Nie wszystkie klasy pojadą na wycieczkę

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Czerwiec to miesiąc szkolnych wycieczek. Jednak nie wszystkie klasy pojadą się zrelaksować. Powodów może być wiele, ale najczęściej chodzi o jeden: nie udało się znaleźć opiekuna.

Na miejscu rodzica sprawdziłbym, czy dziecko na pewno jedzie na wycieczkę szkolną. Niektóre klasy nie znalazły opiekuna, więc zapowiedziały, że pojadą same. Rodzic może nie mieć pojęcia, iż dziecko jedzie z koleżankami i kolegami na prywatny wypad.

Nauczyciele odmawiają, ponieważ pracują w kilku szkołach. Wyjazd na wycieczkę z jednej placówki może oznaczać, iż w drugiej trzeba wziąć urlop bezpłatny. Nie każda dyrekcja akceptuje takie wyjazdy. Z jednym dyrektorem można się dogadać, a z drugim nie.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Podział już tak nie dzieli

Wojna Tuska z Kaczyńskim przestaje już angażować Polaków. Zmęczenie personalnym konfliktem nie rozkłada się jednak po równo. I tu spora sensacja naszych badań: ponad 80 proc. wyborców akceptuje odejście Kaczyńskiego na emeryturę.

Rafał Kalukin, Marcin Duma/IBRiS

Jednak najczęściej powody są bardziej skomplikowane. Nauczyciele boją się jeździć z tzw. „pijackimi klasami”. Dawniej pojedyncze osoby jechały, aby się napić alkoholu, obecnie pojedyncze osoby nie piją. Jak coś się stanie, winę – w rozumieniu rodziców, urzędników, a często także dyrektora szkoły – ponosi nauczyciel. 

Kiedyś zaprosiłem na wycieczkę rodzica. Pojechał, urobił się po pachy, przyjemności z wyjazdu nie miał żadnej. Jak wrócił, powiedział: „nigdy więcej za żadne pieniądze”. Szkoda, pogoda zapowiada się piękna.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj