Podstawy programowe dla dzieci, które nie interesują się nauką, nie potrafią się skupić, a ich naturalna ciekawość jest mała
Jedna z ekspertek w zespole pracującym nad nową podstawą programową z matematyki dla szkół podstawowych uważa, że jest ona skierowana do najsłabszych dzieci. Dla pokolenia TikToka, które nie jest zainteresowane nauką, nie potrafi się skupić, nie ma zadawanych prac domowych, nie jest zaciekawione światem. Prawdopodobnie takie będą też podstawy programowe do innych przedmiotów.
Poważniej powinniśmy potraktować słowa Barbary Nowackiej, gdy mówi, że celem reformy jest uszczęśliwienie dzieci. Obniżenie wymagań zapewne ułatwi słabszym dzieciom funkcjonowanie w szkole, co jednak z dziećmi zdolnymi i ambitnymi? Czy je też mamy na siłę uszczęśliwiań brakiem wymagań? Propozycja podstawy programowej z matematyki bardzo niepokoi.
Dobrze, że dr Anna Widur, ekspertka z zespołu tworzącego ową podstawę, zdecydowała się zareagować (więcej o tej krytyce tutaj). Wcześniej rąbka tajemnicy o podstawie programowej do nauki języka polskiego uchyliła dr Kinga Białek, również członkini zespołu. Ujawniła, niczego nie krytykując, że planowane jest znaczne ograniczenie liczby lektur, wręcz odejście od sztywnego kanonu. Gdy jednak w mediach rozpętała się dyskusja nad zasadnością takiego obniżenia wymagań, Nowacka zapewniła, że sztywny kanon zostaje.
Trudno jednak spodziewać się podobnej reakcji społeczeństwa w sprawie matematyki. Większość nawet się ucieszy, że dzieci nie będą miały kłopotów z tego przedmiotu. Mało osób jest świadomych, że obniżenie wymagań w szkole podstawowej wielu dzieciom zamknie drogę do dalszego kształcenia matematycznego. Zamiast na politechnikę pójdą na polonistykę.
Komentarze
Od lat jestem za zróżnicowaniem programowym, a co za tym idzie – za tworzeniem szkół dla uczniów zdolnych i takich, w ktorych dzieci niezdolne bedą „szczęśliwe”. Ludzie, a wiec i dzieci są na różnym poziomie rozwoju i mozliwosci. Uporczywa urawniłowka gwoli „demokracji” szkodzi i dzieciom, i krajowi
P.S
Pamietam jeszcze czasy, kiedy funkcjonowały licea z jednolitym programem oraz technika dla młodzieży, która miała zdolnosci matematyczne i nie chciała sie katować w liceum przedmiotami humanistycznymi. Potem pojawiły sie w liceach klasy humanistyczne i matematyczno-przyrodnicze. Czas zrobic krok naprzód i zróżnicowac szkoły średnie.
85 lat temu wprowadzono w GG szkolnictwo bardzo malo wymagające…
MEN korzysta ze sprawdzonych wzorców.
@Gospodarz
Problem nie leży w tym, że dzieci zdolne się będą nudzić w szkole, przynajmniej nie największy. Problem w tym, że o ile tik-tokowe dzieci trafią do Biedronki&Co, gdzie ich kwalifikacje są nieistotne albo PR im sprzeda swoje dyplomy SWGnG – z kwalifikacjami podobnie, to dzieci zdolne w dorosłości są, generalnie, wysokokwalifikowanymi kadrami w społeczeństwie/państwie. Więc jak o TE dzieci nie zadbamy, to będziemy mieli marnych naukowców, techników. lekarzy, prawników itp. itd. I to wszystko w erze technologicznej!!! Hindusi ich nie zastąpią – do nas przyjeżdżają głównie ci z kwalifikacjami na kurierów … 🙁
@Kalina
No TU się z tobą zgadzam … 😉
„Poważniej powinniśmy potraktować słowa Barbary Nowackiej, gdy mówi, że celem reformy jest uszczęśliwienie dzieci.”
100/100 🙂
„Mało osób jest świadomych, że obniżenie wymagań w szkole podstawowej wielu dzieciom zamknie drogę do dalszego kształcenia matematycznego. Zamiast na politechnikę pójdą na polonistykę.”
To, że obniżenie wymagań w szkole podstawowej wielu dzieciom zamknie drogę do dalszego kształcenia matematycznego nie jest może najważniejsze.
Zamknie im przede wszystkim drogę do nauki logicznego myślenia. W konsekwencji zamiast czytać ze zrozumieniem ambitną prasę zachodnią będą zdani wyłącznie na blog Adama Szostkiewicza… 😉
Jacku, gdzie jesteś?
W zeszłym tygodniu przekonywałeś, że to prezydent MUSI rozmawiać z Trumpem, bo świetnie się znają i on najlepiej reprezentuje Polskę. A dziś? Co się stało? Gdzie te rewelacyjne kontakty? Gdzie kompetencje? Kto udzieli Trumpowi wskazówek, jak rozmawiać z Putinem? Kto nauczy Macrona jeść widelcem?
„Nawrocki bardzo chciał lecieć, ale nikt go nie zaprosił”
Przecież Nawrocki, żeby odlecieć, wcale nie potrzebuje samolotu, tym bardziej zaproszenia, na tym etapie jest już samowystarczalny, więc nie wiem, w czym problem.
Grunt, że dzięki niemu Polska rośnie w bezpieczeństwo, a grzerysz żyje dostatniej,
Podstawy programowe z matematyki rozszerzono radykalnie w latach 70., a potem się z tego rakiem wycofywano.
Nie słyszałem, by ktokolwiek na studiach wyższych kojarzył, czy studenci 1. roku byli po starym programie czy tym eksperymentalnie nowym, czy po tym zraczonym – młodzież na studia idzie przygotowana pi razy drzwi podobnie.
Z lektury wpisu na FB wychodzi szydło z worka – na ustach Polska deklinacją poszarpana, a z tyłu głowy dodatkowa godzina lekcyjna, etaty, nadgodziny, korki.
Jeżeli ktoś z powodu lekkiej redukcji zakresu podstawy programowej i pogłębienia tego, co zostaje, zamiast na politechnikę trafi na polonistykę, to powiadam – w końcu! Przecież taka osoba teraz i tak z tej politechniki wylatuje z hukiem.
Ponad 50% mężczyzn podejmujących studia wyższe porzuca lub jest porzucana przez studia.
@Kalina 18 SIERPNIA 2025 11:12
„Czas zrobic krok naprzód i zróżnicowac szkoły średnie.”
Szkoły średnie są u nas od dawna zróżnicowane.
Dzielą się na słabe, przeciętne, dobre, bardzo dobre i doskonałe…
W Wielkiej Brytanii elita kraju uczy się w ekskluzywnych i jak najbardziej ogólnokształcących szkołach średnich Eton, Harrow, Winchester, Westminster, Rugby, Wellington i paru innych.
Spójrzmy np. na rozkład przedmiotów w Harrow School, jednej ze ścisłej czołówki:
Oto pierwsza klasa:
„The Shell year (Year 9) is a foundation year in which every boy studies Art, Biology, Chemistry, Computing, Design and Technology, English, History, Geography, Latin or Classical Civilisation, Mathematics, Music, Physics and Theology and Philosophy, as well as a choice of two languages from Classical Greek, French, German, Italian, Japanese, Mandarin, Russian or Spanish”.
Radosław Sikorski i Anne Applebaum wysłali obu swoich synów do Eton. Czyżby źle wybrali? Nie sądzę…
41 chłopców z Eton (dane za rok 2019/2020) dostało się do czołowych uczelni USA (w tym Harvard, Yale, Stanford, Princeton, Columbia, Brown i Dartmouth). O czołówce brytyjskiej, którą oczywiście wybiera zdecydowana większość absolwentów, oraz Trinity College w Dublinie, uniwersytetach kanadyjskich, Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie czy Uniwersytecie w Hong Kongu nawet nie ma co wspominać…
Tu jest znacznie lepsza linka:
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,32166876,pracowala-nad-nowa-podstawa-programowa-z-matematyki-mowi-wprost.html
To, że matematyka nie uczy logicznego myślenia, łatwo wykazać indukcyjnie na przykładzie blogowych „wykształciuchów ścisłych” – grzerysza i befraxxx.
Nie jesteś przy stole, to jesteś na stole.
Internauta „lalecznik” pyta Adama Szostkiewicza:
„Czy na forum jest w ogóle jakiś 40-latek? O 20 czy 30-latka nie pytam. Bo uważam, że opinia znacznej części elektoratu Dyskutantom jakoś umyka.”
Odpowiedź komisarza:
„To proszę uprawiać prowokacje gdzie indziej, na forum młodzianków, bo to będzie uczciwe. Tu relacje międzypokoleniowe to zbyt złożony temat, by sprowadzać je do jednego, biologicznego wymiaru.”
@Róża:
Poniżej przykład, jak halucynacje Sztucznego o mało nie złamały komuś kariery zawodowej:
https://x.com/WojtekKardys/status/1957369933970424200
@grzerysz
Proponując zróżnicowanie szkół na trudniejsze i łatwiejsze miałam na myśli zróżnicowanie programowe. Czy szkoła w Polsce jest lepsza czy gorsza, decyduje nie program, który teoretycznie jest taki sam, ale położenie szkoły (duże miasto, małe miasto), w związku z tym skład uczniowski i nauczyciele.
Co do dyskusji u red. Szostkiewicza – wszyscy tam jesteśmy chyba leciwi:))) Starczy uwiąd, w tym umysłowy, mamy jak w banku. Natomiast granica, od której zaczyna postępować demencją, jest indywidualna. Jak czytałam, wpływ mają geny, zdrowy tryb życia i jak najdłuższa aktywność fizyczna i intelektualna. Więc kłóćmy się na forach jak najdłużej:)))
Niesamowite. W coraz większej liczbie miejsc czytam, że na zarządzanym przez PiS Podkarpaciu z funduszy KPO zakupiono ponad 100 rekreacyjnych jachtów (lub motorówek). Jacku, grzmij!
Nawrocki kreował się w kampanii na klucz do współpracy z Trumpem.
Jak widać, jedyny klucz jaki zdobył, to ten do mieszkania pana Jerzego.
(Łukasz Kochut)
Informuję, że na spotkania do Białego Domu zaprasza prezydent Stanów Zjednoczonych, z którym polscy przedstawiciele ruchu MAGA oraz osobiście Pan Prezydent Nawrocki mają uprzywilejowane stosunki.
Proszę aby ich używali na rzecz Polski i Europy.
(Radosław Sikorski)
31;12
Zaraz, zaraz, ktoś żywy zadał tam to pytanie wicepremierowi przy świadkach. Są świadkowie. Kto to był taki niekulturalny? Nazwisko Płynny, nazwisko.
@PR
No TY czyli blogowy absolwent&pracownik sklepiku z dyplomami czyli SWGnG z kieleckiego za..pia WCALE nie myśli, co najwyżej BEZMYSLNIE powtarza, więc nie jemu logiczność MYŚLENIA oceniać … 😉
Sprawa ma niewiele wspólnego ze sztuczną inteligencją, a wiele z lenistwem i gorszymi jeszcze cechami osób które do dziś nie podały nazwiska pytającej, choć byli tam na miejscu zdarzenia i jednym palcem mogliby pomóc pani.
Znieczulica ludzka, znieczulica… A nie to co Płynny bajdurzy.
To są rzeczy porażające – tak ekspert Jan Piekło przeżywa brak polskiego męża stanu w Waszyngtonie dziś (notabene Nawrocki jest tam za 2 tygodnie, więc na dobra sprawę może tak często nie latać).
Jan Polskie Piekło
Prezydent Ukrainy Zelenski jest decydentem kto z Europy towarzyszy mu w Białym Domu. My niedawno deportowaliśmy ich w czambuł więc…
„Polska oddała ważne spotkanie walkowerem. Skandal to mało powiedziane” – grzmi G.Wyborcza…
Jak by nie patrzeć – Tuskowi nic nie wychodzi w 2025 roku i nie przynosi, nie dowozi Polakom.
@PR
To jak w twoim kieleckim za… piu z nagrodami „Pasjonaci” ??? Już wiesz dlaczego ci trzej dostali, a wybitniejszy od nich i z KOŃSKICH – nawet nie z Kielc – matematyk nie dostał – przecież nie był z Warszawy, ani nawet Krakowa czy Wrocławia, nie był z olimpijskiego LO z top 10 w Polsce itd. A I TAK nie dostał – może dlatego, że nie był krewnym&znajomym królika-kuratora … Kielce są małe, świętokrzyskie też – nie wiesz czy NIE CHCESZ się tą wiedzą popisywać bo ci nie pasuje do układów i tez ….
Dla przypomnienia: https://matcamp.pl/?gad_source=1&gad_campaignid=21350122757&gclid=CjwKCAjwhuHEBhBHEiwAZrvdcpA4QlsF
Andrzej Duda zdaje się kłaść wiele słabości na karb starości i mówi
„Czy rzeczywiście jest tak, że ludzie prawie 80-letni powinni decydować o wszystkim i o losach Polski? No ja mam poważne wątpliwości” – stwierdził Andrzej Duda.
Polacy, bez wątpienia, wysnują z bolesnych doświadczeń dzisiejszego dnia wniosek że prezydent i premier powinni być z jednego kierunku politycznego. Do którego zresztą od dawna skłaniają się w zdecydowanej większości lat i kadencji władz krajowych.
Minister Spraw Zagranicznych Rubio o dzisiejszym szczycie
https://www.youtube.com/watch?v=bUt6lj1J-YA
@Kalina 18 SIERPNIA 2025 13:26
„Czy szkoła w Polsce jest lepsza czy gorsza, decyduje nie program, który teoretycznie jest taki sam, ale położenie szkoły (duże miasto, małe miasto), w związku z tym skład uczniowski i nauczyciele.”
Jest całkiem sporo bardzo dobrych liceów ogólnokształcących w mniejszych miastach, które są lepsze od znakomitej większości liceów w dużych miastach.
Toruń, Białystok, Tarnobrzeg, Swarzędz, Milanówek, Skierniewice, Piaseczno, Piła, Bielsko-Biała, Kielce, Rzeszów, Rybnik, Józefów, Gorzów Wlkp., Żary, Sosnowiec, Olsztyn, Nowy Sącz, Krosno, Opole, Siedlce, Tarnów, Radom mają (czasami kilka) licea w pierwszej setce PERSPEKTYW 2025.
W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu czy Trójmieście też są licea słabe i przeciętne.
@grzerysz
Co ci ten Szostkiewicz zrobił , ze tak na niego najeżdżasz bez przerwy? Podziel się z blogowiczami ta informacja.
Polska? Z powodu politycznych waśni od ponad roku nie mamy w Waszyngtonie nawet własnego ambasadora. Polskie interesy w USA reprezentuje niemianowany przez prezydenta na ambasadora charge d’affaires. Naszą aktualną pozycję za oceanem dobrze oddaje historia prezydenta Dudy, który w lutym tego roku w przedsionku konferencji CPAC przez blisko godzinę czekał na prezydenta Trumpa, aby zrobić z nim sobie wspólne zdjęcie.
Zaraz, zaraz, czy Kancelaria Prezydenta nie funduje nam właśnie kolejnego Rozdzielnia Wizyt?
Zgoda prezydentów Zelenskiego i Trumpa jest bez cienia wątpliwości niezbędna by europejski polityk mógł tam dzisiaj uczestniczyć w debacie nad dealem pokojowym.
Dzisiejsze spotkanie w Waszyngtonie odbywa się w tym samym formacie co wcześniejsze rozmowy online liderów państw europejskich, w których uczestniczył Prezydent Trump. Wtedy Polskę reprezentował Prezydent Karol Nawrocki.
(Adam Szłapka)
Może nie zdążyli załatwić zastępstwa w Grand Hotelu?
A może zaproszenie przyszło na Batyra i nie zdążyli wyrobić mu odpowiednich dokumentów?
@handzia55
Zajrzałem do Szostkiewicza, żeby samemu się przekonać, cóż on grzeryszowi uczynił.
No i tam jest, lub było, zupełnie inaczej niż u Gospodarza Chętkowskiego! Szostkiewicz dyskutował z grzeryszem bardzo kulturalnie, po partnersku i często. Takoż inni dyskutanci. Grzerysz zaś już w 2016 r. na blogu red. Szostkiewicza przedstawiał dokładnie te same tezy, te same postawy, co teraz tu. I był równie odporny na racjonalną argumentację.
Niestety, wciąż nie odpisał mi, czym Miller zawinił.
@handzia55 18 SIERPNIA 2025 15:07
Ależ piszę o tym często – to nie dziennikarz tylko propagandysta o zacięciu cenzorskim. Tematyka, którą porusza na swoim blogu wymaga kompetencji, których on nie posiada za grosz.
Co bardziej łepskich dziennikarzy – np. Wojciecha Szackiego czy Andrzeja Bobińskiego – „Polityka” oddelegowała do „Polityki Insight” („Źródło wiedzy o polityce i gospodarce dla przedstawicieli biznesu, polityków i dyplomatów”).
To tak w telegraficznym skrócie.
Jacku, napisałeś dziś, że Nawrocki, uczestnicząc w telekonferencji „koalicji chętnych” z Trumpem
a) reprezentuje interesy niemieckie i to bardziej niż niegodny zaufania w tej materii Tusk;
b) chce wysłać polskie wojska na Ukrainę
Nie wstyd ci tak straszyć grzerysza?
@Jacek NH
Panie Jacku, Trump wybrał sobie Nawrockiego na prezydenta, a teraz traktuje go jak marionetkę. Raz zaprasza, raz nie zaprasza. Zobaczymy, czy przyjdzie czas, kiedy zacznie przysyłać dyrektywy. Zwracam uwagę, że amerykańskiego ambasadora w Warszawie nie ma. Niby jest, ale pomrukuje od czasu do czasu z daleka. Proszę nie odnieść wrażenia, że nie podoba mi się sojusz polsko-amerykański. Podoba mi się, ale poczekam na czasy, kiedy on będzie funkcjonował. Tzn. kiedy w Białym Domu zasiądzie ktoś odpowiedzialny, a w Belwederze ktoś kompetentny
Jak się gościa od ustawek wsadza na prezydenta, to zamiast poważnej polityki ma się polityczne chuligaństwo i chlew.
(Tomasz Lis)
Jacku, żadna tragedia, ZAMACH!!! Zamach tam był. Już zapomniałeś?
Postawa programowa winna mieć charakter POSTULATYWNY a nie OBLIGATORYJNY.
Dobrze byłoby, aby zawierał przynajmniej trzy poziomy:
– dla zdolnych i wybitnie zdolnych
– dla przeciętnych
– dla mało zdolnych
Resztę zostawić do wyboru przez WYKONAWCÓW czyli nauczycieli.
@PR
No Nawrocki będzie SAM w 2 tygodnie po dzisiejszym spotkaniu – wiedząc CO i JAK będzie miał okazję PODSUMOWAĆ zamiast robić za ORSZAK ŻEŁEŃSKIEGO … 😉
@Kalina
Trump nigdzie nie zapraszał Nawrockiego. To Nawrocki się wprosił, i to nie raz. Wydaje mi się niemal pewne, że za wspólne zdjęcie w kampanii wręcz zapłacił.
Jeden Niemiec pisze tak:
Proszę zauważyć, jak Senat i Kongres praktycznie zniknęły z amerykańskich wiadomości – jakby w ogóle nie istniały. Wszystko jest przyćmione przez czerwoną twarz, a jedyne, co słyszysz, to: „Ja, ja, ja, ja”. „Powiedziałem, zrobiłem, doszedłem do wniosku, sprawdziłem, zaplanowałem”.
Nikt też nie pamięta o „systemie kontroli i równowagi” (checks and balances).
Tak zazwyczaj zaczyna się dyktatura.
Prawda, że to doskonały obraz Polski z czasów PiS? I nawet kolejna rzecz się zgadza: nieukarane zło z pierwszej kadencji, wraca w kolejnej, zwielokrotnione.
Referencyjne cytowanie obserwatora politycznego który mylnie przepowiedział zwycięstwa Bronisława nad Andrzejem, Hilary nad Donaldem oraz ostatnio Rafała nad Karolem świadczy o ociężałości umysłowej.
Nasz Karol, skromny jak Wałęsa człowiek z Wybrzeża, może jeszcze przypadkiem historii stać się ostatnim wysłannikiem przywódcy Wolnego Świata do Żeleńskiego. Z dealem za 2 tygodnie, jeśli by dzisiejsze rozmowy zakończył trudny impas…
Odwody strategiczne idera Wolnego Świata pana Donalda. The Art of the Deal…
Nikt nikomu nie zabraniał POkonać skromnego Karola przez kandydata Rafała lub kogo innego w demokratycznym znoju i walce.
Już za dwa tygodnie najnowsi prezydenci USA i Polski siądą do istotnych rozmów pro publico bono.
Czego zabrakło we wpisie Gospodarza?
– Przywrócona do życia ośmioletnia szkoła podstawowa miała o wiele uboższą podstawę niż gimnazjum. A ta, w związku z pandemią, została na dodatek po raz kolejny znacząco uszczuplona. Mimo to nauczyciele w zasadzie jednym głosem mówią, że ani oni, ani uczniowie nie dają rady porządnie realizować treści obecnej podstawy programowej i domagają się jej uszczuplenia. Wypowiedzieli się tak w szerokich konsultacjach przeprowadzonych we wszystkich województwach w związku z trwającą reformą edukacji.
Ale winna Nowacka, tak?
Przyglądam się transmisji przybywania liderów do Białego Domu na rozmowy. Szczególnie interesujące jest jak duży odstęp za każdym razem, co najmniej 10 minut, a nie wiecie że dwóch trzech naraz podjedzie… Wita postawna blondyna gospodyni Białego Domu, ale nie Melania Trump.
Historyczne dni, kończy się, być może, ta największa od 1945 wojna w Europie.
Jaka będzie nowa podstawa?
– Zakres jej treści będzie niestety uboższy w porównaniu do obecnej, która też nie jest zbyt rozbudowana:
został ograniczony stopień trudności rachunków w intencji lepszego ich rozumienia. Mam wątpliwości, czy to dobry zabieg. Moje doświadczenie mówi raczej, że trzeba coś przetworzyć na różne sposoby, w łatwych sytuacjach, ale i trudniejszych, w typowych i takich, na które musimy spojrzeć inaczej.
ponieważ propozycja nowej podstawy zakłada, że lepiej nauczyć mniej, a dobrze i z lepszym zrozumieniem, uproszczone rachunkowo zostały różne typy przekształceń wyrażeń algebraicznych;
wypadło zaznaczanie na osi liczbowej liczb spełniających nierówność typu: x większe od pięciu. Bo nierówności są dopiero w liceum. Tymczasem, moim zdaniem, nierówności powinny wrócić do szkoły podstawowej i wciąż nie rozumiem powodu, czemu ich tam nie ma. Poza tym, który staram się przyjąć do wiadomości, że na to nauczycielom brakuje czasu. Teraz uczniowi nawet nie będzie dane zobaczyć, gdzie na osi liczbowej są liczby większe niż pięć. Nauczyciel, który będzie wprowadzał nierówności w szkole ponadpodstawowej, nie będzie miał do czego się odwołać;
zniknie zapis, że dzieci trzeba uczyć dowodzenia twierdzeń. Bo to w nauczycielach budziło postrach. Ale na szczęście ocaliliśmy umiejętność uzasadniania i argumentowania. Przynajmniej tyle;
żeby dać nieco wytchnienia ostatnim klasom, przenieśliśmy pewne treści nieco wcześniej. Na przykład algebra zaczynać się będzie w szóstej klasie. Ale to jest kosmetyka, sprawy może nie drugorzędne, ale też nie są to zmiany fundamentalne;
jako ciekawostkę dodam, że uzupełniliśmy rachunek algebraiczny o rozwiązywanie układów równań, ale tylko w takim zakresie, w jakim przydają się one do rozwiązywania zadań tekstowych. To też był postulat nauczycieli, którzy sygnalizowali, że układ równań bywa czasem łatwiejszym modelem do zapisania treści zadania niż jedno równanie.
Zgadzam się z tą osią liczbową i zaznaczaniem na niej rozwiązań nierówności to nie jest technologia kosmiczna. Całkowicie nie zgadzam się z jakimikolwiek planami żądania od dzieci ze szkół podstawowych umiejętności dowodzenia twierdzeń. Tego można wymagać wyłącznie na profilu matematycznym w liceum i oczywiście na studiach ,atematycznych – i w zasadzie nigdzie indziej.
Wracając do tej osi liczbowej, to w przykładzie p. Krzysztofa z lat 70. ub. w. już w VI klasie szkoły podstawowej wprowadzano nie tylko oś liczbową, ale układ współrzędnych w przestrzeni i pojęcie odległości między punktami. Prawda, że to ciekawe? Albo współczesne dzieci to przygłupy, albo w latach 70. powszechnie uczono matematyki na pamięć, bez zrozumienia, dziwiąc się, że z roku na rok coraz mniejszy odsetek młodzieży lubi matematykę (a więc i fizykę, w jakimś stopniu tez chemię).
Dzieci nie są zainteresowane nauką, nie mają prac domowych, nie potrafią się skupić, a ich naturalna ciekawość jest niewielka. I to dla nich jest ta propozycja podstawy programowej.
Jednak ta egalitarna propozycja jest rozczarowująca dla osób, które chciałyby, żeby matematyka w Polsce się rozwijała.
I tu mamy zupełną katastrofę logiczną. Człowiek nigdy nie jest zainteresowany poznawaniem świata, zdobywaniem nowych umiejętności tak, jak podczas nauki szkolnej i na studiach. Mówienie, że „naturalna ciekawość” dzieci jest niewielka, to kpina. Lub objaw skutecznej supresji, stłumienia tej ciekawości przez szkołę. Jeżeli głównym środkiem wychowawczym jest kara, a nagroda bywa rzadka i dostępna rzadko i/lub nielicznym, to naturalnym odruchem człowieka jest odsunięcie się od źródła tej kary.
I na koniec: podstawa programowa to podstawa. Nie ma powodu, by ministerstwo nie zaproponowało też programu fakultatywnego, jak lektury nieobowiązkowe na j. polskim Z pełną świadomością, że on się może pokrywać z programem szkoły średniej – i dlatego powinien iść jakby wszerz a nie wgłąb, czyli rozwijać istniejące tematy a nie rozpoczynać nowych.
@PR
Wyobraź sobie, że chodziłem w latach 60-tych do szkoły radzieckiej ( w innym kraju!). I tam standardowo (!!!) w klasie 7 SP wymagano dowodzenia twierdzeń z geometrii, która była, obok algebry, osobnym przedmiotem – co więcej cały ten przedmiot miał konstrukcję od aksjomatow w wersji Euklidesa do twierdzeń… 😉 A ty byś chciał tylko w LO i wyłącznie w klasach matematycznych… 😉 Głupi ci dzisiejsi(!) Polacy czy jak ??? 😉
satrustequi
O czym domniemany alfons może rozmawiać z domniemanym pedofilem? Że nie można zgwałcić prostytutki, he, he, he?
Karma dla przemyśleń:
Globalna mediana wieku rządzących krajami na świecie to 62 lata. Brytyjskie badania sprzed kilku lat zaś pokazują zas, że większość ludzi z wykształceniem wyższym osiąga określoną wiedzę o świecie i wyrabia sobie bazowy światopogląd do 24 roku życia (do 2 lat po licencjacie).
Oznacza to nic innego, że czysto matematycznie, większość przywódców tkwi mentalnie w 2025-38=1987 roku.
Możemy się oszukiwać, ale dla niezbyt lotnych umysłów (politykami raczej nie zostają intelektualne orły z pędem do czytania książek i uczenia się czegokolwiek) świat AD 2025 oceniany jest schematami z 1987.
A co wtedy mamy w Europie? Związek Radziecki, żelazną kurtynę i biedną jak mysz kościelna, nic nieznaczącą w świecie Polskę.*
Gerontokracja w polityce tylko nienaturalnie podtrzymuje te mentalne schematy.
=====
*Oczywiście część polityków nawet wyrywa się z tego schematu, ale elektorat państwowy operuje w swojej masie na takim wyobrażeniu świata. Gdzie w Polsce chodzą niedźwiedzie po ulicy, w USA każdy ma duży dom z basenem, a w Japonia jest futurystycznym i zaawansowanym cywilizacyjnie krajem.
(Piegziu)
Grunt to Telegram:
Sprawdzamy archiwum kanału z czasu, gdy trwała majowa matura. 5 maja o godzinie 9.09, a więc 9 minut po oficjalnym rozpoczęciu matury z języka polskiego, na kanał trafiły już pierwsze zdjęcia prawdziwych arkuszy. Według przepisów, maturzyści nie mają prawa wnosić telefonów na salę, ani wynosić arkuszy podczas egzaminu. Oznacza to, że ktoś musiał wykonać zdjęcie na sali egzaminacyjnej lub uzyskać dostęp do arkusza w inny, nielegalny sposób.
Tuż pod zdjęciem arkusza z godz. 9.09 znajdowała się oferta anonimowego użytkownika, który proponował maturzystom wysłanie odpowiedzi do trwającej matury za 100 zł. W jaki sposób maturzyści mieliby na tym skorzystać? „To proste. Wystarczy zaufana osoba w kiblu, która poda ci do kabiny telefon z odpowiedziami” – twierdzi jeden z handlujących kluczami odpowiedzi.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,32184289,handel-arkuszami-maturalnymi-na-telegramie-trwa-cke-zlozylo.html
Prezydenci Trump i Żeleński przyjmują pytania od dziennikarzy w Białym Domu. Chwalą zgodnie walory patriotów (tych na wyrzutniach), a Trump w najcięższych słowach opisuje wady poprzednika, Joe Bidena. „People from Europę” czekają w sąsiednim pokoju, mówi.
@PR
@belferxxx
W tym co dał PR pokazana jest cała hipokryzja „zatroskanych” o edukację.
Nauczyciele prawie jednym głosem we wszystkich województwach mówią, że nie dają rady realizować podstawy programowej.
Nauczyciele prawie jednym głosem domagają się jej uszczuplenia.
Zespół złożony nie z Nowackiej, tylko z nauczycieli, uszczupla.
Członek zespołu biega po mediach i żali się, że uszczuplał.
Winna wszystkiemu Nowacka.
Członek zespołu jest dyrektorem firmy od korków.
Korki z matematyki na każdym poziomie od członka zespołu układającego podstawę i oburzonego, że jest uszczuplana.
@belferxxx
To w końcu która prawda jest prawdziwa?
1. Rodzice nie chcą Rady Szkoły, nie będzie chętnych
2. Rodzice to niech spadają, bo się nie znają, co najwyżej Wigilię mogą zorganizować i lody na Dzień Dziecka
3. A w ogóle to Nowacka wszystko na górze układa, to i tak nie mieliby co układać na dole, ale jakby coś do ułożenia na dole zostało, to niech spadają, bo się nie znają
4. Wewnętrzne regulaminy, obyczaje, zasady wypracowane przez własną społeczność uczniowską i nauczycielską, z udziałem własnych rodziców z danej szkoły są dobrodziejstwem każdej szkoły.
@ Róża
Kluczowe jest pytanie „Kto to są rodzice?” Nie ma takiej organizacji, więc to 10 MILIONÓW indywidualności o różnych poglądach i BEZ ZOBOWIĄZAŃ. A sama rada będzie dla nich generalnie mało atrakcyjna ze względu na małą sprawczośc przy wielkim niezbędnym zaangażowaniu choćby czasowym! Masz tendencję do generalizowania rzeczy i ludzi, a tu żadnej jednorodności, organizacji ani zobowiązań BRAK! Nauczycieli ( też są RÓŻNI !!!) można zmusić przepisem , a rodziców??? 😉
O nas bez nas, a tam losy na pokolenia są decydowane – ubolewa i Rzeczpospolita
Jak pisze Jędrzej Bielecki – błędy popełnili zarówno premier jak i prezydent. Polska mimo faktu, że wydaje ogromne pieniądze na obronę oraz pomimo tego, że od dawna ostrzegała świat przed Putinem, nie znalazła się przy stole negocjacyjnym, gdzie decydują się losy Europy.
@ Róża
Skąd wiesz co GENERALNIE mówią i sądzą nauczyciele, szczególnie latem??? Jakieś BADANIA i to wiarygodne, a nie IBE??? 😉
@PR
Proszę zobaczyć ile jest tej kadry w szkole korków
https://szkolamatematyki.eu/kadra/
Gdyby na czele państwa stali Morawiecki i Duda bylibyśmy obecni przy tym stole, który teraz widzimy – po kolei wypowiadają się zaproszeni liderzy europejscy!
Ostatni mówi lider fiński i nawet wyjaśnia dlaczego takie małe państwo jest tutaj obecne, przy tym stole strategicznych obrad (wiceprezydent USA i sekretarz stanu siedzą dalej, pod ściana nie przy stole liderów).
Trudno ocenić te zmiany. Chyba najlepszym pomysłem byłoby odniesienie do innych krajów. I pytanie też z jakiego regionu świata. Ktoś kiedyś powiedział, że uczniowie w szkołach żyją w gorszym reżimie niż więźniowie. W sensie: 45 minut siedzenia, 5-10 minut przerwy, sprawdzian, itd. Nie byłem w więzieniu, to nie wiem. Ale kto taki system ma w pracy? Byłem dawno temu na stażu w USA. Poziom wiedzy pierwszorocznych studentów był bardzo niski w porównaniu do naszych licealistów. Podręcznik do kursów 100-102, a zatem początkowych, wyglądał tak, jak gdyby student nigdy nie spotkał się z wiedzą z tego zakresu. A jednak amerykańskie uczelnie nadal utrzymują wiodącą rolę na świecie. Bardziej martwi mnie to, czy dalsze zmiany w systemie edukacji nie zaprzepaszczą jednak pewnego egalitaryzmu, który w mojej ocenie, był podstawą sukcesu gospodarczego Polski w ostatnich latach.
Była ambasador Georgette Mosbacher wsypała Batyra
https://x.com/IfritaMagda/status/1957523830433521867
W sumie to pani ambasador wsypała Jacka, który jak zwykle jeśli nie kłamie, to znaczy że śpi.
W TVN muzyczny festiwal w Sopocie. Piękne dziewczyny.
W TVP2 serial „Alternatywy 4”. Była zima i lokatorzy musieli sobie radzić. Nad wszystkimi czuwał Anioł. W tej roli Roman Wilhelmi.
W mediach jednostronna propaganda. Stale to samo.
@Róża
Jakież to krasnoludki zaprosiły p.Widur do PŁATNEJ i to nieźle pracy w zespole przygotowującym podstawy programowe z matematyki i jakie krasnoludki zaakceptowały – Lubanuer czy Nowacka??? 😉
@lalecznik
W amerykańskiej szkole, publicznej jak najbardziej, uczeń szkoły średniej )ma do dyspozycji WIELE kursów matematyki – od tzw. matematyki biznesowej (4 działania + procenty) po kursy analizy z równaniami cząstkowymi i wiele różnych egzaminów o ile ma taką potrzebę. Na dodatek te same (!) kursy są w równoległych grupach – zwykłej i dla ambitnych (honor classes gdzie kwalifikuje szkoła… 😉
Więc na najlepsze uczelnie USA idą ci ambitni, czemu sprzyja system rekrutacji oraz masa zdolnych CUDZOZIEMCÓW … 😉
Wielki sukces! Polska, jak na Sarmację przystało, już w Azji!
https://pbs.twimg.com/media/GyqLliUWUAk1yDL.jpg
(chyba że nigdzie)
Dorzuce pare groszy, zgadzajac sie z wpisami powyzej. Znalem szkoly gdzie lekcje matematyki nie byly przypisane do klasy, powiedzmy klasy pierwszej czy klasy czwartej (liceum), a raczej do przedmiotu. Przedmiot uczony byl na roznych poziomach. Uczniowie wybierali sobie poziom, oczywiscie jesli byli do takiego poziomu przygotowani. Zdarzalo sie, ze w jednym poziomie uczestniczyli uczniowie z klasy pierwszej i drugiej. W ekstremalnych przypadkach w danej grupie byli uczniowie z klasy pierwsze i czwartej. Poziomy mogly byc podstawowe i zaawansowane. W znanych mnie przypadkach, ci zaawansowani starali sie dostac na studia z duzym naciskiem na wiedze matematyczna. Inni wybierali studia humanistyczne.
Nie pamietam jak radzono sobie z potencjalnymi trudnosciami w zrealizowaniu takiego systemu. Pierwszy to logistyka. Trzeba ulozyc grafik kazdego ucznia indywidualnie. Trzeba miec pewnosc, ze mlodsi uczniowie beda traktowani przez starszych uczniow jak rowiesnicy. Trzeba zapewnic, ze „podstawa programowa” jest spelniona. I co zrobic jesli uczen z pierwszej klasy spelnil podstawy programowe najwyzszego poziomu. I co zrobic jesli uczen czwartej klasy ugrzeznie w najnizszym poziomie, czyli nie spelni podstawy programowej wymaganej od uczniow czwartej klasy. Ale pamietam, ze system dzialal zadawalajaco, to znaczy nie bylo znaczacych skarg ze strony rodzicow, nauczycieli czy uczniow.
@belferxxx
Skąd ja wiem co nauczyciele mówili na temat podstawy z matematyki? Że nie dają rady realizować i chcieli uszczuplenia?
No przecież z art. zalinkowanego przez PR.
Pani Anna Widur to powiedziała. Były jakieś konsultacje w każdym województwie. I to jest właśnie ich efekt. I w tym zespole tworzącym podstawę też wszyscy chcieli uszczuplenia, bo nieuszczuplona pozostanie na papierze. W art. od PR to Pan ma. To w końcu Nowacka ma słuchać nauczycieli w sprawie podstawy czy nie słuchać?
@Róża
1.Lead z wpisu @gospodarz
„Podstawy programowe dla dzieci, które nie interesują się nauką, nie potrafią się skupić, a ich naturalna ciekawość jest mała.”
A gdzie miejsce na podstawę programową dla tych uczniów, „którym się chce przeciętnie ” i „chce się bardzo”?
Gdyby wprowadzić postulat @belferxxx dywersyfikacji poziomu nauczania z kluczowych w SP przedmiotach: j. polski, język obcy i matematyka ( w kl. 7-8 dodatkowo biologia, chemia, fizyka i informatyka , tak jak zakładała reforma), to wtedy do tej „najsłabszej grupy” aplikowałoby zapewne ok.20%. Pozostali za wszelką cenę chcieliby do dwóch pozostałych.
2.Za pracę w każdej firmie odpowiada szef.
@Róża
W większych miastach wygląda to tak, że są szkoły „lepsze”, w których młodzież uczy się powyżej podstawy programowej i te z podstawą, wreszcie takie, które realizują podstawę podstawy, albo nawet mniej.
Lepiej ustosunkowani rodzice „załatwiają” szkołę dla dziecka, któremu się chce dużo mniej, niż poziom szkoły, a w konsekwencji dostajemy to „katowanie korepetycjami”: codziennie kartkówka, bo trzeba poprawić oceny z poprzednich. To trochę jak w turniejach tenisowych: słabsi zawodnicy paradoksalnie muszą grać więcej niż najlepsi, więc w kolejnych rundach są bardziej zmęczeni i dostają gorsze warunki do gry.
Szkoła nie jest wyłącznie dla uczniów i ich rodziców: to także miejsce pracy bodaj 600 000 ludzi, którzy w odróżnieniu od tych pierwszych w szkole powinni pozostać.
To bardzo delikatny stan ustalającej się na bieżąco równowagi. Nawet drobne nieprzemyślane rozporządzenie, może skutkować gwałtownym zaburzeniem tej równowagi.
W przyrodzie takie skutki wywołują np. zaburzenia równowagi pogodowej i gwałtowna cofka czy prądy wsteczne pochłaniające liczne ofiary.
W polityce oświatowej można „wszystko”, tylko trzeb mieć wyobraźnię dot. skutków.
Ambitna podstawa i możliwość rezygnacji z niektórych jej zapisów to coś, co i tak w praktyce funkcjonuje w większych miastach. Propozycje z MEN idą w kierunku równania w dół na prośby części nauczycieli, a MEN zamierza to realizować: wszyscy absolwenci będą potrafili narysować swój podpis. Wszyscy.
@ Róża
Pytałem o źródło Twojej wiedzy o poglądach nauczycieli bo są RÓŻNE. Ty cytujesz nadal IBE Nowackiej 🙁 A tu decyduje, jak wyniki sondaży w polityce INTERES organizatora … 😉
@Róża
>Wewnętrzne regulaminy, obyczaje, zasady wypracowane przez własną społeczność uczniowską i nauczycielską, z udziałem własnych rodziców z danej szkoły są dobrodziejstwem każdej szkoły.<
To ta SPOŁECZNOŚĆ musi BYĆ!!! I wtedy nie ma znaczenia czy je wypracowano z udziałem Rady Rodziców, samego grona czy dyrektora… 😉 A Rada Szkoły nie dysponuje po prostu NARZĘDZIAMI – regulaminy muszą być ZGODNE ze skomplikowanym prawem ogólniejszym, żeby wprowadzić jakieś NOWE ZAJĘCIA trzeba mieć KASĘ, a tę posiada OP, a nie dyrektor. Żeby zatrudnić jakiegoś pożądanego SUPERNAUCZYCIELA też trzeba dysponować KASĄ, żeby kogoś zwolnić trzeba bardzo CHCIEĆ i WALCZYĆ . To CO ta rada szkoły zmieni KONKRETNIE??? 😉
@Róża
I jeszcze 2 rzeczy:
1.Czy widziałaś firmę, której pracownicy en masse CHCIELIBY wykonywać – za TE SAME PIENIĄDZE – TRUDNIEJSZE do wykonania zadania??? 😉
2.O tym jak powinien wyglądać poziom edukacji matematycznej np. na poziomie naszej SP można sądzić po tym jak to wygląda w innych krajach – niech będzie w SCHYŁKOWYM światku białego człowieka… 😉
@belferxxx
1. Sugeruje Pan, że Anna Widur kłamie w tym wywiadzie przytaczając opinie nauczycieli?
2. Tu liczby z 2023, przed IBE obecnym i minister Nowacką – są w stanie dobrze zrealizować 70 proc. , dlatego dzieci realizują resztę w domu albo nigdzie
https://glos.pl/zmp-pisze-do-mein-ws-potrzeby-zasadniczych-zmian-w-oswiacie-samorzadowcy-postuluja-m-in-zmiany-w-podstawie-programowej
@Róża
70% dobrze?
Skoro likwiduje się 1 lekcję religii, to są pieniądze na dołożenie 1 lekcji matematyki, żeby dobrze zrealizować np.95% w szkole. Przez wszystkie roczniki.
@belferxxx
Co do tych Rad Szkoły
Kiedyś w latach szkolnych opowiadałam rodzicom, że w szkole są ciągle mamy moich niektórych koleżanek, działają w trójkach, są aktywne przy każdej możliwej imprezie, stanowią taki stały element krajobrazu szkoły i spytałam rodziców dlaczego oni tak zero, żadnego zaangażowania w te trójki klasowe (a byli bardzo towarzyskimi i uspołecznionymi ludźmi),
na co tata odp. mi z uśmieszkiem- my nie musimy, bo ty jesteś zdolna.
Niestety w większości szkół nadal tak to wygląda. Trójka klasowa to stan umysłu, zgłaszają się tam nadaktywne mamy, których rolą jest przytakiwanie.
Dlatego niespecjalnie wierzę w Rady Szkoły.
Chociaż, gdyby zgłaszali się tam rodzice zdecydowanie bardziej kumaci, którzy nie muszą wypracowywać w nich sympatii kadry do swoich dzieci, to być może dałoby się uniknąć całej masy głupoty, która w SP kwitła w statutach.
Nie znam inteligentnego, dobrze wykształconego, radzącego sobie w życiu faceta, który nie uważałby tego co się naodstawiało w statutach i zwyczajach SP za kretynizm. Testomania, kartkówki z michałków, łączna liczba ocen w librusie mniej więcej na poziomie łącznej liczby dni szkolnych czyli każdy dzień to dla dziecka ocena, średnia ważona plus wagi ocen wymyślane przez nauczycielki kiepskie z matematyki, które nie rozumiały skutków swoich wymysłów, punkty z zachowania.
Uważam, że gdyby w Radzie Szkoły siedzieli ludzie bystrzy, z wyobraźnią, to nie dopuściliby do tego.
Ponieważ tak się nie stanie, to jedyne moje życzenie – niech OSKKO pisze prawdę, zamiast tych okrągłych, sprzecznych z rzeczywistością zdań o wspólnie wypracowanych zasadach, zwyczajach i społeczności – niech napiszą- nie chcemy Rady Szkoły, chcemy rządzić sami. To my wygraliśmy konkurs na szefa, a nie nauczyciele, rodzice i uczniowie.
Znowu skrajność, teraz materiału jest za duzo a zapowiada sie jakies minimum, wysrodkowac a dka chetnych dodatkowe lekcje
@belferxxx
A co ma sugerować pytanie czy widziałam firmę, w której pracownicy chcieliby wykonywać trudniejsze zadania za te same pieniądze?
Że nauczyciele nie chcą dobrze uczyć trudniejszej podstawy z matematyki? Nie realizują obecnej, bo im się nie chce, a gdyby więcej podwyżki dostali, to by im się zachciało i nie byłoby problemów z jej realizacją? I wtedy nie chcieliby uszczuplenia?
@ Róża
Anna Widur podaje dane z sondaży IBE, dla którego pracuje ! I tyle! Same sondaże i ich jakość to już nie ona … 😉 w
@ Róża
Masz akurat do nauczycieli np. SP pretensje, że MASOWO nie walczą o bardziej ambitne podstawy z matematyki, a przeciwnie… 😉 Tymczasem to interes pracodawcy czyli państwa/społeczeństwa… 😉
@ Róża
Według sondaży robionych na zlecenie Kamala Trzaskowski miał wygrać wybory! Wygrał ??? 😉 Tak samo jest z sondażami IBE – pokazują to co MAJĄ pokazać i tyle…
@belferxxx
1. Ani ja, ani PR nie wypisujemy tu pretensji do nauczycieli SP, że masowo nie walczą o bardziej ambitne podstawy.
2. Wskazujemy, że z rozmowy z Anną Widur wynika, że uszczuplenie było oczekiwane przez nauczycieli. PR wskazał fragment artykułu, w którym to podała.
3. Wskażę jeszcze jeden „W zespole było nas 10 osób. W tym naprawdę bardzo dobrzy nauczyciele z różnych regionów Polski, nauczyciele konsultanci, doradcy, dyrektorzy szkół. Oni mieli naprawdę mocne argumenty za tym, że bogatszą wersję podstawy przyjmie tylko papier, nie szkoła.”
4. Przyjmując nawet, że konsultacje IBE nie pokazują prawdy, to pozostają osoby wchodzące w skład zespołu, które miały taką samą opinię oraz badania z 2023 (z czasów MEN Czarnka ), z których wynika dokładnie to samo, a IBE nie miało z nimi nic wspólnego. Wszyscy kłamią?
Można na to spojrzeć jeszcze w inny sposób. Przecież liczba godzin lekcyjnych nie ulegnie zmianie. Zatem, albo nauczyciel zrealizuj gruntowe podstawę programową, albo przeznaczy czas na jej rozszerzenie. Tak czy inaczej uczeń nabędzie odpowiednią wiedzę. No właśnie. Wiedzę, umiejętności, czy kompetencje? Mogę się mylić, jednak podstawy programowe w znacznej mierze definiują zakres wiedzy, czyli przyswajanej informacji. A co z umiejętnościami czy kompetencjami? Ponieważ świat przyśpiesza i zalewa nas olbrzymia ilość danych. To może lepiej przyswoić te najbardziej istotne, a resztę czasu poświęcić na umiejętności oraz np. krytyczną analizę? Tak czy inaczej, gdyby Ministerstwo procedując zmiany ogłosiło pewne słowo przedwstępne nakreślające celowość zmian.
@Róża
Za Czarnka-Zalewskiej, podobnie jak wszystkie inne od czasów Handkego, niezależnie od tego kto rządził(!), podstawy z matematyki układał de facto znany duet Guzicki-Marciniak, który GENERALNIE był za ułatwianiem, eliminacją z podstawy wszystkich elementów związanych z PRAKTYCZNYMI zastosowaniami matematyki itp. itd. Nie wiem jak było w TYM zespole oraz KTO REALNIE kształtował jego skład. Z podstawy SP za Zalewskiej usunięto już nawet de facto wręcz symboliczną dla matematyki liczbę PI. De facto, dlatego że w podstawie pozostała, natomiast miała , jak to w podstawie expressis verbis zapisano, się pojawić – razem z obwodem i polem koła PO egzaminie E8 … 😉
@Róża
Logiczne i TYPOWE dla krajów cywilizowanych rozwiązanie problemu to ZRÓŻNICOWANIE nauczania matematyki na kilka/parę POZIOMÓW od początku. Np.moje wtedy 10-letnie dziecko w PUBLICZNYCH szkołach w USA w dwóch b. różnych stanach otrzymało propozycję udziału w specjalnej, „eksperymentalnej” grupie dla zdolnych. Pada TU taka propozycja??? Czy tylko obniżać poziom, obniżać poziom, obniżać poziom … bo „lud” tak chce??? Chyba, że Nowackiej&Co idzie o DOBICIE szkół PUBLICZNYCH jako drogi dla zdolnych i ambitnych ze WSZYSTKMI społecznymi konsekwencjami – nawet w hiperkapitalistycznym Singapurze nie są tacy głupi i znają termin „spójność społeczna” … 😉
@Róża
I jeszcze jedno – o REALNYM stopniu realizacji podstawy programowej decydują w ogromnym stopniu WARUNKI. Jeśli klasa jest LICZNA (np. w SP 25+), zróżnicowana ambicjami i zdolnościami oraz na dodatek, w ramach IDEOLOGICZNEGO podejścia do „edukacji włączającej” pełna uczniów, dla których odpowiedniejszym miejscem byłaby szkoła specjalna, z innymi orzeczeniami, to edukacja matematyczna będzie ze szkodą dla WSZYSTKICH i, zgodnie z regułą prędkości konwoju jako prędkości NAJWOLNIEJSZEGO statku – za wiele się w niej nauczyć nie da. Również TO, jak myślę, mieli „z tyłu głowy” i ludzie w zespole p.Widur i ankietowani nauczyciele matematyki … 🙁
@Róża
Gdybym miał trenować do maratonu grupę 26 osób, wśród których są osoby z kłopotami kardiologicznymi, początkami POHP, gruźlicy, niewidomi, ofiary kontuzji stawów i wiązadeł oraz „zwykli” uczestnicy to bym się starał o możliwie niskie pożądane wyniki końcowe treningu … 😉