Ilu nauczycieli się zaszczepi?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Podobno im wyższe wykształcenie, tym większa chęć do przyjęcia szczepionki przeciwko covid-19. Gdyby to była prawda, nauczyciele szliby na szczepienie masowo (po etapie zero nasza kolej – etap 1). Nauczyciele bowiem – jak sami twierdzą – są najbardziej wykształconą grupą zawodową w Polsce.

Szczególnie ostatnia dekada przyczyniła się do tego, że nauczyciele tłumnie ruszyli po zdobywanie dodatkowych kwalifikacji. Ci, co nie byli magistrami, uzupełniali wykształcenie, gdyż bez magistra trudno było utrzymać się w zawodzie. Awans zawodowy stawiał na magistrów z przygotowaniem pedagogicznym. A gdy trzeba było nauczycieli zwalniać, na ostatnim miejscu byli ci, którzy mieli prawo do nauczania kilku przedmiotów. Więc ludzie tłumnie ruszyli na dodatkowe studia. W szkołach, szczególnie w prestiżowych liceach, pracuje sporo nauczycieli z tytułem doktora. Czy można liczyć, że to wykształcenie przełoży się na chęć do przyjęcia szczepionki?

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Zniknięcie Anżeliki

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko

Dzwonią do mnie koleżanki i koledzy po fachu. Każdy pyta, co planuję w sprawie szczepień. Dzwonią też przyjaciele pracujący na uczelniach – z tym samym pytaniem. Nie prowadziłem żadnych badań, to tylko spostrzeżenia na oko, więc nie ma sensu wyciągać zbyt daleko idących wniosków. A zatem na oko zaszczepić się chce co drugi. Na pewno nie chce się zaszczepić co czwarty, a reszta się waha. Może zaszczepią się na końcu, jak już będzie wiadomo, czy są jakieś powikłania. Ludzie się boją, nie mają zaufania do nauki, do państwa. Wielu twierdzi, że przechorowało zarażenie koronawirusem, więc szczepienie w ich przypadku nie ma sensu. Każdy jakiś powód ma.

Boję się myśleć, jak jest wśród osób, które nie są tak wykształcone. Jeśli intelektualna elita kraju – bo za taką my nauczyciele się mamy – jest pełna obaw, to aż boję się myśleć, jakie nastawienie do szczepionki mają grupy mniej wykształcone. Jeśli 50 proc. nauczycieli – na moje oko – chce się zaszczepić, to włos mi się jeży na głowie, gdy pomyślę o osobach bez studiów. Co dziesiąty? A może co setny zechce? Chyba że stosunek do szczepionki wcale nie zależy od wykształcenia.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj