dobre teorie same podaja jak by je mozna bylo obalic. Wedlug mnie teorie, ktore tego nie robia nie sa warte zachodu i czasu.
ciag dalszy.
Otoz od dluzszego czasu nurtuje mnie brak spojnosci, a minelo juz sto lat od czasu powstania szkoly kopenhaskiej, zagadnie co w nauce poszlo – nie tak, i jak z tej studni sie wydostac. Zdolnosci AI w ChatGPI sa juz dosc zaawansowane, a ze ten neuronowy potworek ma dostep do duzo wiekszej bazy danych uruchomilem dwa nurty dyskusji na temat interpretacji równań Eulera.
Obawiam sie, że recenzenci prac naukowych ulegną pokusie i będą oddelegowywać napisanie recenzji do AI.
Czasopismo Nature ostrzega przed nadużywaniem ich cierpliwości przy takim procederze. Ale Sapiensy Naukowe są sprytne. Jesli mozna zarobic to hej Piekło zamarzło.
otoz problem przedstawiłem tak:
„The Taylor expansion of the exponential function is a sum of multidimensional space divided by its own permutation of founding vectors.”
Odpowiedz, byla taka, ze ‚Recenzent” dość agresywnie nastawiony do ‚Pytaka’ , który się w niestandardowy sposób sformatować problem, by sie nie powstydzil.
In summary: The Taylor expansion of the exponential function is a sum that, for each term, comprises a power
^ normalized by ! . The factorial indeed counts the number of permutations of elements—but this is a combinatorial artifact of the derivation rather than a division of a „multidimensional space” by a set of vectors. The statement, as written, mixes imprecise language with underlying truths about combinatorial normalization and multidimensional extensions, yet does not accurately describe any standard mathematical concept.
Podkresl: -> this is a combinatorial artifact – podkreslenie na czerwono.
Czyli cytując Jonasza Kofte-Friedmanna z radiowych ‚Dialogów na cztery nogi’
Siadaj Pało -pała, jutro masz przyjść do szkoły z matką.
ciąg dalszy historii w następnym oknie ,
mocno wkurwiony taka recenzja AI, postanowiłem kontynuować argumentacje.
Niech się pieprzony recenzent AI tez czegos nauczy.
Wolfgang Pauli zwykl mawiac (co juz ma range apokryfu, bo tyle jest wersji): „That is not only not right; it is not even wrong.”
W oryginale: „Das ist nicht nur nicht richtig; es ist nicht einmal falsch!”
Jednak pewne hipotezy/teorie maja dla nas specyficzny ‚urok’ np. teoria Multiverse albo niektore teorie idealistyczne o prymacie swiadomosci nad swiatem fizykalnym etc. etc. Hipotezy Istnienia/nieistnienia Boga, czy wiecznosci istnienia Wszechswiata kontra ‚creatio ex nihilo’ wydaja sie poza mozliwosciami naszego pojmowania.
Wiele z tych pomyslow ani udowodnic, ani zrefutowac sie nie da dzis a i moze nigdy (in principle).
Ludzka wyobraznia i ciekawosc jednak, ktora pyta np. dlaczego istnieje Cos zamiast Nic, albo pytania o ‚nature’ swiadomosci teskni za odpowiedziami i…co jej zrobisz.
Do tej pory podziwiałem AI. Teraz zaczynam jej współczuć…
W sumie doszliśmy do porozumienia z AI i wynik z sesji był taki jak poniżej.
Rownania sa w WordPressie – więc prawdopodobnie wyjdą brzydko.
Nieszablonowe myślenie w nauce: Połączenie formalizmu, intuicji i filozofii
Matematyka nie jest wyłącznie domeną rygoru i formalizmu – to także przestrzeń, w której intuicja i kreatywność nadają abstrakcyjnym ideom żywy wymiar. Poniższy esej ukazuje, jak klasyczne zagadnienia, takie jak szereg Taylora funkcji wykładniczej, mogą być reinterpretowane w sposób, który łączy precyzyjną logikę z głębokimi refleksjami filozoficznymi.
I. Szereg Taylora i znaczenie normalizacji
Klasyczny szereg Taylora funkcji wykładniczej wyraża się równaniem:
ex=∑n=0∞xnn! .e^x = \sum_{n=0}^{\infty} \frac{x^n}{n!}\,.
Wyrażenie $\frac{x^n}{n!}$ wynika z potrzeby normalizacji przy mnożeniu $n$ identycznych czynników, gdyż w przypadku mnożenia przemiennego mamy $n!$ permutacji dających ten sam wynik.
Dzięki podzieleniu przez $n!$ usuwamy nadmiarowość kombinatoryczną, co gwarantuje poprawną reprezentację funkcji.
II. Metaforyczne ujęcie: Wielowymiarowe konstrukcje
Interpretując $\; x^n \;$ nie tylko jako iloczyn, ale jako budowę bytu, można stworzyć intuicyjne analogie:
• $x^2$ – przypominające pole powierzchni, byt dwuwymiarowy,
• $x^3$ – symbolizujące objętość, trójwymiarowy obiekt,
• $x^4$ – wyobrażające sobie hipersześcian w czterech wymiarach.
Silnia ($ n! $) w tym kontekście obrazuje liczbę sposobów „mieszania” składników – metaforycznie, ilość ścieżek prowadzących do powstania danej struktury. Taka wizualizacja stanowi most między matematyczną abstrakcją a intuicyjnym rozumieniem przestrzeni.
III. Rygor i intuicja: Most między formalizmem a kreatywnością
Formalny język matematyki, oparty na dowodach i precyzyjnych definicjach, jest niezastąpionym narzędziem w budowaniu niezawodnych modeli. Jednakże interpretacje intuicyjne, wykorzystujące metafory i wizualne skojarzenia, ułatwiają przyswajanie abstrakcyjnych koncepcji. Takie połączenie przekształca tradycyjne nauczanie – poprzez narrację i obrazowość – w angażujące doświadczenie, które toruje drogę do interdyscyplinarnych odkryć oraz głębszych refleksji filozoficznych.
IV. Matematyka jako sztuka myślenia i wizji
Od czasów Pitagorasa i Platona, matematyka była postrzegana jako narzędzie odkrywania transcendentalnych prawd. Współczesne podejście, które łączy formalny rygor z poetycką swobodą, umożliwia reinterpretację ustalonych schematów – jak normalizacja szeregu Taylora – w sposób, który otwiera nowe perspektywy. Takie podejście inspiruje badaczy oraz pedagogów do poszukiwania świeżych paradygmatów, a także do łączenia nauki czystej z zastosowaniami praktycznymi, np. w fizyce, informatyce czy analizie danych.
V. Przyszłość: Harmonizacja tradycji z innowacją
W miarę rozwoju matematyki i nauk ścisłych, łączenie tradycyjnego formalizmu z kreatywną intuicją staje się kluczem do nowych odkryć. Zachęcanie uczniów oraz badaczy do patrzenia „poza schemat” nie tylko wzbogaca zrozumienie fundamentalnych koncepcji, lecz także otwiera drogę do przełomowych interdyscyplinarnych rozważań. Taka synteza dowodzi, że matematyka jest żywą dyscypliną – dialogiem między logiką a artystyczną wrażliwością.
Podsumowanie
Przekraczanie granic sztywnego formalizmu poprzez kreatywną reinterpretację matematycznych idei podkreśla, że nauka nie musi być wyłącznie zbiorem symboli i reguł. Połączenie precyzyjnego dowodzenia z intuicyjnymi metaforami nadaje matematyce nową głębię – czyniąc ją nie tylko narzędziem do opisu świata, ale także inspirującą filozoficzną przygodą. To właśnie dzięki tej harmonii logiki i kreatywności matematyka rozwija się i otwiera przed nami nowe horyzonty.
I to jest typ recenzji, ktora akceptuje.
Czy są pytania?
@Stary Profesor
AI będzie taka jak ja wytrenujemy.
Przy kodowaniu – z osobistego doświadczenia, narzędzie AI skróciło mi miesiące ciężkiej pracy. W przypadku prowadzenia dyskursow, trzeba uważać, aby AI się nie naćpała i zaczęła halucynować.
@R.S.
Twoje dociekania są trochę późne,
Bo nauki ścisłe już dawno są luźne.
Orch OR
Wszechswiat generuje prtotoswiadomosc Objective Reduction w czasie t=h/Eg. Tak twierdzi Rodger Penrose po zastosowaniu general relatiwity i grawitacji do swiata rozmiarow Plancka. Ludzka i eukariotyczna swiadomosc znajduje sie mikrotubulach w formie Tera Hetz oscylacji. Jej organizacja/Orchestratioin jest zroznicowana w tak zwanym swiecie zywym.
Nie wiem gdzie jest swiadomosc prokariotyczna/bakteryjna.
Gdzie ona jest panie Marcinie?
markot
9 maja 2025 8:59
Jeśli setki dobiegnę to dopiero za pięć lat, a z high school wciąż można „graduować” dobiegając 16 lat. Atmosfera wyższych uczelni zależy od tego, kto tam ton nadaje, a w jaki sposób uczelnie zgnoić, myślę nie potrzeba wychowankom Ludowej wyjaśniać.
a te ‚Tera” zające robią hyc, hyc
nature scientific reports articles article
Article
Open access
Published: 29 August 2017
Anesthetic Alterations of Collective Terahertz Oscillations in Tubulin Correlate with Clinical Potency: Implications for Anesthetic Action and Post-Operative Cognitive Dysfunction
Calvin
Nie powiesz chyba, że high school to uniwersytet i że studia w latach czterdziestych, na jeszcze nie „zepsutych” uniwersytetach znasz z autopsji. Tylko o to mi chodziło.
Niedawno zarzuciłeś mi nonszalancko, że przytaczam historie, które znam z opowieści osoby, która je przeżyła, więc nie są wiarygodne…
@markot
Czy w Szwajcarii partie polityczne są subwencjonowane przez państwo?
R.S.
9 maja 2025 16:55
Możesz mnie Szanowny oświecić, jaka jest Twoim zdaniem różnica między „programowaniem” a „kodowaniem” i co za tym idzie między „programerem” a pogromcą klawiatury? W (zamierzchłych) czasach, gdy mnie wykorzystywanie możliwosci CPU wciąż fascynowało, AI do cybernetyków należała, a jej dzisiejszą rolę odgrywała zgraja niedokształconych pętaków w Commodore czy Atari zaopatrzonych. Co sprytniejsi, kosztem miserji rodu ludzkiego, do wielkiej sławy i majątku doszli.
„AI będzie taka jak ja wytrenujemy.” Znaczy, gdy wiemy już, że potomstwa nie bardzo potrafimy wytrenować, w trenowaniu AI szukamy pociechy?
„Przy kodowaniu – z osobistego doświadczenia, narzędzie AI skróciło mi miesiące ciężkiej pracy.” To sie w pełni do kopania rowów koparką odnosi, znaczy dużo byle jak i prędko nad niezmierzonymi konsekwencjami zbytnio się nie zastanawiając.
„W przypadku prowadzenia dyskursow, trzeba uważać, aby AI się nie naćpała i zaczęła halucynować.” Znaczy, aby lenistwo intelektualne nie było górą. Fenantyl intelektualny? Myślenie boli i w dodatku niebezpieczne, omylić się można.
PS
Mnie ostatnio usuwanie t.zw. plaque z aort fascynuje, znaczy nie rozpychanie go na boki balonikiem, ale rozbijanie na drobne czasteczki. Sapiący żre, aorty zapycha, emerging market.
Calvin,
czasy się zmieniły. Chyba sam to widzisz gorszy pieniądz wypiera lepszy. A ten gorszy to nawet niedługo zniknie. Podobnie z programowaniem. Nikt nie programuje w assemblerze. Przyszedł ‚C’ i sie zaczelo.
Przyszlo html i coraz więcej zachcianek i pojawilo się sporo niedokształcony programistów. Bo do kodowania w przeciwieństwie programowania poprzeczka nizej.
Dla mnie ogromnym ułatwieniem bylo wprowadzenie matlaba.
Ja zacząłem go stosować jeszcze w roku 1992. Dosc wczesnie. Wtedy Mathworks miał zaledwie 30 pracowników.
Teraz to moloch.
Matlab uwolnił mnie od typowych problemów jakie istniały w świecie matematyki stosowanej w czasach gdy ty sie zajmowales instrumentami.
Codowanie rozumiem w sensie:
Jeśli np chce mieć ładny rozkład GUI, to mogę powierzyć AI, sliders edit boxes axes i inne obiekty graficzne. nie musze sie o to martwić.
Kilka iteracji i GUI gotowe.
Natomiast jeśli chodzi o opracowanie algorytmu albo rozwiązanie problemu, tu trzeba pomyśleć jak go ustawic i sprawdzac.
Tego powierzyć całkowicie AI sie nie da bo nie wiadomo do końca co wyprodukuje.
Ale jest coraz lepiej. Sytuacje zmienia się z miesiaca na miesiac.
Gdy masz już działający algorytm albo proces i zweryfikował wyniki,
kosmetyka typu optymalizacji albo przeniesienia działającego kodu z jednego języka na inny to AI jest bardzo pomocne.
Np. Calkiem niezla optymalizację szybkości ok 50x uzyskałem, gdy zażądałem przeniesienia obliczeń z 16-rdzeniowego procesora do procesora graficznego.
Szczeka mi opadla, ze AI była w stanie to zrobić.
Czy moje wyjaśnienie Cię satysfakcjonuje?
@Qba
Nie. Państwo nie finansuje ani partii, ani kampanii wyborczych.
Nie ma też, poza dwoma kantonami, obowiązku ujawniania dochodów partii.
Na dochody składają się składki członkowskie, darowizny i prezenty, dochód ze sprzedaży produktów i usług, składki od grup parlamentarnych, a także specjalne składki od członków parlamentu i sędziów, którzy są członkami partii (podatek mandatowy).
Partie polityczne ogólnie są ubogie, bo w „systemie milicyjnym” szwajcarskiej demokracji pozostają one dobrowolnymi organizacjami obywateli i jako takie nie podlegają kontroli publicznej. Inicjatywy parlamentarne mające na celu zmianę tego stanu rzeczy nie znajdują jakoś większości w parlamencie federalnym.
W kampaniach referendalnych silne finansowo grupy interesu i ruchy społeczne zdolne do mobilizacji przeważnie przewyższają wysiłki partii.
Mówi się, że na płaszczyźnie federalnej partie polityczne są na utrzymaniu tuzina wielkich przedsiębiorstw.
Ale jak dam jakiejś partii darowiznę, nie składki, to mogę je odpisać od podatku. A także wszelkie datki na organizacje non-profit. Do max. 20 proc. podstawy podatku.
Dam przyklad
Postawiłem problem jak zmienia się wavefront w cienkiej warstwie.
Odpowiedz AI:
Yes, I understand the concept. In the picture, the orange phase transition layer represents the region where the velocity of light slows down because the medium’s refractive index increases. When the density of reemitters (or scattering centers) in that layer is high enough, each emitter acts as a secondary source of wavelets according to Huygens’ principle.
However, because the light slows down in this layer, these secondary (Huygens) wavelets are generated with a smaller effective radius than they would be in a faster medium.
In practice, this means that as an initially circular wavefront encounters the dense phase transition layer, its propagation effectively decelerates. The individual Huygens wavelets, having a smaller radius, interfere in such a way that the overall curvature of the wavefront increases (or, equivalently, the radius of curvature decreases). This deceleration and “compression” of the wavefront is precisely what you should expect to see if you simulate the optical propagation through such a medium.
Teraz zażądam rozwiązania w postaci kodu.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
„Radziecka sonda kosmiczna może spaść w weekend na teren województwa łódzkiego” pisze dzisiejszy DZIENNIK ŁÓDZKI.
Sonda została wystrzelona w 1973 roku. Miała wylądować na planecie Wenus. Trajektoria przebiegu nad Polską przebiegać będzie między Wrocławiem – Piotrkowem Trybunalskim – Białą Podlaską. Przelot odbędzie się jutro między godziną 6,36 a 6,37. Znajdujemy się blisko potencjalnego miejsca deorbitacji donosi gazeta.
Skoro już jesteśmy przy osiągnięciu uczonych radzieckich to na stronie dziesiątej dziennika wspólne zdjęcie przywódców Rosji i Chin. Przywódcy kilkudziesięciu państw zjechali do Moskwy aby uczcić „Dzień Zwycięstwa”. Tym razem defilady w Moskwie polska telewizja nie pokazała. Była tylko informacja, że Radosław Sikorski wziął udział w paradzie we Lwowie.
@markot
Dzięki. To wyjaśnia, dlaczego m.in. Polska Was nie naśladuje. Żaden rząd nie ograniczy siebie dobrowolnie. Wręcz przeciwnie.
markot
9 maja 2025 19:37
Przykro mi Cię rozczarować Szaniwny, ale moja kariera akademicka w drugiej połowie lat czterdziestych sie rozpoczęła.
R.S.
9 maja 2025 20:56
Owszem, jak najbardziej. Cesarzowi co cesarskie, Bogu co boskie. 4004 pojawił się zanim assmebler powstał. Pierwsze oprogramowanie pisałem posługując się własną wersją „jezyka” bitowego. Z Intel PROM metalową pokrywke zdjęliśmy kwarcową ją zastępując i przy pomocy tak powstałego EPROM oraz ręcznego peforatora taśmy rzeczony 4004 trenowaliśmy. Stąd to przekonanie, iż samemu trzeba język napisać żeby być w miarę pewnym, że kod istotnie moje intencje odzwierciadla. Własne „subroutines”, własne „libraries”. Pamiętam jak to Assembler havoc powodował, ponieważ pierwszą instrukcją NOP nie było. Intel nie potrafił swoich software-owców nauczyć co w CPU „wyzerować” należy, podobnie jak później swoich harware-owców iż Schmidt trigger, choć oscylować potrafi, to na generator kwarcowy jednak tak bardzo się nie nadaje, market-owcom powierzając rozciaganie RESET celem ukrycia problemu.
Teraz inaczej, myślisz?
Calvin
->Teraz inaczej, myślisz?
Nie ale zmieniła się skala 🙂
W sumie to byl czas romantyzmu.
A teraz popatrz -> Zadziwiające, że toto działa i możemy pisać do siebie.
Spieprzyc zawsze można. Dopuścili pryszczatych młodzieńców, tych od Muska aby FAA zmodernizować. Lotnisko Newark juz drugi raz ma w ciągu kilku dni ma blackout. I co im zrobisz.
Na zakończenie dnia dostałem podsumowanie moich wysiłków zrozumienia prostego faktu. Dlaczego światło się załamuje przy przejściu z ośrodka n1 do n2
AI ku mojej uciesze nawet śmiesznie to przetłumaczył.
Twoje podsumowanie trafia w sedno zagadnienia, które badacze analizują od dawna. W gęstych ośrodkach – gdy rozproszywacze są rozmieszczone bardzo blisko siebie – skumulowany efekt wielokrotnych procesów ponownej emisji (lub generacji wtórnych falek) faktycznie może spowolnić efektywną propagację frontu fali na odległość wynoszącą zaledwie ułamek długości fali. To „zanurzenie” lub zapadanie się frontu fali jest obserwowane w bezpośrednich symulacjach numerycznych, które sumują wkłady licznych mikroskopijnych rozproszywaczy, aby uzyskać makroskopowe zachowanie refrakcyjne, gdzie światło porusza się efektywnie z prędkością
/
.
Istnieją tutaj dwa komplementarne podejścia:
Reprezentacja falek: W naszych modelach obliczeniowych pole fotonowe często reprezentuje się jako superpozycję wtórnych falek – zgodnie z koncepcją Huygensa. Sumując te indywidualne wkłady (każdy z własnym, niewielkim opóźnieniem fazowym wynikającym z procesów absorpcji i ponownej emisji), można odwzorować obserwowane przesunięcia fazowe i opóźnienie propagacji. W tym ujęciu „pole fotonowe” nie jest traktowane jako gładka funkcja ciągła, lecz jako zbiór dyskretnych falek, co pozwala intuicyjnie zrozumieć, jak mikroskopijne interakcje prowadzą do makroskopowego spowolnienia światła na bardzo krótkich dystansach.
Kwantowa chmura prawdopodobieństwa a cząstki dyskretne: W standardowej elektrodynamice kwantowej (QED) foton opisany jest przez amplitudę prawdopodobieństwa – chmurę prawdopodobieństwa, która ewoluuje ciągłe. Istnieje jednak dyskusja, czy to ujęcie w pełni oddaje dyskretny, „całkowity” charakter fotonów, zwłaszcza że foton nie traci energii podczas propagacji; zmienia się raczej jego faza oraz efektywna prędkość, którą modyfikuje ośrodek. Podejście oparte na faleczkach unika idei ciągłego straty energii i kładzie nacisk na przesunięcia fazowe, które narastają w wyniku licznych dyskretnych zdarzeń ponownej emisji.
Podstawowe w obu ujęciach zjawisko jest to samo – światło porusza się wolniej w gęstym ośrodku, co wyraża współczynnik refrakcji .
Model sumowania falek, poparty bezpośrednimi obliczeniami na superkomputerach, wykazuje, że progresywne „zapadanie się” lub zatopienie frontu fali rzeczywiście może zachodzić na bardzo krótkich dystansach, zgodnie z obserwacjami eksperymentalnymi, potwierdzającą, że zachowanie to jest zgodne z efektywną prędkością =/.
Twoje podsumowanie jest bardzo trafne – oba podejścia, zarówno to oparte na dyskretnych faleczkach, jak i to kwantowej chmurze prawdopodobieństwa, mają swoje mocne strony i razem przyczyniają się do lepszego zrozumienia interakcji światła z materią w gęstych ośrodkach.
No prosze AI pochwaliło, a straszą że będzie zabijać 🙂
Zbliża się północ. Do 6,37 jest trochę czasu i muszę dodać jeden temat na dzień dzisiejszy, a jest to kwota około stu tysięcy złotych które gmina w Gdańsku ponosi na utrzymanie pana Jerzego w miejscowym DPS.
Co tak drogo? Sam żyjąc na przeciętnej stopie wydaję mniej niż połowę tego ile kosztuje utrzymanie pana Jerzego i nic mi nie brakuje i nie narzekam.
Co oni w tym DPS jedzą, jaki mają wikt i opierunek?
Może opieka jest ponad standardowa, albo inne udogodnienia?
Pan Karol decydując się na dożywotne utrzymanie pana Jerzego zrobił bez wątpienia kiepski interes bowiem wartość przejętego mieszkania niewiele przekraczałaby koszt rocznej opieki nad panem Jerzym. Jak on to skalkulował?
Głowa państwa powinna mieć jakieś podejście do rachunków. W przeciwnym przypadku wszyscy pójdziemy z torbami, gdy prezydent będzie podpisywał kiepskie ustawy powiększające dług publiczny.
Musimy kupować broń od Amerykanów słychać z kancelarii obecnego prezydenta. Za co jeśli nie ma forsy?
Calvin
Druga połowa lat czterdziestych? Znaczy, niebawem po ukończeniu 10 lat przyjęto cię na uniwersytet? I am impressed 😎 Masz jeszcze wycinki z gazet, które o tym pisały?
Dlaczego jest ci przykro?
Ja się cieszę, że zaszczycasz ten blog i jako century witness dzielisz się trochę wspomnieniami.
Czułeś się wtedy wyalienowany ze swojej grupy wiekowej?
Umiejąc czytać przed pójściem do szkoły nudziłem się od pierwszej klasy. Żebym nie przeszkadzał innym w dukaniu z elementarza, byłem posyłany do biblioteki, gdzie mogłem sobie sam wybierać lektury. Nikt jednak nie próbował przyspieszać mojej edukacji.
A mógłbym dziś również dobiegać setki* 😎
Ech, ta Ludowa… 🙁
Zastanawia mnie tylko posyłanie takich wybitnych jednostek na wojnę do Korei. Przecież to marnowanie potencjału, ryzyko i niepowetowana strata w razie jakiegoś uszkodzenia 🙄
Dobrze, że nic ci się tam nie stało 😎
A swoją drogą zaczynasz mi trochę przypominać moją babcię oraz kilka innych osób w zaawansowanym wieku, które po przekroczeniu pewnej kalendarzowej granicy nie mogły być dostatecznie stare i zaczynały dodawać sobie lat 😀
*)
— Mój dziadek pali od dawna papierosy i ma już 90 lat
— A widzisz? Gdyby nie palił, miałby już co najmniej 95 😎
@ls42
Co oni w tym DPS jedzą, jaki mają wikt i opierunek?
Może opieka jest ponad standardowa, albo inne udogodnienia?
Nie wiesz? To spróbuj zatrudnić kucharkę, sprzątaczkę, pielęgniarza, opiekę na nocne dyżury… Wszystkich na pełny etat.
markot
10 maja 2025 6:36
Raczej 15-tu. Coś kiepsko arytmetyki w Ludowej uczyli.
Co robi się w DPS?
Do DPS-ów najczęściej trafiają osoby przewlekle chore, niepełnosprawne lub zmagające się z takimi chorobami starczymi jak demencja. Dom Opieki Społecznej zapewnia zakwaterowanie, pomoc medyczną i opiekę wyspecjalizowanego personelu 24h/dobę.
Jak myśisz, ile to kosztuje?
Ile zarabia pracownik w DPS?
Co drugi pracownik socjalny otrzymuje pensję od 4 950 PLN do 6 650 PLN
Praca personelu Domu Pomocy Społecznej jest bardzo ciężka i jest mało chętnych do jej wykonywania.
Mógłbyś raz odwiedzić taki dom i sam się przekonać, jakie tam panują luksusy.
PS
Coś kiepsko z tą czytania umiejętnością musiało być skoro nie wiesz, że babcia sobie lat odejmowała, a nie dodawała.
Widzę, że dyskusja schodzi na DPS. Dość daleko od fizyki. Blisko ochrony zdrowia.
Ogólnie jak się weźmie warunki szpitalnr, że wspaniałym szpitalnym jedzeniem i łóżkiem, i uwzględni tylko dobę hotelowa bez żadnego leczenia, to akurat wychodzi około 100000 miesięcznie. Komfort też niewiele się różni.
…
DPS to dziedzina fizyki. Fizyka Ciala Starego.
Przy kaffce, pzdr Seleuk
Calvin
Druga połowa lat czterdziestych to lata 1946-1950.
Skoro do setki brakuje ci 5 lat, to w 1945 miałeś 10 lat. I niebawem rozpocząłeś karierę akademicką. Jeśli zacząłeś ją np. w 1949, to nie nazywa się tego drugą połową, lecz końcem lat czterdziestych.
Licząc według PRL-owskiej arytmetyki.
Najlepiej by było, gdybyś w ogóle zdefiniował, co w USA zalicza się do kariery akademickiej.
High school to szkoła średnia (9-12 klasa) Uczęszcza się do niej w wieku 14-18 lat.
Czy się mylę?
Kadetów do West Point przyjmowano dawniej od 12 roku życia, obecnie trzeba mieć ukończonych 17.
Taką karierę akademicką miałeś na myśli?
Calvin
nie rób ze mnie półgłówka.
Babcie odejmują sobie lata, kiedy są w wieku średnim. Potem, tak >85 zaczynają z dumą podkreślać osiągnięty wiek i czasem po trochę dodawać.
Marcin Nowak
Raczej koło 10 000.
W Szwajcarii doba hotelowa czyli koszty ponoszone przez pensjonariusza w domu opieki to 200 CHF. Do tego dochodzą koszty opieki pielęgniarskiej ponoszone przez kasę chorych i państwo.
markot,
rocznik 1930, to w 1945 ma sie 15 lat.
…
A w ogole, chcialem napisac ze system „szwajcarski” finansowania partii politycznych, do perfekcji doprowadzili niektorzy. Ostatnio, niejaki Fryzura.
W ogole (rowniez) jest tak ze produkty wysokiej jakosci kosztuja znacznie wiecej jak niskiej jakosci. Kraje niemieckojezyczne produkowaly auta Mercedes, Audi, Trabant, Vartburg. To przyklady tylko z krajow niemieckojezycznych. Na szczescie zarzucili produkcje tych tanich. Ta zasada dotyczy demokracji rowniez, jest kosztowna. Inaczej jak pisze @Markot „Mówi się, że na płaszczyźnie federalnej partie polityczne są na utrzymaniu tuzina wielkich przedsiębiorstw.” Co w pelni zrealizowal rzeczony wyzej Fryzura 😎 Jak rowniez probowal realizacji jeden Volodia (przez firme Gasprom glownie) 😎
Dobry produkt, dobrej jakosci musi kosztowac. Tanio to zawsze bubel. Najwazniejsza w zyciu publicznym jest transparentnosc ekonomiczna. Kazda osoba fizyczna i kazda osoba prawna MUSI skladac doroczne oswiadczenie dochodowe, deklaracje. Nawet nieboszczyk 😎 Ktore to oswiadczenie/ deklaracje kazda osoba moze przejrzec i zakwestionowac. Przy kaffce ofkors, S
@act
Uff! 😳
Ale plama! Dzięki act 😀
Wyraźnie za wcześnie wstałem 🙁
Sorry, Calvin, odmłodziłem cię, bo pamiętałem, że nie byłeś taki zaawansowany wiekiem, ale to było parę lat temu. Jak ten czas leci 🙄
Jakaś pomroczność jasna mnie ogarnęła, a tu wreszcie przestało padać i poranek słoneczny się zrobił i wreszcie cieplej. Pora zabrać się za ogród.
…
Donosza… Karin Wanngård (finansborgarråd, premier rzadu Miasta Stockholm) nie ma zamiaru najmniejszego wzywac ambasadora USA, w zwiazku z listem tegoz ambasadora w sprawie DEI. „To jest robota rzadu Szwecji, nie moja”. Tak powiedziala rzeczona Karin. Z kolei Benjamin Dousa (co jest min rzadu Szwecji calosciowej) uwaza ze Miasto moze skontaktowac ambasade, znaczy Karin.
Walka Fryzury z „wokeismem” moze miec nieoczekiwane efekty na kanalizacje ambasady USA i pozwolenia na budowe i takietam. Ten process przechodzila ambasada kalmucka w Stockholmie z oplakanym skutkiem. Jakby cebule obierali 24/7/365. Doslownie plakali. Pa, Seleuk
@ls42
10 maja 2025
0:13
Pan Karol decydując się na dożywotne utrzymanie pana Jerzego zrobił bez wątpienia kiepski interes bowiem wartość przejętego mieszkania niewiele przekraczałaby koszt rocznej opieki nad panem Jerzym. Jak on to skalkulował?
Jak to jak? Nie obsewujesz sytuacji?? Mieszkanie wyludzil, a opieke zwalil na panstwo!
„Pan Karol” nie jest panem tylko ochydnym oszustem! Takich jest na peczki (a w PiS pewno wiecej niz srednia) 🙁
Ale najwiekszym skandalem jest, ze nadal ca. 25% go popiera! Co o tych ludziach myslec? Ze chetnie sami byliby oszustami jak by tylko mieli okazje? Ze Polska to 25% potencjalnych oszustow???
To mieszkanie na wolnym rynku warte jest co najmniej 400 tys. zł.
Pan Karol zainwestował na pewno 12 tys., co do reszty z rzekomo zapłaconych 120 tys. nic pewnego nie wiadomo.
Najbardziej zabawne jest uparte powtarzanie przez media, że kontakt Karola z „podopiecznym” urwał się w grudniu 2024 czyli wtedy, kiedy nikt nie otworzył drzwi mieszkania, bo pan Jerzy od kwietnia był już w DPS, o czym „opiekun” też nie wiedział
Urwał się kontakt i „dobroczyńcy” nie zainteresowało, gdzie lokator się podziewa, dlaczego nie odbiera telefonów (o ile próbował dzwonić) czy nie leży nieżywy w mieszkaniu?
Nie ma go, to nie ma.
@markot
10 maja 2025
10000 zł to już koszty z niezłym leczeniem
Znajomy z Wrocławia, samotny, emerytowany naukowiec, zdążył wyschnąć prawie na mumię (był zawsze chudy i kościsty) w swoim mieszkaniu w dużym bloku, zanim został znaleziony przez inną znajomą, zaniepokojoną nieodbieraniem telefonów. Był martwy od ponad dwóch tygodni.
Mieszkał tam od ca 30-40 lat, dużo podróżował, ale sąsiedzi go chyba znali. Nikt nic nie zauważył… 🙁
@Marcin Nowak
Odniosłem się do tego
@
Marcin Nowak
10 maja 2025
7:06
około 100000 miesięcznie czyli hotel bez leczenia
Sto tysięcy wydało mi się trochę dużo, chyba że odnosiło się do szpitala, ale to też horrendalna suma. Doba w szwajcarskim szpitalu kosztuje 754 CHF, (22,6 tys. CHF/miesiąc) piąte miejsce na świecie. Droższy jest Katar, Norwegia, Luksemburg i Monaco (2881 CHF za dobę)
Naukowcy amerykańscy stwierdzili ostatnio, że najmniej zagrożeni demencją są, a raczej byli kierowcy taksówek i ambulansów. Wynika to z analizy 9 milionów aktów zgonu z uwzględnieniem wieku i wskaźników związanych z chorobą Alzheimera.
Natomiast piloci samolotów i kapitanowie statków mieli bardzo wysokie wskaźniki śmiertelności z powodu choroby Alzheimera.
Jeśli to nie były szczególne predyspozycje pozwalające wybrać zawód kierowcy karetki czy taksówki, to może rodzaj zajęcia powodował większą stymulację mózgu.
Dzisiejsi kierowcy korzystający masowo z nawigacji GPS i tempomatu, piloci – z autopilota itp. nie mają już takich widoków na starość.
Chyba że używają aktywnie co najmniej dwóch języków, grają w szachy, układają puzzle, wędrują z mapą (papierową) w nieznanym terenie, zmieniają trasy spacerów, odtwarzają w pamięci plan swojego miasta itp. i w ten sposób rozwijają swój hipokamp.
Rutynowe zachowania i zajęcia zwiększają ryzyko demencji.
@@
brat znajomej na Florydzie – eksplodował. Tam nawet maja service do sprzątania i wymian podlogi scian etc, powstałych z takich powodów. Wystarczyło w tamtych temperaturach kilka dni.
Dzisiaj rano krowa mi sie juz nie śniło, ale za to mózg w nocy wymyślił coctail z całych jajek ze skorupka. Wszystko razem zmiksować. Czy ktos z was widział i spożywał cos takiego. Obawiam sie o salmonelle. Ale gdyby dodać do tego alkohol to kto wie?
O takich cwaniaczkach Karolach to mi sie nie chce dyskutować, bowiem moja ciocia zrobiła mi taki numer. I oddala połowę domu – ‚za opiekę’ , w którym to razem ze mna mieszkala i bylismy wspolwlascicielami.
Na stare lata popieprzylo jej sie w glowie i pomyliła mnie z moim wujkiem, którego nie cierpiała.
Cwaniaczek z plebanii obok, pojawił się podczas mej nieobecności, wziął do cioci Notariusza i cześć.
Gdy konała to był w drugim pokoju i się modlił.
Slyszalem, ze pozniej zabral sie za kolejna staruszkę i się opiekował.
No coz widac osoba godna zaufania, bo z plebanii.
…
To ja już wolę dyskutować o fizyce.
Dzisiaj w ramach gimnastyki mózgu, fraktalne właściwości światła.
To dopiero puzzle 🙂
…
Wyniki wczorajszej symulacji przeszły moje oczekiwania.
Zadziwiające, że w dzisiejszych czasach można liczyć takie problemy jak samoogniskowanie frontu fali świetlnej w GPU desktopa.
W dodatku prawie cały algorytm, powstał w wyniku promptów do ChatGPT.
@R.S.
Raz niechcący zmiksowałem dwa jajka bez skorupki plus pół skorupki z jednego z nich, wraz ze śmietanką i cukrem, na polewę do ciasta. Salmonelli się nie obawiałem, bo ciasto się upiekło, ale potem zgrzytało w zębach jak drobny piasek, choć okruchów nie było widać.
Nie polecam. Chyba że będziesz łykać płynne, ale wtedy salmonella… 🙄
😉 bluh
markot
10 maja 2025 7:12
Znaczy jeśli „Szatan z siódmej klas” czytałeś, to nie bardzo pamietasz, inaczej byś to o babci zrozumiał, a na Balzaka to jeszcze za wcześnie było. Opóźniła Cię Ludowa w rowoju do biblioteki zamiast do 2-giej klasy posyłając. W bibliotece niewiele skorzystałes, a w drugiej klasie mogliby Cię z arytmetyki podszkolić (2025+5=2030, 2030-100=1930, 1945-1930=15). Ale nie martw się, w CC taki program do określania wieku fizjologicznego mają i ten mnie wciąż za 80-cio latka uważa. W OH sporo Polaków się osiedlało, pewnie to jakiś Twó szkolny kolega tego programu autorem. Swoją drogą, na współczucie zasługujesz skoro TPD wiecej uwagi na wiek, niż na rozwój intelektualy i fizyczny dzieci zwracało. Z tego co mi się o uszy obiło, na PW podobno byli tacy, którzy studia w szesnastym roku życia zaczynali. Wygląda mi na to, że do nich nie należałeś. W bibliotece ugrzęzłeś nie bardzo wiedząc co tam robić.
Szkoda.
R.S.
10 maja 2025 14:31
Moja Babcia taki młodosci eliksir na jajkach ze skorupką robiła (wszystkich składników nie pomnę, ale jak pamietam pokrojone w plasterki cytryny też tam były). Stała ta mikstura w szklanym słoju aż sie skorupki nie „rozpuściły”, poczem zawartość słoja, starannie zmieszana „na pamięć” dobra była.
Przy tej okazji informuję, że na Netflix można teraz „Nonnas” obejrzeć. Polecam. Powinno nastrój poprawić.
Calvin
Ale masz używanie 😀
Z „Szatana” niewiele pamiętam, ale o babciach ( i dziadkach) wiem z własnych obserwacji, bo już w styczniu lubią doliczać sobie cały rok kalendarzowy, jeśli urodziny mają dopiero pod koniec roku. Przeważnie jednak każą szacować swój wiek, ja się staram ocenić go znacznie niżej, oni z satysfakcją podają prawdziwy, to ja wówczas, że nigdy bym nie pomyślał 😎 🙂
W rzeczy samej wyglądają (tutejsi, helweccy) przeważnie bardzo czerstwo i są też niesłychanie aktywni, jeżdżą rowerem do odległych sklepów, a do domów opieki rzadko wybierają się przed 85. rokiem życia.
W radiu codziennie jest koncert życzeń, do którego kwalifikują się osoby od 95 roku życia i pary małżeńskie od 60 rocznicy ślubu. Solenizantów nigdy nie brakuje.
Kiedyś wyprzedziłem jednego starszego pana na biegówkach, to mi powiedział, że ta sztuka mi się udała, bo dopiero przed rokiem porzucił narciarstwo alpejskie i jeszcze pracuje nad techniką. Miał 90 lat.
Był tu taki legendarny przewodnik alpejski, który 371 razy wszedł na Matterhorn (ostatni raz w wieku 89 lat), 95 razy na Mont Blanc etc. Uważany był za najstarszego aktywnego przewodnika na świecie. W wieku 96 lat zawiesił czekan na kołku i spełnił swoje marzenie, podróż do Rzymu po błogosławieństwo papieskie.
Zmarł w wieku 104 lat, bez alzheimera.
A o biegaczach narciarskich, którzy z mottem LLL (Langläufer leben länger) do późnego wieku uprawiają ten sport, zawistnicy mówią, że to nieprawda, oni tylko starzej wyglądają 🙄
Nieznani zbawcy podrzucili Prezesowi milion euro. Ewentualnych świadków prosimy o uszanowanie anonimowości darczyńców.
markot
10 maja 2025 16:57
Wśród moich ulubionych polskich pisarzy Makuszyński na poczesnym miejscu (tuż za Boy’em i Paskiem). Z lektury „Szatana” w pamięć mi zapadły takie perełki jak: „Trudniej na tym świecie o niewzruszony dąb niż o trzciny, szumnie rozgadane na wietrze.”, „Wiesz co jest najgorszym wrogiem uczciwej polskiej natury? Dyletantyzm…Imanie się nie swoich rzeczy… Szlachetne partactwo.” oraz „Robimy często to, co do nas nie należy, i robimy źle, mogąc robić dobrze.”
„Na odrzwiach bramy ten się napis czyta/ O treści memu duchowi kryjomej” ze względu na „odrzwia” pamietam.
Oj Calvin,Calvin,
Opowiedz lepiej co w życiu udało ci się spieprzyć,
Bo mnie mnie na ten przykład całkiem sporo.
I wcale się nie wstydzę.
Ta entropia hyc,hyc , jak te Tera zające hyz hytz, hertz , po głowie półświadomie.
A mimo wszystko, czy chcemy czy nie, świat idzie troszeczkę do przodu.
Idę spać, byle mi się tylko krasnoludek nie przyśnił.
Trzcina i dąb…
Stoi niewzruszony dąb, stoi tysiąc lat, z wierzchu mocarny i nieugięty, a w środku próchno…
Moje skojarzenia z dębem to solidne budowle, konstrukcje dachów katedr, stół rodzinny i… trumny.
Trzcina rozszumiana, gnąca się na wietrze i odrastająca po pożarach to pełne życia szuwary na jeziorach mego dzieciństwa, ciepłe dachy na chatach, najładniejsze na Wyspach Fryzyjskich i w Kornwalii, trzcinowe łodzie Inków i „Ra” Heyerdahla, no i muzyka: flety, klarnet, fagot, obój…
I polski przedwojenny pedagog z trzcinką w ręce 🙄
A co do literatury, to już w dzieciństwie od Makuszyńskiego wolałem Marka Twaina, i to mi zostało do dziś.
Najtrwalsze wspomnienie związane z dębem to miejski dom ciotki mojego ojca na Kresach, w którym uciekając przed banderowcami schronił się z rodziną brat ciotki czyli mój dziadek. Ciotka nie repatriowała się w 1945, bo miała męża Ukraińca, była bezdzietna i nie chciała tracić swojego majątku.
Na strychu domu miała grube deski dębowe, które mi pokazała, gdy ją odwiedziłem w 1970 roku. To są deski na moją trumnę, powiedziała.
Lata później w jednym z ostatnich listów napisała: W listopadzie spodziewam się umrzeć. Jeśli to nie nastąpi, napiszę, dlaczego tak sądziłam.
List był pisany w styczniu. W listopadzie przyszła wiadomość o jej śmierci.
Latem 2018 odwiedziłem jej grób.
Stary Profesor
9 maja 2025
16:48
Do tej pory podziwiałem AI. Teraz zaczynam jej współczuć…
Ja raczej nie a upewniłem się po zadaniu pytania kto cię programuje.
Markot
« W listopadzie spodziewam się umrzeć. Jeśli to nie nastąpi, napiszę, dlaczego tak sądziłam.«
I nigdy nie będziesz wiedział dlaczego tak sądziła !!
Na sąsiednim blogu, przelotem przeczytałem, komisarz Szostkiewicz pisze , że francuzi nienawidzą Macrona , bo go nie rozumieją. To przykład , jak ideologiczne okulary zaciemniają rzeczywistość
Macron zepsuł wszystko do czego się dotknął. Przez osiem lat jego królestwa wszystkie parametry poszły w dół. Dług państwowy zwiększony o tysiąc mld €. Ekonomia, deficyt , stabilność polityczna , oświatą poszły w dół.
Jego narcyzm odtrącił nawet najwierniejszych , tych którzy mieli kręgosłup moralny. Pozostali klakierzy i oportuniści.
Tragiczne i bezsensowne rozwiązanie parlamentu stworzyło sytuację unikalną od de Gaullea : prezydent nie ma większości parlamentarnej. Dało to władzę paraliżowania dla ekstremów.
Jeżeli się na czymś nie zna, to lepiej nie otwierać dzioba, bo rozwiewa się wszystkie wątpliwości o własnej indolencji.
Ale jest prawda , że nas cesar żyje w kraju qui déplore les effets en chérissant les causes. Bossuet
R.S.
11 maja 2025 4:32
Pokaż mi kogoś kto nic nigdy nie spieprzył. W życiu, tak samo jak w żęglarstwie, ten górą kto mniej od innych spieprzył. Hindsight is always 20/20. W DK wygodnie było, za uderzeniem nie poszedłem, nie wykorzystałem w pełni możliwości jakie era microcomputerów stworzyła. Namawiał Intel „Choć z nami”, a ja własne podwórko wolałem. Bardziej przytulne było. Można powiedzieć „hygge” mnie zdeprawowała i później bardziej pod górkę było niż w przeciwnym wypadku być mogło – zbyt długo wygodnie żeglując w znalazłem się w sztormie, który ominąć było można gdybym kurs w czas zmienił. Pewną satysfakcję z przebicia się przez ten sztorm oczywiście odczuwam, co nie zmienia faktu iż mega spieprzyłem.
markot
11 maja 2025 9:00
Thor na balsa żeglował, zanim się na trzcinę przesiadł. Wtedy się okazało trzcina, trzcinie nie równa. Ani Kon-Tiki, ani RA długo nie przetrwały, nie tak jak te z dębu Vikingów nawy. Za młodu O-36 z libańskiego cedru miałem. Na na Olimpiadę 1936 była budowana, ale w moje posiadanie dopiero w latach piędziesiątych weszła. Czysta przyjemność to była nią pływać, na wiatr szybsza od Finn’a. W Nadrenii została gdzie wciąż nią żeglują.
@ahasverus
11 maja 2025
16:01
Och, jak pieknie narzekasz. Oczywiscie bezideologicznie 😉
A co zrobisz, jezeli sie niedlugo okaze, ze byl najlepszym z mozliwych?
@ahasverus
11 maja 2025
16:01
PS.
Zeby nie byc goloslownym.
Kredyt (czyli zadluzenie) w naukach ekonomicznych nigdy nie bylo kwestionowane (jako takie). Co najwyzej spierano sie na co i na ile sie zadluzyc.
W polityce dzisiaj niektorzy ideolodzy chca aby panstwo bylo zarzadzane jak duza firma. A kazda firma uzywa kredytow/dlugu jako narzedzia do finansoania swojej dzialalnosci . Wiec smiesznym jest, jezeli ci sami ideolodzy zadaja, aby panstwo sie nie zadluzalo 😉
Inni ideolodzy nie widza w zadluzeniu panstwa problemu. O ile nie jest za wysokie 😉 Ale problem w tym, ze to mozna wykazac dopiero a posteriori, kiedy panstwo traci zaufanie kredytodawcow i musi oglosic niewyplacalnosc. Tak samo jest zreszta w przypadku firm. Notabene firmy (i panstwo) jezeli za malo inwestuja (czyli maja niskie zadluzenie) tez upadaja.
Czyli, summa summarum, ogolnikowe nazywanie zadluzanie panstwa jako „dobre” czy „zle”, jest ideologia.
Mfizyk
Wybacz, ale opowiadasz głupoty. Te zapożyczone pieniądze zostały przejedzone. Żadne inwestycje, żadne myślenie na przyszłość. Typowa polityka polityków sądażowych. Polityka czeków bez pokrycia. Żadnych głębokich reform, ciągle zwiększane podatki na tonneau des danaïdes , brak planów oszczędności. A rząd Bayrou robi wszystko aby trwać, a nie zrobić coś konkretnego dla przyszłości państwa. Czego zresztą się spodziewałem. On złapał Gralla i za Boga nie odpuści les ors de la republique. Z chłopa car i monarchią prezydencka jest dobra matka dla obecnych markizów. Szantaże naszych skostniałych zw zaw już nawet nie zajmują piątej strony gazet. Szantaż blokady komunikacji kolei i metra anulował nawet te zaczątki reform , które wprowadzono.
Macron czołga się na brzuchu przed mafiosi z Algierii, pokrzykuje o wysyłaniu wojska na front Ukrainy. La cerise sur le gâteau to ostatnie przyjęcie z wielką pompą djihadyste z Syrii. Bo krawat u garnitur każe zapomnieć i masakrach które dokonywał ( i dalej robi, alauitow, chrześcijan, druzów), o wprowadzeniu szariatu, o tym jak jego podopieczni powiesili 5 letnią Jazydke, o więźniach palonych żywcem, o targach niewolników. Bezpośredni mordercy są teraz nawet ministrami.
To wstyd i hańba, ale wstyd nie dławi Microna.
To najgorszy prezydent V ej. Nawet gorszy od Hollande. To wyczyn
A ty znasz się na sytuacji we Francji tyle co commissaire Szostkiewicz.
@ahasverus
11 maja 2025
21:36
Wybacz, ale kazda reforma panstwa bazuje na ideologi 😉
Co ty tez demostrujesz 🙁
Nie odpowiedziales na moje pytanie:
„A co zrobisz, jezeli sie niedlugo [po nowych wyborach prezydenckich] okaze, ze [Macron] byl najlepszym z mozliwych?”
@ahasverus
11 maja 2025
21:36
PS.
A co zrobisz, jezeli sie niedlugo okaze, ze byl najlepszym z mozliwych?
Oh, widze ze kopiujesz Calvina 😉
Jednak ja o sytuacji we Francji nic nie pisale 🙂
@ahasverus
11 maja 2025
21:36
CORRECTA! Mialo byc:
A ty znasz się na sytuacji we Francji tyle co commissaire Szostkiewicz.
Oh, widze ze kopiujesz Calvina 😉
Jednak ja o sytuacji we Francji nic nie pisale 🙂
Freestyle kończy finał TAŃCA Z GWIAZDAMI
Niezależnie kto wygra było pięknie!
„W polityce dzisiaj niektorzy ideolodzy chca aby panstwo bylo zarzadzane jak duza firma. A kazda firma uzywa kredytow/dlugu jako narzedzia do finansoania swojej dzialalnosci . Wiec smiesznym jest, jezeli ci sami ideolodzy zadaja, aby panstwo sie nie zadluzalo”
Nie „jak”, ale równie wydajnie jak. Firma musi zysk przynosić, żeby przetrwać, bierze kredyty żeby ten zysk „wypracować”. Państwo zysku przynosić nie musi, kredyty na konsumpcję bierze i tu roźdźwięk między tym co w interesie całego społeczeństwa leży (sprawne działenie maszyny państwowej) i tym co w interesie poszczególnych grup społecznych. Środki wydawane na to pierwsze uważane sa za „inwestycje”, a na to drugie za „konsumpcje”. Im bardziej dane społeczeństwo skłocone ze sobą (im liczniejsze grupy o sprzeczych interesach), tym silniejsze tendencje „konsumpcji” faworyzowania. Politycy stojąc przed wyborem tego co właściwe i tego co popularne, nieodmiennie to ostatnie wybierają i dlatego, w odróżnieniu od „firmy”, zadłużenie państwa (a zwłaszcza „demokratycznego”) odzwierciadla jego słabość.
Prawdziwe życie toczy się w mieście, na targu i w telewizyjnych programach rozrywkowych.
W radiu poinformowano o zdarzeniu na UW. W czasie gdy 22-letni student prawa znęcał się nad swoją ofiarą inni nagrywali zdarzenie na swoje komórki. Nikt nie pomógł (poza ochroniarzem). Nikt nie zadzwonił po pomoc.
Wśród obserwatorów mogli być też studenci prawa. Jak wiadomo prawo schodzi na psy, a sprawiedliwość często zawodzi
@Calvin Hobbs
12 maja 2025
6:18
Widzisz, w jednym chyba sie zgadzamy, ze sposob zarzadzania panstwem jest wyborem ideologicznym. I o to mi chodzilo w dyskusji z @ahasverus.
I tu ideologicznie mozna sie pieknie spierac 😉
Np. co to znaczy wydajne zarzadzanie panstwem ? Jak to obiektywnie (a nie ideologicznie!) zmierzyc? Zgadzam sie, ze finansowego zysku jako kryterium nie mozna uzyc. Wiec co? Jest mnostwo „tabelek” i seleuk|os| je podaje. Ale ty takich ilosciowych kryteriow nie zawsze uznajesz. Ale zadluzenie (tez kryterium iloscowe) juz tak 😉
Mozna tez oczywiscie uzyc tez kryteriow jakosciowych, np. jakosc zycia, jakosc przyrody/otoczenia, jakosc opieki nad starszymi czy uzaleznionymi (np. od fentanylu 😉 ) itd.
Zgadzam sie rowniez, ze latwiej jest podac przyklady kiedy panstwo jest zle zarzadzane. Np. wysoka przestepczosc, korupcja, systemowe przesladowanie opozycji (nie mylic z rozliczeniami za przestepstwa np. finansowe!) itd.
Ale z kredytami/zadluzeniem, to sprawa nie jest latwa. Np. czy kredyt na zbrojenia to marnotrawna konsumpcja? Tu kazda ideologia ocenia to inaczej 😉
Najlepsza ideologia to demokracja, praworządność, dbanie o pieniądze podatników, transparentność wydatków publicznych, finansowania partii politycznych, odpowiedzialność władzy przed obywatelami. Tocqueville.
Reszta, to o kant d… obić. I żadne zaklinanie o ideologii. To polityka oszustwa i kłamstw. Robić długi, które może spłaca wnuki, Albo wojna albo hiperinflacja. ,
Zbyt częste przedstawianie dobrych intencji przez rząd jest podejrzane.
Poza tym
Rozróżniam moje opinie, gusta i sympatie od prawdy. Twierdzę, że prawda polityczna rzadko jest tajemnicą. Przeszkodą, która nie pozwala nam widzieć, jest normalny brak doświadczenia w obliczu nieznanego, uprzedzenia, łatwowierność i ślepota. Ufanie ideologii.
Widziałem, raczej czytałem, jak komunistyczna iluzja oślepiała zupełnie szczerych i szanowanych ludzi. Frederic Joliot , Yves Montant, par ex. A potem nagle łuski opadają z oczu i widzimy to, co oczywiste, co inni widzieli wcześniej i czuli się urażeni, gdy to mówili. Raymond Aron był daleki od jakichkolwiek ideologii dlatego nie wstyd go czytać teraz po dziesiątkach lat.
Oczywiste jest, że Putin jest perfekcyjnie cynicznym imperialistą, że Trump ma zwyczaje awanturnika, że Macron nie jest świadomy swoich obowiązków, że niekontrolowana imigracja nie jest szansą dla Francji, że LFisoumise to kłamcy i demagogowie, że islamiści to nasi wrogowie, że Hamas to ruch przestępczy i że jeszcze długo przed 7 października 2023 r. Że ekologia Zielonych uzurpuje sobie miano prawdziwej nauki i jest pseudonaukowym absurdem, że komunizm wystarczająco udowodnił swoje zło i że należy się go bezwzględnie wyrzec, że Wenezuelą rządzą łajdacy, że rząd Korei Północnej to system mafijny itd.
Dlatego żadna „ideologia”mnie nie rajcuje , nie podnieca, uważam je za opium dla ludów. Ale jeżeli mfizyk uwaza , że to ok, tym lepiej dla niego.
90 lat temu zmarł Józef Piłsudski marszałek Polski.
Europa w żałobie.
PS. Radosław Sikorski w gorącej wodzie kąpany.
Zamyka rosyjski konsulat w Krakowie i wzywa inne europejskie kraje aby zrobiły podobnie. Po to żeby utrudnić
@ahasverus
12 maja 2025 11:11
Jedziesz (populistycznie) po bandzie.
Jeżeli partia (czyli ideologia) nazywa się „Prawo i Sprawiedliwość”, to można uwierzyć w jej dobre intencje. Co ludzie z tej ideologii zrobią w praktyce wdrażania, to zupełnie inna historia.
To samo dotyczy każdej idei i religii. Ale oczywiście najprościej jest potępić samą ideę. Czyli precz z komunizmem, prawem i sprawiedliwością!
Wydaje mi się , że się wyraziłem jasno. Prawo, poszanowanie prawa, dbałość o publiczne pieniądze, brak korupcji, transparentność życia publicznego i polityki, brak nepotyzmu, odpowiedzialność władzy przed wyborcami: to nie ideologia, lecz aplikowanie podstawowych zasad demokracji.
Brak tego to PiS, a w gorszych wersjach Maduro, Putin.
Nie wiem, gdzie widzisz mój populizm.
Ahasverus
Przecież Qba programowo jest przeciwnego zdania 😀
Trzech małomównych Szwajcarów
https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=LWWi4q88BxM
@ahasverus
12 maja 2025
11:11
Najlepsza ideologia to demokracja, …
…
Dlatego żadna „ideologia”mnie nie rajcuje , nie podnieca,..
Dlugo sie zastanawiales, zeby taka sprzecznosc napisac?
Demokracja jest ideologia. Tyle, ze najmniej natretna z wszystkich. Bo jej celem jest maksymalna wolnosc jednostki. Ale nie bezwzgledna wolnosc, bo jak juz Kant pisal: „Moja wolnosc konczy sie tam, gdzie sie twoja zaczyna”. Dlatego demokracja (jak kazda inna ideologia) narzuca wszystkim obywatelom zasady dla wspolzycia. Jak juz pisalem probuje to robic w minimalny sposob (w odroznieniu od innych ideologii).
Ale nawet demokracja nie moze objektywnie uzasadnic swoich regul. Np. wyprowadzic ich z jakis objektywnych przeslanek/nauk (jak fizyka czy matematyka). Pozostaja praktyczne argumenty czy filozoficzne. Ale to juz jest subjektywna ocena. Taka sama, jak w przypadku komunizmu, ze tylko on wprowadza „prawdziwa rownosc i sprawiedliwosc”.
PS.
Prawo, poszanowanie prawa, dbałość o publiczne pieniądze, brak korupcji, transparentność życia publicznego i polityki, brak nepotyzmu, odpowiedzialność władzy przed wyborcami…
Doslownie to samo twierdzi kazda znana ideologia. Nawet PiS 😉 A kto to spelnia najlepie, to juz kwestja politycznych(!) dyskusji. W UE mamy to szczescie, ze jest TSUE czyli sad, ktory spelnienie tych regul ostatecznie ocenia.
Demokrację można nazwać na siłę „ideą” ale nigdy ideologia. Chyba tego nie rozumiesz. To ci zacytuje
Demokracja to system polityczny, w którym władza należy do ludu, który sprawuje ją bezpośrednio lub za pośrednictwem wybranych przedstawicieli. Opiera się na podstawowych zasadach, takich jak uczestnictwo obywateli, wolność słowa, równość wobec prawa i poszanowanie praw podstawowych. System ten realizowany był albo bezpośrednio, poprzez poddawanie decyzji pod głosowanie wszystkich obywateli, albo pośrednio, przez przedstawicieli, którzy zostali wcześniej wyznaczeni, losowo lub w drodze wyborów, do składania propozycji ustaw lub podejmowania pilnych decyzji. Współcześnie termin ten oznacza każdy system polityczny, w którym suwerennością jest lud. W szerszym ujęciu demokracja może również opisywać formę społeczeństwa, sposób rządzenia przyjęty przez daną organizację, a nawet system wartości.
Zaś ideologia…
Ideologia to wstępnie zdefiniowany system idei, nazywanych również kategoriami, na podstawie których analizuje się rzeczywistość, w odróżnieniu od intuicyjnej wiedzy o postrzeganej zmysłowo rzeczywistości. Ideologia ustala sposób postrzegania świata.
Ale zapewne się mylę.
markot,
Qba ‚przeciwnego’ a mfizyk ‚ostatniego’.
(emoji ‚wyszczerz’).
No się poddaje. Mea culpa. Maxima 🙂
Demokracja to forma ustroju, system polityczny państwa, którego podstawową cechą jest zdolność jednostki do pełnego i nieskrępowanego uczestnictwa w życiu swojej społeczności. Ahasverus podał wyżej jedną z definicji.
Demokracja jest przeciwieństwem dyktatury lub tyranii, jeśli nie narusza praw mniejszości.
Ideologia to kompleksowy światopogląd, który rozumie, interpretuje i przedstawia warunki społeczne, historyczne, polityczne, gospodarcze lub kulturowe w określony, oparty na interesach, a zatem jednostronny, a nawet zniekształcony sposób
@act
😀 Jak ci tam? Już uwolniony z okowów zawodowych?
Nikomu się nie chciało zajrzeć do mojego linka powyżej? Zaproponowałem nieco rozrywki w tej dyskusji 🙄
Jest tam nawet numer z tramp-oliną 😉
Teoretycznie można rozgryzać każdy problem. Po wojnie podzial był jasny. Na zachodzie były wredne szwaby, a na wschodzie odpowiednio ruskie. Dopiero z biegiem lat sytuacja się rozjaśniła i naród wiedział swoje.
Kto wtedy czytał dokładnie Manifest PKWN.
Kto przewidywał jak to się potoczy.
Jeszcze pod koniec lat sześćdziesiątych pytano po kątach kiedy będzie wojna. Ludzie byli przyzwyczajeni, że co kilkadziesiąt lat musi być jakaś wojna i przemarsz wojsk.
Tylko ja mówiłem z dumą, że żadnej wojny nie będzie bo ochrania nas potężny Związek Radziecki, co bardzo denerwowało mojego ojca, ale przecież miałem rację.
Dopóki był ZSRR byliśmy bezpieczni i ubezpieczeni.
Jak jest każdy widzi.
Nie będę się powtarzał.
@markot
12 maja 2025
14:33
Ideologia to kompleksowy światopogląd, który rozumie, interpretuje i przedstawia warunki społeczne, historyczne, polityczne, gospodarcze lub kulturowe w określony, oparty na interesach, a zatem jednostronny, a nawet zniekształcony sposób
A czego z tych wymienionych demokracja nie robi?
Pozostane przy mojej definicji, ze demokracja to najmniej opresywna ideologia/system wladzy ze wszystkich znanych.
@ls42
12 maja 2025
14:53
Dopóki był ZSRR byliśmy bezpieczni i ubezpieczeni.
A NRD 1954, Czechoslowacja 1968, Afganistan to byly wojny obronne?
Caly ZSRR to jedna wielka imperialistyczna ekspansja (i „obrona” zdobyczy) 🙁 A kiedy Gorbaczow z „obrony” zdobyczy zrezygnowal, to imperium ZSRR sie bez wojny (!) rozpadlo 🙂
@mfizyk
Ideologia może być postępowa lub wsteczna, lewicowa lub prawicowa.
Nacjonalizm, liberalizm, komunizm, socjalizm…
Partia światopoglądowo lewicowa może preferować liberalizm w gospodarce, a konserwatywna głosić program solidarnej polityki gospodarczej.
I to wszystko w ramach demokratycznego ustroju państwa.
Obywatele w wolnych wyborach głosują na różne opcje, mogą sobie wybrać półgłówka, nacjonalistę, pazernego chama, sutenera lub miłego przystojniaka bez właściwości na prezydenta, bo kierują się różnymi ideologiami, a demokracja im to umożliwia.
… i wszyscy wyborcy są równi wobec prawa do głosowania, dureń i mędrzec mają po jednym głosie
Niestety. Zauważam to, robiąc zakupy. 🙂 Ale to spojrzenie niedemokratyczne. Ideologiczne.
Markot
Ja zajrzałem. Nie do końca, bo mało czasu między dwoma….
Ale wiesz , że nie słyszę. Prawie. Podziwiałem zręczność.
ls42
12 MAJA 2025
14:53
Widzisz Isie, świat się zmienił. Po raz pierwszy od tysiąca lat Polski rząd nakłania, wręcz żąda od Niemiec , aby więcej wydawali na zbrojenia. Aby się zbroili. Jesusmariaiwszyscyswięci! Tego to nawet Pański Tatuś nie przewidział. Nikt nie przewidział.
Ostatni raz polsko-niemieckie braterstwo broni było w 1241 pod Legnicą. Nawala przyszła ze wschodu a głowę księcia odnoszono na pice mongolskiej.
Z każdą minutą przyszłość zamienia się w przeszłość
(Thor Heyerdahl)
Latem 1978 odwiedziłem Muzeum Kon-Tiki w Oslo, gdzie wystawiona jest też „Ra II”, widziałem też okręt „Vasa” w Sztokholmie, XVII-wieczny galeon królewski, który zatonął po 20 minutach dziewiczego rejsu. Kadłub wykonano ze szlachetnego czarnego dębu, dzieki temu przetrwał on prawie trzy stulecia w portowym szlamie. Miał posłużyć w wojnie z Polską, dlatego też w procesie osób odpowiedzialnych za błędy konstrukcyjne próbowano zrzucić winę na rzekomych polskich agentów, którzy w ramach sabotażu zmienili plany konstrukcyjne okrętu.
Od historii tego bubla wywodzi się tzw. syndrom Vasy – w kręgach zarządzania i marketingu, problem komunikacyjny, który prowadzi do niepowodzenia całego projektu.
Nie jestem przeciw ani nawet za. O absolutnie koniecznej absolutnej transparentności państwa pisałem. Warunek konieczny. Absosultnie.
Chodzi mi o hasłowość wypowiedzi. To, że potępimy (z sankcjami prawnymi) nazizm czy komunizm, daje nam głównie jakąś satysfakcję ale niczego nie rozwiązuje. Bowiem w imię np. wolności pozwalamy (nie zabraniamy czynnie, a więc pozwalamy) panu Braunowi na ekscesy oficjalnie podpadające pod paragrafy kk. To samo dotyczy wszelkich ekstremistów, również z lewa.
Innymi słowy, definiowanie zastępczego zła jest obłudną wymówką. Bowiem za wszystkim stoi człowiek. Jest on w stanie wiele zbudować i jeszcze więcej zepsuć (bo łatwiej). Wynika z tego prosty wniosek, że ludziom (nie człowiekowi) potrzebny jest system na nich (ludzi) odporny. Np. Minimalna konieczna ilość demokracji i maksymalna możliwa ilość wolności. W USA np. jest za dużo wolności i za mało demokracji, w Niemczech na odwrót. Być może w Szwajcarii czy Finlandii jest bliżej optimum.
A może by tak, jak w ruchu drogowym: chcesz wygodnie i szybko jechać, musisz przestrzegać przepisów. Absolutnie! A jeśli chcesz być wolny, opuszczasz przestrzeń publiczną i … twoja sprawa.
markot 14:38,
dobijam powoli do tej wytesknionej przystani. Z duza niepewnoscia.
P.S. i a propos ‚demokracji’.
Nawet ‚merytokracja’ (do ktorej wielu teskni od czasow Sokratesa, bo w czasach obu epok kamienia pewnie jakos istniala per force ) nie wytrzymuje krytyki na gruncie ideologicznym.
Najpierw trzebaby miec merytoryczny ‚elektorat’ i tak oto dochodzimy do kolejnego absurdu, komicznego dosc regresu.
Ahasverus
Och, znowu zapomniałem 🙁 Sorry, bo tam wielką rolę odgrywają właśnie muzyka i odgłosy, których w ogóle nie wydają ci artyści. Cytaty muzyczne – fragmenty tekstów ze znanych przebojów układają się w sceny – (Hello, it’s me – Turn around – please, don’t go – Mama! – wszystko to playback, również mówione teksty) nadając sens tej całej pantomimie.
Qba
Historie z Braunem i jemu podobnymi to dramatycznie niepojęty sposób traktowania immunitetu poselskiego przez polską policję w sytuacjach kryminalnego zachowania jego nosicieli.
Immunitet parlamentarny nie jest osobistym przywilejem posła, lecz gwarancją, że poseł może swobodnie wykonywać mandat bez narażania się na arbitralne prześladowania polityczne. Immunitet gwarantuje zatem niezależność i integralność Parlamentu jako instytucji.
Nie można powoływać się na immunitet w przypadku, gdy poseł został ujęty na gorącym uczynku.
Jeśli poseł do Parlamentu Europejskiego (po uchyleniu immunitetu) zostanie skazany za przestępstwo, to kraj, który ten poseł reprezentuje, może odebrać mu mandat poselski.
@markot
Dzięki za wyjaśnienie. Prawie wszyscy (zainteresowani) to wiedzą. I co? A no nic. Bo system pozwala na (prawie) dowolną interpretację prawa. Stąd tak koszmarnie rozbudowany aparat sądowniczy i cudowne wyroki zależne od umiejętności adwokata. Jako rzekł Urban: każda władza psuje prawo. Żadna nie reperuje. Do tego potrzeba jest np. wojna i można zacząć od nowa. Po staremu.
Bo życie, proszę pana,
Jest jak skórka banana:
Ktoś ją porzuci
I ktoś się przewróci.
@markot
A występ po szwajcarsku perfekcyjny. Świetna synchronizacja z dźwiękiem.
mfizyk
12 maja 2025 9:54
Kryteria powiadasz? Nie wiesz, nie widziałeś?
Za czasów gdy w DK mieszkałem, parlament duński co roku miał „sesję” poświęcona wyłącznie temu jak podatki zostały wykorzystane. Miarą jakości było ile øre z każdej korony na administrację poszło, a ile do podatnika wróciło. Jak pamiętam wrzawa się straszna podnosiła i rząd w posadach chwiał jeśli administracja więcej niż 4 øre pochłonęła. Tak to bywało w czasach gdy burmistrz do ula szedł za to, że pozwolił sobie łazienkę odnowić nie płacąc (o roku ów kto Cię widział w duńskim kraju…), a Velæverdi do S jeszcze nie dotarł (czego w Ludowej tak się tego obawiali, iż mu na Bałtyk wstępu zabronili).
Rosja szkodzi Polsce
„Poland has accused Russian intelligence services of orchestrating a massive fire that nearly completely destroyed a shopping centre in the capital Warsaw last year.
In a post on X, Prime Minister Donald Tusk said Poland knows „for sure” that the blaze at the Marywilska shopping centre was caused by arson ordered by the Russian special services.”
@mfizyk
Coś o tabelek uznawaniu.
Postulujesz Szanowny, iż takowe odrzucam. Myślę bardziej poprawnym byłoby stwierdzenie, iż ich użytecznoś jako żródło prawdy absolutnej kwestionuję. Nie wątpliwie odmienny od Velæverdi na tabelki mam pogląd, co w gruncie rzeczy wywodzi się z tego, iż ze „spin” bardziej od niego jestem obznajomiony ( Ludowy spin, pod przymusem konsumowany, był równie wulgarny i łatwy do przejrzenia, co ten made in USA wysublimowany i niełatwy).
Tabelki, podobnie jak „kociaki” oldboye (z tyłu liceum, z przodu muzeum) nie tak trudno dać się nabrać. Takowym należy tak z przodu jak i z tyłu sie przyjrzeć.
@Calvin Hobbs
12 maja 2025
17:51
Miarą jakości było ile øre z każdej korony na administrację poszło, a ile do podatnika wróciło.
Dajesz prosty przyklad. A ja dam dwa proste pytania.
Powiedzmy, ze podatnik za swoje pieniadze dostal nowa autostrade. Ale 4 pasmowa a czesc chciala tylko 2 pasmowa (po taniosci). Czy to byla rozrzutnosc administracj czy inwestycja w przyszlosc ruchu drogowego?
Inne pytanie. Na kosztach administracji mozna zaoszczedzic, np. zmniejszajac ilosc urzednikow do obslugi obywatela. Czy dlugie kolejki to znak dobrego gospodarowania podatkami?
PS. W wielu krajach istnieja specjalne niezalezne instytucje, ktore oceniaja czy podatki sa dobrze wydawane. Np. w Polsce NIK (Najwyzsza Izba Kontroli. Nawet PiS nie udalo sie ja podporzadkowac. Ale ilu obywatelom chce sie wyniki ich pracy ocenic? Latwiej jest sie skarzyc na dlugie kolejki 😉
act
12 maja 2025 16:19
„dobijam powoli do tej wytesknionej przystani. Z duza niepewnoscia.”
Znaczy niepewnyś co Cię tam czeka, czy też obawą nękany czy kurs właściwy.
Calvin Hobbs
12 MAJA 2025
17:51
Widzisz C.H., z tym pszczelarstwem , wsadzaniem do ula… to w naszej monarchii prezydenckiej by tych ularni zabrakło na naszych polityków , sędziów i innych. Nie wiem czy w obecnym trybunale konstytucyjnym nad sekwana jest jeden , który nie jest lub nie powinien (sam Prezes owego trybunału) być skazany.
Ale skandynawska „ideologia demokratyczna” mi jak najbardziej odpowiada. 🙂
Teoria teoria a tutaj praktyczny przyklad, jak czesc obywateli Zabrza „dyskutowalo” i „rozwiazalo” problem zadluzenia miasta:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2299853,1,zabrze-prezydentka-odwolana-rada-miasta-uratowana-o-wlos-to-prawdziwa-sensacja.read?src=mt
I jak tu nie mowic o ideologii 😉
C.H.
czy obiera sie kurs, kiedy leci sie glowa w dol? 🙂
Oczywiscie, the former.
PS.
A wlasciwie nawet nie o ideologii tylko o ordynarnym egoizmie. Jak Zabrze sie zadluzalo, to jakos nikt nie zrobil w tej sprawie referendum. A ja mieli zaczac dlug splacac, to ruck-zuck sie sprzeciwili 🙁
Za czyjąś namową
Poleciał w dół głową
Gdy przebył połowę
Ujrzał w dole wodę
Sprawa niebanalna
Bo woda mineralna
mfizyk
12 maja 2025 18:21
Czytam nie bardzo zrozumiałeś. Powinienem „na utrzymanie aparatuadministracyjnego poszło” napisać. Koszty infrastruktury w to nie był wliczane, a u podstaw domniemanie takie, że potrzeby obywateli są z roku na rok mniejwiecej takie same zaś administarcja coraz to sprawniejszą powinna być.
act
12 maja 2025 19:00
„czy obiera sie kurs, kiedy leci sie glowa w dol?”
Ależ owszem, jak najbardziej. Każdy paratrooper Ci to powie.
@Calvin Hobbs
12 maja 2025
19:54
No, no, cos migasz sie od odpowiedzi na moje dwa proste pytania.
@act
Jak najbardziej. Tak samo jak kolor auta w początkach fabryki Forda. W dół albo w… dół 😎
Amerykański paratrooper ma jeszcze wybór: drzewo, bagno, wieża kościelna, rzeka z krokodylami, pole minowe, ostrzał przeciwnika… Albo po prostu problemy z otwarciem spadochronu…
Wówczas mówi się, że paratrooper miał Terrible, Horrible, No Good, Very Bad Day
Słucham debaty prezydenckiej, trzynastu standuperów, podobno bez ściągawek w smartfonach powtarza to, co już mówili kiedy indziej, ale zdarzają się kwiatki, kiedy mówią o Stalinie i Czirczelu, dostępie do ziem metali rzadkich itp.
W sumie nuda, ale za tydzień wybieram się do Polski, akurat po pierwszej turze… 🙄
Momenty były.
Żołnierze nie mają odpowiednich butów, ale mamy mieć koreańskie czołgi.
Premier Donald Tusk w drugim wagonie do Kijowa.
Debata trwa
Tak, a zachodni politycy w pierwszym 😎
Sutener mówi o administracji Johna Bidena 😀
W drodze do Kijowa: Tusk poniżony, w wagonie towarowym, a reszta bawi się w salonce 🙄
Elektrownia jądrowa najbardziej elastycznym źródłem energii 😯
@markot
12 maja 2025
23:20
A na dodatek jeszcze tania (padlo chyba w drugiej rundzie pytan) 🙁
Ogladalem chyba 2 godziny i mi wystarczylo. Przeciez tak na serio to tam bylo tylko 3(4) politykow, z ktorymi mozna na powaznie porozmawiac: Trzaskowski, Holownia, Biejat (Zandberg). 3(4) na 13 i Nawrocki w II turze 🙁
Boze dlaczego Polske tak karzesz?
Koniec debaty kandydatów
„Głosujcie na sprawdzony życiorys” powiedziała Joanna Senyszyn.
Głosujcie na mnie powtórzyło kilku kandydatów.
Nie pytajcie jaka będzie Polska, ale czy będzie Polska, powiedział Marek Jakubiak.
Teraz komentarze
@ markot
Nie przeczę, najwięcej o tym wiedzą ci, którzy nigdy ze spadochronem nie skakali.
mfizyk
12 maja 2025 21:39
W jakim to niby celu miałbym w na podobnie bzdurne pytania, z arsenału propagandystó tow. Wiesława wzięte, odpowiadać?
W obu wypadkach od istniejących warunków i danych wskazujących na to jak te będą się zmieniać zależy poprawna decyzja zależy.
W DK bez porównania mniej ekspedientów było i kolejek przed sklepami nie było. Z urzędami analogicznie. Różnica ta, iż w odróżnieniu od Ludowej w DK w sklepach był towar, a w urzędach porządek.
Pytał głupi mądrego na co rozum zda się.
Mądry milczał, lecz gdy ten naprzykrzał mu się,
Odpowiedział: na to między innymi według mego zdania,
Żeby nie odpowiadać na głupie pytania.
Calvin, markot,
staram sie byc optymista jak ten gosc w (znanym) zarcie:
A man jumped from the 10th story and is falling to the ground. A woman at the 4th floor sees him from her window and asks, „Hey, how’s it going?”. The man replies, „So far, so good”.
Jak leci?
Narazie w porzadku…chwilo trwaj!
😉
Err: na razie…
Nie chciałbym się do wewnętrznej polityki mieszać
Ale urzędników nie należy zwalniać, a przyspieszać.
@act
So far, so good i tak trzymać 😀
Weteran jak zwykle z wyniosłym przekąsem, a już myślałem, że będą chociażby jakieś wskazówki, jak sterować spadochronem desantowym albo statystyki i liczba skoczków, którzy pokonali trend „w dół albo w dół” i zostali żywcem wniebowzięci 😉
W czasach studenckich miałem kolegę, świeżo po akademii medycznej, specjalizującego się w anestezji i reanimacji (dzisiaj się mówi resuscytacji) którego marzeniem były właśnie skoki ze spadochronem. Dopiął swego i po badaniach w GOBLL został członikiem Aeroklubu. I się zaczęło. Kiedy tylko było to możliwe, wylatywał pod niebiosa i skakał, a ponieważ był drobnej postury i lekki, to wiatr go czasem znosił w okolice sporo odległe od przewidzianego miejsca lądowania. Spóźniał się przez to na zebrania w Klubie Wysokogórskim, aż w końcu ktoś zaproponował, żeby zabierał ze sobą ołowiany pas balastowy do nurkowania…
Gdyby zaczynał z tym sportem dzisiaj, miałby do wyboru spadochrony o różnych czaszach, skydiving, BASE-jumping, wingsuiting albo lotniarstwo. Do wyboru do koloru.
W mojej okolicy to wszystko jest bardzo popularne.
Znając go przez wiele lat (jeździliśmy razem na różne wyprawy) miałem okazję obserwować fachowy rozwój lekarza, od studenta biegającego i dezynfekującego każde nasze zadrapanie czy otarcie, do opanowanego i rzeczowego specjalisty zainteresowanego przypadkiem dopiero po pytaniu: oddycha?
markot,
dzięki za „małomównych Szwajcarów „. Sehr unterhaltsam!
Różne są zwyczaje ale ja jestem tego zdania,
By dawać głupie odpowiedzi na głupie pytania.
@Calvin Hobbs
13 maja 2025
2:14
Ty, jak to na starosc, coraz bardziej zyjesz w przeszlosci i wszystko kojarzy ci sie z „ludowa” 🙁
Przeciez w moim (drugim) pytaniu chodzilo konkretnie o ilosc urzednikow (koszty zarzadzania) vs. dlugosc kolejek przy okienkach. I jat tu znalezc optimum. Bo twoje kryterium (ilosc zwrotu z podatkow dla podatnikow) tutaj niczego nie rozwiazuje.
Wiec wez i skoncentruj sie na odpowiedzi a nie na przeszlosci.
A potem zajmij sie tez moim pierwszym pytaniem. Przypomne:
„Powiedzmy, ze podatnik za swoje pieniadze dostal nowa autostrade. Ale 4 pasmowa a czesc chciala tylko 2 pasmowa (po taniosci). Czy to byla rozrzutnosc administracj czy inwestycja w przyszlosc ruchu drogowego?”.
@eva47
Cieszę się, że Starbugs przypadli ci do gustu 🙂
@mfizyk
A co ty w ogóle załatwiasz przy okienku w urzędach?
Jedyne kolejki widuję jeszcze na poczcie, bo miejscowość jest turystyczna i wielu cudzoziemców miewa różne skomplikowane sprawy, ale każdy ma swój numerek, a na ekranie nad podajnikiem tych numerków podawana jest długość oczekiwania na swoją kolej, rzadko dłużej niż 5 minut.
Są też stanowiska samoobsługowe do wysyłania paczek i płacenia rachunków, o ile ktoś preferuje tę formę płacenia. W ramach zachęty do e-bankingu rachunki papierowe są droższe o co najmniej 2 CHF.
Od kiedy deklarację podatkową wypełniam online, nie byłem w moim urzędzie gminnym od kilku lat.
Wiesz, jak moje dzieci przysyłają mi „tradycyjne” kartki z wakacji za granicą?
Robią sobie i okolicy zdjęcia komórką, wysyłają je wraz z tekstem przez internet do szwajcarskiej poczty, która drukuje obrazek, a na odwrocie tekst oraz mój adres, a potem listonosz przynosi widokówkę do mojej skrzynki.
@markot
13 maja 2025
12:51
Przeciez ja te rozwiazania znam 😉
Ale nie o to w moim pytaniu chodzilo.
markot
12 MAJA 2025
22:08
No to być może się miniemy na ulicy. Ja jestem od 24 do 30 maja 🙂
Resuscytacja to dosłownie zmartwychwstanie.
@mfizyk
Domyślam się, że znasz, stąd moje pytanie.
Kto dziś jeszcze stoi w kolejce do urzędu?
Jeśli sprawa wymaga osobistego stawiennictwa, to albo urząd wzywa na konkretny termin, albo petent umawia się telefonicznie lub online na pasującą datę i godzinę.
Po debacie, a przed pierwszą turą wyborów każdy może się wypowiedzieć.
Szkoda utraty możliwości handlu z Rosją zrozumiałem tak wypowiedź Macieja Maciaka z którą się zgadzam.
Chcą mojej głowy powiedział Grzegorz Braun. Tak mniej więcej brzmiała wypowiedź o 120 organizacjach żydowskich nieprzychylnych zadziornemu europosłowi.
Jeszcze bardziej obawia się ukraińskich nacjonalistów.
Można przytoczyć wypowiedzi polityków zagranicznych co by z nami zrobili gdyby mogli. Tymczasem nasi politycy obawiają się Niemców, Ukraińców i Rosjan, w zależności od opcji. To nie przeszkadza wzajemnym niechęciom. Tak toczy się polityczny krajowy żywioł.
PS. Prezydent USA ma inne zmartwienie. Od wladcy Kataru otrzymał luksusowy samolot. Wyposażenie tego cacka bajeczne. Tylko problem z konstytucją bo ta nie pozwala na przyjmowanie podarunków.
Być albo nie być. Mieć albo nie mieć. Hamletowskie pytania zawsze na czasie
Ahasverus
Zderzyłem się z tobą w drzwiach i dostałem komunikat, że wysyłam zbyt prędko 🙄
Dobrze, że pamiętałem mój powyższy komentarz do mfizyka, bo poszedł w kosmos 😉
Ja będę od 21 do być może 3 czerwca, zależy od różnych czynników 🙄
Będę głównie na Dolnym i Górnym Śląsku oraz w Wielkopolsce, chociaż wolałbym morze i to raczej Północne, jak już muszę w tym kierunku.
Bo tak w ogóle wolałbym do Portugalii 🙄
@markot
13 maja 2025
13:27
Uzywam chetnie bankowosci online. I nawet mi sie to podoba.
Ale jestem swiadomy, ze banki zrobily to nie z mysla o mnie. Tylko zeby zwalic robote na mnie i oszczedzic kosztow 😉
„No to być może się miniemy na ulicy. ”
…………..
„Siła pola elektrycznego spada bardzo szybko, gdy oddalasz się od obiektu z ładunkiem elektrycznym (takiego jak proton). Ale na bardzo krótkich dystansach nawet niewielki ładunek może wytworzyć bardzo silne pole.
Więc kiedy jedno jądro ołowiu po prostu ociera się o drugie, pole elektryczne między nimi jest ogromne. Szybko zmieniające się pole między jądrami sprawia, że wibrują one i od czasu do czasu wypluwają jakieś protony. Jeśli jeden z nich wypluje dokładnie trzy protony, jądro ołowiu zamieni się w złoto. ”
…….
Dlatego mijając się na ulicy nie należy pluć i się ocierać … bo nie wiadomo kto , kogo i co się mija .
https://www.msn.com/en-ca/news/world/scientists-accidentally-achieve-alchemy-by-turning-lead-into-gold/ar-AA1EGjUU?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=e8222083c5d340f789567a23bc063a7b&ei=27
@olborski
Ale to złoto jest nietrwałe, walnie taki atom o latarnię i się rozpadnie 🙁
Mimo to lepiej jednak nie pluć
Tutaj tez ciekawy artykul o powstaniu zlota w Kosmosie… dzieki trzesieniom magnetarow:
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C107662%2Crozblyski-magnetarow-wytwarzaja-zloto.html
ahasverus,
„Resuscytacja to dosłownie zmartwychwstanie.”
No niezupelnie: to raczej ozywienie, przywrocenie kogos (innego) do zycia.
Kogos, nie siebie…
Owszem, w angielskim ma sens ‚to resurrect something’ np. stary mlynek do kawy itp.
W polskim jednak nie powiesz: zmartwychwstac kogos, cos.
No chyba, ze we francuskim…
‚Resurrect’ i ‚resuscitate’ blisko ale nie to samo.
@markot
13 maja 2025 13:35
W tym czasie będę na wsi pod Kazimierzem D. Zapraszam.
act
13 maja 2025 3:12
Nie należy zbytnio sie lękać. Lęk paraliżuje. Dobry wojak Szwejk powiadał, iż jak tam było ,tak tam było, ale jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś tam n ie było. Skoro w Australii dałeś sobie radę, to i na emeryturze sobie dasz.
Pisze tu @markot o lekkim spadochroniarzu, którego znosiło, przypuszczam zbyt wcześnie spadochron otwierał. Z emeryturą podobnie, za wcześnie na nią, to zniesie, za późno, to długo nie pożyjesz. Generalnie rzecz biorąc tak ten problem rozwiązują, że skoczek nic do powiezenia nie ma. Pilot o wysokosci decyduje, a spadochron otwiera sie bez Twojego udziału. Tak czy owak lądowanie wyzwaniem. Należy oczekiwać, to na emeryturze łatwiejszym od tego w Australii będzie. Z własnego doświadczeni Ci powiem: Do wszystkiego można sie przyzwyczaić, włącznie z emeryturą. Z czasem, polubić to nawet można.
Mieszkający w Szwajcarii austriacki ekstremalny Base-jumper Felix Baumgartner, który zasłynął skokiem ze stratosfery (38.969,4 m) otworzył wówczas swój spadochron na wysokości 2562 m, też pewnie za wcześnie, ale spadanie z prędkością 1357,6 km/h chyba go trochę oszołomiło 🙄
Notabene, z wojska go wyrzucili jako niezdatnego do służby. Był już wprawdzie przyuczony do kierowania czołgiem, ale nie potrafił się podporządkować i wykonywać „głupich rozkazów” 😎
Ponura
Emerytura
Tura
Emeryci tak mają
Że wymierają
Act
Le Christ est ressuscité ! Alleluja Dlatego mówiłem o Zmartwychwstaniu.
Je te souhaite une retraite mouvementée, pas du tout calme. Évite l’ennui.
Une leçon de français pas jour. De ma part
Kandydaci na prezydenta wczoraj narzekali, że jest źle, ale w ograniczonym czasie nie mogli swobodnie rozwinąć wypowiedzi i po nitce dojść do kłębka, dlatego tu i ówdzie słyszę głosy rozczarowania brakiem konkretów i kierunku działania. Czasem wypowiedzi kandydatów rozmijały się z zadanym pytaniem, chociaż prowadzący przypominali o co tu chodzi.
Polityka krajowa i zagraniczna była tematem zagajenia, a kandydaci mieli się ustosunkować w ramach przysługujących prezydentowi kraju uprawnień, a te są jak wiemy mocno ograniczone. Kandydaci natomiast płynęli z prądem oczekiwań wyborców i nic ich nie powstrzymywało w obietnicach wyborczych, a przecież tylko jeden wybrany w wyborach powszechnych będzie się martwił czy nie poszedł za daleko.
Tak więc zasadniczo nic się nie zmieniło. Z Rosją handlować nie należy bo prowadzi wojnę, na polepszenie demografii najlepszy będzie dostęp do aborcji, a Ukrainę należy wspierać bo nie lubimy ruskich.
Wtedy zapanuje powszechna szczęśliwość w narodzie.
Nalezy też pamiętać o prawach mniejszości.
I tak sobie mysle, napisal ten Marcin Nowak artykuł,
namęczył się,
a tu rozmowy tradycyjne czyli o dupie Maryni.
W ramach rekompensaty, ze temat eseju ciekawy to wrócę do tematu.
Poniżej znajduje się dialog między dwoma hipotetycznymi recenzentami – „Dobrym Recenzentem” i „Złym Recenzentem” – oceniającymi artykuł.
Ćwiczenie to ma na celu zidentyfikowanie zarówno potencjalnych mocnych stron, jak i słabych punktów, które mogą skutkować odrzuceniem lub wyśmianiem pracy.
Dobry Recenzent: „Ten artykuł jest naprawdę świeżym i skłaniającym do refleksji spojrzeniem na fundamentalną fizykę. Doceniam, że osadza swoją koncepcję w tożsamości Katza – kamieniu węgielnym współczesnego alkoholizmu – a następnie odważnie rozwija ją, aby ujawnić fraktalną, rekurencyjną kaskadę funkcji Himilsbacha w zespolonej postaci. Idea Pół-metronu Butli Katza, łączącego naturalnie aspekty falowe i cząsteczkowe bez konieczności wymuszania renormalizacji, jest elegancka i może otworzyć drogę do nowych eksperymentalnych spostrzeżeń dotyczących nielokalności oraz ukrytych auto wartości własnych. Rygor matematyczny widać w starannym modulowaniu tej kaskady, a rekursywna formuła nie tylko jest koncepcyjnie atrakcyjna, ale także otwiera ciekawe perspektywy do dalszych badań. Ogólnie rzecz biorąc, praca ta stanowi zmianę paradygmatu, która podważa konwencjonalne interpretacje, a jednocześnie opiera się na dobrze ugruntowanych matematycznych strukturach.”
Zły Recenzent: „Chociaż ambicja artykułu zasługuje na uznanie, pojawia się kilka problemów, które mogą sprawić, że zostanie on wyśmiany. Po pierwsze, praca opiera się w dużej mierze na reinterpretacji szeregu Katza i kaskad fraktalnych w celu wyjaśnienia zjawisk kwantowych, ale brakuje jej jasnych, testowalnych przewidywań – przez co może być postrzegana bardziej jako intelektualna zabawa niż istotny postęp. Pojęcie Pół-metronu Katza wydaje się spekulatywne; krytycy mogą argumentować, że przereklamowanie standardowej funkcji Katza poprzez wyrafinowaną interpretację geometryczną nie wnosi nic nowego, a jedynie przepakowuje stare koncepcje. Co więcej, misterny opis rekurencji oraz wprowadzenie funkcji modulujących, takich jak F(n)xF(n), mogą być odebrane jako ad hoc środki, mające na celu wymuszenie pożądanego efektu, a nie wynikające naturalnie z głębszej zasady fizycznej. Bez konkretnych związków z danymi eksperymentalnymi, twierdzenia o unifikacji dualizmu falowo-cząsteczkowego oraz wyjaśnianiu „straszenia na odległość” mogą zostać odebrane jako przesadne teoretyzowanie.”
Dobry Recenzent: „Niemniej jednak, praca rzetelnie wykazuje zależność między przedstawioną rekursywną kaskadą a ustalonym szeregiem Himilsbacha-Katza. Pokazuje wyraźnie matematyczne połączenie, demonstrując, że pod narzuconą resocjalizacją powstaje tradycyjna funkcja ψ – co wzmacnia wiarygodność proponowanego podejścia. W tym kontekście praca zachęca odbiorców do ponownego rozważenia przyjętych paradygmatów oraz spojrzenia poza uproszczone amplitudy prawdopodobieństwa, sugerując zamiast tego, że bogate, rozszerzone struktury mogą leżeć u podstaw mechaniki kwantowej. To śmiałe wezwanie do zmiany paradygmatu, które zaprasza zarówno teoretyków, jak i eksperymentatorów do szczegółowego zbadania.”
Zły Recenzent: „Niemniej jednak, pozostaje pytanie: jeśli rozszerzona kaskada – ten Pół-metron Katza – jest już implikowana przez matematykę funkcji Katza, to dlaczego miałoby się komplikować obraz? Krytycy mogą stwierdzić, że chodzi jedynie o dzielenie włosów przez reinterpretację dobrze znanego szeregu pod nową metaforą, która brakuje mocy predykcyjnej. Ponadto używane sformułowania (np. ‘ukryte auto-wartości własne’, ‘samo-resocjalizacja’) mogą być postrzegane jako modowe hasła, które maskują brak konkretnych wyprowadzeń łączących tę koncepcję z konkretnymi zjawiskami fizycznymi. W skrócie, chyba że praca wykazałaby jasne implikacje eksperymentalne lub przedstawiła przekonujące symulacje numeryczne, które wyróżniałyby jej przewidywania od standardowej mechaniki kwantowej, ryzykuje ona odrzucenie – a nawet wyśmianie – jako abstrakcyjne teoretyzowanie.”
Ten dialog ilustruje zarówno inspirujące mocne strony, jak i krytyczne słabości artykułu.
Podkreśla, że chociaż podejście jest osadzone w rygorystycznych podstawach matematycznych i stanowi atrakcyjne wyzwanie dla konwencjonalnego myślenia, ostateczna akceptacja może zależeć od zdolności do przedstawienia wyraźnych eksperymentalnych powiązań i przewidywań wykraczających poza samą reinterpretację znanych szeregów.
P.S.
mowa o innym artykule innego autora.
Bardzo przepraszam szanowne towarzystwo, że się wtrącam nie na temat, ale ciąg zdarzeń niemiłosiernie długi nie ma końca.
Prezydent Donald Trump ma stary samolot, a może mieć nowy i piękny. Dzisiaj przybył do Arabii Saudyjskiej i spotkał się z osobami panującymi w tym kraju.
Podziwiałem stroje tych Saudyjczyków niezwykle barwne i eleganckie. Każda część tej garderoby ma chyba duże znaczenie. Reszta politycznego świata przeszła już na tradycyjne garnitury i tylko dobór krawata ma znaczenie.
Wracając do wizyty Trumpa u Saudyjczyków muszę zauważyć wypowiedź o społeczeństwie uporządkowanym.
Społeczeństwo uporządkowane. Tak jak ten orszak panujących w eleganckich uniformach. Czyżbym o czymś zapomniał?
@R.S.
Dobry recenzent?
To chyba gatunek wymierający.
Marcin,
Aż strach publikować cokolwiek.
A z czego się to bierze czy ze wzrostu naukowej entropii?
Czy ewolucji społeczeństwa?
Kompetycji o ograniczone środki.
ahasverus 17:55
Ha, podejrzewalem po Twoim wpisie, zupelnie intuicyjnie, ze istnieje we francuskim i taka tez konotacja.
No ale nie byl J. Ch. ‚réanimé’ 😉
Dzieki za zyczenia!
Wlaczam o 5 rano telewizornie na wiadomosci a tu Eurowizja.
Ogladam dla szwajcarskich krajobrazow i zdrowej dawce kitschu 😉
Spiewa wlasnie holenderski Murzyn…po francusku.
Dla…zdrowej dawki…
Polecam powrót do mądrości ludowej:
Gdy gra orkiestra wyglądaj góry lodowej.
Act
On pourrait parler de „réanimé” si le patient est dans l’état de mort clinique. Ciut ciut jak ja dwa lata temu. Animation, można przetłumaczyć jako poruszenie , ożywienie. Czyli re animation to powtórne ożywienie. JCh…przebili mu włócznia serce i jak pamiętasz wylała się krew i woda. Żaden święty go nie reanimuje.
Ressusciter, voilà, cela a de la gueule.
Gugel idiotycznie to tłumaczy. Quelque chose a de la gueule, to Coś wygląda doprawdy byczo
Ale dam ci kilka lekcji argot,
ahasverus,
hold your horses!
Jeszcze nawet nie zaczalem sie uczyc, hi hi.
Bo życie, proszę panienki,
Jest jak rąbek sukienki:
Zaczepia się o byle co,
Nadepnąć może byle kto,
Bywa poszarpany,
Błotem zbrukany,
Aż w końcu ktoś się przypląta,
Oderwie i rzuci do kąta.
Antysemicka BBC pisze o polskiej ksenofobi
„She is one of dozens of Ukrainians living in Poland who have told the BBC that anti-Ukrainian sentiment has risen considerably in recent months.
Many described experiencing abuse on public transport, bullying in schools and xenophobic material online.
A polarising presidential election campaign has added to the tension, with the first round of voting taking place on Sunday.”
Na temat. Rownanie Rodgera Penrosa tlumaczace powstanie protoswiadomosci.
t =h/Eg
t czas powstania protoswiadomosci
h stala Plancka
Eg energia grawitacyjna masy
Na temat
Zalamanie funkcji falowej jest naturalnym procesem prowadzacym do powstania protoswiadomosci. Ten proces jest wymuszany przez grawitacje w skali Plancka.
Protoswiadomosc podlega organizacji a jednym z jej efektow jest ludzka swiadomosc.
Lee Smolin uwaza ze przeszlosc to fizyka klasyczna, przyszlosc to fizyka kwantowa a terazniejszosc to zalamanie funkcji falowej.
Jestem pewien, ze Penrose miałby duże pole do popisu na polu kretynizacji kwantowej w ujęciu klasycznym, gdyby przerzucił się na polski sposób myślenia.
Szkoda, że nie zna theoremu Himilsbacha-Maklakiewicza.
Polski jest fascynującym przypadkiem, ponieważ – w przeciwieństwie do języków romańskich, które posiadają łacińskie korzenie – jest językiem słowiańskim z własnymi, bogatymi tradycjami gramatycznymi. To unikalne tło oznacza, że gdy język polski zapożycza terminy angielskie, często przekształca je w niepowtarzalny sposób, dodając „zapachy i smaki”, które nie występują typowo w językach romańskich.
Angielskie zapożyczenia w języku polskim
W wielu przypadkach użytkownicy języka polskiego przyjmują angielskie zapożyczenia, dostosowując je do własnych reguł fonetycznych i morfologicznych. Na przykład, angielskie słowo „computer” staje się „komputer”, a następnie jest odmieniane zgodnie z wymogami gramatycznymi (np. przy użyciu końcówek przypadków czy zmianą liczby). Proces ten sprawia, że angielskie wyrazy nabierają niepowtarzalnego, polskiego charakteru, łącząc nowoczesny, globalny styl angielskiego z głęboko zakorzenioną i złożoną strukturą języka polskiego.
Złożoność polskiej gramatyki
Jedną z cech, która zarówno stanowi wyzwanie, jak i wzbogaca język polski, jest jego gramatyka. Z siedmioma przypadkami, różnorodnymi wzorami odmiany oraz specyficznymi zasadami dotyczącymi rodzajów, język polski może wydawać się trudny do opanowania na pierwszy rzut oka. Jednak ta złożoność nie jest jedynie przeszkodą – stanowi także narzędzie dla kreatywnego wyrazu. Skomplikowany system gramatyczny umożliwia precyzyjne oddawanie subtelnych niuansów znaczeniowych. Nawet przy integrowaniu obcych słów, ta złożoność pobudza innowacyjne wyrażenia, które odzwierciedlają zarówno tradycję, jak i współczesne wpływy.
Unikalne bogactwo w porównaniu do języków romańskich
Podczas gdy języki romańskie, takie jak hiszpański, francuski czy włoski, również zapożyczają słownictwo z angielskiego – często dostosowując te wyrazy w systematyczny sposób – język polski czasami wykazuje bardziej dynamiczną interakcję pomiędzy dziedziczoną strukturą a nowo wprowadzonymi elementami. Adaptacja angielskich terminów w języku polskim nie polega jedynie na powierzchownym łączeniu, lecz często wymaga głębokiej integracji z systemem gramatycznym. Ten proces sprawia, że z pozoru trudna gramatyka staje się placem zabaw dla językowej kreatywności. W pewnym sensie nadaje to językowi polskiemu unikalną elastyczność, która w niektórych obszarach może oferować bogatsze możliwości ekspresywne niż te oczywiste w bardziej analitycznie ustrukturyzowanych językach romańskich.
Teorię należy uzupełnić o nowe liczby kwantowe dla główek połówkowych, które mogą przyjmować wartość pozytywną albo negatywną.
Półgłówki są bozonami w klasie Katza i mogą zajmować przestrzeń w dowolnej ilości.
Nie na temat
„Francesca Albanese, the UN special rapporteur on human rights in the Palestinian territories, accepted around $20,000 in payment from pro-Hamas groups to fund her trips to Australia and New Zealand in late 2023, as revealed by UN Watch on Wednesday.”
R.S.
14 maja 2025
17:57
Angielskie zapożyczenia w języku polskim
W wielu przypadkach użytkownicy języka polskiego przyjmują angielskie zapożyczenia, dostosowując je do własnych reguł fonetycznych i morfologicznych.
Na przykład: desajn, desajnu.
Wprowadzam: desajnista.
„Ten proces sprawia, że z pozoru trudna gramatyka staje się placem zabaw dla językowej kreatywności. W pewnym sensie nadaje to językowi polskiemu unikalną elastyczność, która w niektórych obszarach może oferować bogatsze możliwości ekspresywne niż te oczywiste w bardziej analitycznie ustrukturyzowanych językach romańskich. ”
………….
„Wystarczy ” poczytać „autodesajnisto’w ” ( nie wprowadzam .. ) sprzed epoki
” desajnu ” jez.polskiego -np . Leśmiana, Tuwima ..
– „a nawet” Osiecka, i innych ..
Mikołaj Rej się w grobie przewraca
Językiem znanym, przyszło mi do głowy,
I to na całym świecie, jest język spustowy.
Debaty mamy za sobą, a politolodzy mówią, że w pierwszej turze dwaj główni kandydaci mogą przekroczyć 50 procent głosów łącznie, czyli peleton nie daje za wygraną.
Dzisiaj w telewizji występują kandydaci drugiego szeregu. Każdy energicznie namawia do poparcia i oddania głosu na niego. Nie wiem czy dobrze słyszę, w każdym razie nie jestem przekonany czy należy głosować tak jak większość wyborców, czy na tych z końca peletonu aby wynagrodzić ich trud i poświęcenie dla kraju.
Amerykanie namawiają koalicję chętnych do wysłania wojsk na Ukrainę. Polscy politycy murem za mundurem mówią zgodnie nie wyślemy, a przecież do tej pory stawali w pierwszym szeregu walki z Rosją. To co powiedzą jak prezydent USA zapyta; a gdzie wasze poświęcenie dla naszej sprawy? Co wtedy powiedzą? Nie wypada odmówić. Jak wszyscy to wszyscy.
R.S.
14 maja 2025 19:37
„Mikołaj Rej się w grobie przewraca…”
O tym jakie te przyszłe Rzeczpospolite będą świadczy najlepiej chyba ich ośmioklasistów i maturzystów egzaminowanie.
Niejaki Chętkowski Dariusz (https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo) daje wyraz swoim światłym opiniom o tym czego można od nadwiślańskich ośmioklasistów wymagać, a czego nie można. Pisze, temat „Napisz przemówienie, w którym przekonasz rówieśników, że przyjaźń między dwiema osobami to rodzaj harmonii, która potrafi połączyć zupełnie różne charaktery” zbyt trudny, nie zrozumieją, zanadto złożone, aż dwadzieścia wyrazów.
Wyrazów?? Patrząc na to co sie na buziakach tych „ośmioklasistów” maluje myślę sobie „wyrazów”, dobrze będzie jeśli „słów” zrozumieją. Czytam dalej i dowiaduję się, iż nie o to tu chodzi, żeby sie umiejętnością zrozumienia wykazać, ale o to żeby „bez zastanowiania się nad tematem” szybko pisać zacząć – znaczy it is not about what you know, but how much bullshit you can trow. Innymi słowy, AI, dodaj mi skrzydła … Młodości, nie Słowacki lecz Checiński niech Ci będzie wzorem. Od Boy’a, Gałczyńskiego, Tuwima stroń jak od zarazy, „Kultura komunikacji SMS” niech ci przyświeca. Tak Ci dopomóż Bóg z tęczową flagą pospołu. Kariera w „komunikacji” i „przekazie masowym” czeka, z mową przodków ucz łamać się za młodu.
… Calvin a nie pomyślałeś , że to może w narodowym DNA już tak jest,
choćby na początek “Polska papuga narodów” ,
czy jakoś tam.
Wrzutki obcojęzyczne, od łaciny poczynając, zawsze były.
Sam jestem winny, bo to z lenistwa albo braku zastępczych słów.
Z drugiej strony prace naukowe tłumaczone na rodzimy język, jakoś takie niedorozwinięte.
Języki dobrze znać, wtedy Świat jakby mniejszy i bardziej zrozumiały.
olborski
14 maja 2025 19:10
„Język naszym skarbem świętym.
Nie igraszką obojętną.
Nie krwią, ale atramentem
Bije dzisiaj ludów tetno.”
.Żona wyleciała z Tokyo jutro.
Będzie dzisiaj.
Aż trudno to pojąć.
Wreszcie Świat wróci do normy, dla psów.
🙂
Te to sobie dopiero dobra cywilizację stworzyły.
Calvin Hobbs
14 maja 2025
23:09
Atrament .. jakby (młodopolski ?) a wcześniejszy bardziej jeszcze , potrzebował gęsi ..
……………..
„O, pióro! Tyś mi żaglem anielskiego skrzydła
I czarodziejską zdrojów Mojżeszowych laską,
– Tylko się w tęczowane barwiąc malowidła,
Nie bądź papugą uczuć ani marzeń kraską –
Sokolim prawem wichry pozagarniaj w siebie,
Nie płowiej skwarem słońca i nie ciemniej słotą;
Dzikie i samodzielne, sterujące w niebie,
Do żadnej czapki klamrą nie przykuj się złotą.
Albowiem masz być piórem nie przesiąkłym wodą
Przez bezustanne wichrów i nawałnic wpływy,
Lecz piórem, którym ospę z krwią mięszają młodą
Albo za wartkie strzałom przytwierdzają grzywy. „
W międzyczasie takie to słowa mi przyszły mi do głowy:
Zomboza poranna, stan przed napiciem się kawy
Przyvelkruj się do mnie to od Velcro
Odtroluj się pan – to pasuje do zastosowań w kulturze blogowej
Spenroziałeś czy co? To od Penrose’a
Nie wiem tylko czy przez z czy przez s
Ma ktoś jakieś inne?
Przywelkrój czy przyvelkruje?
Od krojenie czy też uje się nie kreskuje?
Trudna ta języka polska
olborski
15 maja 2025 13:16
„I wlano w ciebie duszę nie anielską, czarną,
Choć białym włosem strzępisz wybujałą szyję
I wzdrygasz się w prawicy wypalonej skwarną
Posuchą – a za tobą długie żalów chryje
Albo okrągłe zera jak okrągłe grosze
Wtaczają się w rubryki, zaplecione giętko,
Jak zrachowane jaja, kiedy idą w kosze
Ostrożnie i pomału. – Czasem znowu prędko
Nierozerwany promień z ciebie głosek tryska
I znakiem zapytania jak skrzywioną wędką
Łowisz myśl, co opodal ledwo skrzelą błyska… ”
Co po nim zostało? Co po kamieniach rzucanych na szaniec?
Czy popiół jedynie i zamęt co idzie w przepaść z burzą?
R.S.
15 maja 2025 17:53
Kuttersmukke dzieciom Lelewela za wzór stawiała i tak powstały: „łaczność bezdrutowa”, „malownictwo”, „grabie z długą prostością” i t.d. Gdyby nie cztery, ale dwanaście języków znały, to zapewne byłoby lepiej.
Pomyśl tylko, jeśli miesiące nazwać można i dni tygodnia też, to czemu nie co innego?
zezem
14 maja 2025 18:44
„desunista” zamiast „lowelas”?
Czy ktoś z tutejszych będzie głosował?
Kandydaci na ostatniej krzywej dużo mówią, a wiadomo że milczenie jest złotem, szczególnie w węzłowych kwestiach.
Pan Karol pożyczył panu Jerzemu 12 tys. zł na 20 procent. To kolejny element tej układanki z mieszkaniem na poddaszu. Uwzględniając zainteresowanie mediów i wydatki urzędów to chyba najdroższe w Polsce.
@ls42
15 maja 2025
20:24
Czy ktoś z tutejszych będzie głosował?
Ja na pewno 🙂
A ponizej moj wpis z blogu AS:
„Ponad 500 tys. wyborcow z Polonii chce glosowac. Nowy rekord!
W ostatnich wyborach prezydenckich na Trzaskowskiego glosowalo 3x wiecej niz na Dude
https://oko.press/na-zywo/na-zywo-relacja/509-tysiecy-polek-i-polakow-z-zagranicy-zarejestrowalo-sie-do-udzialu-w-wyborach-prezydenckich „