MEN ograniczy podstawy programowe, ale wg jakiego klucza?
Premier zapowiedział ograniczenie podstaw programowych na czas pandemii: nauczania zdalnego i hybrydowego. Pracuje nad tym zespół w MEN (czy jak się ono teraz nazywa), niebawem poznamy szczegóły. Wyniki pracy ma zaakceptować nowy minister – Przemysław Czarnek.
To dobra decyzja, od dawna wyczekiwana. Wczoraj apelowali o nią Nauczyciele Roku w specjalnym liście do premiera (list NR tutaj). Nie da się zrealizować podstawy w warunkach nauczania zdalnego czy hybrydowego.
Mam nadzieję, że minister Czarnek zaufa nauczycielom i pozwoli im decydować, ile i co konkretnie z podstawy zrealizują. Właśnie tego zaufania nauczyciele bardzo potrzebują, to przyczyni się do odbudowy prestiżu zawodu.
Piszemy o tym, co ważne i ciekawe
Po debacie w Końskich. Trzaskowski ominął rafę, Nawrocki zabuksował. To był wieczór Hołowni
Kto wygrał? Obstawiam, że po debacie w Końskich wzrosty zauważy Szymon Hołownia. Rafał Trzaskowski tylko odrobił lekcję, a Karol Nawrocki zabuksował w miejscu.
Niech minister da wolną rękę nauczycielom. Byłby to nie tylko piękny gest, ale też bardzo rozsądny. Nikt nie zna bardziej potrzeb i możliwości uczniów niż nauczyciele. Dlatego to pedagodzy powinni podjąć decyzję, z czego zrezygnować, a co zostawić.
Boję się, że do podstaw programowych dorwie się wataha pomagierów ministra, która zrobi tak, jak pan każe, wg jakiegoś klucza ideowego. Nadarza się świetna okazja: pod pretekstem ograniczenia podstawy przekształcamy ją w program ideologiczny. Tego się bardzo boję. Jeśli więc od razu nie usłyszę, że nauczyciele mają wolną rękę, wszystko będzie jasne.
Komentarze
@Gospodarz
Ot jak wrócimy do stanu sprzed rządów Hall Katarzyny to będzie OK – nauczyciel/szkoła uzyska odpowiedni stopień autonomii … 
Wystarczy, że zrezygnuje z KONSRUKCJI podstawy programowej oraz zasad jej EGZEKWOWANIA autorstwa „prof.” Konarzewskiego, wprowadzonych za rządów w MEN żony własnego męża Katarzyny Hall. Czyli paznokciowej drobiazgowości egzekwowanej biurokratycznie przez niekomptentnych MERYTORYCZNIE (wizytatorzy przedmiotowi(!) zniknęli z polskiej oświaty jakieś 20 lat temu – za „reformy” Handkego-Dzierzgowskiej) urzędników kuratoriów(wizytatorów i „ewaluatorów”!) na podstawie WPISÓW w różnych kwitach (nie tylko dziennikach)
Projekt nowych podstaw programowych jest już gotowy, oto tygodniowy plan zajęć :
12 godz. religii
4 godz. historii JP2. , braci Kaczyńskich i mamci Jadwisi
3 godz. patriotyzmu (strzelnica wirtualna, symulacja ucieczki kanałami)
2 godz. kreacjonizmu
1 godz. matematyki
1 godz. j. polskiego
1/2 godz. j. rosyjskiego
codziennie apel i 3 zdrowaśki za Umiłowanego Przywódcę
Zapewne każdy znał historię a swoim uniwerku, jak to profesor taki-a-taki rzucał pracami studentów. Co spadło na biurko- trzy, co na podłogę- oblanie. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić inaczej przebiegające prace nad ograniczeniem podstawy programowej. A już prawie za pewnik biorę to, że nawet jeśli podstawa zostanie jakoś przycięta, to wymagania egzaminacyjne w cudowny sposób ostaną się bez zmian. Skąd w człowieku tyle wątpiącego Tomasza, gdy w grę wchodzi edukacja…
Przykro to mówić, ale to właśnie pani Hall doprowadziła do proceduryzmu w procederze nauczania, przy czym, oczywiście, proceduryzm ten w praktyce okazał się mocno szwejkowski – szkolne realia, życiowe zresztą też – zrobiły z niego groteskową względnie komiczną karykaturę. A jeszcze wcześniej pani Łybacka z absolutnie politycznych powodów wciągnęła szkołę w nurt politycznej propagandy, likwidując maturę z matematyki. Giertychowska amnestia była potem oczywistą konsekwencją tego trendu. Teraz za to władza jest bardzo ideowa no i zdaje się, że nauczyciele od tego już zupełnie zgłupieją. Uczniom to już nie bardzo grozi, bo oprócz tych nielicznych, którzy sami chcą się uczyć, już zgłupieli.
@prokrastyna
Proceder nauczania
10/10
Hall nabruździła, Łybacka nabruździła, Handle nabruździł, Kluzik nabruździła.
To kto oświacie zrobił dobrze?
@Płynna nierzeczywistość
Lista psujów jest dłuższa – Legutko, Giertych, prof.”Pała”, prof.Samsonowicz (religia!), Wiatr, Czarny, psuje z PSL … 
Ostatni był chyba prof.Bieńkowski, ale to było tuż po roku 1956 i do 1960. A potem już tylko psuli tak czy inaczej….
Płynna Rzeczywistość 18 października 2020 21:55
NIKT !!!
Wszyscy, od 30 lat jej szkodzili.
W imię fałszywie pojmowanej równości ustalano warunki, którym mogły sprostać zarówno orły, strusie jak i pingwiny czyli maksymalne „obniżanie poprzeczki” by się wykazać , że 99% ma maturę a 50 % studia wyższe.
Teraz nawet śmieciarz musi mieć co najmniej licencjat z ochrony środowiska !
@Płynna Rzeczywistość
„Hall nabruździła, Łybacka nabruździła, Handle nabruździł, Kluzik nabruździła.
To kto oświacie zrobił dobrze?”
Wychodzi na to, żę …PRL
„Za PRL, aby zostać profesorem wystarczyło wydać książkę i …dwóch kolegów. Teraz trzeba wydać dwie książki i mieć…trzech kolesiów”. Ten kalambur przytrafił nam się z prof. Mioduszewskim w trakcie jednej z wielu, wielu rozmów i dyskusji. Inflacja dobrego obyczaju dopiero nabiera pędu.
Kiedy kilkanaście dni temu pisałem do Pana o „Poland Garros”, przedwczoraj taki tytuł bił już po oczach na stronie głównej „Polityki”. Niby nic wielkiego, ale symptomatyczne…
@Płynna Rzeczywistość
Tylko na poszukiwanie nowatorskich metod nauczania matematyki wydano 2 miliardy zł. Może pan przespaceruje się tym tropem:
1.Kto wydał?
2.Na co?
3.Kto rozliczył te pieniądze?
4.Jakie są efekty?
5.Ile wydano w Kielcach?
@KC
10/10