Sudoku w Pekinie

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Boris Vian napisał powieść Jesień w Pekinie, którą przeczytałem jednym tchem kilkadziesiąt lat temu. Kto czytał, ten wie, że o jesieni i Pekinie nie ma w niej ani słowa. Wspominam o tym ze względu na skojarzenie z nagłówkiem tego wpisu, który – o dziwo – będzie i o sudoku, i o Pekinie, i nie tylko.

Pekińskie media przy silnym wsparciu władz miejskich organizują w drugiej połowie maja międzynarodowy turniej sudoku. Moda na tę łamigłówkę dotarła za Wielki Mur ze sporym poślizgiem, więc nic dziwnego, że towarzyszące jej „żywe” turnieje są tam na czasie, a dla nas już trochę trącą myszką. Warto przypomnieć, że Filadelfia, która dzięki inicjatywie miejscowego dziennika The Philadelphia Inquirer zadeklarowała się przed trzema laty jako „światowa stolica sudoku”, już z tego tytułu zrezygnowała, zaś mistrzostwa świata, jako odrębna impreza, odbyły się rok temu po raz ostatni. Pekin przejął pałeczkę – na jak długo, zobaczymy. Generalnie Chińczycy są bardzo przychylnie nastawieni do gimnastyki szarych komórek. Przed trzema laty, tuż po Igrzyskach Olimpijskich, w Pekinie odbyły się 1. Igrzyska w Sportach Umysłowych, obejmujące pięć gier – szachy, chińskie szachy, brydż, go i warcaby. Światowe media informowały o nich bardzo oszczędnie, a nasze wcale, choć startowało blisko 3 tysiące osób, w tym kilkadziesiąt z Polski. W Chinach organizowanych jest sporo podobnych imprez, ale są one równie niemedialne. Z ubiegłorocznych warto wymienić Światowe Mistrzostwa Pamięci w Kantonie.
Na pekiński turniej wybiera się kilku mistrzów, w tym największy i aktualny, czyli nasz – Jan Mrozowski. Przed rokiem w Filadelfii Janek nie miał sobie równych. Dodatkowym bodźcem do dalekiej podróży są atrakcje turystyczne oraz finansowe – pula nagród wynosi ponad 30 tysięcy dolarów.

Ten wpis jest chyba ostatnim z serii poświęconej wariantom bitwy morskiej. Amerykanin Thomas Snyder, dwukrotny sudokowy mistrz świata, który także wybiera się do Pekinu, pięć lat temu pożenił bitwę morską z sudoku. Wyszła z tego wariacja karkołomna, zdecydowanie bardziej dla nałogowców niż dla niedzielnych rozwiązywaczy. W roku 2008 ukazał się zbiór łamigłówek Battleship Sudoku autorstwa mistrza.
Poniżej zadanie dla odważnych i wytrwałych – do rozwiązywania na własną odpowiedzialność. Warto dodać, że bez prób i błędów, wystarcza logika i spostrzegawczość.

Gdyby usunąć liczby z akwenu, powstałaby typowa bitwa morska (no, może nie całkiem typowa, bo diagram jest nieco mniejszy niż zwykle). A gdyby usunąć liczby przy brzegach, a wstawić do diagramu w odpowiednie miejsca znajdujące się pod diagramem okręty – a ściślej „zaokrętowane” grupy liczb – powstałoby zwykłe sudoku. I właśnie chodzi o to, aby rozmieścić okręty jak należy, korzystając z bitewnego klucza, czyli liczb przy brzegach, a następnie rozwiązać sudoku. Szkopuł w tym, że zadania są splecione i nie można ich rozdzielić. Inaczej mówiąc, rozmieszczając flotę trzeba równocześnie uwzględniać wartości liczb na pokładach z sudokowego punktu widzenia (różne liczby w wierszach, kolumnach i sektorach 3×3). Przypominam, że okręty nie mogą znaleźć się na sąsiednich polach (także stykających się tylko rogami), a liczby przy brzegu oznaczają, ile pól w danym rzędzie zajmuje flota.
I jeszcze gwoli ścisłości dwa dopowiedzenia:
– liczby umieszczone w diagramie nie mogą być „zakryte” liczbami na okrętach – nawet jeśli są takie same, czyli pola, na których się znajdują, są traktowane w bitwie jak „wodne” (bez okrętów);
– większe jednostki, czyli znajdujące się na nich ciągi liczb, mogą być umieszczane w diagramie w wierszach lub kolumnach – w każdym kierunku wprost lub wspak.

W rozwiązaniu wystarczy podać dwie liczby. Tyle wystarczy, ponieważ zadanie ma dwa rozwiązania, które różnią się rozmieszczeniem dwóch par liczb – ale w tych parach różne liczby są oczywiście dwie. I właśnie o ich podanie proszę tych z Państwa, którzy zwyciężą w bitwie z sudoku.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Nieźle ubezpieczeni

Raporty Biura Bezpieczeństwa PZU na temat doradców stały się podstawą złożenia zawiadomień do prokuratury. Zawierają jeden wspólny wniosek: „Brak jakichkolwiek dowodów na wykonywane działania, zadań czy świadczonej pracy na rzecz PZU SA”. Czy ktoś to rozliczy?

Anna Dąbrowska, Violetta Krasnowska

PS Jan Mrozowski, któremu podesłałem to zadanie do potrenowania przed Pekinem, odpisał: „rozwiązywałem około 20 minut pijąc herbatę, tylko dlatego (tak długo), że chciałem od początku do końca rozwiązać logicznie”.

Komentarze z prawidłowymi rozwiązaniami uwalniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu. Wpisy pojawiają się co 3-4 dni.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama