Ustawa o reformie oświaty na biurku prezydenta. Podpisze czy nie?

Prezydent traktuje „Kompas Jutra” jako „realny problem Polaków”. Ponad 100 organizacji apeluje do Karola Nawrockiego, aby zatrzymał reformę oświaty. ZNP nie wystąpił z podobnym wnioskiem, jednak nie zwrócił się też z prośbą o podpisanie ustawy. Wątpliwości jest wiele.

Dzisiaj przedstawiciele ZNP spotkali się z prezydentem, aby przedstawić swoje stanowisko (oczekiwania tutaj, przebieg spotkania tutaj). Do podpisania jest nie tylko ustawa wprowadzająca reformę, ale też druga, na nowo regulująca kwestię płacenia za godziny ponadwymiarowe. Tę Nawrocki powinien podpisać.

W sprawie reformy nauczyciele mają mieszane uczucia. Zmiany nadchodzą w bardzo trudnym okresie, gdy nie ma co liczyć na porządne sfinansowanie reformy. Pieniądze idą na zbrojenia, a nie na szkoły. Pracownicy obsługi mówią, że tak biednego roku dawno nie było. Trzeba oszczędzać na mydle i kredzie. Dzieci znajdują się w kryzysie psychicznym, nauczycielom też bardzo daleko do dobrostanu, najważniejsze jest bezpieczeństwo, a nie wywracanie systemu do góry nogami. Nie teraz.

A jednak reforma jest potrzebna. Edukacja, jaką znamy, nie może dłużej trwać. Coraz młodsze dzieci odkrywają, że są w szkole – posłużę się językiem uczennicy – „odmóżdżane”. Rodzicom wyrywają się wulgarne określenia na to, co spotyka ich dzieci w szkole, np. – posłużę się słownictwem zaprzyjaźnionego rodzica – „przepiexdol”. Dawniej nazwano by chodzenie do szkoły stratą czasu, pieniędzy i marzeń, dzisiaj to zbyt delikatne określenia.

Reklama