Kombinezon lotniczy wyleczy ci autyzm?

Symbol świadomości autyzmu, w domenie publicznej

Znalazłem w mediach społecznościowych post o kolejnej cudownej terapii leczenia autyzmu. Tym razem to kombinezony przypominające te stosowane w lotnictwie. Czytam: oczywiście to terapia oparta na faktach, skuteczna, strona powołuje się na badania… Sprawdzam.

Wchodzę w linkowaną stronę firmy. Widzę odnośniki do badań. Pierwszy wiedzie do anglojęzycznej pracy w „Journal of Personalized Medicine”. Czasopisma nie znam (pism medycznych są tysiące), ale wydawca, MDPI, to nie Elsevier ani Wolters Kluwer. Samo pismo bez wyznaczającego jakość wskaźnika Impact Factor (IF), czyli mimo deklarowanego na stronie drugiego kwartyla wśród czasopism danej dziedziny nie należy do cenionych na świecie (w Polsce IF ma po kilka lepszych pism, w większości głównych dziedzin medycyny, więc posiadanie go to żadne nadzwyczajne osiągnięcie). Notują je natomiast Index Copernicus (co ma znaczenie dość lokalne), jakaś norweska baza, chyba niezbyt znana na południe od koła podbiegunowego, i SCImago. Słabo, ale zapoznajmy się z tekstem.

Pomińmy wstęp tłumaczący, czym jest autyzm, przejdźmy do istotnych sekcji. Mianowicie u osób z autyzmem zaobserwowano szybszy przepływ krwi w jednej z tętnic w mózgu, co można zmierzyć za pomocą USG, tzw. badania dopplerowskiego. Wykorzystuje ono efekt Dopplera polegający na zmianie częstotliwości fali wysyłanej przez poruszający się obiekt w zależności od jego prędkości. Dokładnie w ten sposób policzono prędkości uciekających od nas galaktyk, co potwierdziło rozszerzanie się Wszechświata.

Okazuje się, że osób z agresją znacząco częściej prędkość przepływu krwi przekracza 80 cm/s (trochę kłóci się to z postem w mediach społecznościowych, wedle którego „nieprawidłowe przepływy mogą powodować ograniczenie podaży tlenu do niektórych regionów mózgu i zaburzać ich funkcjonowanie”, bo większa prędkość to raczej więcej krwi i tlenu, ale czytam dalej).

Poddanie dziecka z autyzmem interwencji terapeutycznej z użyciem kombinezonu (dla porządku: uzyskano zgodę komisji bioetycznej) prowadziło do poprawy przepływu: spadku prędkości, która to miała korelować z agresją, co potwierdzono badaniem psychologicznym.

Wszystko pięknie, zdęcia, tabelki, wykresy… Tylko nie mogę znaleźć statystyki. Aaa, jest, pod koniec wyników. Rzeczywiście w czterech miejscach autorzy piszą o korelacji, na podstawie współczynnika r oceniają jej siłę, a potem widzę to, czego szukałem: istotność statystyczną. W jednym przypadku p = 0,089, w innym 0,138. Odpowiednio korelacja o sile średniej i słabej – oceniają autorzy.

Przypomnijmy, że zgodnie z metodologią medyczną w takim badaniu zakładamy wstępnie brak poszukiwanego związku (tzw. hipotezę zerową) i oceniamy, jak prawdopodobne jest to, że uzyskane wyniki to czysty przypadek. To właśnie istotność statystyczna. Niskie prawdopodobieństwo (zazwyczaj p<0,05) pozwala odrzucić wymagającą cudów hipotezę zerową i przyjąć postulowaną zależność.

Istotność statystyczna p = 0,138 oznacza, że wynik trafia się przypadkowo raz na osiem badań. Wystarczy wziąć osiem parametrów, które nie mają najmniejszego związku z poziomem zachowań agresywnych w autyzmie, jak choćby sumę cyfr w kodzie pocztowym czy numer buta matki, i statystycznie w jednym z nich uzyskamy korelację o podobnym poziomie istotności. Na cztery opisywane przez autorów korelacje dwie należy uznać za nieudowodnione! Odłóżmy jednak na bok pytanie, jakim cudem recenzenci przepuścili bzdurę, która powinna na wejściu zdyskwalifikować pracę.

Przeczytajmy jeszcze drugą pracę, tym razem opublikowaną po polsku w piśmie „Pediatria i Medycyna Rodzinna” chwalącym się Impact Factorem < 0,1 (czyli bardzo małym, ale jednak pismo go ma). Znowu piękne wykresy. Istotności statystycznej wyników w ogóle nie widzę. Aaa, to dlatego, że cała badana grupa liczyła cztery osoby. Tak małej grupy po prostu nie można opisać statystycznie.

Czy powinienem mieć pretensje do autorów? Żyjemy w Polsce. Pieniędzy na badania nie ma. Liczą się punkty. Jeszcze nie tak dawno, bo kilka lat temu, władza wywróciła cały system oceny pracy uczelni i naukowców na głowie, stawiając jako główne kryterium publikowanie w pismach lubianych przez byłego pana ministra. Ponadto trudno zrobić dobre badanie, a czasem nawet to dobrze zaplanowane po prostu nie wychodzi.

Niemniej naprawdę ocenianie siły korelacji z istotnym prawdopodobieństwem wyłącznie z przypadku to naciąganie wyników. Co więcej, korelacja nie oznacza związku przyczynowo-skutkowego. Correlation not causation – mówią internetowe memy. Zapewne ludzie mieszkający bliżej urn wyborczych częściej cierpią na choroby układu oddechowego. To tzw. efekt trzeciej przyczyny – obie grupy to mieszkańcy miast i nie znaczy to, że likwidacja połowy punktów do głosowania zmniejszy częstość chorób płuc. Pierwsza cytowana publikacja może stanowić ciekawy wstęp do dalszych badań, ale nie można na niej oprzeć zaleceń terapeutycznych. Tym bardziej nie mogą one wynikać z opisu serii przypadków (druga publikacja).

Leczenie autyzmu ewidentnie nam nie idzie (tak, wiem, że to nie choroba, tylko zaburzenie neurorozwojowe, ale w cięższych przypadkach stwarza istotne problemy dla pacjenta i jego rodziny i terapii ewidentnie wymaga). Jak najbardziej wskazane jest poszukiwanie nowych metod leczenia i nawet przyczynkarskie prace mogą wnieść kolejną cegiełkę w budowlę pomocy pacjentom i ich bliskim.

Niepokoi mnie natomiast opieranie leczenia na pracach absolutnie niedających takiej podstawy. Tutaj zmieniamy parametr, którego związek z objawami autyzmu w badaniu mógł być przypadkowy, a nic nie wskazuje jeszcze na działanie przyczynowo-skutkowe.

Tymczasem patrzę na stronę firmy będącej autorem postu (nie wymieniam nazwy, bo interesuje mnie zjawisko). Zaproszenie na badanie przesiewowe – koszt wykonania: niecała stówa. Badanie kwalifikacyjne, w trakcie terapii i końcowe: sześć stów. Sama „terapia”: 9 tys. zł. Dalszego komentarza pozwolę sobie nie zamieszczać.

Marcin Nowak

Bibliografia

  • Abakumow, M., Przybylski, M., Słoma, M., Markowska, O., Sowa, K., Jaśkiewicz, P., & Kowalczuk, K. (2024). Aggressive and Autoaggressive Behaviors in Patients with Autism Spectrum Disorder in Correlation with Middle Cerebral Artery Flow Velocity. Journal of Personalized Medicine, 14(9), 1010.
  • Abakumow, M., Truszczyński, O. E., Kowalczuk, K., Jaśkiewicz, P., & Lipińska-Opałko, A. (2021). Wykorzystanie kombinezonów R-WUK w terapii pacjentów z autyzmem i zespołem Aspergera–raport wstępny. Paediatrics & Family Medicine/Pediatria i Medycyna Rodzinna, 17(4).
Reklama