Kto wziął moją „Odrę”?
Spotkała mnie wczoraj niespodzianka w sklepie z czasopismami, gdyż nie było „Odry”. Zdziwiła się nawet sprzedawczyni, ponieważ egzemplarz tego wyśmienitego miesięcznika zawsze czeka, aż go kupię. Do sklepu przychodzą dwie sztuki. Jedną biorę ja, a drugą mój były uczeń, obecnie doktor nauk humanistycznych.