Ratujmy Kartę Nauczyciela

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Zapewne narażę się teraz wielu osobom, ale co mi tam, zrobię swoje. Ratujmy Kartę Nauczyciela i nie dopuśćmy do niekorzystnych zmian. W szkołach trwa zbieranie opinii. Możemy się proponowanym przez MEN zmianom przeciwstawić, ale nie musimy (info o zmianach tutaj).

Mnie najbardziej razi propozycja, aby urlop z powodu choroby zawodowej przysługiwał dopiero po 20 latach pracy (teraz po siedmiu). Przypomnę, że Adam Mickiewicz, pracując za cara jako nauczyciel w Kownie, skorzystał z rocznego płatnego urlopu na poratowanie zdrowia po roku pracy. Takie przywileje mieli nauczyciele, także polskiego pochodzenia, pod zaborami. Uważam, że o urlopie zdrowotnym – jeśli zachowujemy ten przywilej – powinien decydować lekarz. Jeżeli po dziesięciu latach zapadliśmy na chorobę zawodową, np. straciliśmy głos, to powinniśmy natychmiast skorzystać z urlopu, a nie dopiero po 20 latach, gdy będzie z nas wrak człowieka. W każdym razie niech decyduje lekarz lub nawet komisja lekarska, a nie biurokratyczny przepis.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

I niczego nie będzie

Krzysztofa Kononowicza poznała cała Polska w 2006 r. jako kandydata na prezydenta Białegostoku. Zasłynął hasłem: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”. Padł ofiarą cyników, którzy żerowali na jego umysłowej bezradności. I próbowali zarobić także na jego śmierci.

Katarzyna Kaczorowska

Nie podoba mi się też propozycja ustalania urlopów nauczycielskich do końca grudnia, czyli robienie planów na kolejny rok. Wydaje mi się, że dotychczasowy zapis, iż nauczyciel w wakacje ma 6 tygodni urlopu wypoczynkowego, a w pozostałe dni może zostać zobowiązany do świadczenia pracy, jest wystarczający. Przypomnę, że nauczyciele nie mają urlopów wtedy, kiedy chcą, lecz tylko podczas dni wolnych od nauki. W zamian otrzymują więcej wolnych dni. Coś za coś. Moja żona pracuje w firmie budowlanej, czyli w wakacje ma szczyt sezonu. Oddałbym dwa dni w lipcu czy sierpniu za każdy wolny dzień w listopadzie czy styczniu, gdyż wtedy moglibyśmy pojechać na urlop razem. Jeśli nauczyciele mieliby krótsze urlopy, to tylko pod warunkiem, że sami sobie wybiorą terminy. Ja proszę o zimną jesień.

Swoim wpisem naraziłem się zapewne wszystkim, którzy chcą dać nauczycielom kopa w tyłek. Wiadomo, że Polak Polakowi źle życzy, więc jak można dokopać belfrom, to czemu tego nie zrobić. Jeśli jednak ktoś ma trochę empatii i życzliwości dla drugiego człowieka, to niech pomyśli, dla kogo praca w szkole będzie atrakcyjna, gdy się odbierze nauczycielom wszystkie przywileje. Mickiewicz jako nauczyciel możliwy był tylko za cara, a niedługo uczniom będzie musiał wystarczyć pies z kulawą nogą.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj