Popraw maturę i idź na studia. Tylko po co?

Zaczęła się sesja poprawkowa dla tych, którzy nie zdali matury z jednego przedmiotu. W tym roku takich osób jest grubo ponad 30 tys. (13 proc. zdających). Uczelnie liczą, że zdadzą i podejmą studia. Problem jednak w tym, że nie wszyscy zadeklarowali chęć poprawy.

Niezdana matura to głównie problem szkoły (poniosła porażkę), uczelni (zabraknie studentów) oraz rodziców (za słabo motywowali), w najmniejszym zaś stopniu samego nastolatka. Część młodych osób podejmuje pracę już w trakcie nauki, zarabia całkiem nieźle, więc nie widzi potrzeby inwestowania w dalszą naukę. Nawet matura to zbędny wysiłek.

Problem ten szczególnie mocno dotyczy techników, gdzie nauka trwa pięć lat. Do matury przystępuje zatem 20-latek, który ma za sobą kilka lat pracy. Rodzice, którzy namawiają go na przystąpienie do matury i podjęcie studiów, często zarabiają najniższą krajową, nieraz mniej niż ich dziecko. I jak tu takiego cwaniaka przekonać, że warto uczyć się przez kolejne 5 lat?

Pisemny egzamin poprawkowy 19 sierpnia, ustny 20 sierpnia. Wyniki 10 września, czyli przed rozpoczęciem roku akademickiego. Atrakcyjne kierunki studiów wciąż czekają.

Reklama