Licea są pełne starych tetryków

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Nastolatkom, którzy od września zaczną naukę w liceach, radzę spędzić parę dni z babcią i dziadkiem. A jak ktoś ma młodych dziadków, to niech odwiedzi pradziadków. Pomoże to zrozumieć nauczycieli w nowej szkole. Ci są bowiem bardzo starzy.

Dzwonię czasem do koleżanek i kolegów, którzy odeszli na emeryturę kilkanaście lat temu. Chwalą się, że chociaż są – cytuję – „starymi babami” albo „starymi dziadami”, to wciąż dostają propozycję powrotu do szkoły. Często są to błagana dyrektorów, aby wziąć chociaż kilka godzin, choćby jedną klasę. „Ale ja mam 80 lat, pani dyrektor!” – odpowiadają.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Samodzielność nie znaczy samotność

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik

Jeśli ktokolwiek zgłasza się obecnie do pracy w szkole, to są to bardzo wiekowi nauczyciele. Ostatnio rozmawiałem ze znajomym dyrektorem o tym, czy powinna istnieć granica wieku dla nauczyciela. Zgłosił się bowiem do pracy w liceum bardzo sędziwy osobnik. Tak sędziwy, że dyrektor oniemiał. Czy młodzież go zrozumie? Czy będzie miała cierpliwość, aby uczyć się od takiego starca/ staruszki?

Dlatego właśnie zalecam nastolatkom kontakt z babciami i dziadkami lub prababciami i pradziadkami. Inaczej mogą być bardzo, ale to bardzo zdezorientowani w kontaktach z nauczycielami w liceum. Gdyby ktoś trafił na nauczyciela, który jest podpięty do przenośnej butli z tlenem, proszę się nie dziwić. 

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj