Jest praca dla nauczycieli

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Ostatnie dni sierpnia to gorący okres dla osób szukających pracy przy tablicy. W tym czasie zawsze zwalnia się trochę miejsc, dlatego bezrobotni nauczyciele szturmują szkoły, licząc na etat lub chociaż kilka godzin.

Głos Nauczycielski przypomina, że w pierwszej kolejności należy zatrudnić pracowników, którzy otrzymali wymówienia przed wakacjami, bo nie było dla nich godzin. Jeśli zmieniły się warunki i godziny już są, dyrektor powinien je zaproponować tym właśnie osobom. Warto sprawdzić, czy nie doszło do sytuacji, że dla swojego nauczyciela nie było pracy, a tu nagle dyrekcja zatrudnia obcą osobę (info tutaj).

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Prezydent nie wszystkich Polaków

Pojawił się znikąd i trafił na szczyt. To będzie zapewne najbardziej konfrontacyjna prezydentura ze wszystkich dotychczasowych, której skutkiem może być paraliż państwa. Tylko czy Karol Nawrocki faktycznie jest mocarzem, na jakiego pozuje?

Rafał Kalukin

Skąd się biorą te wolne godziny w końcówce sierpnia? Powody mogą być różne. Czasem doświadczenia urlopowe tak zmieniają ludzi, że nie chcą wracać do pracy w szkole. Może ktoś się zakochał i z tego powodu przeprowadza się daleko stąd. Może znalazł lepszą pracę? Najczęściej jednak chodzi o urlop na poratowanie zdrowia (zwykle taki urlop zaczyna się 1 września). Ktoś będzie się leczył z przypadłości zawodowych (gardło, nerwica, a w przedszkolu także kręgosłup), więc na jego miejsce trzeba kogoś zatrudnić.

Niestety, tylko na rok, a czasem nawet na pół. Tak właśnie zaczynałem swoją przygodę z liceum. Wszedłem na zastępstwo za chorą koleżankę. Miało być na pół roku, a wyszło na ponad 20 lat. Życie jest dziwne. Koleżankom i kolegom, którzy szukają pracy w szkole, życzę powodzenia – oby dyrektorzy w Was uwierzyli!

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama