Dobrostan w bramie

Jednym z głównych celów reformy edukacji jest poprawa dobrostanu dzieci. Barbara Nowacka wielokrotnie mówiła, że uczniowie powinni lepiej czuć się w szkole. Obecnie czują się fatalnie.

Mam nadzieję, że MEN nie narzuci swojej wizji dobrostanu, tylko zbada, czego oczekują od szkoły uczniowie. Warto, aby ministerialni urzędnicy skorzystali z doświadczenia szkół, które takie badania już zrobiły. 

Niestety, sprawa nie jest prosta. Uczniowie bowiem proszą o rzeczy, których im dać nie możemy, gdyż byłoby to niezgodne z prawem. Na przykład chcą mieć w szkole miejsce, gdzie mogliby odpocząć od nauczycieli. Gdzie nie byłoby ani oka kamery, ani żywego spojrzenia, ani niespodziewanego wtargnięcia belfra.

W moim liceum co jakiś czas powstaje miejsce, które uczniowie uznają za wolne od nauczycieli. Jak tylko jednak dyrekcja dowie się o takim miejscu, natychmiast wyznacza nauczyciela do opieki. Jest więc opiekun radiowęzła, opiekun kawiarenki uczniowskiej, opiekun pomieszczenia socjalnego, opiekun każdego zaułka i kąta w szkole. Dzikie krzaki przy boisku wycięto, gdyż za dużo zasłaniały.

W końcu uczniowie odkrywają, że jedynym miejscem wolnym od nauczycielskiej opieki jest brama w sąsiedniej kamienicy. Dopiero tam czują się naprawdę komfortowo. Jeśli więc mają czuć się w szkole lepiej, trzeba zmienić prawo oświatowe, aby chociaż przez chwilę mogli nie być pod kontrolą.

Reklama